tag:blogger.com,1999:blog-47930238135411044412024-03-25T13:54:28.334+01:00Kag in BooksKsiążki to świat, który uczy nas codziennie czegoś nowego. To stary przyjaciel, do którego wracam. Nie znajdziecie tu najnowszych książek - rozkoszujcie się ze mną zapachem starego papieru i kawy...Kag In The Bookshttp://www.blogger.com/profile/04247327460930337113noreply@blogger.comBlogger288125tag:blogger.com,1999:blog-4793023813541104441.post-63087382115025805902024-03-24T15:44:00.001+01:002024-03-24T15:44:14.001+01:0021/2024 (241) - Jacqueline Carey - Wcielenie Kusziela<p></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiMgKQxVDj4efz2z7ALxecLH0TuhxF_rIhWqBYiHobmGx5E7r6zREE5mCHqSD-WWdf6HFejoRVU8p7HSmhKy4t6cyN-fl7jb-tEl_qzyYpcZKj3vDhkJ9E1Ft6WwZu9T542Azp_JHU62HWoS0MqIqrplx9CzdN2AtA-ac37mYftDo_LQpkxwJwwBQto4Ww/s410/352x500%20(1).jpg" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="410" data-original-width="270" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiMgKQxVDj4efz2z7ALxecLH0TuhxF_rIhWqBYiHobmGx5E7r6zREE5mCHqSD-WWdf6HFejoRVU8p7HSmhKy4t6cyN-fl7jb-tEl_qzyYpcZKj3vDhkJ9E1Ft6WwZu9T542Azp_JHU62HWoS0MqIqrplx9CzdN2AtA-ac37mYftDo_LQpkxwJwwBQto4Ww/s320/352x500%20(1).jpg" width="211" /></a></div><br /><span style="font-family: times;"> <b>Gwiazdek:</b> 8</span><p></p><div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;"><b style="text-align: left;">Autor:</b><span style="text-align: left;"> </span><span style="background-color: white; color: #2b00fe;">Jacqueline Carey</span><br style="text-align: left;" /><b style="text-align: left;">Tłumaczenie: </b><b style="text-align: left;"><span style="background-color: #f3f3f3; font-weight: 400;"><span style="color: #2b00fe;">Maria Gębicka-Frąc</span></span></b></span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;"><b style="text-align: left;">Wydawnictwo:</b><span style="text-align: left;"> </span><a href="https://lubimyczytac.pl/wydawnictwo/5382/mag/ksiazki" style="appearance: none; background-color: #f3f3f3; box-sizing: border-box; cursor: pointer; outline: 0px; text-align: left; text-decoration-line: none; transition: color 0.3s ease 0s; will-change: color;"><span style="color: #2b00fe;">Mag</span></a></span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;"><b style="text-align: left;">Data polskiego wydania:</b><span style="text-align: left;"> 2011</span><br style="text-align: left;" /><b style="text-align: left;">Data oryginalnego wydania:</b><span style="text-align: left;"> 01 stycznia 2006</span><br style="text-align: left;" /><b style="text-align: left;">Cykl / seria:</b><span style="text-align: left;"> </span><a href="https://lubimyczytac.pl/cykl/4178/trylogia-kusziel" style="appearance: none; background-color: #f3f3f3; box-sizing: border-box; cursor: pointer; outline: 0px; text-align: left; text-decoration-line: none; transition: color 0.3s ease 0s; will-change: color;"><span style="color: #2b00fe;">Trylogia Kusziel (tom 3)</span></a><br style="text-align: left;" /><b style="text-align: left;">Kategoria:</b><span style="text-align: left;"> </span><a href="https://lubimyczytac.pl/ksiazki/k/41/fantasy-science-fiction" style="text-align: left;">fantasy, science fiction</a><br style="text-align: left;" /><b style="text-align: left;">Stron:</b><span style="text-align: left;"> 652</span><br style="text-align: left;" /><b style="text-align: left;">Wersja:</b><span style="text-align: left;"> papierowa, posiadam</span><br style="text-align: left;" /><b style="text-align: left;">Oprawa: </b><span style="text-align: left;">miękka</span><br style="text-align: left;" /><b style="text-align: left;">ISBN:</b><span style="text-align: left;"> </span><b style="text-align: left;"><span style="background-color: #f3f3f3; font-weight: 400;">8374800127</span></b></span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;"><b style="text-align: left;">Język:</b><span style="text-align: left;"> polski</span><br style="text-align: left;" /><b style="text-align: left;">Cena z okładki:</b><span style="text-align: left;"> 45 zł</span><br style="text-align: left;" /><b style="text-align: left;">Tytuł oryginalny:</b><span style="text-align: left;"> </span><span style="background-color: #f3f3f3; text-align: left;"><i>Kushiel's Avatar</i></span></span></div></div><div><span style="font-family: times;"><br /></span><div style="text-align: justify;"><a href="http://kaginbooks.blogspot.com/" style="font-family: times;" target="_blank">Kliknij, by wrócić do strony głównej</a><span style="font-family: times;"> </span></div></div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">To już jest koniec, nie ma już nic - aż chce się zanucić. Oto finał historii Fedry nó Delaunay de Montreve, <i>anguissete</i>, Wybranki Kusziela ze szkarłatną plamką w oku, najsłynniejszej kurtyzany w Terre D`Ange. Finał szalony, pełen niebezpieczeństw, drogi i walki, orientalności i tajemnic, uśmiechu i wzruszenia. Dobry, bardzo dobry finał, który spiął wszystkie wątki poprzednich dwóch tomów, zaserwował mi emocjonalny roller coaster, i cudownie pokazał wizję świata równoległego, w którym kochaj, jak wola twoja! I na błogosławionego Eluę, ależ kocham! Choć nie pozbawiona brutalności, to jednak zachwyca subtelnością i łagodnością.</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;">_________________________________________________________________________________</span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;"><br /></span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;">Jacqueline Carey wykreowała niezwykły, pełen bogactwa i szczegółów świat, w który zanurzyłam się z absolutną przyjemnością. To alternatywna wizja świata, w której znane nam krainy noszą odmienne nazwy, ale wciąż bez problemu możemy je rozpoznać. Terre D`Ange to Francja, w której nie sposób poznać epoki; stawiam na renesans. Kraje ościenne są lepiej albo gorzej rozwinięte, poznajemy je zaś za pomocą Fedry, narratorki i przewodniczki po tym dziwnym świecie. To ona właśnie, przez ostatnich dwanaście lat, bo tyle właśnie minęło od wydarzeń z tomu drugiego, szaleńczo poszukuje rozwiązania zagadki, by uwolnić swego przyjaciela, Hiacynta. Przypadkowa, albo i nie, prośba sprawia, że wyrusza w podróż wraz z Joscelinem, swoim kochankiem i jednocześnie zaufanym kasjelitą. Podróż, która zaczyna się od poszukiwania zaginionego dziecka, prowadzi przez kraje cywilizowane i nie, niosąc z sobą masę niebezpieczeństw. Podróżujemy więc przez kraj faraonów, przez mroczne królestwo kapłanów Śmierci, aż po na poły legendarne królestwo leżące w samym środku Afryki - Saby. Wraz z nią obserwujemy szaleństwo, znosimy cierpienie i ból, ale i się radujemy...</span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;"><br /></span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;">To było dobre zwieńczenie trylogii, mile spędzony z Fedrą czas. Autorka rzetelnie trzyma się swojej wizji świata, konsekwentnie ją realizuje. Każdy kraj charakteryzuje się czymś innym, z łatwością więc możemy wskazywać na mapie, który kraj kryje się pod inną, obcą nam nazwą. Droga, jaką przebywamy od rozpoczęcia aż do końca, jest napisana solidnie, choć przyznaję, czasem męczyły mnie opowieści o tym, jak mija podróż. Miało to jednak swój urok, a piękny język, jakim snuta jest opowieść, łagodziła niesmak. Podobnież czasami ton, zbyt rozbuchany, zbyt... patetyczne, o, tak, to dobre słowo. Momentami autorka po prostu popadała w przesadę, starając się oddać zachwyt albo przerażenie, zwłaszcza, kiedy doszło do Imienia Boga. Ale taki już urok Fedry.</span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;"><br /></span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;">Pochylić się trzeba nad erotyką tej powieści - ludzie przyzwyczajeni do współczesnej erotyki, będą czuli niesmak, a może i nawet rodzaj niewygody, czytając to, jak autorka opisuje wszystko. Przede wszystkim: erotyka jest dodatkiem, kilkoma fragmentami, które nie dominują nad całością. Nie ma tu żenujących opisów, które wzbudzają politowanie, ale właśnie te subtelne, pełne pasji zdania, które są wysmakowane i zostawiają czytelnika z poczuciem, że doszło do czegoś. Co innego może dzieje się, kiedy Fedra słyszy wezwanie Kusziela, i staje się <i>anguissete</i>, osobą, która czerpie podniecenie z brutalności w sypialni. Tu nie dostajemy pełni obrazu, tylko strzępki, pozwalające wyciągać wnioski. Intrygujący, ale przyjemny zabieg, który pozwala spojrzeć w świat erotyki, bez naruszania pewnych granic. Bardzo polecam, zwłaszcza ałćtorkom z Niezwykłego, by sobie poczytały i spróbowały pisać w taki sposób - erotycznie, podniecająco, ale bez żenady. </span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;"><br /></span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;">To historia miłości, wystawianej na potężną próbę. Próbę, która nawet mi wycisnęła łzy z oczu i sprawiła, że zupełnie inaczej spoglądam teraz na cała trylogię i związek, jaki dział się pomiędzy bohaterami. Fedra to kobieta silna i uparta, dążąca do swego celu za wszelką cenę. Mimo trud drogi, mimo wydarzeń, które inne osoby by załamały, ona parła w przód, a czytelnik jej kibicuje. Autorka nie oszczędziła bohaterów, zwłaszcza wydarzenia w Drudżanie - były bolesnym fragmentem, który zapewne dla wielu osób nie byłby do przejścia. A jednak, udało się, choć zostało to okupione sporą dawką bólu. </span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;"><br /></span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;">W tej łyżce miodu jednak znajdzie się kropla <span style="background-color: white; text-align: left;"> dziegciu</span> - religijność. Masa religijności, przypominania o Elui i jego towarzyszach, przypominanie o pochodzeniu - miałam momentami tego dość. Był tego zdecydowany przesyt, przypominanie o tym, jak to bohaterowie pochodzą z "kraju wybranego", a inni już nie. Gorliwa religijność głównej bohaterki bywała czasem uciążliwa, a ilość peanów dla religii - za duża. Zapewne miało to jakiś sens, ale chętnie pomijałam te fragmenty, czytałam ogólnikowo. </span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;"><br /></span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;">Na plusik jednak jest magia. I to faktycznie, magia, która przejawia się czy w kapłanach śmierci czy w samym panu Cieśniny - tu tej magii jest dużo, przewija się, i trwa. Zwłaszcza w przypadku Pana Cieśniny i zakończeniu tej historii. To duży plus tej historii, i nie spodziewałam się, że autorka momentami śmiało postanowi wprowadzić magię w taki, a nie inny sposób.</span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;"><br /></span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;">Postacie zaś... jest ich bardzo dużo. Nie może być inaczej u Carey. Niektóre postacie już były wcześniej znane, inne dopiero poznajemy. Łączy je jednak fakt, że wszystkie poznajemy z punktu widzenia Fedry. Ciężko więc zachować obiektywność, jak są to postacie napisane; niemniej jednak autorka zadbała, by były zróżnicowane. Mamy osoby wzbudzające sympatię i litość, więc każdy znajdzie coś dla siebie. Chyba najbardziej żal mi było Joscelina, który musiał przejść prawdziwą próbę charakteru, a zupełnie nie kupił mnie Hiacynt - być może fakt, że spędził na trzech Siostrach dużo czasu sprawił, że jego postać mi wyblakła, stała się mało fascynująca. Imrael podbił moje serce za to, i absolutnie go pokochałam, zdecydowanie z przyjemnością więc sięgnę po kontynuację, tym razem, jego losów.</span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;"><br /></span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;">W całokształcie "Wcielenie Kusziela" to niezwykle epicka, napisana z rozmachem historia, którą albo się pokocha, albo znienawidzi. Mnogość postaci, miejsc i nazw może przytłaczać, podobnie jak silna religijność i patetyczność wypowiedzi, jednak w całokształcie to wspaniała seria, której warto dać szansę. Wiem, że Mag planuje wznowienie jej, więc tym bardziej, jeśli ktoś szuka dobrej historii, pełnej przygód drogi, z alternatywną wizją naszego świata - warto sięgnąć po "Kusziela". Piękny język, świetna praca tłumacza, żywe opisy i bogactwo tego, co Fedra przechodzi na swej drodze od bycia porzuconym dzieckiem, aż do finału zostaje w pamięci na długo. To solidny kawał powieści, w której przygoda miesza się z grozą, a po zakończeniu przygody, jeszcze na długo pozostaje w pamięci.</span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;"><br /></span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;">Zdecydowanie, polecam!</span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;"><br /></span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;">A jak jest naprawdę? Cóż. Musicie przekonać się sami!</span></div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;"><br /></span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;"><a href="http://kaginbooks.blogspot.com/" style="font-family: "Times New Roman";" target="_blank">Kliknij, by wrócić do strony głównej</a><span style="font-family: "Times New Roman";"> </span></span></div>Kag In The Bookshttp://www.blogger.com/profile/04247327460930337113noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4793023813541104441.post-76392695294465506922024-03-15T20:10:00.004+01:002024-03-16T22:15:31.256+01:0020/2024 (240) - Maki Enjoji, Długo i szczęśliwie?!<p> </p><p></p><b><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjo1JER-_GZsSB5eY6B9-zs7EMziTacyTFcTUdL1jNkAOmOlGyX_kIJIHNbh3-GLV5u3ODshRY0yq0exsHb2-eJf3TkFUspFBRBA8y6wJA2EWFf0Y6aHTIkAV1cMcFF0-nf32pnT9W4FqqHWlM1QSbQCxJUWUG-hSZw_C5F_BRCCbpyakjKoeUiK3JCR20/s500/1119408-352x500.jpg" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="500" data-original-width="352" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjo1JER-_GZsSB5eY6B9-zs7EMziTacyTFcTUdL1jNkAOmOlGyX_kIJIHNbh3-GLV5u3ODshRY0yq0exsHb2-eJf3TkFUspFBRBA8y6wJA2EWFf0Y6aHTIkAV1cMcFF0-nf32pnT9W4FqqHWlM1QSbQCxJUWUG-hSZw_C5F_BRCCbpyakjKoeUiK3JCR20/s320/1119408-352x500.jpg" width="225" /></a></div>Gwiazdek: 6/5</b><p></p><p></p><div><div style="text-align: justify;"><b style="text-align: left;">Autor:</b><span style="text-align: left;"> </span><span style="font-family: times;"><a class="link-name d-inline-block" href="https://lubimyczytac.pl/autor/106300/maki-enj-ji" style="appearance: none; background-color: #f3f3f3; box-sizing: border-box; cursor: pointer; display: inline-block; font-weight: 600; outline: 0px; text-align: left; text-decoration-line: none; transition: color 0.3s ease 0s; will-change: color;"><span style="color: #2b00fe;">Maki Enjōji</span></a><br style="text-align: left;" /><b style="text-align: left;">Tłumaczenie: </b><b style="text-align: left;"><span style="background-color: #f3f3f3; font-weight: 400;"><span style="color: #2b00fe;">Milena Woźniak</span></span></b></span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;"><b style="text-align: left;">Wydawnictwo:</b><span style="text-align: left;"> </span><a href="https://lubimyczytac.pl/wydawnictwo/8678/studio-jg/ksiazki" style="appearance: none; background-color: #f3f3f3; box-sizing: border-box; cursor: pointer; outline: 0px; text-align: left; text-decoration-line: none; transition: color 0.3s ease 0s; will-change: color;"><span style="color: #2b00fe;">Studio JG</span></a><br style="text-align: left;" /><b style="text-align: left;">Data polskiego wydania:</b><span style="text-align: left;"> 22 grudnia 2023</span><br style="text-align: left;" /><b style="text-align: left;">Data oryginalnego wydania:</b><span style="text-align: left;"> 01 stycznia 2009</span><br style="text-align: left;" /><b style="text-align: left;">Cykl / seria:</b><span style="text-align: left;"> </span><a href="https://lubimyczytac.pl/cykl/32639/dlugo-i-szczesliwie" style="appearance: none; background-color: #f3f3f3; box-sizing: border-box; cursor: pointer; outline: 0px; text-align: left; text-decoration-line: none; transition: color 0.3s ease 0s; will-change: color;"><span style="color: #2b00fe;">Długo i szczęśliwie?! </span></a><br style="text-align: left;" /><b style="text-align: left;">Kategoria:</b><span style="color: #2b00fe;"><span style="text-align: left;"> </span><b style="text-align: left;"><span style="background-color: #f3f3f3; font-weight: 400;">komiksy</span></b></span></span></div><div style="text-align: justify;"><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiiSXDXBSs8jWju093h3NzxqO5R_eaLJ627gvxAIuAU-ttLhCSXouWUED-NK_o3EO3VHivul3B9WJe_4KQnUy8B8DpAFv41PkyeA1t_rhy5BR1gM961tP2CGkfd6v8tnEWJPblny4Exmxk-q56JiX4SYx-C7ZfO7QoAY8gNAtPFH9ozb2iOOH2jHlo7n1U/s500/1119409-352x500.jpg" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="500" data-original-width="352" height="200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiiSXDXBSs8jWju093h3NzxqO5R_eaLJ627gvxAIuAU-ttLhCSXouWUED-NK_o3EO3VHivul3B9WJe_4KQnUy8B8DpAFv41PkyeA1t_rhy5BR1gM961tP2CGkfd6v8tnEWJPblny4Exmxk-q56JiX4SYx-C7ZfO7QoAY8gNAtPFH9ozb2iOOH2jHlo7n1U/w141-h200/1119409-352x500.jpg" width="141" /></a></div><span style="font-family: times;"><b style="text-align: left;">Stron:</b><span style="text-align: left;"> </span><br style="text-align: left;" /><b style="text-align: left;">Wersja:</b><span style="text-align: left;"> papierowa, posiadam</span><br style="text-align: left;" /><b style="text-align: left;">Oprawa: </b><span style="text-align: left;">miękka</span><br style="text-align: left;" /><b style="text-align: left;">ISBN:</b><span style="text-align: left;"> </span><b style="text-align: left;"><span style="background-color: #f3f3f3; font-weight: 400;">9788382573077/</span></b><span style="background-color: #f3f3f3; text-align: left;">9788382573572</span></span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;"><b style="text-align: left;">Język:</b><span style="text-align: left;"> polski</span><br style="text-align: left;" /><b style="text-align: left;">Cena z okładki:</b><span style="text-align: left;"> 29,99 zł</span><br style="text-align: left;" /><b style="text-align: left;">Tytuł oryginalny:</b><span style="text-align: left;"> <i>Hapi Mari</i></span></span></div></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;"><span style="text-align: left;"><i><br /></i></span></span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;"><span style="text-align: left;"><i><br /></i></span></span></div><div><div style="text-align: justify;"><a href="http://kaginbooks.blogspot.com/" style="font-family: times;" target="_blank">Kliknij, by wrócić do strony głównej</a><span style="font-family: times;"> </span></div></div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times; text-align: left;">Dziś trochę nietypowo. Nawet bardzo, bo w jednym wpisie wrzucę dwa tomy mangi. Tak, wiem, niektórzy powiedzą, że idę na skróty, i po co tak, ale nie będę się powtarzać z tym samym, zwłaszcza, że wciągnęłam nosem obia tomiki i tym samym zamknęłam historię Chivy i Hokuto. Niejako - w końcu. Bo na koniec strasznie się już męczyłam z tą historią, mimo niewątpliwej urody kreski...</span><br style="font-family: times; text-align: left;" /></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;">_________________________________________________________________________________</span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;"><br /></span></div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">Przyznaję szczerze, że do zapoznania się z tą serią zachęciła mnie właśnie kreska - śliczna, ozdobna, kojarzyła mi się niezmiennie z mangą i anime lat 80tych i wczesnych 90tych. Niech pierwszy rzuci kamieniem, który nie oglądał "Czarodziejki z Księżyca", albo nie miał mangii w łapkach. Skojarzenia nasuwały się same! No ale...</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">Historia jest prosta jak budowa cepa: młodziutka pracownica biurowa, by spłacić dług, pracuje w klubie. Tam przez przypadek poznaje swojego szefa, oblewa go alkoholem, a na koniec dowiaduje się, że zostanie jego żoną. Fabuła brzmi trochę naciąganie? No... jest. Później poznajemy już perypetie aranżowanego małżeństwa, gdzie on jest początkowo zimny i zupełnie nie zainteresowany, ona stara się ze wszystkich sił.... Później obserwujemy powolną przemianę obojga, ich starcia z rodziną. Historia miłości, docierania się... Niby przyjemna dla oka obyczajówka, niby nic niezwykłego, a jednak gdzieś tam pod tym czai się historia tragedii, straty, braku zrozumienia. </div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">Historia całkiem przyjemna, lekka, ale zupełnie nie wciągająca. Czytałam raczej dla samej kreski, niż dla fabuły. Wątek rodziny, czy prowadzenia firmy ciekawił mnie bardziej, niż relacje głównych bohaterów. Czytało się nieźle, choć przyznaję, że dymki czasami mało czytelne. Nie bardzo wiedziałam, która postać co mówi. Drażniły mnie za to mocno sceny erotyczne - niby narysowane z subtelnością, niby ze smakiem, ale - czegoś w nich mi bardzo brakowało.</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">Dziewiąty tom obfitował w kilka wzruszeń. Wątek śmierci był poruszający, choć część wydarzeń po prostu mnie nie przekonała. Podobnie jak tom dziesiąty; dostajemy nijaką, powtarzalną historię kłótni, a później seksu na zgodę, co średnio się jakoś sprawdza. Rozczarowałam się, zwłaszcza, że trochę długo czekałam na te dwa tomy - poniekąd dlatego, że sama sobie zawiniłam i nie dopilnowałam czasu wydania, a poniekąd dlatego, że Empik przestał informować, jakie mangi wydaje. Może też dlatego gdzieś w którymś momencie ta historia mi isę rozmyła, rozmemłała - znacznie lepiej czytać ją "na raz", ale w moim wypadku zawsze zachwycam się kadrami, więc zamiast szybko wciągnąć sobie historię, po prostu oglądałam obrazki i wciąż i wciąż od nowa zachwycałam się tym, co widzę. Dopiero po jakimś czasie zaczynałam się wczytywać, więc... nawet ten "i żyli długo i szczęśliwie" finałowy, gdzieś mnie ominął, dopiero po drugim czytaniu zauważyłam, o co chodzi. brawo ja!</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">Postacie... O postaciach nie umiem powiedzieć nic. Dosłownie nic - Chiwa jest słodką idiotką, która co chwila płacze, Hokuto to typ "jestem niewiadomą". Tyle. Wiem, że oboje się kochają, oboje się pociągają, ale gdzieś coś pouciekało, coś mi zniknęło. Zabrakło jakiś charakterystycznych elementów, czegoś, co naprowadzi mnie w deseń: to postać taka, a to taka! gdzieś wszystko się rozmyło, a szkoda, bo choć historia jest bardzo prosta, bardzo naiwnie prowadzona, to można z niej było wycisnąć całkiem sporo.</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">Manga sama w sobie zła nie jest. Miła, przyjemna, lekka, nbawet abawne a i czasem wzruszy. Pięknie narysowana, borysunki kradną show. Ale gdzieś w całokształcie mi ucieka całośc, unika mi sens. Brakuje tu pewnej głębi. Ale wciąz... czyta się przyjemnie, lekko, odciaga się od otoczenia. </div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">A jak jest naprawdę? Oceńcie sami ;)</div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;"><br /></span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;"><a href="http://kaginbooks.blogspot.com/" style="font-family: "Times New Roman";" target="_blank">Kliknij, by wrócić do strony głównej</a><span style="font-family: "Times New Roman";"> </span></span></div>Kag In The Bookshttp://www.blogger.com/profile/04247327460930337113noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4793023813541104441.post-22910222995264273452024-03-14T21:32:00.005+01:002024-03-14T21:33:48.283+01:0019/2024 (239) - Vonda McIntyre - Opiekun Snu [Wąż snu]<p> </p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiudFbyGTtwGpTxFz6eLXlqSn5ofqRrJZ1EYe-ZLiDWUe52Lua80yK2fLOw0GcmBg3HSR61wBlEqBFNwsXFq3O7_rwffrZlVIdckYduDCSu71D2gcoUX5tfMuQIkFUjFQ67tuNptjLjuOn8ozIWkLzhKAqZ1ou6YMEh1sfh7cIOsnH_yPrA5u6mSZjWf1o/s557/0862c0a2dbb5deb70335f6d88cab9554.jpg" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="557" data-original-width="400" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiudFbyGTtwGpTxFz6eLXlqSn5ofqRrJZ1EYe-ZLiDWUe52Lua80yK2fLOw0GcmBg3HSR61wBlEqBFNwsXFq3O7_rwffrZlVIdckYduDCSu71D2gcoUX5tfMuQIkFUjFQ67tuNptjLjuOn8ozIWkLzhKAqZ1ou6YMEh1sfh7cIOsnH_yPrA5u6mSZjWf1o/s320/0862c0a2dbb5deb70335f6d88cab9554.jpg" width="230" /></a></div><p></p><p><b>Gwiazdek: 6</b></p><p></p><div><div style="text-align: justify;"><b style="text-align: left;">Autor:</b><span style="font-family: times;"><span style="text-align: left;"> </span><a class="link-name d-inline-block" href="https://lubimyczytac.pl/autor/33150/vonda-neel-mcintyre" style="appearance: none; box-sizing: border-box; cursor: pointer; display: inline-block; font-weight: 600; text-align: left; text-decoration-line: none; transition: color 0.3s ease 0s; will-change: color;"><span style="background-color: white; color: #2b00fe;">Vonda Neel McIntyre</span></a><br style="text-align: left;" /><b style="text-align: left;">Tłumaczenie: </b><a href="https://lubimyczytac.pl/tlumacz/28371/marzena-beata-guzowska" style="appearance: none; background-color: white; box-sizing: border-box; cursor: pointer; text-align: left; text-decoration-line: none; transition: color 0.3s ease 0s; will-change: color;"><span style="color: #2b00fe;">Marzena Beata Guzowska</span></a><br style="text-align: left;" /><b style="text-align: left;">Wydawnictwo:</b><span style="text-align: left;"> </span><a href="https://lubimyczytac.pl/wydawnictwo/7072/phantom-press/ksiazki" style="appearance: none; background-color: white; box-sizing: border-box; cursor: pointer; text-align: left; text-decoration-line: none; transition: color 0.3s ease 0s; will-change: color;"><span style="color: #2b00fe;">Phantom Press</span></a><br style="text-align: left;" /><b style="text-align: left;">Data polskiego wydania:</b><span style="text-align: left;"> 1991</span><br style="text-align: left;" /><b style="text-align: left;">Data oryginalnego wydania:</b><span style="text-align: left;"> 1978</span><br style="text-align: left;" /><b style="text-align: left;">Cykl / seria:</b><span style="text-align: left;"> </span><a href="https://lubimyczytac.pl/seria/258/fantasy-sf" style="appearance: none; background-color: white; box-sizing: border-box; cursor: pointer; text-align: left; text-decoration-line: none; transition: color 0.3s ease 0s; will-change: color;"><span style="color: #2b00fe;">Fantasy & SF</span></a><br style="text-align: left;" /><b style="text-align: left;">Kategoria:</b><span style="text-align: left;"> </span><a href="https://lubimyczytac.pl/ksiazki/k/41/fantasy-science-fiction" style="text-align: left;">fantasy, science fiction</a><br style="text-align: left;" /><b style="text-align: left;">Stron:</b><span style="text-align: left;"> 285</span><br style="text-align: left;" /><b style="text-align: left;">Wersja:</b><span style="text-align: left;"> papierowa, posiadam</span><br style="text-align: left;" /><b style="text-align: left;">Oprawa: </b><span style="text-align: left;">miękka</span><br style="text-align: left;" /><b style="text-align: left;">ISBN:</b><span style="text-align: left;"> </span><span style="background-color: #f3f3f3; text-align: left;">8385276688</span><br style="text-align: left;" /><b style="text-align: left;">Język:</b><span style="text-align: left;"> polski</span><br style="text-align: left;" /><b style="text-align: left;">Cena z okładki:</b><span style="text-align: left;"> 21000 zł (przed denominacją!)</span><br style="text-align: left;" /><b style="text-align: left;">Tytuł oryginalny:</b><span style="text-align: left;"> </span><span style="background-color: white; text-align: left;"><i>Dreamsnake</i></span></span></div></div><div><span style="font-family: times;"><br /></span><span style="font-family: times;"><br /></span><div style="text-align: justify;"><a href="http://kaginbooks.blogspot.com/" style="font-family: times;" target="_blank">Kliknij, by wrócić do strony głównej</a><span style="font-family: times;"> </span></div></div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">Są takie książki, do których, mimo sporego upływu lat, wracamy. Czy z sentymentu, czy sympatii... Cóż, ja do "Opiekuna snu" [w nowszym tłumaczeniu "Wąż snu", ale zachowam pierwotny w Polsce tytuł] podeszłam z sentymentem, ciekawa, jak też ten tytuł zestarzał się albo i nie. Książka pierwotnie wydana pod koniec lat 70tych ubiegłego wieku mogła wszak trącić myszką. Zaskakująco, nie znalazłam tu smarkatych wzruszeń i zaskoczeń, choć moment był, ale i pozycja nie zestarzała się tak, jak mogłaby. Było całkiem przyjemnie, a wizja przyszłości snuta przez autorkę jest niepokojąco prawdopodobna...</div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;"><br /></span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;">_________________________________________________________________________________</span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;"><br /></span></div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">"Opiekun snu" to historia dziejąca się w dalekiej przyszłości, na Ziemi, której konflikt nuklearny sprowadził ludzkość do pojedynczych enklaw, żyjących na spalonej, czarnej pustyni. Potężnym zagrożeniem są kratery, w których wciąż unoszą się radioaktywne opary. I w takim świecie poznajemy Gadę, młodą uzdrowicielkę, która trafia do klanu Arevina, pasterzy, wśród których choruje młody chłopak. Dziewczyna, korzystając z pomocy gwiezdnego węża, tytułowego opiekuna snów, ale i kobry i grzechotnika, leczy młodzika, jednak w wyniku splotu niefortunnych zdarzeń, Mech, cenny wąż - ginie. Gada obwinia się o to, i wyrusza w trudną podróż przez pustynię do Miasta, zdecydowana odkupić własną głupotę... Jej śladem podążą zarówno Arevin, jak i pewien szaleniec. Kobieta po drodze spotyka trójkę nomadów, ale z racji nie posiadania Mcha, nie bardzo może im pomóc - Piasek i Mgła, choć pomogą, nie mają umiejętności węży snu. Dociera też do Podgórza, gdzie poznaje pewną niezwykłą dziewczynkę... </div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">Książka jest przyjemna, czyta się szybko i lekko, choć akurat to wydanie, które posiadam, ma masę literówek. Ma to jednak swój urok, nie można zaprzeczyć. Odległa przyszłość, ludzkość zdziesiątkowana po kataklizmie, genezy którego nie znamy. Znamy jednak jego efekty - nieliczne ludzkie enklawy, ograniczona wiedza, z bolesną świadomością utraconych umiejętności. W tym wszystkim mamy Gadę, ambitną uzdrowicielkę, która musi mierzyć się ze stratą swojego cennego węża. Towarzyszymy jej w drodze, obserwujemy powolną, ale nieustanną przemianę głównej bohaterki. </div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">Wydarzenia momentami dzieją się bardzo szybko, niemal bez tchu, a czasem akcja prawie stoi w miejscu, ma to jednak swój urok starszej fantastyki. Książka bywa dość nierówna - zupełnie, jakby autorka czasem nie wiedziała, co chce osiągnąć, by później przyśpieszać cała akcję. Trochę na tym cierpi kreacja świata, bo zdecydowanie można by wycisnąć z tego świata znacznie, znacznie więcej - nie tylko w kwestii samej Gady, ale i radioaktywnych kraterów, pozaziemskich możliwości na Ziemi, czy relacji między mieszkańcami osad a wędrowcami. No ale - niestety, Opiekun Snu to jednotomówka, która nigdy nie rozstała rozwinięta w jakiś większy cykl. Szkoda, ale nie można mieć wszystkiego. Niestety, są tu też niedociągnięcia, które być może, wynikają z tłumaczenia i korekty (a może jej braku? Choć widać, jakaś była, w odróżnieniu od mojego "ulubionego" wydawnictwa na "N" ;)), ale jednak momentami drażnią. Takim drażniącym elementem jest choćby fakt powtarzania imion bohaterów co zdanie. W jednym akapicie mamy 3-4 powtórzenia? Czemu nie...</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">Postacie są całkiem ciekawe, jestem w stanie w nie uwierzyć. Może momentami drażniła mnie Melissa, jednak, kiedy na jaw wychodzą pewne zachowania, jakie stosowano wobec niej - sporo się wybacza. Autorka nie bała się poruszyć brutalnego wątku przemocy seksualnej wobec nieletnich, choć ten wybrzmiewa tylko przez chwilę, to jednak zmienia pogląd na pewne sprawy. W całokształcie kreacje są całkiem przyjemne, mają swoją historię, tło, w które można je wpleść. I da się je lubić.</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">Fabuła jest prosta, prowadzi od punktu A do B. Nie ma tu szalonych pościgów, magii, tak modnych teraz nienaturalnych romansów. Erotyka jest nienachalna, raczej subtelnie dodana, niż przytłaczająca, Historia jest prosta, lektura przyjemna - spokojnie można poświęcić sobie kilka godzin na odkurzenie starszej książki, która gdzieś została zapomniana przez świat, a szkoda, bo na tle współczesnej fantastyki wybija się bardzo. Gdzieś mignęło mi, że to taka "subtelna Ursula LeGuin" - tak, jeśli ktoś chce zacząć swą przygodę z Królową Fantasy i SF, śmiało może sięgać po panią McIntyre; poznanie, ocena, stwierdzenie, czy taki miks przyszłości z przeszłością będzie odpowiadać. </div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">Ja zdecydowanie i gorąco polecam.</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">A jak jest naprawdę? Oceńcie sami ;)</div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;"><br /></span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;"><a href="http://kaginbooks.blogspot.com/" style="font-family: "Times New Roman";" target="_blank">Kliknij, by wrócić do strony głównej</a><span style="font-family: "Times New Roman";"> </span></span></div>Kag In The Bookshttp://www.blogger.com/profile/04247327460930337113noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4793023813541104441.post-82859922249683788332024-03-09T15:09:00.004+01:002024-03-09T15:45:40.545+01:0018/2024 (238) - Alasdair Gray, Biedne istoty<p> </p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh7IuzOod_L7JoFCiUvP0iMCk2dTe16YAZkdDRjurvQMI6NA6eS9EejLW2kvUC6mYC0bVRYHhNzt9kpqGSQSZ2ImSR99WRa6p2QgGjLFLUw5CIp3mQi9gIfTDAr84d5iAD5BnYRm2cO8HL0M-YPliRWQo0VdAV7PBb8xTUUEEWKJ2BlIpMtu4QwTTZqlRc/s500/1103967-352x500.jpg" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="500" data-original-width="352" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh7IuzOod_L7JoFCiUvP0iMCk2dTe16YAZkdDRjurvQMI6NA6eS9EejLW2kvUC6mYC0bVRYHhNzt9kpqGSQSZ2ImSR99WRa6p2QgGjLFLUw5CIp3mQi9gIfTDAr84d5iAD5BnYRm2cO8HL0M-YPliRWQo0VdAV7PBb8xTUUEEWKJ2BlIpMtu4QwTTZqlRc/s320/1103967-352x500.jpg" width="225" /></a></div><p><b><span style="font-family: times;">Gwiazdek: 6</span></b></p><p></p><div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;"><b style="text-align: left;">Autor:</b><span style="text-align: left;"> </span><a class="link-name d-inline-block" href="https://lubimyczytac.pl/autor/24237/alasdair-gray" style="appearance: none; background-color: #f3f3f3; box-sizing: border-box; cursor: pointer; display: inline-block; font-weight: 600; outline: 0px; text-align: left; text-decoration-line: none; transition: color 0.3s ease 0s; will-change: color;"><span style="color: #2b00fe;">Alasdair Gray</span></a><br style="text-align: left;" /><b style="text-align: left;">Tłumaczenie: </b><a href="https://lubimyczytac.pl/tlumacz/11448/ewa-horodyska" style="appearance: none; background-color: #f3f3f3; box-sizing: border-box; cursor: pointer; outline: 0px; text-align: left; text-decoration-line: none; transition: color 0.3s ease 0s; will-change: color;"><span style="color: #2b00fe;">Ewa Horodyska</span></a><br style="text-align: left;" /><b style="text-align: left;">Wydawnictwo:</b><span style="text-align: left;"> </span><a href="https://lubimyczytac.pl/wydawnictwo/7382/poradnia-k/ksiazki" style="appearance: none; background-color: #f3f3f3; box-sizing: border-box; cursor: pointer; text-align: left; text-decoration-line: none; transition: color 0.3s ease 0s; will-change: color;"><span style="color: #2b00fe;">Poradnia K</span></a><br style="text-align: left;" /><b style="text-align: left;">Data polskiego wydania:</b><span style="text-align: left;"> 18 listopada 2023</span><br style="text-align: left;" /><b style="text-align: left;">Data oryginalnego wydania:</b><span style="text-align: left;"> 01stycznia 1992</span><br style="text-align: left;" /><b style="text-align: left;">Cykl / seria:</b><span style="text-align: left;"> -</span><br style="text-align: left;" /><b style="text-align: left;">Kategoria:</b><span style="text-align: left;"> </span><b style="text-align: left;"><span style="background-color: #f3f3f3; font-weight: 400;"><span style="color: #2b00fe;">literatura piękna</span></span></b></span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;"><b style="text-align: left;">Stron:</b><span style="text-align: left;"> 370</span><br style="text-align: left;" /><b style="text-align: left;">Wersja:</b><span style="text-align: left;"> papierowa, posiadam</span><br style="text-align: left;" /><b style="text-align: left;">Oprawa: </b><span style="text-align: left;">zintegrowana</span><br style="text-align: left;" /><b style="text-align: left;">ISBN:</b><span style="text-align: left;"> </span><b style="text-align: left;"><span style="background-color: #f3f3f3; font-weight: 400;">9788367195959</span></b></span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;"><b style="text-align: left;">Język:</b><span style="text-align: left;"> polski</span><br style="text-align: left;" /><b style="text-align: left;">Cena z okładki:</b><span style="text-align: left;"> 44,90 zł</span><br style="text-align: left;" /><b style="text-align: left;">Tytuł oryginalny:</b><span style="text-align: left;"> </span><span style="background-color: #f3f3f3; text-align: left;">Poor Things</span></span></div></div><div><span style="font-family: times;"><br /></span><div style="text-align: justify;"><a href="http://kaginbooks.blogspot.com/" style="font-family: times;" target="_blank">Kliknij, by wrócić do strony głównej</a><span style="font-family: times;"> </span></div></div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;">Jeśli istnieje jakaś pozycja, która wyciśnie czytelnika jak cytrynę, to z pewnością należy do tego typu właśnie lektura "Biednych istot". Książka, która wycisnęła mnie bez litości, zmusiła mój umysł do przewartościowania pewnych kwestii, zmęczyła jednak straszliwie. Niby nie było stron za wiele, niby wszystko ok, ale jednak... bardzo, bardzo trudna lektura, pozostawiająca po sobie dziwne doznania.</span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;">_________________________________________________________________________________</span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;"><br /></span></div><div style="text-align: justify;">Wzorowana na wiktoriańskich powieściach książka "Biedne istoty" to jednak rodzaj niesmaku. Niby wiem, co i jak, niby rozumiem, że to pastisz na "Frankensteina" Mary Shelly, a jednak.... To lektura wymagająca skupienia i uważności, poruszająca zaskakująco wiele tematów dotyczących polityki, społeczeństwa czy kultury. To też zaskakująco dobre podsumowanie historii, choć, by to zrozumieć, trzeba nieco się tą historią interesować (zwłaszcza Imperium Brytyjskim z czasów królowej Wiktorii, ale nie tylko). </div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">Zresztą, sam tytuł potrafi namodzić w głowie! Pełny tytuł książki brzmi: "Biedne istoty. Sceny z wczesnych lat życia doktora Archibalda McCandlessa, inspektora szkockiej służby zdrowia". No to już samo za siebie mówi, prawda? :D</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">Historia Belli Baxter, młodziutkiej, bo nieco ponad dwudziestoletniej kobiety, której zwłoki wyłowiono z rzeki. Jej wybawcą, a może raczej prościej powiedzieć: stwórcą, Bozią - jest potężny, ale i specyficzny doktor Goldwin Baxter, który zaprzyjaźnia się z narratorem (do czasu) Archibaldem McCandlessem, zwanym "Kundelkiem" (dlaczego, musicie sami się przekonać!). To on właśnie sprawia, że z topielicy powstaje młoda, piękna, pełna apetytu na życie - i nie tylko - Bella, która błyskawicznie na nowo poznaje świat. Jest przy tym niczym dziecko, które nie wie nic, więc chłonie wiedzę niczym gąbka. Ucieka z domu, wędruje po świecie, poznaje coraz to nowe osoby... a to wszystko skrywa się pod płaszczykiem komentarzy dotyczących chyba każdej dziedziny życia, jaka mogła być: od komunizmu, przez niewolnictwo, seks a na poglądach politycznych kończąc. Doprawdy, olbrzymi przekrój poruszonych kwestii moralnych i społecznych!</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">Początkowo mamy wrażenie, że powieść opowiedziana jest tylko z perspektywy Archibalda. Później jednak fabuła przybiera nieco rumieńców, pojawia się list od Belli, w którym to kobieta przedstawia swoją wizję świata. Poznajemy różne perspektywy spojrzenia na świat, na to, co w życiu potrzebne (albo nie). Poznajemy poglądy na miejsce kobiet, na politykę... i na wizję tego, kim faktycznie była Bella. No, przyznaję, że samo zakończenie, list Viktorii - wywarł na mnie spore wrażenie, i nadal nie wiem, co o tym myśleć. Po zakończeniu lektury po prostu... musiałam pozbierać myśli. I nadal wiem, że ich nie pozbierałam do końca, mimo, że od czasu zakończenia lektury minął dzień.</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">Postacie, bohaterowie.... nie wiem, co o nich powiedzieć. Z jednej strony mam wrażenie, że zamknięte są w ciasnych ramach myślenia XIX-wiecznej Anglii, ale z drugiej, zaskakują współczesnością myśli i poglądów. Po raz pierwszy od dawna, nie pochylę się nad postaciami, jakie tu się przewijały, bo niektóre z nich zdawały się być stereotypowym wyobrażeniem takich a nie innych zawodów, zaś inne zupełnie wymykały się próbom opisu. Intrygujące.</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">Zanim skończę ten mój chaos myśli, jeszcze jedno - olbrzymie brawa dla tłumaczki, pani Ewy Horodyskiej. Wykonała potężną pracę, zwłaszcza tam, gdzie list Belli pisano na szekspirowski sposób. co w przekładzie czytało się absolutnie rewelacyjnie! Zdecydowanie, ogrom pracy, ale i zdolności. Gratuluję i oby więcej takich tłumaczy było, bo książka sama w sobie trudna, specyficzna, złożona, więc tym bardziej. Absolutnie wspaniała praca, za którą należą się szczere gratulacje.</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">Fajnym dodatkiem były ilustracje - zarówno te anatomiczne, jak i te portretowe. To smaczek, który mile odciągał uwagę, pozwalał docenić fakt, jak kiedyś podchodzono do medycyny.</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">Podsumowując, "Biedne istoty" to książka niezwykła, ale dość niespójna. Z jednej strony wciąga, zaskakuje, wprowadza świeżość, ale z drugiej bywa przegadana, męcząca i trudna. Jest to jednak lektura zaskakująca, ciekawa i na swój sposób pociągająca, z którą warto się zapoznać, bez względu na ekranizację, której teraz zawdzięcza popularność. Tak, ja też, obejrzawszy film, postanowiłam się z tą pozycją zapoznać. Czy żałuję? Nie. Czy zrozumiałam do końca, co autor miał na myśli, dlaczego taki a nie inny tytuł powstał? Nie wiem. Wiem, że spróbuję przeczytać tą książkę raz jeszcze, w przyszłości, na spokojnie, by wyłapać wszystko to, co mi umknęło teraz.</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">A jak jest naprawdę? Oceńcie sami ;)</div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;"><br /></span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;"><a href="http://kaginbooks.blogspot.com/" style="font-family: "Times New Roman";" target="_blank">Kliknij, by wrócić do strony głównej</a><span style="font-family: "Times New Roman";"> </span></span></div>Kag In The Bookshttp://www.blogger.com/profile/04247327460930337113noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4793023813541104441.post-71071504826034325722024-03-06T18:02:00.002+01:002024-03-06T18:02:14.301+01:0017/2024 (237) - Natsu Hyuuga, Ikki Nanao - Zapiski zielarki (10)<p></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhi_MCFUr23guhf7X0oWyLg0fOAMf2wAAD9vOdoRpqV0Z1fG3TsYXQKt4NJu0rTp_tB1z08UOSwdbMdqm9qTS_z_8YqgNzaO_UO87pmN29WwqtWmDrdbowwwFguPXYLEwXKzjXLlta-t3UY6sx0yeWqjnIpiQtnqjcM-LTf_mTMp-AkSyD2VsPsuu9cRY4/s500/1132373-352x500.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="500" data-original-width="352" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhi_MCFUr23guhf7X0oWyLg0fOAMf2wAAD9vOdoRpqV0Z1fG3TsYXQKt4NJu0rTp_tB1z08UOSwdbMdqm9qTS_z_8YqgNzaO_UO87pmN29WwqtWmDrdbowwwFguPXYLEwXKzjXLlta-t3UY6sx0yeWqjnIpiQtnqjcM-LTf_mTMp-AkSyD2VsPsuu9cRY4/s320/1132373-352x500.jpg" width="225" /></a></div><br /><span style="font-family: times;"> <b>Gwiazdek: 8</b></span><p></p><p></p><div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;"><b style="text-align: left;">Autor:</b><span style="text-align: left;"> </span><span style="color: #2b00fe;"><a class="link-name d-inline-block" href="https://lubimyczytac.pl/autor/208185/natsu-hyuuga" style="appearance: none !important; background-color: #f3f3f3; box-sizing: border-box; cursor: pointer; display: inline-block !important; font-weight: 600; outline: 0px; text-align: left; text-decoration-line: none; transition: color 0.3s ease 0s; will-change: color;">Natsu Hyuuga</a><span style="background-color: #f3f3f3; font-weight: 600; text-align: left;">, </span><a class="link-name d-inline-block" href="https://lubimyczytac.pl/autor/208186/ikki-nanao" style="appearance: none !important; background-color: #f3f3f3; box-sizing: border-box; cursor: pointer; display: inline-block !important; font-weight: 600; text-align: left; text-decoration-line: none; transition: color 0.3s ease 0s; will-change: color;">Ikki Nanao</a></span><br style="text-align: left;" /><b style="text-align: left;">Tłumaczenie: </b><b style="text-align: left;"><span style="background-color: #f3f3f3; font-weight: 400;"><span style="color: #2b00fe;">Sara Manasterska</span></span></b></span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;"><b style="text-align: left;">Wydawnictwo:</b><span style="text-align: left;"> </span><a href="https://lubimyczytac.pl/wydawnictwo/8678/studio-jg/ksiazki" style="appearance: none !important; background-color: #f3f3f3; box-sizing: border-box; cursor: pointer; text-align: left; text-decoration-line: none; transition: color 0.3s ease 0s; will-change: color;"><span style="color: #2b00fe;">Studio JG</span></a><br style="text-align: left;" /><b style="text-align: left;">Data polskiego wydania:</b><span style="text-align: left;"> 27 lutego 2024</span><br style="text-align: left;" /><b style="text-align: left;">Data oryginalnego wydania:</b><span style="text-align: left;"> (brak danych)</span><br style="text-align: left;" /><b style="text-align: left;">Cykl / seria:</b><span style="text-align: left;"> </span><a href="https://lubimyczytac.pl/cykl/29972/zapiski-zielarki" style="appearance: none !important; background-color: #f3f3f3; box-sizing: border-box; cursor: pointer; outline: 0px; text-align: left; text-decoration-line: none; transition: color 0.3s ease 0s; will-change: color;"><span style="color: #2b00fe;">Zapiski zielarki (tom 10)</span></a><br style="text-align: left;" /><b style="text-align: left;">Kategoria:</b><span style="text-align: left;"> </span><b style="text-align: left;"><span style="background-color: #f3f3f3; font-weight: 400;"><span style="color: #2b00fe;">komiksy</span></span></b></span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;"><b style="text-align: left;">Stron:</b><span style="text-align: left;"> 180</span><br style="text-align: left;" /><b style="text-align: left;">Wersja:</b><span style="text-align: left;"> papierowa, posiadam</span><br style="text-align: left;" /><b style="text-align: left;">Oprawa: </b><span style="text-align: left;">miękka</span><br style="text-align: left;" /><b style="text-align: left;">ISBN:</b><span style="text-align: left;"> </span><b style="text-align: left;"><span style="background-color: #f3f3f3; font-weight: 400;">9788382573794 </span></b></span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;"><b style="text-align: left;">Język:</b><span style="text-align: left;"> polski</span><br style="text-align: left;" /><b style="text-align: left;">Cena z okładki:</b><span style="text-align: left;"> 34,99 zł</span><br style="text-align: left;" /><b style="text-align: left;">Tytuł oryginalny:</b><span style="text-align: left;"> </span><span style="background-color: #f3f3f3; text-align: left;">Kusuriya no Hitorigoto</span></span></div></div><div><span style="font-family: times;"><br /></span><span style="font-family: times;"><br /></span><div style="text-align: justify;"><a href="http://kaginbooks.blogspot.com/" style="font-family: times;" target="_blank">Kliknij, by wrócić do strony głównej</a><span style="font-family: times;"> </span></div></div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">Z mangami u mnie różnie - zwykle nie po drodze, bo po prostu już etap zachwytu i miłości do tego typu komiksu (nie okłamujmy się, to jednak komiks, choć zwykle bardzo szczegółowy i rysowany w charakterystycznym dla Azji stylu, to trafiają się jednak tytuły, koło których trudno przejść obojętnie. Tak też miałam z "Zapiskami zielarki", które zachwyciły mnie nie tylko przepiękną kreską, ale i historią, która warta jest każdej chwili. I zdecydowanie chcę więcej! I proszę mnie nie gonić, że "manga to nie książka, nie liczy się". Liczy, liczy, bo mimo obrazkowości historii, tekstu jest bardzo dużo, a przy okazji - można poznać historię! <span style="color: red;"><b>UWAGA, SPOJLERY.</b></span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;"><br /></span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;">_________________________________________________________________________________</span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;"><br /></span></div><div style="text-align: justify;">Zacznijmy może jednak od początku, z czym się to je, bo na sali z pewnością znajdą się osoby, które nie znają tego tytułu. Z czym się to je? Może zacytuję za Wikipedią:</div><div style="text-align: center;"><i><span style="font-family: arial;"><blockquote><span style="background-color: white; color: #202122; font-size: 14px; text-align: left;">"Maomao pracuje jako zielarka w </span><a class="new" href="https://pl.wikipedia.org/w/index.php?title=Hanamachi&action=edit&redlink=1" style="background: none rgb(255, 255, 255); color: #d73333; font-size: 14px; overflow-wrap: break-word; text-align: left; text-decoration-line: none;" title="Hanamachi (strona nie istnieje)">Hanamachi</a><span style="background-color: white; color: #202122; font-size: 14px; text-align: left;">, dzielnicy uciech, marząc o odkrywaniu i testowianiu nowych leków. Pewnego dnia zostaje jednak porwana i sprzedana do cesarskiego haremu w roli służącej. Stara się unikać kłopotów ukrywając posiadaną wiedzę. Jednak gdy dzieci władcy zaczynają chorować, a Maomao rozpoznaje symptomy zatrucia, postanawia ostrzec matki dzieci przed zagrożeniem, czym zwraca na siebie uwagę zarówno konkubin jak i </span><a href="https://pl.wikipedia.org/wiki/Eunuch" style="background: none rgb(255, 255, 255); color: #3366cc; font-size: 14px; overflow-wrap: break-word; text-align: left; text-decoration-line: none;" title="Eunuch">eunucha</a><span style="background-color: white; color: #202122; font-size: 14px; text-align: left;"> Jinshiego, który od tej pory zaczyna polegać na jej ekspertyzie w kwestii leków i trucizn przy rozwiązywaniu różnych zagadek w toku śledztw pojawiających się na terenie pałacu."</span></blockquote><span style="background-color: white; color: #202122; font-size: 14px; text-align: left;"></span></span></i></div><div style="text-align: justify;">Wydaje się, że fabuła jest taka se? Otóż nie. Maomao, albo Xiao-Mao jak kto woli, to młoda, 17-letnia dziewczyna, która wychowywana jest przez starego zielarza, jest pełna pasji i pragnień odnośnie zawodu uzdrowiciela. Przypadek jednak sprawia, że zostaje porwana a następnie sprzedana do cesarskiego pałacu jako jedna z wielu służących. W wyniku kolejnego splotu wydarzeń, jej losy splatają się z niezwykle pięknym (wręcz nieziemsko pięknym) eunuchem Jinshim. Na kartach mang śledzimy losy tej dwójki. Poznajemy historię Maomao, dowiadujemy się, jak wygląda życie w Wewnętrznym Pałacu ze strony niby tylko służki, jak też wyglądało życie w Gryszpanowym Pawilownie, w którym często pomagała, a równocześnie śledzimy spiski, knowania - wszystko to, co może doprowadzić pragnących władzy do jej osiągnięcia.</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">Nie brak tu humoru, zarówno sytuacyjnego jak i postaci. Jest też chemia, wyczuwalna, choć specyficzna, między głównymi bohaterami, jednak jest ten wątek prowadzony tak, że w żaden sposób nie przeszkadza to osobom, które zamiast na życiu uczuciowym bohaterów wolą skupić się na fabule czy wątkach kryminalnych albo sekretach postaci, których tu nie brakuje. </div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">Równie pasjonującym jest obserwacja historycznych wydarzeń - XVII-wieczne Chiny, zmiana cesarza. Zmienia się moda wśród cesarskich małżonek, co widać po strojach, jakie możemy obserwować na kartach mangi, zmienia się myślenie - stary cesarz nie miał nic przeciw wykorzystaniu nieletnich, nowy omija swoją nastoletnią małżonkę szerokim łukiem. Zmienia się sposób podejścia do kastracji mężczyzn - eunuchowie stają się już reliktem poprzedniej ery. W tym wszystkim nasza główna bohaterka podsuwa swemu opiekunowi - bo tak w sumie można powiedzieć o Jinshim, że stał się jej "opiekunem" - rozwiązania i pomysły, jak choćby szkołę dla służby, by dziewczęta pracujące w pałacu znały choć podstawowe znaki. </div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">A jednocześnie sporo się dzieje. Zawiązane są spiski, mające na celu osłabienie pozycji niektórych z cesarskich małżonek, w innych wypadkach spiski dotyczą postawionych wysoko urzędników. Wraz z naszą bohaterką rozwiązujemy kolejne tropy, ale wiele z zagadek nie zostaje rozwiązanych... </div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">No, skoro przybliżyłam wam mniej-więcej zarys fabuły, to może słów kilka o tym, co z tym tomie? Całkiem sporo! Powiem tak: dzieje się! Poselstwo z dalekiego kraju (nie wiemy, z jakiego, obserwujemy świat z pozycji Maomao w końcu), przybywając, oczekuje tajemniczej Księżycowej Wróżki. Dzięki wspomnieniom rajfurki, sprawę udaje się załatwić - choć nie bez pewnych kosztów. Jakich? Kto zna relację łączącą Maomao i Jinshiego, będzie popłakany. Ambasadorki mogą jednak wrócić w rodzime strony usatysfakcjonowane. Niedługo potem, Maomao przypadkiem odkrywa, że mimo wyraźnego zakazu, w Wewnętrznym Pałacu nadal znajdują się zakazane wonne olejki. Dlaczego? Efekt śledztwa doprowadza do zaskakującego finału, tyle powiem. No, zdradzić mogę jeszcze, że jedna z Dam zupełnie mnie zaskoczyła! Finalne opowiadanie zaś... to woda na młyn. Dlaczego Cesarz wybrał właśnie naszą dwójcę? O co chodzi z chramem i czy Maomao uda się rozwiązać tajemnicę...? Powiem tak: zostałam w szoku.</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">Zdecydowanie, ten tom rozwiązuje pewne pytania z poprzednich części, ale wciąż stawia przed nami nowe pytania. O co chodzi generałowi? Kim jest Jinshi, dlaczego Maomao została zabrana przez Cesarza... to tylko wierzchołek góry lodowej pytań, z którymi zostałam. Jestem jednak zauroczona i czekam na kolejny tom.</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">Kreska, jak zawsze, jest prześliczna. Autorzy wyraźnie postarali się, by poznać historię ubioru Chin, tradycje i zasady, jakimi rządziło się Cesarstwo Chin w XVII wieku. Fabuła nie jest rozwleczona, szczegóły cieszą oko, drobne smaczki dodane jako wyjaśnienia nazw choćby instrumentów muzycznych uzupełniają wiedzę. Cudne smaczki.</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">Manga jest absolutnie cudowna, porywająca i ciesząca oko. Potrafi rozbawić, zaskoczyć i zasmucić, ale też niesamowicie wciąga. Orientalna fabuła, nietuzinkowe postacie, i ta kreska! Kreska która porywa! No i sama Maomao, zielarka, która gotowa zaryzykować życie, by zdobyć składniki na lekarstwa. Zdecydowanie polecam. I ostrzegam - jeśli ktoś ogląda anime, pewne rzeczy zostaną tam pominięte, inne zdradzone szybciej niż w mandze! ;)</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">A jak jest naprawdę? Oceńcie sami ;)</div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;"><br /></span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;"><a href="http://kaginbooks.blogspot.com/" style="font-family: "Times New Roman";" target="_blank">Kliknij, by wrócić do strony głównej</a><span style="font-family: "Times New Roman";"> </span></span></div>Kag In The Bookshttp://www.blogger.com/profile/04247327460930337113noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4793023813541104441.post-60591765459905033082024-03-05T12:24:00.003+01:002024-03-06T16:54:37.100+01:0016/2024 (236) - Aneta Jadowska - Szamański blues<p></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgMrK857m_d3gyjjPpivKkzLZL5Zjb04oO9Dh_FJnQ2aVG1yiJEEkWmTr47yjnoS1MzuykmXIs2A-azJ2tp2Apsn-Gy15gLm85l67d6NJrgmzb5qOZfmbYdZ_o-CmYj96D-dZFbHzCYCH2snnZYEkqlrZwc-CI9_oLSZJt4JW3gTv2pM9b_IGxBXboYzik/s500/921634-352x500.jpg" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="500" data-original-width="352" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgMrK857m_d3gyjjPpivKkzLZL5Zjb04oO9Dh_FJnQ2aVG1yiJEEkWmTr47yjnoS1MzuykmXIs2A-azJ2tp2Apsn-Gy15gLm85l67d6NJrgmzb5qOZfmbYdZ_o-CmYj96D-dZFbHzCYCH2snnZYEkqlrZwc-CI9_oLSZJt4JW3gTv2pM9b_IGxBXboYzik/s320/921634-352x500.jpg" width="225" /></a></div><br /><div><div style="text-align: justify;"><b style="text-align: left;">Gwiazdek:</b><span style="text-align: left;"> 6</span><br style="text-align: left;" /><b style="text-align: left;">Autor:</b><span style="text-align: left;"> </span><a class="link-name d-inline-block" href="https://lubimyczytac.pl/autor/48391/aneta-jadowska" style="appearance: none !important; background-color: #f3f3f3; box-sizing: border-box; color: #ff5500; cursor: pointer; display: inline-block !important; font-family: Poppins, Arial, sans-serif; font-size: 22px; font-weight: 600; outline: 0px; text-align: left; text-decoration-line: none; transition: color 0.3s ease 0s; will-change: color;">Aneta Jadowska</a><br style="text-align: left;" /><b style="text-align: left;">Tłumaczenie: -</b><br style="text-align: left;" /><b style="text-align: left;">Wydawnictwo:</b><span style="text-align: left;"> </span><a href="https://lubimyczytac.pl/wydawnictwo/8256/sine-qua-non/ksiazki" style="appearance: none !important; background-color: #f3f3f3; box-sizing: border-box; color: #ff5500; cursor: pointer; font-family: Poppins, Arial, sans-serif; font-size: 16px; text-align: left; text-decoration-line: none; transition: color 0.3s ease 0s; will-change: color;">Sine Qua Non</a><br style="text-align: left;" /><b style="text-align: left;">Data polskiego wydania:</b><span style="text-align: left;"> 11 sierpnia 2021</span><br style="text-align: left;" /><b style="text-align: left;">Data oryginalnego wydania:</b><span style="text-align: left;"> -</span><br style="text-align: left;" /><b style="text-align: left;">Cykl / seria:</b><span style="text-align: left;"> </span><a href="https://lubimyczytac.pl/cykl/8432/cykl-szamanski" style="appearance: none !important; background-color: #f3f3f3; box-sizing: border-box; color: #597194; cursor: pointer; font-family: Poppins, Arial, sans-serif; font-size: 16px; text-align: left; text-decoration-line: none; transition: color 0.3s ease 0s; will-change: color;">Cykl Szamański (tom 1)</a><br style="text-align: left;" /><b style="text-align: left;">Kategoria:</b><span style="text-align: left;"> </span><a href="https://lubimyczytac.pl/ksiazki/k/41/fantasy-science-fiction" style="text-align: left;">fantasy, science fiction</a><br style="text-align: left;" /><b style="text-align: left;">Stron:</b><span style="text-align: left;"> 458</span><br style="text-align: left;" /><b style="text-align: left;">Wersja:</b><span style="text-align: left;"> papierowa, posiadam</span><br style="text-align: left;" /><b style="text-align: left;">Oprawa: </b><span style="text-align: left;">zintegrowana</span><br style="text-align: left;" /><b style="text-align: left;">ISBN:</b><span style="text-align: left;"> </span><b style="text-align: left;"><span style="background-color: #f3f3f3; font-family: Poppins, Arial, sans-serif; font-size: 14px; font-weight: 400;">9788382102437</span></b></div><div style="text-align: justify;"><b style="text-align: left;">Język:</b><span style="text-align: left;"> polski</span><br style="text-align: left;" /><b style="text-align: left;">Cena z okładki:</b><span style="text-align: left;"> 42,99 zł</span><br style="text-align: left;" /><b style="text-align: left;">Tytuł oryginalny: -</b></div></div><div><span style="font-family: times;"><br /></span><span style="font-family: times;"><br /></span><div style="text-align: justify;"><a href="http://kaginbooks.blogspot.com/" style="font-family: times;" target="_blank">Kliknij, by wrócić do strony głównej</a><span style="font-family: times;"> </span></div></div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">Z Anetą Jadowską mam dość trudną relację miłości-nienawiści. Z jednej strony jej książki są mięciutkim kocykiem urban fantasy, które nie wymagają wielkiego wysiłku znajomości świata, a dostarczają frajdy, z nieco płaskimi postaciami i wydarzeniami, które sprawiają, że chcę się uśmiechnąć. Z drugiej jednak mam ochotę klepnąć się w czoło i zapytać: ale dlaczego? Ale dlaczego, pani droga, wzorujesz się na amerykańskich filmach i serialach, przenosisz je na nasze podwórko, a później połowa fabuły mi się nie klei bardziej, niż na ślinę!?No i właśnie w "Szamańskim bluesie" miałam ten problem. Połowa wydarzeń była na ślinę, wrzucone dla zasady, albo jako zapchajdziury...</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">Uwaga, mogą wystąpić spojlery!</div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;"><br /></span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;">_________________________________________________________________________________</span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;"><br /></span></div><div style="text-align: justify;">Szaman, duchołap, policjant. Piotr Duszyński zwany Witkacym - to główny bohater cyklu szamańskiego, tytułowy szaman, który dopiero stawia pierwsze kroki w tym... zawodzie. I ma ręce pełne roboty, bo duchów wokół co nie miara. Do tego dochodzi jeszcze problem z jego byłą - Konstancją. Kobieta pojawia się w życiu Witkacego równie niespotykanie, co zniknęła piętnaście lat wcześniej. To ona prosi go o pomoc przy dziwnej śmierci niemowląt. A stąd prosta droga do upiora, który stoi za tymi tragediami. Potem już tylko z górki, dziwne sytuacje za dziwnymi sytuacjami. Duchy, upiory, demony, zaświaty. </div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">I właśnie tu mi ta historia zaczęła zgrzytać. Pomijając mokre sny Witkacego odnośnie każdej jego byłej, jaka tylko jest w okolicy (w którymś momencie zaczęło to być nudne), miałam zgrzyt z jego... szamańskością. Niby coś potrafi, niby umie, ale co kilka stron przypominać, że jak przejdzie przez bramę, to dorwą go Pradawni, którzy obiorą go żywcem ze wszystkiego, by sprawdzić, czy na pewno jest szamanem. Dobra, ale ile można przypominać czytelnikowi o tym fakcie? Wiemy, Zaświaty są dziwne i specyficzne, ale trochę było przesytu tym faktem. Tak samo jego chora wręcz fascynacja Konstancją i Katią. Ileż można!? Naywraźniej nie dość.</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">Dużym plusem była pierwsza historia o upiorze. Poruszono tu, choć trochę niewprawnie, wątek psychopatii wśród dzieci. Tak, miałam wrażenie, że po zakończeniu sprawy, niefrasobliwie przeszło się dalej, zupełnie zapominając o tej sytuacji, jakby nigdy nie miała miejsca. No tak, bo przecież codziennie dostajemy informacje o dzieciach mordujących dzieci... strasznie historia potraktowana po macoszemu, a można byłoby coś przekazać czytelnikom. Za to duch opiekuńczy... odniosłam wrażenie, że jest totalną zapchajdziurą, takim dodatkiem, który "jest strasznie potężny, ale w sumie na Witkacego ma wylane" i traktuje go tylko jako rozrywkę. Nie wiem, dlaczego, ale odniosłam wrażenie, że jest to postać straszliwie zmarnowana. Jedyny wątek, na którym się uśmiechnęłam, był z gołą dupą i pizzą. A tak, to jakoś... no nijak.</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">A drugie opowiadanie? Niby nic, niby zero niezwykłości - nomen omen - ale jakoś kompletnie mnie nie porwało. Wręcz męczyłam się na nim bardziej. I choć doceniałam pojawienie się Katii w jakiejś większej ilości, tak wątek z golemami, próbą radzenia sobie, jak być ojcem czy Róża, o Zaświatach nie wspominając (Feliks Sęp, serio?!) po prostu mnie nie porwały. Wisienką na torcie była zaś Dora Wilk, która niczym rasowy amerykański heros - wkracza na scenę i pozbywa się złola. O litości, ta scena była tak durna, ale tak strasznie durna... A mimo wszystko, czytało się to absurdalnie szybko i dobrze. Taki kocyk, otulający głupotą i akcją, niepozwalający przyjmować do wiadomości pewnych rzeczy, ale jednocześnie grzejący absurdem. Autorka wybitnie nie przejmuje się tłumaczeniami, co i jak i dlaczego, jak sobie postacie poradzą po takich, a nie innych wydarzeniach. </div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">Co więcej, akcja powieści dzieje się na przestrzeni kilku dni. Dobra, kilkunastu, ale nie czuć w ogóle tego czasu, wszystko jest... skumulowane. Upchane, ubite. Takie... no nie do końca mi się to podobało.</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">A postacie? Z postaciami mam problem. Dora jest Dorą, typowa amurykańska heroina, Katia jest urocza, ale pozbawiona charakteru, jaki miała w "Cmentarnym love story", Konstancja jest płaska i nudna, o Kurczaczku nie da się za wiele powiedzieć. Duch opiekuńczy jest po prostu zapchajdziurą, która ma być chyba zabawna, ale mu nie wychodzi, zaś Witkacy... nijaki. Niby melancholijny, niby były ćpun, niby sakrastyczny... ale tak nijaki, tak pozbawiony charakteru i głębszego motywu, że otwierał się mi nóż w kieszeni momentami, byle tylko nim potrząsnąć. Niby flegmatyk, ale zupełnie pozbawiony charakteru. Chyba tylko złe postacie, oczywiście, kobiece, miały w sobie jakąś głębię - upiór, twórczyni golemów czy fałszywa medium. Ale i tak potraktowane zostały strasznie po macoszemu, nie próbując nawet tłumaczyć ich zachowań czymś więcej, niż "brat mi kazał", "mężczyzna mnie porzucił" czy "zemszczę się". A szkoda, pod płaszczykiem opowieści można było przekazać ciekawe morały.</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">Poza tym, mam też jedno zastrzeżenie odnośnie... objętości. Tak, objętość książki, na niespełna 500 stron jest zaskakująco gruba. Tłuste kartki, chciałoby się powiedzieć, ale ta "tłuściutkość" nie idzie w parze z jakością. Papier jest bardziej lekko żółtawy, niż biały/kremowy, jakościowo też zostawia wiele do życzenia. Do tego dość duża czcionka - i to wszystko razem sprawia, że mimo objętości, książkę czyta się absurdalnie szybko - ja, mimo bycia poskładaną gorączką, przeczytałam ją w nieco ponad dzień. </div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">"Szamański blues" nie jest książką złą. Jest dość... pośrednią. Ani dobrą, ani złą. Mile nas otuli swoją fantastyką, o ile nie będziemy zastanawiać się nad pewnymi elementami, które można było rozwinąć, ale zostały olane. Ale jeśli ktoś szuka lekkiej, nie zmuszającej do myślenia lektury - to warto się nad "Szamańskim" pochylić.</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">A jak jest naprawdę? Oceńcie sami :)</div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;"><br /></span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;"><a href="http://kaginbooks.blogspot.com/" style="font-family: "Times New Roman";" target="_blank">Kliknij, by wrócić do strony głównej</a><span style="font-family: "Times New Roman";"> </span></span></div>Kag In The Bookshttp://www.blogger.com/profile/04247327460930337113noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4793023813541104441.post-28622121972451811392024-03-02T14:03:00.004+01:002024-03-02T14:03:52.029+01:0015/2024 (235) - Gene Wolf - Cień i Pazur<p> </p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEglQGf-mucSiH419BNlhLWne-u7022WsVtZIIHtiX8F5ECcbBdl1VldEQ6K97sMVJNLlJEI6dOqxixRBFjrehF18Bv77w6LHmNge80NYbLSxMIMV57Lo0OSD0dqAWBpEIl3nxlmYUV06iskQA5enlxZyxNTdN7MSYSA0uGmkm0_AFxlWnq14eE7NRMwIxk/s500/777992-352x500.jpg" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="500" data-original-width="352" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEglQGf-mucSiH419BNlhLWne-u7022WsVtZIIHtiX8F5ECcbBdl1VldEQ6K97sMVJNLlJEI6dOqxixRBFjrehF18Bv77w6LHmNge80NYbLSxMIMV57Lo0OSD0dqAWBpEIl3nxlmYUV06iskQA5enlxZyxNTdN7MSYSA0uGmkm0_AFxlWnq14eE7NRMwIxk/s320/777992-352x500.jpg" width="225" /></a></div><p></p><div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;"><b style="text-align: left;">Gwiazdek:</b><span style="text-align: left;"> 7</span><br style="text-align: left;" /><b style="text-align: left;">Autor:</b><span style="text-align: left;"> </span><span style="color: #2b00fe;"><a class="link-name d-inline-block" href="https://lubimyczytac.pl/autor/3374/gene-wolfe" style="appearance: none !important; background-color: #f3f3f3; box-sizing: border-box; cursor: pointer; display: inline-block !important; outline: 0px; text-align: left; text-decoration-line: none; transition: color 0.3s ease 0s; will-change: color;">Gene Wolfe</a><br style="text-align: left;" /></span><b style="text-align: left;">Tłumaczenie: </b><a href="https://lubimyczytac.pl/tlumacz/11242/arkadiusz-nakoniecznik" style="appearance: none !important; background-color: #f3f3f3; box-sizing: border-box; cursor: pointer; outline: 0px; text-align: left; text-decoration-line: none; transition: color 0.3s ease 0s; will-change: color;"><span style="color: #2b00fe;">Arkadiusz Nakoniecznik</span></a><br style="text-align: left;" /><b style="text-align: left;">Wydawnictwo:</b><span style="text-align: left;"> </span><a href="https://lubimyczytac.pl/wydawnictwo/5382/mag/ksiazki" style="appearance: none !important; background-color: #f3f3f3; box-sizing: border-box; cursor: pointer; text-align: left; text-decoration-line: none; transition: color 0.3s ease 0s; will-change: color;"><span style="color: #2b00fe;">Mag</span></a><br style="text-align: left;" /><b style="text-align: left;">Data polskiego wydania:</b><span style="text-align: left;"> 15 stycznia 2020</span><br style="text-align: left;" /><b style="text-align: left;">Data oryginalnego wydania:</b><span style="text-align: left;"> 01 września 2011</span><br style="text-align: left;" /><b style="text-align: left;">Cykl / seria:</b><span style="text-align: left;"> </span><a href="https://lubimyczytac.pl/cykl/1637/ksiega-nowego-slonca" style="appearance: none !important; background-color: #f3f3f3; box-sizing: border-box; cursor: pointer; outline: 0px; text-align: left; text-decoration-line: none; transition: color 0.3s ease 0s; will-change: color;"><span style="color: #2b00fe;">Księga Nowego Słońca (tom 1-2)</span></a><br style="text-align: left;" /><b style="text-align: left;">Kategoria:</b><span style="text-align: left;"> </span><a href="https://lubimyczytac.pl/ksiazki/k/41/fantasy-science-fiction" style="text-align: left;">fantasy, science fiction</a><br style="text-align: left;" /><b style="text-align: left;">Stron:</b><span style="text-align: left;"> 592</span><br style="text-align: left;" /><b style="text-align: left;">Wersja:</b><span style="text-align: left;"> papierowa, posiadam</span><br style="text-align: left;" /><b style="text-align: left;">Oprawa: </b><span style="text-align: left;">miękka</span><br style="text-align: left;" /><b style="text-align: left;">ISBN:</b><span style="text-align: left;"> </span><b style="text-align: left;"><span style="background-color: #f3f3f3; font-weight: 400;">9788366409453</span></b></span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;"><b style="text-align: left;">Język:</b><span style="text-align: left;"> polski</span><br style="text-align: left;" /><b style="text-align: left;">Cena z okładki:</b><span style="text-align: left;"> 49 zł</span><br style="text-align: left;" /><b style="text-align: left;">Tytuł oryginalny:</b><span style="text-align: left;"> </span><span style="background-color: #f3f3f3; text-align: left;"><i>Shadow & Claw</i></span></span></div></div><div><span style="font-family: times;"><br /></span><div style="text-align: justify;"><a href="http://kaginbooks.blogspot.com/" style="font-family: times;" target="_blank">Kliknij, by wrócić do strony głównej</a><span style="font-family: times;"> </span></div></div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;">Gene Wolfe to w zasadzie klasyka literatury fantasy i SF. Cykl "Nowego Słońca" zaś to jedna z tych pozycji, które albo się kocha albo nienawidzi. Ja mam dość mieszane odczucia, co prawda wskazujące na sympatię, jednak jest to sympatia trudna, ostrożna i raczej z gatunku męczących. Wszyscy znamy taką osobę, która choć fajna, to potrafi zmęczyć swą osobą, prawda? No - to mniej więcej takie odczucia miałam przy "Cieniu i pazurze". Zmęczyłam się straszliwie i z niejaką ulgą odkładam na regał, bo choć niewątpliwie jest to pozycja, którą każdy fan gatunku winien przeczytać, to jednak - trzeba mieć czas i miejsce. Inaczej zupełnie się nie dotrzemy...</span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;">_________________________________________________________________________________</span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;"><br /></span></div><div style="text-align: justify;">Severian przygotowywał się do fachu kata, jednak złamał dla kobiety regulamin. Wygnany z konfraterni katowskiej, przemierza Urth, chcąc dotrzeć do celu swego wygnania, jednak nic nie jest tak proste, jak może się wydawać. Dziwny, obcy, niezrozumiały świat, pełen fantastycznych stworzeń, niebezpieczeństw i tajemnic. Dziwaczne zasady rządzące światem, i... równie dziwaczny bohater.</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">Zacznijmy jednak od fabuły. Pierwszy tom, "Cień kata" opowiada nam historię bractwa katów jak i samego Severiana, obserwujemy jego drogę od małego chłopca po młodego mężczyznę. Wraz z nim wędrujemy po cmentarzu, bawimy się i poznajemy tajemnice bractwa. A jest co poznawać, bo kaci okazują się dziwnym i tajemniczym ugrupowaniem, które, poza wykonywaniem wyroków, mają całkiem sporo do roboty... a przynajmniej nasz bohater ma. Ceniony uczeń, zdolny i pilny, często wysyłany jest do różnych zadań, póki w celi nie pojawia się kasztelanka Thecla. Zauroczony kobietą młody kat łamie podstawową zasadę swego bractwa i zostaje wydalony, przez co przeżywa dziwne przygody w bardzo, ale to bardzo dziwnym świecie...</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">Właśnie, świat przedstawiony. Całość zapisano w formie pamiętników głównego bohatera, będących "dla potomnych" w jego świecie, więc stąd specyficzny, dziwny język powieści, który często sprawiał, że musiałam książkę odłożyć i zastanowić się nad sensem wydarzeń. Urth to planeta, którą skolonizowała ludzkość wiele wieków temu - taki można powiedzieć, Mars. Bo i z nim miałam skojarzenia i tak trochę jest to w "Pazurze Łagodziciela" zasugerowane. Słońce umiera, planeta również umiera. Potężne budynki chroniące mieszkańców, dziwne i niebezpieczne lokacje... tak, to mógł być Mars. Ludzkość już dawno zapomniała o swym pochodzeniu, i choć korzysta się wciąż z pewnego rodzaju "przyszłościowej" technologii, tu jest ona już zamierzchła, stara i nikt nie potrafi wyjaśnić, na jakiej podstawie działa. Początkowo miałam strasznie dużo nielogiczności i dziur fabularnych, usiłując zrozumieć "co się tu właśnie odjaniepawla?!" - a potem się przyzwyczaiłam i choć nadal pewne wydarzenia traktowałam dość... z przymrużeniem oka, to w całokształcie było nieźle.</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">Bardzo dużo jest tu nawiązań do przyszłości, do znanych nam rzeczy, ale podane jest to tak nieoczywiście... Dopiero po pewnym czasie zaczynamy dostrzegać, że to, co dla bohatera jest codziennością, nad którą nie ma co się rozwlekać - dla nas jest czymś okołoprzyszłościowym ale znanym. Zabieg bardzo zaskakujący, ale w całokształcie? Niezły. Tak, zdecydowanie świat przedstawiony, na który wiele osób narzeka, to świat przyszłości, upadająca kolonia. </div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">Problemem jednak byli dla mnie bohaterowie, a w zasadzie główny narrator, Severian. Miałam ochotę nim czasem potrząsnąć, uderzyć, kopnąć. No ale... taka maniera, taki typ. Autor nam nie ułatwia polubienia go - mamy młodego kata, który po prostu działa. Tyle. Opisuje coś, co dla niego jest oczywiste, i w tym momencie zaczynamy go nie tolerować. Zakochuje się albo porównuje każdą kobietę do Thecli - i nóż się w kieszeni otwiera. Ale z drugiej strony... młody, wychowany w celi, bracie... można mu wybaczyć. Chyba. Gorzej miałam już z postaciami drugoplanowymi, które on opisywał. Przez sposób narracji były one dla mnie tak nie do kupienia, tak płaskie i nijakie, że wręcz zaskoczenie, że tak się da.</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">W całokształcie jednak "Cień i pazur" to bardzo specyficzne ale świetne SF, które choć wymęczy - da satysfakcję. Pozwoli poznać wizję świata skolonizowanego, ale opuszczanego, umierającego z punktu widzenia mieszkańca takiej koloni. To fascynująca podróż, w której z autorem zastanawiamy się nad kierunkiem rozwoju, kolonizacją, Bogiem, upadkiem i miłością. problem egzystencji, problem życia i śmierci. </div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">To pozycja nieoczywista, zaskakująca, dziwna, nie dla każdego. Ale kiedy pojmiemy, co kryje się pod płaszczem narracji - można być oczarowanym. Ale jak z tym męczącym znajomym - dopiero po czasie docenimy swoistą rześkość, jaką nam niesie.</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">A jak jest naprawdę? Oceńcie sami :)</div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;"><br /></span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;"><a href="http://kaginbooks.blogspot.com/" style="font-family: "Times New Roman";" target="_blank">Kliknij, by wrócić do strony głównej</a><span style="font-family: "Times New Roman";"> </span></span></div>Kag In The Bookshttp://www.blogger.com/profile/04247327460930337113noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4793023813541104441.post-15806613837535754692024-02-29T14:31:00.002+01:002024-02-29T14:31:30.463+01:0014/2024 (234) - Marta Obuch - Miłość, szkielet i spaghetti<p></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiDyKAwEQNrYKD86ZECSV1YKiTbJSw0B5M0JIR5zFeZW2w4NzK041woEBknSXanKcBukMEpPoSZQ0tHI9ZEVJBSYWA6w1mx57ik_P5f07sTNlBEcBPt1cmaVe0cEMiPxW4dc7X-MvFXSMackEySIwKK-sp6Wj1NI1laexGkeeEnYF81wIB03Ko7NZewoMQ/s500/1011804-352x500.jpg" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="500" data-original-width="352" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiDyKAwEQNrYKD86ZECSV1YKiTbJSw0B5M0JIR5zFeZW2w4NzK041woEBknSXanKcBukMEpPoSZQ0tHI9ZEVJBSYWA6w1mx57ik_P5f07sTNlBEcBPt1cmaVe0cEMiPxW4dc7X-MvFXSMackEySIwKK-sp6Wj1NI1laexGkeeEnYF81wIB03Ko7NZewoMQ/s320/1011804-352x500.jpg" width="225" /></a></div><br /><div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;"><b style="text-align: left;">Gwiazdek:</b><span style="text-align: left;"> 5</span><br style="text-align: left;" /><b style="text-align: left;">Autor:</b><span style="text-align: left;"> </span><a class="link-name d-inline-block" href="https://lubimyczytac.pl/autor/19350/marta-obuch" style="appearance: none !important; background-color: #f3f3f3; box-sizing: border-box; cursor: pointer; display: inline-block !important; outline: 0px; text-align: left; text-decoration-line: none; transition: color 0.3s ease 0s; will-change: color;"><span style="color: #2b00fe;">Marta Obuch</span></a><br style="text-align: left;" /><b style="text-align: left;">Tłumaczenie: </b>-<br style="text-align: left;" /><b style="text-align: left;">Wydawnictwo:</b><span style="text-align: left;"> </span><a href="https://lubimyczytac.pl/wydawnictwo/2918/filia/ksiazki" style="appearance: none !important; background-color: #f3f3f3; box-sizing: border-box; cursor: pointer; outline: 0px; text-align: left; text-decoration-line: none; transition: color 0.3s ease 0s; will-change: color;"><span style="color: #2b00fe;">Filia</span></a><br style="text-align: left;" /><b style="text-align: left;">Data polskiego wydania:</b><span style="text-align: left;"> 21 września 2022</span><br style="text-align: left;" /><b style="text-align: left;">Data oryginalnego wydania:</b><span style="text-align: left;"> -</span><br style="text-align: left;" /><b style="text-align: left;">Cykl / seria:</b><span style="text-align: left;"> </span><a href="https://lubimyczytac.pl/cykl/45195/wykopaliska" style="appearance: none !important; background-color: #f3f3f3; box-sizing: border-box; cursor: pointer; outline: 0px; text-align: left; text-decoration-line: none; transition: color 0.3s ease 0s; will-change: color;"><span style="color: #2b00fe;">Wykopaliska (tom 2)</span></a><br style="text-align: left;" /><b style="text-align: left;">Kategoria:</b><span style="text-align: left;"> </span><b style="text-align: left;"><span style="background-color: #f3f3f3; font-weight: 400;"><span style="color: #2b00fe;">kryminał, sensacja, thriller</span></span></b></span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;"><b style="text-align: left;">Stron:</b><span style="text-align: left;"> 464</span><br style="text-align: left;" /><b style="text-align: left;">Wersja:</b><span style="text-align: left;"> papierowa, posiadam</span><br style="text-align: left;" /><b style="text-align: left;">Oprawa: </b><span style="text-align: left;">miękka</span><br style="text-align: left;" /><b style="text-align: left;">ISBN:</b><span style="text-align: left;"> </span><span style="background-color: #f3f3f3; text-align: left;">9788382802283</span><br style="text-align: left;" /><b style="text-align: left;">Język:</b><span style="text-align: left;"> polski</span><br style="text-align: left;" /><b style="text-align: left;">Cena z okładki:</b><span style="text-align: left;"> 44,90 zł</span><br style="text-align: left;" /><b style="text-align: left;">Tytuł oryginalny:</b><span style="text-align: left;"> -</span></span></div></div><div><span style="font-family: times;"><br /></span><span style="font-family: times;"><br /></span><div style="text-align: justify;"><a href="http://kaginbooks.blogspot.com/" style="font-family: times;" target="_blank">Kliknij, by wrócić do strony głównej</a><span style="font-family: times;"> </span></div></div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;">Czasem człowiek po prostu musi, inaczej się udusi, więc sięga po coś lekkiego, co mu zalegało na regale. I potem wychodzi klops, bo z jednej strony - bawiłam się przednio, ale z drugiej miałam wrażenie, że męczę się nad tą pozycją niemiłosiernie i pomimo raczej niespecjalnie tłuściutkiej ilości stron, nie umiałam przebrnąć do końca, jakbym chciała. Nie było źle, momentami zaśmiewałam się zdrowo, ale w całokształtcie, zamiast aromatycznej kuchni włoskiej - której zresztą nie lubię jakoś specjalnie - ale powiedzmy, jakiejś przyjemnej pizzy z uczciwą dawką mozzarelli, dostałam mało apetyczne sycylijskie papki z rozgotowanego kalafiora, makaronu i obficie polane oliwą. No nic, zdarza się i tak... </span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;">_________________________________________________________________________________</span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;"><br /></span></div><div style="text-align: justify;">Klasztor jasnogórski jest znany praktycznie każdemu w Polsce. Każdy słyszał o nim choć raz, niektórzy nawet go odwiedzali. W tej książce Marty Obuch to właśnie klasztor pełni dość istotną rolę: to tu mamy trupa. A nawet dwa trupy, choć jeden trąca trochę XVII-wieczną myszką. Ten pierwszy spada z klasztornej wieży, zaś na drugiego archeolodzy trafiają przy okazji prac. Do tego dochodzi zwariowana fotografka, włoska mafia i śledztwo, które nijak nie chce łączyć wątków, mimo upartości policji.</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">Lekka i zabawna - choć tylko do pewnego momentu książka, która mnie jednak strasznie wymęczyła. Nagromadzenie na początku ilości osób, wątków i wydarzeń nie pomogło mi w łapaniu się w sytuacji, kto co i jak. Gubiłam się przy imionach, przy wydarzeniach, nie mogłam połapać się w lini czasowej - straszliwy chaos, jaki zapanował od początku, ciągnął się przez całą pozycję, i chyba nawet autorka z redakcją momentami się gubiła, co z czym się je. Momentami zabawnie - nawet bardzo, ale im dalej w las, tym humor stawał się bardziej nijaki i słaby, zaś wątek kryminalny rozpaćkał się niczym ów wspominany przeze mnie, rozgotowany kalafior. </div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">Ja rozumiem, jest to jedna z pierwszych powieści pani Obuch, te, które czytałam wcześniej, późniejsze - miały już rodzaj sznyty, zapanowania nad wszystkim, ale tu tego zdecydowanie brakowało. Włoska Kamorra w postaci sztampowych smalców alfa - zwyczajnie przymknęłam na to oko, ale sposób, w jaki zostali opisani, wzbudziło we mnie drobne ciarki niesmaku. Dochodzi do tego Dorota, opisana jako niemal zjawisko nie kobieta, która zatrudnia się w charakterze niańko-pielęgniarko-kucharki u naszych smalczyków, zatajając przed nimi fakt, że gotować umie co najwyżej wodę na herbatę. Dlatego w sekrecie zatrudnia matkę i ciotkę, wybitne kucharki... i tu zaczyna się niby akcja rozkręcać, ale jakoś tak nijak się mi rozkręcała. Niby wszystkie tropy wskazują, że to wina włochów - i zrzucenie z wieży człowieka, i okradzenie archeologów i w ogóle, wszystkie możliwe nieszczęścia się kładą jeden za drugim, ale jakoś... nie czułam tego.</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">Fabularnie kiepsko. A jak z postaciami? Zupełnie, ale to zupełnie żadna nie sprawiła, że ją polubiłam. Siostry - Dorota, Julia i Ewelina - choć niby każda różna, to jednak były identyczne. Włosi zupełnie włoscy, jakbym oglądała plakat z pamiętnym <a href="https://cdn.galleries.smcloud.net/t/galleries/gf-n1nk-e3Vx-WnUo_fabio-lanzoni-994x828.jpg">Fabio</a> - niby wszyscy wiem, kim był, a jednak zupełnie po latach mnie nie rusza, a jego podobizny na okładkach romansów co najwyżej wzbudzają we mnie poczucie "bycia starą". No nic, null, zero emocji. Tak samo wątek z amantami dla sióstr - momentami za wiele chaosu. Tak, jakby się zastanowić, to nie potrafię nawet wymienić, jak się tu postacie nazywały - wszystkie były dla mnie identyczne, nijakie, mdłe, płaskie i nudne. Kompletnie mnie nie kupiły. Wydarzenia, w jakich brały udział - momentami zabawne, ale w większości tak mało prawdopodobne, że zupełnie do mnie nie trafiły.</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">Podsumowując, nie jest to książka zła. Nawet zabawna, choć chaotyczna i warsztatowo dość słaba. Jeśli ktoś szukać będzie tu ambitnego kryminału, szybko się rozczaruje. To typowy obyczaj z nutką kryminalną, gdzie wątek obyczaju, a może humoru, jest znacznie ważniejszy. Jeśli ktoś dopiero zaczyna z panią Obuch, szybko może się rozczarować i zniechęcić, zaś osoby, które znają autorkę z lepszych pozycji, będą zadowolone, ale nie zaspokojone. Ot, średnio nijaka pozycja, która może zapełnić lukę czytelniczą, ale nie stanie się nic, jeśli się z nią nie zapoznamy.</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">A jak jest faktycznie? Przekonajcie się sami ;)</div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;"><br /></span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;"><a href="http://kaginbooks.blogspot.com/" style="font-family: "Times New Roman";" target="_blank">Kliknij, by wrócić do strony głównej</a><span style="font-family: "Times New Roman";"> </span></span></div>Kag In The Bookshttp://www.blogger.com/profile/04247327460930337113noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4793023813541104441.post-29168846136543911872024-02-25T14:13:00.001+01:002024-02-25T14:13:35.926+01:0013/2024 (233) - Tasha Suri, Oleandrowy miecz<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhjFj6H3oxZmFndBb0ZlXNxYiCyYXeWrtCXMKsfjqrXYCnXO9JD6t171E34KoOSYWtG7lgVFSkgGULGLidGc6AvppY4gL6BZ_0lLJ8hG5GnluhH3MLOuILJPtzrtZzaXEYXH2pzvIL-NZ48q6Q9waaJd_JBroOzHpqV5cpjOJjKLR9D6mE7QRJ82eWzizc/s500/1110376-352x500.jpg" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="500" data-original-width="352" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhjFj6H3oxZmFndBb0ZlXNxYiCyYXeWrtCXMKsfjqrXYCnXO9JD6t171E34KoOSYWtG7lgVFSkgGULGLidGc6AvppY4gL6BZ_0lLJ8hG5GnluhH3MLOuILJPtzrtZzaXEYXH2pzvIL-NZ48q6Q9waaJd_JBroOzHpqV5cpjOJjKLR9D6mE7QRJ82eWzizc/s320/1110376-352x500.jpg" width="225" /></a></div><br /><div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;"><b style="text-align: left;">Gwiazdek:</b><span style="text-align: left;"> 8</span><br style="text-align: left;" /><b style="text-align: left;">Autor:</b><span style="text-align: left;"> </span><a href="https://lubimyczytac.pl/ksiazka/5081052/oleandrowy-miecz#:~:text=Oleandrowy%20miecz-,Tasha%20Suri,-Wydawnictwo%3A%20Fabryka" style="text-align: left;">Tasha Suri</a><br style="text-align: left;" /><b style="text-align: left;">Tłumaczenie: </b><b style="text-align: left;"><span style="background-color: white; font-weight: 400;"><span style="color: #2b00fe;">Piotr Kucharski</span></span></b></span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;"><b style="text-align: left;">Wydawnictwo:</b><span style="text-align: left;"> </span><a href="https://lubimyczytac.pl/wydawnictwo/2830/fabryka-slow/ksiazki" style="appearance: none !important; background-color: #f3f3f3; box-sizing: border-box; cursor: pointer; outline: 0px; text-align: left; text-decoration-line: none; transition: color 0.3s ease 0s; will-change: color;"><span style="color: #2b00fe;">Fabryka Słów</span></a><br style="text-align: left;" /><b style="text-align: left;">Data polskiego wydania:</b><span style="text-align: left;"> 17 listopad 2023</span><br style="text-align: left;" /><b style="text-align: left;">Data oryginalnego wydania:</b><span style="text-align: left;"> 16 sierpnia 2022</span><br style="text-align: left;" /><b style="text-align: left;">Cykl / seria:</b><span style="text-align: left;"> </span><a href="https://lubimyczytac.pl/cykl/43992/plonace-krolestwa" style="appearance: none !important; background-color: #f3f3f3; box-sizing: border-box; cursor: pointer; outline: 0px; text-align: left; text-decoration-line: none; transition: color 0.3s ease 0s; will-change: color;"><span style="color: #2b00fe;">Płonące Królestwa (tom 2)</span></a><br style="text-align: left;" /><b style="text-align: left;">Kategoria:</b><span style="text-align: left;"> </span><a href="https://lubimyczytac.pl/ksiazki/k/41/fantasy-science-fiction" style="text-align: left;">fantasy, science fiction</a><br style="text-align: left;" /><b style="text-align: left;">Stron:</b><span style="text-align: left;"> 645</span><br style="text-align: left;" /><b style="text-align: left;">Wersja:</b><span style="text-align: left;"> papierowa, posiadam</span><br style="text-align: left;" /><b style="text-align: left;">Oprawa: </b><span style="text-align: left;">zintegrowana</span><br style="text-align: left;" /><b style="text-align: left;">ISBN:</b><span style="text-align: left;"> </span><b style="text-align: left;"><span style="background-color: #f3f3f3; font-weight: 400;">9788379649723</span></b></span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;"><b style="text-align: left;">Język:</b><span style="text-align: left;"> polski</span><br style="text-align: left;" /><b style="text-align: left;">Cena z okładki:</b><span style="text-align: left;"> 69,90 zł</span><br style="text-align: left;" /><b style="text-align: left;">Tytuł oryginalny:</b><span style="text-align: left;"> </span><span style="background-color: #f3f3f3; text-align: left;">The Oleander Sword</span></span></div></div><div><span style="font-family: times;"><br /></span><div style="text-align: justify;"><a href="http://kaginbooks.blogspot.com/" style="font-family: times;" target="_blank">Kliknij, by wrócić do strony głównej</a><span style="font-family: times;"> </span></div></div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;"><i>Niech żyje cesarzowa Malini! Niech jej Bezimienny i Matki Płomienia nie szczędzą łask! Niech żyje! - </i>aż chciałoby się skandować...</span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;"><br /></span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;">Znów wróciłam do aromatycznego świata indyjskiego fantasy pióra Tashy Suri - i ależ to był powrót! pełen jednocześnie zapachu curry i oleandrów, ziemi, krwi i popiołu. Mrocznie, brutalnie, wojennie. Przyznam, że to uczta, po którą sięgnęłam z przyjemnością - i znów zostałam nasycona aż po koreczek, i nie tylko z racji doskonałej pracy Piotra Kucharskiego - złoty człowieku, za to, jak tłumaczysz winieneś dostać co najmniej Order Tłumacza Wszechczasów! - ale samej i snutej historii, która pnączami przykuwa czytelnika i nie pozwala się oderwać od lektury. Historia Malini i Prii zachwyca, odbiera oddech i jednocześnie przeraża swą mrocznością.</span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;"><br /></span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;">_________________________________________________________________________________</span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;"><br /></span></div><div style="text-align: justify;">Drugi tom "Płonących królestw" przynosi nam więcej pytań, więcej zaskoczeń. Armia Malini nieubłaganie zbliża się do stolicy, walcząc z przeciwieństwami losu. Podejmowane decyzje ważą o losach wojny. Proroctwo Bezimiennego jest błogosławieństwem ale i przekleństwem - to czuć wyraźnie. Malini zdecydowała się walczyć o swoje, zdobyć tron, uwolnić się od Ćandry i jego władzy. Uwolnić całą Paridźatdwipę. Stosy płoną nieubłaganie, słodki i mdlący dym unosi się na horyzoncie. Czas to zakończyć. Zdecydowana, sięga po nieoczywistą broń... Priję. </div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">Choć będące z dala od siebie, każda próbująca tkać własny gobelin losu - ten jednak przewrotnie splata ich drogi, zmusza do podejmowania dramatycznych decyzji. Zmuszone do współpracy, choć chciały od siebie uciec, muszą decydować, co jest dobre a co złe, nieświadome, jak bardzo skomplikowana jest ich przyszłość i jak wielką cenę przyjdzie im za to zapłacić. A cena ta wyciska dech z piersi i zostawia z niedowierzaniem i szokiem, palącą jak Ogień Matek potrzebą, by poznać kolejne losy - i zrozumieć, co się stało.</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">Wartka akcja, opisy bitew, które dzieją się z punktu widzenia kobiet - nieprzywykłych do wojen, do walk i przemocy, pełnych krwi, trupów i boleści. O jakie to było dobre! Nie pamiętam, kiedy ostatni raz tak dobrze bawiłam się na militarnych wątkach. Suri prowadzi nas meandrami doradców, ich pomysłów i taktycznych wizji, przez przygotowania, niepokoje, zakładanie pancerzy aż po jęk cięciw łuków. Czyni to jednak z lekkością i łatwością, że czujemy się jak bohaterowie opowieści, którzy wraz z głównymi bohaterami są wiezieni rydwanami i stają do boju z wrogiem, który przecież nie tak dawno temu był ich bratem, kuzynem, sąsiadem... A jednocześnie z lekkością szelestu sari prowadzi nas meandrami politycznych zagrywek, spisków i konieczności podejmowania decyzji niejednokrotnie rozdzierających serce - jak w przypadku Bhumiki. Ależ ona jest tragiczną postacią! Ale o tym za chwilę, jak i o postaciach ogólnie. Fabuła wznosi się i opada nieśpiesznie, prowadzi nas meandrami, by nieoczekiwanie uderzać, zaskakiwać i sprawiać, że nie chce się wierzyć. Wszystkie wątki fabularne, jakie zostały wprowadzone w pierwszym tomie - tu są rozwijane i prowadzone tak, że to sama przyjemność je śledzić. A całośc przyprawiona tą indyjską tajemnicą, nazwami, subtelnością sari i brzękami bransolet, rykami słoni i wojennymi konchami, turbanami i przyprawami. A także kwiatami, bo równolegle do wojennej ścieżki obserwujemy to, co dzieje się w Ahiranie - powrót Jakszów, i ich działania wokół Hirany niejednokrotnie sprawiały, że z niedowierzaniem czytałam, i chciałam wiedzieć więcej! Dlaczego? Ależ dlaczego tak a nie inaczej!? Choć przyznam, że nagle słowo "sadzonka" nabiera dla mnie głębszego, mroczniejszego znaczenia... :D</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">Podchody, skrytobójstwa, działania, które ocierają się niemal o działania terorystyczne - brutalne, brzydkie metody, teoretycznie dalekie, a jednak świetnie znane. Nie złagodzone, nie posłodzone miodem, nie wyjaśnione, że "tak będzie lepiej", tylko brutalnie osadzone w kartach powieści. Ten tom nie jest łagodny i subtelny, nie zastanawia się, jak pokazać, że wojna jest brudna i brzydka. To lubię! I to doceniam, że choć przedstawia się nam tu głównie kobiecą perspektywę, autorka nie ucieka się do "wojna była". Nie. Nie boi się ranić i uśmiercać bohaterów, pokazywać, jak nieczyste metody wchodzą w grę. Choćby scena z walką na rzece - wręcz cuć było muł i rozkład, zapach wody i jej siłę, nurt i kierunek. Istna, istna uczta opisów i brutalności, która jednak była przyjemnie złagodzona subtelnie dobranymi słowami. Brawo.</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">Wszystkie wątki kręcą się jednak wokół dwóch postaci: cesarzowej Malini, która uniknęła stosu i śmierci w Hiranie, a teraz wraz ze swą armią rusza na przeciw własnego brata, szalonego Ćandry oraz świątynnej starszej Prii, która usiłuje ułożyć sobie życie na nowo. Ich losy splatają się, i to one stanowią oś fabuły całego tomu - i muszę przyznać, że jest to zabieg, który bardzo mi się podobał. Nie ważne, czy czytamy o Rao, czy Bhumice czy innych postaciach - wszystkie ślady prowadzą do głównych bohaterek. Zresztą ich wątek jest nader fascynujący. Czytałam z przyjemnością, jak podejmują decyzje, jak starają się ze wszystkich sił skrywać przed światem swe emocje, a jednocześnie - jak je do siebie ciągnie. I teraz, uwaga: nie mam nic do związków jednopłciowych, zwykle jednak unikam książek z takim elementem, bo dla mnie jest to po prostu nudne, zbędne i zwykle irracjonalne, w jaki sposób takie wątki są prowadzone. Tu jednak, zarówno sama autorka jak i tłumacz: zrobili kawał olbrzymiej roboty, z niezwykłą subtelnością oddając ten wątek. Poprowadzony jest tak delikatnie, tak delikatnie, że nawet scena ze zbliżeniem wywołała u mnie rumieniec. Wiem, pomyślicie sobie, stara a durna, czytała już niejeden pornos i więcej miała tam krytyki niż zadowolenia. A jednak - tu.... no trzeba to przeczytać. I powiem więcej: ja chcę więcej takich wątków, opisanych tak właśnie a nie inaczej. Tak... smacznie. No po prostu, gorące brawa za to.</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">Zostaje jeszcze magia - magia niepokojąca, obca, niezwykła, zaskakująca... i mająca swój brutalny koszt. Magia, jaką serwuje nam w książce Tasha Suri jest dzika, niepokojąca i obca, niepodobna do żadnej innej magii, do jakiej nauczyła nas fantastyka. A jednocześnie jest w niej coś pociągającego, choć koszt, jaki przychodzi za nią zapłacić.... Ahhh. Ta magia nie bierze jeńców, nie ma litości. Fascynująca. </div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">Zaś zakończenie, sam finał, ostatnie sto stron sprawiło, że moja szczęka znalazła się na kolanach. Tak, takich finałów chcę wiecej! Takich obrotów spraw, zaskoczeń, wydarzeń! Tak! Tak! I trzeci raz TAK! Choćby dla tego finału warto przeczytać "Oleandrowy", bowiem włosy prostuje to, co się dzieje. Tak wiele niedopowiedzeń, tak wiele pytań... a nade wszystko, kwestia naszych bohaterek, które muszą znów podejmować decyzje, które wcale nie są łatwe. Malini tu mnie bardzo zaskoczyła swoją postawą. Znaczy, spodziewałam się, ale sposób, w jaki kierowała swoimi działaniami - wow. No absolutnie uwielbiam tą postać, silną, twardą, a jednocześnie delikatną. Żal mi było Priji, ale rozumiem - pewne przysięgi wymagają od nas pewnych działań.</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">A co do pozostałych postaci? Najmocniej wybrzmiewa Rao i Bhumika - dwie postacie oddane sprawie, choć znajdujące się w zupełnie różnych miejscach, tak samo tragiczne. Rao z jego miłością do księcia Aditji, który dzieli swój czas między księcia a cesarzową. Ostatecznie otrzymał bardzo tragiczny i wzruszający fragment, który sprawił, że serce zabolało. A Bhumika? Wątek z Padmą pokazał, w jak brutalnym i okrutnym świecie się znalazła, a mimo wszystko, zamierza walczyć. Ale też nawet pojedyncze wystąpienia różnych postaci - od służącego, aż do zdrajcy - wszystkie one mają swoje cele, potrzeby, są rozpisane rzeczywiście i prawdziwie. Wiarygodnie. Lubię to. Mięsiste, solidnie napisane postacie, które wpływają na rzeczywistość książki.</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">Wielkie brawa dla Piotra za kawał doskonałej roboty (powtarzam się? Ależ skąd, po prostu wielkie brawa, bo to kawał smakowitej fantasy dzięki jego pracy mamy okazję teraz ślinić), dla autorki, ale i dla samej Fabryki Słów (choć mówię to z dawką niechęci, bo moje relacje z tym wydawnictwem nadal balansują na granicy niechęci) za wydanie. W poprzedniej opinii o tym nie wspomniałam, ale teraz już napomknę: ilustracje i wklejka. Paweł Zaręba, autor ilustracji w środku stworzył niesamowite, niejednokrotnie niepokojące grafiki w odcieniach szarości, które doskonale wpasowują się w gęsty klimat "Oleandrowego miecza", i jest ich tak w sam raz. Nie za wiele, nie za mało, a w połączeniu z niektórymi scenami, dodają tylko dodatkowego smaczku i klimatu (ilustracja z cierniami to czyste miodzio!). Zaś okładka i wklejka to osobny smaczek. Okładki "Płonących" niesamowicie mi się podobają, przyciągają spojrzenie i mają w sobie "coś". Autor, Szymon Wójciak stworzył bardzo klimatyczne wyobrażenia kobiet, które poznamy w środku powieści. Bardzo przyjemnie się na nie spogląda. Równie fajnym elementem jest wklejka-mapka, która nawiązuje do map sprzed wieków. Ma ten klimat niesamowitości, dziwności, a jednocześnie pozwala nam mniej-więcej rozeznać się po całym królestwie Paridźatdwipy (cały czas mam problem z poprawnym wymówieniem tej nazwy!). No czapki z głów dla panów za tą robotę.</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">W całokształcie "Oleandrowy miecz" to świetny kawał bitewnej, ciężkiej fantastyki, która nie zostawia litości na czytelniku. Prowadzi nas niemal na smyczy, zaskakując i kusząc. Orientalny klimat jest tu smaczkiem, przyprawą, która tylko dodaje całości tego czegoś. To lektura dla każdego, kto szuka solidnej dawki spisków, walki, ale i rozważań nad życiem, bogami i zasadnością działań. Nie ma tu niczego lekkiego, a jeśli ktoś myśli, że to "babska, LGBT+ książka" to solidnie się zdziwi. Nic tu nie jest lekkie i proste, a ja już nie mogę się doczekać finałowego tomu, bo coś czuję, że tam dopiero wszystkie wątki i decyzje - rozkwitną jak pączki oleandrów, i zaskoczą czytelników tym, w jaką drogę pójdą!</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">A jak jest naprawdę? Przekonajcie się sami ;) </div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;"><br /></span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;"><a href="http://kaginbooks.blogspot.com/" style="font-family: "Times New Roman";" target="_blank">Kliknij, by wrócić do strony głównej</a><span style="font-family: "Times New Roman";"> </span></span></div><p></p>Kag In The Bookshttp://www.blogger.com/profile/04247327460930337113noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4793023813541104441.post-88089327559546629942024-02-19T19:28:00.002+01:002024-02-22T12:14:13.481+01:0012/2024 (232) - Monika Wawrzyńska, Gwóźdź do trumny<p> </p><br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhgklJXNKF7TvWAv4SBbNAJ2C2JTUDHBwsuacfqKoKlonZzJ1pUdCxxjiTMjA-VW7bcTy_eWtTQYylaGWRFm3WkHkGMsbg5FSL7JSidFq9NVBDa16pE8iZ7_GQpNQksTmw0IPEBO5IrKEcnCu-8XnCCAmu8qTOWPtzwvDRo9NPL4ast_Tv8kPflUKBDhQw/s500/1053157-352x500.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="500" data-original-width="352" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhgklJXNKF7TvWAv4SBbNAJ2C2JTUDHBwsuacfqKoKlonZzJ1pUdCxxjiTMjA-VW7bcTy_eWtTQYylaGWRFm3WkHkGMsbg5FSL7JSidFq9NVBDa16pE8iZ7_GQpNQksTmw0IPEBO5IrKEcnCu-8XnCCAmu8qTOWPtzwvDRo9NPL4ast_Tv8kPflUKBDhQw/s320/1053157-352x500.jpg" width="225" /></a></div><br /><b><span style="font-family: times;">Gwiazdek: 7</span></b><p></p><div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;"><b style="text-align: left;">Autor:</b><span style="text-align: left;"> </span><a class="link-name d-inline-block" href="https://lubimyczytac.pl/autor/108654/monika-wawrzynska" style="appearance: none !important; background-color: #f3f3f3; box-sizing: border-box; cursor: pointer; display: inline-block !important; font-weight: 600; outline: 0px; text-align: left; text-decoration-line: none; transition: color 0.3s ease 0s; will-change: color;"><span style="color: #2b00fe;">Monika Wawrzyńska</span></a><br style="text-align: left;" /><b style="text-align: left;">Tłumaczenie: </b><br style="text-align: left;" /><b style="text-align: left;">Wydawnictwo:</b><span style="text-align: left;"> </span><a href="https://lubimyczytac.pl/wydawnictwo/31016/wydawnictwo-lekkie/ksiazki" style="appearance: none !important; background-color: #f3f3f3; box-sizing: border-box; cursor: pointer; outline: 0px; text-align: left; text-decoration-line: none; transition: color 0.3s ease 0s; will-change: color;"><span style="color: #2b00fe;">Wydawnictwo Lekkie</span></a><br style="text-align: left;" /><b style="text-align: left;">Data polskiego wydania:</b><span style="text-align: left;"> 8 marca 2023</span><br style="text-align: left;" /><b style="text-align: left;">Data oryginalnego wydania:</b><span style="text-align: left;"> </span><br style="text-align: left;" /><b style="text-align: left;">Cykl / seria:</b><span style="text-align: left;"> </span><a href="https://lubimyczytac.pl/cykl/42017/trylogia-funeralna" style="appearance: none !important; background-color: #f3f3f3; box-sizing: border-box; cursor: pointer; outline: 0px; text-align: left; text-decoration-line: none; transition: color 0.3s ease 0s; will-change: color;"><span style="color: #2b00fe;">Trylogia funeralna (tom 1)</span></a><br style="text-align: left;" /><b style="text-align: left;">Kategoria:</b><span style="text-align: left;"> <a class="book__category d-sm-block d-none" href="https://lubimyczytac.pl/ksiazki/k/51/literatura-obyczajowa-romans" style="appearance: none !important; background-color: #f3f3f3; box-sizing: border-box; cursor: pointer; display: inline !important; margin-bottom: 0.75rem; margin-top: 0.955rem; outline: 0px; text-decoration-line: none; transition: color 0.3s ease 0s; will-change: color;"><span style="color: #2b00fe;">literatura obyczajowa, romans</span></a><br /></span><b style="text-align: left;"><div class="d-inline-flex d-xs-none mb-sm-0 py-sm-0 py-2" style="background-color: #f3f3f3; box-sizing: border-box; display: inline-flex !important; font-weight: 400; margin-bottom: 0px !important; padding-bottom: 0px !important; padding-top: 0px !important;"></div>Stron:</b><span style="text-align: left;"> 256</span><br style="text-align: left;" /><b style="text-align: left;">Wersja:</b><span style="text-align: left;"> papierowa, posiadam</span><br style="text-align: left;" /><b style="text-align: left;">Oprawa: </b><span style="text-align: left;">miękka</span><br style="text-align: left;" /><b style="text-align: left;">ISBN:</b><span style="text-align: left;"> </span><b style="text-align: left;"><span style="background-color: #f3f3f3; font-weight: 400;">9788367502566</span></b></span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;"><b style="text-align: left;">Język:</b><span style="text-align: left;"> polski</span><br style="text-align: left;" /><b style="text-align: left;">Cena z okładki:</b><span style="text-align: left;"> 39,99 zł</span><br style="text-align: left;" /><b style="text-align: left;">Tytuł oryginalny:</b><span style="text-align: left;"> </span></span></div></div><div><span style="font-family: times;"><br /></span><span style="font-family: times;"><br /></span><div style="text-align: justify;"><a href="http://kaginbooks.blogspot.com/" style="font-family: times;" target="_blank">Kliknij, by wrócić do strony głównej</a><span style="font-family: times;"> </span></div></div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;">Czasami człowiek musi, inaczej się udusi. Przysłowiowy "gwóźdź do trumny" wbić. Ostatnio zwyczajnie życie postanowiło mnie przemaglować, dorzucić kilka siwych włosów na głowie i zwyczajnie zmusić do złapania w końcu oddechu. Dlatego postanowiłam sięgnąć po coś lżejszego, niż zwyczajowo. A że na okładce czaszka? Tytuł chwytliwy? Przepadłam. I nie, wcale nie mam do siebie tego, że szkielety, biusty i alkohol to trio, które mnie skusi zawsze - bo zakochałam się w obłędnie paskudnej, ale jednocześnie przeuroczej okładce trzeciego, finalnego tomu - zostało więc zapoznać się z pozycją, która choć lekka, poruszyła trochę mało lekkich tematów... od rozwodów, przez pogrzeby i zdrady, a kończąc na odpowiedzialności (i miłości!) do zwierząt.</span></div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;">_________________________________________________________________________________</span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;"><br /></span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;">Ten tom to historia Jagny, właścicielki domu pogrzebowego, która przyjaźni się z Martą (właścicielką kwiaciarni) i Magdą (właścicielka restauracji) - i w trójkę prowadzą całkiem zgrabnie interes ślubno-cateringowo-funeralny. Smaczku dodaje tu fakt, że Kocio, syn Marty - zafascynowany jest trumnami. Ten tom skupia się jednak na Jagnie i jej perypetiach, choć poznajemy i kolejne dramatis personae. Między innymi Kingę, panią weterynarz, której losy przewijają się między stronami, powodując czasem wzruszenie a czasem zadumę, w odróżnieniu od Jagny i jej absolutnie zwariowanych, pogrzebowych sytuacji.</span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;"><br /></span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;">A owe sytuacje pogrzebowe... oh. Doprawdy, zaśmiewałam się jak głupia, wyobrażając sobie a tu latającą trumnę, a to trumnę owiniętą firankami... kajdanki też sprawiły, że oplułam się herbatą. Jednocześnie jednak obserwujemy życie i problemy kobiety czterdzieści plus, matki dorosłego syna, która znalazła się na życiowym zakręcie - rozwodu. Wzloty i upadki Jagny fajnie pokazują, że życie bywa trudne na każdym jego etapie, ale nie ma co się poddawać. Raz jest gorzej, raz jest lepiej. </span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;"><br /></span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;">Równolegle obserwujemy też przygody i przypadki Mikołaja i jego rozterki, poznajemy też Kingę której los nieoczekiwanie prezentuje wygraną na loterii i kilka małych tygrysów. Mniej wiemy o Marcie i Magdzie, poza tym, że ze wszystkich sił wspierają Jagnę. Ale to nic - kolejne tomy opowiadają o ich perypetiach. Ich brak zupełnie mi nie przeszkadzał, co więcej, w pełni tłumaczył małą ilość stron w tej książce. Co więcej, z humorem, ironią i swadą autorce udało się przemycić nieco zadumy nad życiem i tym, że choć nie zawsze jest wszystko piękne, miłe i łatwe, to jednak nie należy tracić nadziei. Z każdej sytuacji jest wyjście - nawet jeśli wcześniej do tego dołu wpadnie z cztery inne osoby ;)</span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;"><br /></span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;">Postacie napisane są przyjemnie i wiarygodnie. Tak, jestem w stanie w nie uwierzyć, w to, co nimi kierowało. Ukrywanie pewnych rzeczy, byle tylko mieć zyski, poświecenie dla pracy. I choć momentami trumny uwierały - ale tylko momentami, to jednak w całokształcie bawiłam się przednio i "Gwóźdź do trumny" okazał się bardzo przyjemnym czytadełkiem, które odświeżyło moją chęć na lektury, które czytałam, ale w którymś momencie zaczęły mnie nieprzyjemnie uwierać i gnieść. </span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;"><br /></span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;">Więc, jeśli ktoś szuka przezabawnej, momentami czarnej ale lekkiej i nastrajającej optymistycznie komedii - śmiało może sięgać po "Gwódź". To lekka, krótka i zabawna powieść, która "spłukuje" trudniejsze lektury i choć porusza się czasem po tematyce trudnej i ciężkiej - w całokształcie broni się lekkością pióra autorki i fenomenalnym humorem. </span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;"><br /></span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;">A taki właśnie, funeralny humor - to ja kupuję!</span></div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">A jak jest naprawdę? Oceńcie sami ;)</div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;"><br /></span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;"><a href="http://kaginbooks.blogspot.com/" style="font-family: "Times New Roman";" target="_blank">Kliknij, by wrócić do strony głównej</a><span style="font-family: "Times New Roman";"> </span></span></div>Kag In The Bookshttp://www.blogger.com/profile/04247327460930337113noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4793023813541104441.post-89019255017680699162024-02-07T21:44:00.003+01:002024-02-22T12:14:06.971+01:0011/2024 (231) - Herbert George Wells - Wehikuł czasu. Niewidzialny człowiek. <p></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi0xcpIjmhTqGKp6_9xuttP1G4LwscrT5Vb-HfbvfTqf3Swny701VuNVvafSdY2zFQcq-1CoZUZ1Q8zVLrYBwUWd-85cViTArI9wIhegMMj8Jvw6Nfz5VjpIwi6qSy0xum5PTc8jwTwXwxNvHgshcU-E4MYoDDvWS1oItVHsFkzOUa7jt1UHBLvJKaTmlo/s500/1106095-352x500.jpg" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="500" data-original-width="352" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi0xcpIjmhTqGKp6_9xuttP1G4LwscrT5Vb-HfbvfTqf3Swny701VuNVvafSdY2zFQcq-1CoZUZ1Q8zVLrYBwUWd-85cViTArI9wIhegMMj8Jvw6Nfz5VjpIwi6qSy0xum5PTc8jwTwXwxNvHgshcU-E4MYoDDvWS1oItVHsFkzOUa7jt1UHBLvJKaTmlo/s320/1106095-352x500.jpg" width="225" /></a></div><br /> <b>Gwiazdek:</b> 8<p></p><div><div style="text-align: justify;"><b style="text-align: left;">Autor:</b><span style="text-align: left;"> </span><span style="font-family: times;"><a class="link-name d-inline-block" href="https://lubimyczytac.pl/autor/3675/herbert-george-wells" style="appearance: none !important; background-color: #f3f3f3; box-sizing: border-box; cursor: pointer; display: inline-block !important; outline: 0px; text-align: left; text-decoration-line: none; transition: color 0.3s ease 0s; will-change: color;"><span style="color: #2b00fe;">Herbert George Wells</span></a><br style="text-align: left;" /><b style="text-align: left;">Tłumaczenie: </b><b style="background-color: white; text-align: left;"><a href="https://lubimyczytac.pl/tlumacz/12859/feliks-werminski" style="appearance: none !important; box-sizing: border-box; cursor: pointer; font-weight: 400; text-decoration-line: none; transition: color 0.3s ease 0s; will-change: color;">Feliks Wermiński</a><span style="font-weight: 400;">, </span><a href="https://lubimyczytac.pl/tlumacz/35205/tlumacz-nieznany" style="appearance: none !important; box-sizing: border-box; cursor: pointer; font-weight: 400; text-decoration-line: none; transition: color 0.3s ease 0s; will-change: color;">tłumacz nieznany</a></b></span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;"><b style="text-align: left;">Wydawnictwo:</b><span style="text-align: left;"> </span><a href="https://lubimyczytac.pl/wydawnictwo/3682/hachette-polska/ksiazki" style="appearance: none !important; background-color: #f3f3f3; box-sizing: border-box; cursor: pointer; outline: 0px; text-align: left; text-decoration-line: none; transition: color 0.3s ease 0s; will-change: color;"><span style="color: #2b00fe;">Hachette Polska</span></a><br style="text-align: left;" /><b style="text-align: left;">Data polskiego wydania:</b><span style="text-align: left;"> 16 sierpnia 2023</span><br style="text-align: left;" /><b style="text-align: left;">Data oryginalnego wydania:</b><span style="text-align: left;"> -</span><br style="text-align: left;" /><b style="text-align: left;">Cykl / seria:</b><span style="text-align: left;"> </span><a href="https://lubimyczytac.pl/seria/41135/mistrzowie-horroru-i-fantastyki" style="appearance: none !important; background-color: #f3f3f3; box-sizing: border-box; cursor: pointer; outline: 0px; text-align: left; text-decoration-line: none; transition: color 0.3s ease 0s; will-change: color;"><span style="color: #2b00fe;">Mistrzowie horroru i fantastyki</span></a> (1)<br style="text-align: left;" /><b style="text-align: left;">Kategoria:</b><span style="text-align: left;"> </span><a href="https://lubimyczytac.pl/ksiazki/k/41/fantasy-science-fiction" style="text-align: left;">fantasy, science fiction</a><br style="text-align: left;" /><b style="text-align: left;">Stron:</b><span style="text-align: left;"> 219</span><br style="text-align: left;" /><b style="text-align: left;">Wersja:</b><span style="text-align: left;"> papierowa, posiadam</span><br style="text-align: left;" /><b style="text-align: left;">Oprawa: </b><span style="text-align: left;">twarda</span><br style="text-align: left;" /><b style="text-align: left;">ISBN:</b><span style="text-align: left;"> </span><b style="text-align: left;"><span style="background-color: #f3f3f3; font-weight: 400;">9788328249264</span></b></span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;"><b style="text-align: left;">Język:</b><span style="text-align: left;"> polski</span><br style="text-align: left;" /><b style="text-align: left;">Cena z okładki:</b><span style="text-align: left;"> 44,90 zł</span><br style="text-align: left;" /><b style="text-align: left;">Tytuł oryginalny:</b><i style="background-color: white;"><span style="text-align: left;"> </span><span style="text-align: left;">The Time Machine. The Invisible Man</span></i></span></div></div><div><span style="font-family: times;"><br /></span><div style="text-align: justify;"><a href="http://kaginbooks.blogspot.com/" style="font-family: times;" target="_blank">Kliknij, by wrócić do strony głównej</a><span style="font-family: times;"> </span></div></div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">Żeby rozprawić się z TĄ klasyką, potrzebowałam dnia spokoju. Odpoczynku i wyciszenia, bowiem, Wells zostawił mnie z totalnym mętlikiem w głowie. Ale takim bardzo pozytywnym, bardzo dobrym. Mętlikiem, którego się nie spodziewałam, ale który wyraźnie był mi potrzebny...</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">Zacznę od tego: ta pozycja należy do hachettowego wydania "Mistrzów Horroru i Fantastyki", które prenumeruję, więc mam do tej pory wszystkie wydane części, nie jest to jednak w żaden sposób polecajka mojej prywatnej chęci prenumeraty, czy cokolwiek takiego. Nie, to po prostu moja czyta opinia tego, co przeczytałam. </div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">Zacznę więc dla odmiany nie o tym, co zastałam jako treść, ale... WYDANIE 😵 tego się nie spodziewałam. Przede wszystkim, pod folią wita mnie przepiękna, twarda oprawa, a zachwycającą, historyczną grafiką. Do tego złocenia i subtelności okładkowe, widoczne pod pewnym kątem. No, mlaskam. Potem już zagłębiam się w treść, i tam... KARTKI! Grubaśne, piękne, tłuściutkie kartki, o doprowadzającej do zawrotu głowy grubości. Cudowne. I śliczna czcionka. No, miodzio. Oby tak dalej. W końcu - nawet jeśli to prenumerata, to nie płacę za powietrze... ;) A, i dodatkowo, przedruki ORYGINALNYCH ilustracji, towarzyszących kolejnym wydaniom. Cudowne. No cudowne!</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">Nie mniej, warto. Zachwyciło. Zachwyciło i upewniło, że to kolekcja, która będzie moją częstą towarzyszką podrózy w świat klasyków.</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">Zachwyca też mnie warstwa językowa. Soczysta, mięsista, bez śladu cenzury, która jak rak, toczy współcześnie literaturę. Tak, Wells BYŁ homofobem, i to czuć. Czuć to na kartach powieści, czuć to w słowach wypowiadanych przez bohaterów, czuć też ducha epoki, nie zabitego przez pewne typowe dla XIXwiecznej literatury słówka, określenia czy zabiegi postaci. I jak mi to robiło dobrze! Absolutnie, ta pozycja, jak i tłumaczenie - było zaskakująco przyjemne, dobre i wręcz "tłuściutkie". W sensie, pełne.</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">No, dobra, dość zachwytu nad wydaniem, czas na treść. W środku zastajemy dwa opowiadania: "Wehikuł czasu" oraz "Niewidzialnego człowieka". Dwa kompletnie różne od siebie opowiadania, zupełnie odbiegające ideą, stylem i historiami przedstawionymi, a jednak oba wciągające, szokujące i zaskakujące.</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div>"Wehikuł czasu" to historia tajemniczego, anonimowego Podróżnika, który za pomocą swej machiny przenosi się do roku 802 701 - do Ziemi przyszłości, zupełnie różnej od tego, co zna zarówno on (powieść wydana pierwotnie w 1895 roku, więc... nie ukrywajmy, wiele było różnic!) jak i czytelnik, również ten teraz, współczesny. Tam też spotyka "rasę" <a href="https://pl.wikipedia.org/wiki/Elojowie">Elojów</a> – żyjących w raczej małych grupach i żywiącą się owocami (nasi frutarianie?). Zamieszkują oni duże budynki i nie pracują. Podróżnik kilkukrotnie próbuje się z nimi porozumieć, ale raczej bez powodzenia... A i w międzyczasie natrafia na rasę <a href="https://pl.wikipedia.org/wiki/Morlokowie">Morloków</a> – istoty przypominające małpy, zamieszkujące podziemia, które na powierzchnię wychodzą po zmroku - tylko i wyłącznie. Szybko możemy więc zgodzić się z narratorem historii, że w świecie przyszłości ludzkość ewoluowała w różnych, kompletnie odmiennych biegunach... Ale to tylko preludium przyszłości. Porzucając w tej dziwacznej, podzielonej na dwie rasy Ziemi kobietę, Podróznik rusza dalej, w przód do 30 milionów (!) lat w przyszłość.... gdzie obserwuje Ziemię jako świat totalnie na skraju zagłady. Zaś im dalej w przyszłość, tym bardziej nasz los zdaje się przesądzony - nie tylko przez kraby... </div><div><br /></div><div>Przygody Podróżnika w "Wehikule" były dla mnie najmniej ciekawym elementem. O wiele bardziej fascynowała mnie snuta wizja przyszłości, tego, w którą stronę sie rozwiniemy. Autor bardzo sprytnie przemycił swoje rozważania i poglądy zarówno na ówczesną ludzkość, jak i na to, co zastanie. I - obym się myliła, przewiduje wszystko niepokojąco intrygująco! Wells nie od parady w sumie nazywany jest "ojcem SF", bo to z jego wizji "Wehikułu" całymi garściami czerpie popkultura. Choć powstała w 1895 roku, pozycja niezachwianie pokazuje, jak bardzo szybko powszechna akceptacja agresji toczy ludzkość. Jak bardzo doprowadzamy się do degeneracji, dzieląc na "Elojów" i "Morloków", choć wcale jeszcze tak nie jest. Oczywiście, że powieść dalej światełko w tunelu, ale zostało mi po niej tak wiele pytań do siebie i do ludzkości, że bałam się, że zamienię w filozofa ;)</div><div><br /></div><div>Powiem tak: "Wehikuł" to historia niesamowita, aktualna wręcz niemożliwie, mimo faktu, kiedy została napisana. Porusza wiele wątków, Wells nie bał się poruszać kwestii bardzo różnych. Od mentalności, przez behawioryzm, aż na otoczeniu kończąc, choć wiele z nich ukrywa pod otoczką rozważań Podróżnika. jeśli jednak się przełamiemy i przebrniemy... Ahhh, cóż to za uczta!</div><div><br /></div><div>I tak, są zarzuty do tłumacza. Że błędy, że to takie... no nie do końca. Czy ja wiem? Nie było błędów, literówek, czytało mi się dobrze. Ale może też dlatego, że to pierwsze polskie tłumaczenia, chyba, że się mylę...?</div><div><br /></div><div>Drugą z powieści zawartą w tym tomie był "Niewidzialny człowiek". Niepokojąca, mroczna, ale i na swój sposób bardzo dramatyczna historia człowieka, który odkrywając, że można być niewidzialnym - za wszelką cenę chce odwrócić ów proces. Ale jednocześnie ulega mrocznej stronie swej natury i terroryzuje otoczenie... </div><div><br /></div><div>Nasz bohater, Griffin, pojawia się w sennym miasteczku, wywołując niemałą sensację. Owinięty od stóp do głów, z bandażami i w dziwacznych okularach, nalegający na spokój i nie przeszkadzanie... W odróżnieniu od "Podróżnika" z "Wehikułu", z tą postacią miałam rodzaj więzi, czułam, ze istnieje, choć nomen omen, nie widać go. Współczułam mu, żałowałam. Śledziłam też jego mroczną stronę z fascynacją.Rozważałam etykę naukowych badań. Ale też zahaczałam o psychologię: jak bycie niewidzialnym wpływa na umysł. Obserwowałam, jak Griffin walczy o własną tożsamość, jednocześnie będąc osądzanym przez mieszkańców miasteczka.</div><div><br /></div><div>Tłumacz nieznany - to dopiero zagwostka. Ale przyznać muszę, że kimkolwiek była osoba, która podjęła się tłumaczenia, zachowała klimatyczność i ów niepokój powieści. </div><div><br /></div><div>Nie powiem, ta powieść wywołała we mnie bardzo dużo emocji. Niejednokrotnie skrajnych. Bycie "czarną owcą", skupiającą na sobie nienawiść całej społeczności. To niezwykła, wstrząsająca lektura, która pomimo ponad 100 lat od czasu publikacji, wywołuje skrajne emocje, żywe i mocne.</div><div><br /></div><div>Czy polecam? Obie a może jedną? Zdecydowanie obie. O tak!</div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;">_________________________________________________________________________________</span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;"><br /></span></div><div style="text-align: justify;">"Wehikuł czasu" i "Niewidzialny człowiek" to absolutnie ponadczasowe, kultowe i klasyczne opowieści, które choć momentami trącają myszką, to w całokształcie zachowują świeżość spojrzenia na moralność, przyszłość i zachowanie ludzkości. Wells sprytnie i w bystry, bardzo błyskotliwy sposób już w swoich czasach wskazuje, jak bardzo możemy, jako rodzaj ludzki osiągnąć... ale i jednocześnie stracić. To wspaniała, ale jednocześnie przerażająca przestroga przed tym, do czego my, ludzie współcześni dążymy. </div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">Ale czy zrozumiemy przesłanie? Polecam przeczytać. I wyciągnąć wnioski.</div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;"><br /></span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;"><a href="http://kaginbooks.blogspot.com/" style="font-family: "Times New Roman";" target="_blank">Kliknij, by wrócić do strony głównej</a><span style="font-family: "Times New Roman";"> </span></span></div>Kag In The Bookshttp://www.blogger.com/profile/04247327460930337113noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4793023813541104441.post-9774442358147241682024-02-01T19:06:00.004+01:002024-02-22T12:13:59.455+01:0010/2024 (230) - Andre Norton, Marion Zimmer Bradley, Julian May - Czarne Trillium. Tom 1.1<p> </p><div><div class="separator" style="clear: both; font-weight: bold; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh1w_9C3JiHhgXod33Pq5uyF3SHukvSKxx7JnARqE5Ql6yoiaddr5OX2DXuEVxS8nDbqTriMEftw5oNp_HS2J9qZatS2xVGLyBQZU7JruGFVVs7iSObn6YFCEMysMflVjL1ULPwBCruen_n8ZgkEeGhgQS4ZREdtRF4o5RsY2jLh2k-CWDIX77ufHeJ784/s750/_bn30198.jpg" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="750" data-original-width="484" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh1w_9C3JiHhgXod33Pq5uyF3SHukvSKxx7JnARqE5Ql6yoiaddr5OX2DXuEVxS8nDbqTriMEftw5oNp_HS2J9qZatS2xVGLyBQZU7JruGFVVs7iSObn6YFCEMysMflVjL1ULPwBCruen_n8ZgkEeGhgQS4ZREdtRF4o5RsY2jLh2k-CWDIX77ufHeJ784/s320/_bn30198.jpg" width="207" /></a></div><span style="font-family: times;"><b>Gwiazdek: </b>7</span><p></p><div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;"><b style="text-align: left;">Autor:</b><span style="text-align: left;"> </span><span style="background-color: white; color: black;"><a class="link-name d-inline-block" href="https://lubimyczytac.pl/autor/3782/marion-zimmer-bradley" style="appearance: none; box-sizing: border-box; cursor: pointer; display: inline-block; outline: 0px; text-align: left; text-decoration-line: none; transition: color 0.3s ease 0s; will-change: color;">Marion Zimmer Bradley</a><span style="text-align: left;">, </span><a class="link-name d-inline-block" href="https://lubimyczytac.pl/autor/39669/julian-may" style="appearance: none; box-sizing: border-box; cursor: pointer; display: inline-block; text-align: left; text-decoration-line: none; transition: color 0.3s ease 0s; will-change: color;">Julian May</a></span></span><span class="ml-n2" style="box-sizing: border-box; font-family: times; margin-left: -0.5rem; text-align: left;">, </span><a class="link-name d-inline-block" href="https://lubimyczytac.pl/autor/3622/andre-norton" style="appearance: none; box-sizing: border-box; cursor: pointer; display: inline-block; font-family: times; text-align: left; text-decoration-line: none; transition: color 0.3s ease 0s; will-change: color;">Andre Norton</a><span style="font-family: times;"><span style="background-color: white; color: black;"><a class="link-name d-inline-block" href="https://lubimyczytac.pl/autor/39669/julian-may" style="appearance: none; box-sizing: border-box; cursor: pointer; display: inline-block; text-align: left; text-decoration-line: none; transition: color 0.3s ease 0s; will-change: color;"><br /></a></span></span><span style="font-family: times;"><b style="text-align: left;">Tłumaczenie: </b><b style="text-align: left;"><span style="background-color: #f3f3f3; color: #ff5500; font-weight: 400;">Ewa Witecka</span></b></span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;"><b style="text-align: left;">Wydawnictwo:</b><span style="text-align: left;"> </span><a href="https://lubimyczytac.pl/wydawnictwo/507/amber/ksiazki" style="appearance: none; background-color: #f3f3f3; box-sizing: border-box; color: #ff5500; cursor: pointer; outline: 0px; text-align: left; text-decoration-line: none; transition: color 0.3s ease 0s; will-change: color;">Amber</a><br style="text-align: left;" /><b style="text-align: left;">Data polskiego wydania:</b><span style="text-align: left;"> 01 stycznia 1995</span><br style="text-align: left;" /><b style="text-align: left;">Data oryginalnego wydania:</b><span style="text-align: left;"> 17 stycznia 1991</span><br style="text-align: left;" /><b style="text-align: left;">Cykl / seria:</b><span style="text-align: left;"> </span><a href="https://lubimyczytac.pl/cykl/7549/trillium" style="appearance: none; background-color: #f3f3f3; box-sizing: border-box; color: #ff5500; cursor: pointer; outline: 0px; text-align: left; text-decoration-line: none; transition: color 0.3s ease 0s; will-change: color;">Trillium (tom 1.1)</a><br style="text-align: left;" /><b style="text-align: left;">Kategoria:</b><span style="text-align: left;"> </span><a href="https://lubimyczytac.pl/ksiazki/k/41/fantasy-science-fiction" style="text-align: left;">fantasy, science fiction</a><br style="text-align: left;" /><b style="text-align: left;">Stron:</b><span style="text-align: left;"> 221</span><br style="text-align: left;" /><b style="text-align: left;">Wersja:</b><span style="text-align: left;"> papierowa, posiadam</span><br style="text-align: left;" /><b style="text-align: left;">Oprawa: </b><span style="text-align: left;">miękka</span><br style="text-align: left;" /><b style="text-align: left;">ISBN:</b><span style="text-align: left;"> </span><span style="background-color: #f3f3f3; text-align: left;">837082921X</span><br style="text-align: left;" /><b style="text-align: left;">Język:</b><span style="text-align: left;"> polski</span><br style="text-align: left;" /><b style="text-align: left;">Cena z okładki:</b><span style="text-align: left;"> 9,50 zł (95 000 zł - bo to cena z czasów denominacji. Jest na sali ktoś, kto pamięta te czasy?😉)</span><br style="text-align: left;" /><b style="text-align: left;">Tytuł oryginalny:</b><span style="text-align: left;"> </span><span style="background-color: #f3f3f3; text-align: left;"><i>Black Trillium</i></span></span></div></div><div><span style="font-family: times;"><br /></span><div style="text-align: justify;"><a href="http://kaginbooks.blogspot.com/" style="font-family: times;" target="_blank">Kliknij, by wrócić do strony głównej</a><span style="font-family: times;"> </span></div></div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">Czasem trzeba, dla choćby czytelniczej higieny oczu, sięgnąć po coś, co dla wielu trąca myszką, jest zapomniane w odmętach pamięci, albo i wstyd, że za dzieciaka się tym zaczytywano. A może jednak nie tyle wstyd, co po prostu wyparcie z pamięci, że kiedyś na rynku królowała właśnie taka fantastyka? </div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">Tytuł, po jaki sięgnęłam, jest klasyką lat 90tych, tą esencją łączącą w sobie ekranizacje "Niekończącej się opowieści", "Labiryntu" (tego z absolutnie najlepszym i kultowym Bowie!), "Zaklętej w sokoła" i "Willow", zmieszanych z "Masters of the Universe" i "Flashem Gordonem" (tak, tym, do którego Queen nagrał caluśki album. Dokładnie tym, a nie jakimiś podróbkami z DC 😉), a wszystko to przelane na papier, i niosące sporą dawkę sentymentu. Aż z przyjemnością, po skończeniu lektury, sięgnęłam sobie po te klasyki filmów fantasy, i z rozbawieniem śledziłam utarte, dobrze znane schematy, którymi posiłkowali się autorzy.</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">Schemat jest prościutki jak budowa cepa: mamy sobie maleńkie księstwo Ruwendy, żyjące spokojnie i dostatnio pośród bagien i lasów, obrastając w tłuszczyk. Jednak nie może być za dobrze- starzejąca się Biała Pani, Wielka Strażniczka Kraju, Czarodziejka Binah - zjawia się przy narodzinach trojaczek, królewskich córek, nie tylko ratując przed śmiercią królowe i dzieci, ale też przepowiadając im niezwykłą przyszłość. Jako Potrójne Trillium - czyli święty kwiat dla mieszkańców Ruwendy, niosą w sobie odpowiedzialność za przyszłość kraju, a dowodem tego są trzy amulety, w których znajdują się "kopalne płatki trillium". Nasze płatki, Haramis, Kadiya oraz Anigiel, różniące się między sobą nie tylko wyglądem ale i charakterem, czy też pasjami - dorastają szczęśliwie i beztrosko w Cytadeli, będącej centrum władzy ich ojca. </div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">Ta beztroska upada, kiedy królestwo Labornok szturmem zdobywa tłuściutkią Ruwendę, skazując na śmierć zarówno władców jak i ich córki. Pozornie cudem uchodząc z życiem, unikając złapania, rozpoczynają podróż do Binah, by dowiedzieć się więcej o swym przeznaczeniu, a także, jak pokonać czarnoksiężnika Orogatusa, który jest mrocznym przeciwnikiem, pragnącym władzy nad światem. </div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">Świat przedstawiony jest prościutki. Mamy bowiem dwa królestwa, otoczone miejscami zamieszkanymi przez "Odmieńców", czyli dziwne rasy - uparcie kojarzące mi się z marionetkowymi goblinami z "Labiryntu", zamieszkujące bagna. Ich przedstawiciele otrzymali rozkaz pomagania ludziom, by wypełnić przeznaczenie. Mamy też nutę artefaktów, tajemniczych przedmiotów, które kolekcjonują zarówno ludzie, jak i Binah z Orogatusem (scena z lustrem!) - a przedmioty te dają wielką moc. Mamy też fantastykę drogi, czyli klasyczną przygodę, gdzie bohaterowie, a w tym wypadku, bohaterki - gnane tragizmem wydarzeń, muszą dorosnąć, znaleźć w sobie odwagę i siłę, by dotrzeć do celu. Który wcale nie jest tym, czym się wydawał...</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">Fabuła jest prościutka jak budowa cepa - od punktu A do B, poruszamy się z bohaterkami, gdzie każda ma swój osobny rozdział. Jednocześnie zaś śledzimy losy czarnoksiężnika i losy księcia labornoskiego, Antara. Fabuła przeplata się, płynie raz szybciej, raz wolniej, ale ma to swój olbrzymi urok. Klimat powieści przygodowych i fantasy lat 90tych jest bardzo specyficzny - wiele mamy niedopowiedzeń, wiele musimy przyjmować na słowo honoru, że tak się dzieje i tak coś funkcjonuje, nazwy zwierząt i ras, które są zlepkiem liter bez głębszego wyjaśnienia... Ale damn, to wszystko ma ten swój klimat, urok, tą nostalgię, która przypomina mi dzieciństwo, kiedy mogłam iść do biblioteki i zanurzać się w tym fantastycznym świecie literek, który przenosił mnie w obce, fantastyczne światy. Ma to swój niesamowity klimat (wiem, powielam się), ten urok, którego brakuje we współczesnej fantastyce. </div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">Mam wrażenie, że teraz ważne jest, by czytelnika prowadzić za rękę, by wyjaśniać od punktu A do Z wszystko, i obowiązkowo - wrzucić scenę czy dwie, które zawierają erotykę. W "Czarnym Trillium" tego nie ma. Wiemy, jak wyglądają siostry, jak wygląda książę, Czarodziejka, ale Czarodziej uparcie kojarzył mi się z tymi azjatyckimi czarodziejami z lat 80tych, występujących czy w komiksach, grafikach czy filmach tamtych czasów. Łysi, niepokojący, z cieniusieńką bródką i długimi paznokciami, w obszernych szatach. Na przeciw nich, odziane w biele czarodziejki. I tak! Właśnie to dostałam!</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">Sentymentalną podróż do dzieciństwa, do fantastycznego, ale jednocześnie bardzo prostego świata, którym mogłam się rozkoszować bezkarnie przez całe trzy popołudnia, choć książka - w polskim wydaniu podzielona na dwa tomy, o czym za chwilę - spokojnie mogłaby stanowić popołudniową dawkę literatury. A jednak - wiedziona sentymentem, nie śpieszyłam się, niczym wybornym deserem.</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">Deserem zaskakującym tym bardziej, że... uwaga - STRONY! W "Trillium" mamy PAPIER Z PRAWDZIWEGO ZDARZENIA! Grubiutki, uczciwy, taki, że jak obracałam stronę, łapałam się, że sprawdzałam, czy nie obróciłam dwóch albo i trzech kartek przypadkiem. Mięsistość papieru zasługuje tu na oklaski. Tłumaczenie jest poprawne, choć kilka literówek (zwłaszcza "ruiny" zamiast "run" sprawiły, że parskałam śmiechem później długo na samo wspomnienie) się nam trafia. Jedyne co mnie boli, to fakt, że wydawnictwo podzieliło książkę na dwie części. Znaczy - dobra, wiem, już, cisza na sali. To Amber, wydawnictwo, które jest wręcz LEGENDĄ, jak chodzi o urywanie cykli. I to na tyle, że "Papierowy Księżyc", choć dzielny następca, wciąż jest w szarym końcu... 😉 Nie mniej, trochę irytujący fakt dzielenia tomu na dwa. </div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">Z drugiej strony, ta książka kosztowała 9,50... choć przypominam, że to były czasy denominacji Polski, więc te 95 000 zł brzmi już trochę... bardziej realnie dla nas, prawda? 🙈 No....</div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;"><br /></span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;">_________________________________________________________________________________</span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;"><br /></span></div><div style="text-align: justify;">Podsumowując, "Czarne Trillium" to sentymentalne, otulające jak kocyk fantasy, które nie wymaga od czytelnika zaangażowania, zapamiętywania, co i jak. Po prostu bawimy się dobrze, choć młodszego czytelnika styl, jaki tu zaprezentowano, może znudzić albo i wręcz odstraszyć. Nie jest to coś, co znamy współcześnie: nie ma tu narracji pierwszoosobowej, "merysujkowość" postaci wynika z pewnych powodów, a nie, bo tak. Postacie są brudne, zmęczone, muszą się wysilić. Nie mniej, warto spróbować. To mimo wszystko, klasyka literatury fantasy, możliwe, że dość niskiej, ale jednak - to takie książki dawały podwaliny pod to, co współcześnie znamy.</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">Czy warto? Dla mnie zdecydowanie. A dla Was? Ocenę zostawię właśnie Wam :)</div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;"><br /></span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;"><a href="http://kaginbooks.blogspot.com/" style="font-family: "Times New Roman";" target="_blank">Kliknij, by wrócić do strony głównej</a><span style="font-family: "Times New Roman";"> </span></span></div><br /></div>Kag In The Bookshttp://www.blogger.com/profile/04247327460930337113noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4793023813541104441.post-73784639756911263832024-01-30T18:42:00.002+01:002024-02-22T12:13:53.122+01:009/2024 (229) - H.D. Carlton - Haunting Adeline<p> </p><br /> <b><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh488pKoH3WAjwEq4nW4iTf0Rs6p0golPIbXnQFwwU_78fBRcNztuaeYCwChQz1cNy24U9DrtW9-HMFOxQcTqTEmY7u3xqDg_sdbk8g1quo3QJvGjlLPkIKv5fbpS5MkAB4t8Qrig-c6DvVNlzMrbbS69cVMf8CzVnJzNLlTwX-zuE1QgUCdijfoYnT2WM/s500/1069730-352x500.jpg" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="500" data-original-width="352" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh488pKoH3WAjwEq4nW4iTf0Rs6p0golPIbXnQFwwU_78fBRcNztuaeYCwChQz1cNy24U9DrtW9-HMFOxQcTqTEmY7u3xqDg_sdbk8g1quo3QJvGjlLPkIKv5fbpS5MkAB4t8Qrig-c6DvVNlzMrbbS69cVMf8CzVnJzNLlTwX-zuE1QgUCdijfoYnT2WM/s320/1069730-352x500.jpg" width="225" /></a></div>Gwiazdek:</b> 1 - choć gdybym mogła, dałabym -10<p></p><div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;"><b style="text-align: left;">Autor:</b><span style="text-align: left;"> </span><a class="link-name d-inline-block" href="https://lubimyczytac.pl/autor/203195/h-d-carlton" style="appearance: none; background-color: #f3f3f3; box-sizing: border-box; cursor: pointer; display: inline-block; outline: 0px; text-align: left; text-decoration-line: none; transition: color 0.3s ease 0s; will-change: color;"><span style="color: #2b00fe;">H.D. Carlton</span></a><br style="text-align: left;" /><b style="text-align: left;">Tłumaczenie: </b><b style="text-align: left;"><span style="background-color: #f3f3f3; font-weight: 400;"><span style="color: #2b00fe;">Paulina Więcek</span></span></b></span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;"><b style="text-align: left;">Wydawnictwo:</b><span style="color: #2b00fe; text-align: left;"> </span><a href="https://lubimyczytac.pl/wydawnictwo/18853/niezwykle/ksiazki" style="appearance: none; background-color: #f3f3f3; box-sizing: border-box; cursor: pointer; outline: 0px; text-align: left; text-decoration-line: none; transition: color 0.3s ease 0s; will-change: color;">NieZwykłe</a><br style="text-align: left;" /><b style="text-align: left;">Data polskiego wydania:</b><span style="text-align: left;"> 08 czerwca 2023</span><br style="text-align: left;" /><b style="text-align: left;">Data oryginalnego wydania:</b><span style="text-align: left;"> 12 sierpnia 2021</span><br style="text-align: left;" /><b style="text-align: left;">Cykl / seria:</b><span style="text-align: left;"> </span><a href="https://lubimyczytac.pl/cykl/41255/cat-and-mouse-duet" style="appearance: none; background-color: #f3f3f3; box-sizing: border-box; cursor: pointer; outline: 0px; text-align: left; text-decoration-line: none; transition: color 0.3s ease 0s; will-change: color;"><span style="color: #2b00fe;">Cat and Mouse Duet (tom 1)</span></a><br style="text-align: left;" /><b style="text-align: left;">Kategoria:</b><span style="text-align: left;"> </span><b style="text-align: left;"><span style="background-color: #f3f3f3; font-weight: 400;"><span style="color: #2b00fe;">literatura obyczajowa, romans</span></span></b></span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;"><b style="text-align: left;">Stron:</b><span style="text-align: left;"> 597</span><br style="text-align: left;" /><b style="text-align: left;">Wersja:</b><span style="text-align: left;"> wypożyczona, nie posiadam</span><br style="text-align: left;" /><b style="text-align: left;">Oprawa: </b><span style="text-align: left;">miękka</span><br style="text-align: left;" /><b style="text-align: left;">ISBN:</b><span style="text-align: left;"> </span><span style="background-color: #f3f3f3; text-align: left;">9788383206608</span><br style="text-align: left;" /><b style="text-align: left;">Język:</b><span style="text-align: left;"> polski</span><br style="text-align: left;" /><b style="text-align: left;">Cena z okładki:</b><span style="text-align: left;"> 54,90 zł</span><br style="text-align: left;" /><b style="text-align: left;">Tytuł oryginalny:</b><span style="text-align: left;"> </span><span style="background-color: #f3f3f3; text-align: left;">Haunting Adeline</span></span></div></div><div><span style="font-family: times;"><br /></span><div style="text-align: justify;"><a href="http://kaginbooks.blogspot.com/" style="font-family: times;" target="_blank">Kliknij, by wrócić do strony głównej</a><span style="font-family: times;"> </span></div></div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;">Zacznijmy od tego - te osoby, które znają wydawnictwo "NieZwykłe" i wiedzą, co wydają, nie mają tu tego szukać, zwłaszcza, jeśli są to osoby ZACHWYCONE tą... TYM KOSZMARKIEM. Bo tu nie będzie zachwytów. Osoby, które wiedzą, o czym mowa, i które były zniesmaczone - również proszę o opuszczenie tej opinii. Bo pewnie tylko zniesmaczę Was bardziej.</span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;"><br /></span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;">Po drugie - ta opinia będzie nieco spojlerowa, ale poruszała tematykę tabu i tematykę +18. Jeśli na sali znajdują się osoby młodsze, delikatne bądź takie, którym takie tematy sprawiają dyskomfort, proszę o nie czytanie od następnego akapitu. </span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;"><br /></span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;">Drugą kwestią jest samo wydawnictwo, któremu osobiście, z tego miejsca w mojej przytulnej norce - GRATULUJĘ POMYSŁU na wydanie tego koszmarka. Absolutnie, <a href="https://gifburg.com/images/gifs/clapping/webp/0009.webp" target="_blank">oklaski</a> na stojąco, <a href="https://gifburg.com/images/gifs/clapping/webp/0007.webp" target="_blank">owacje</a> wręcz. No, gratuluję, że nie dość, że w roku 2023 wydaliście jakieś... ile? 400 książek? To jeszcze idziecie na ilość, nie jakość, więc oto dostajemy "Polowanie na Adelajdkę" wydanie, które winno być zabronione pod paragrafem. Czekam, kiedy pomimo oznaczeń, kupi to jakaś nastolatka, a później jej mama, kobieta rozsądna i wiedząca, jak takie książki mogą wpłynąć na młody umysł, to przeczyta. Siądę i popatrzę.</span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;"><br /></span></div><div><span style="font-family: times;">Do rzeczy. Mamy "dark romance" - czyli, idąc za wyjaśnieniem: "<i><span style="color: #e69138;">p</span></i></span><i><span style="color: #e69138;">owieści dark romance osadzają romantyczne wątki w kontekście ciemniejszej strony ludzkiej natury – przemocy, prześladowania, zazdrości i śmierci. Często można spotkać tam elementy horroru czy opowieści grozy. Wiele książek tego gatunku można zaliczyć również do literatury fantasy</span></i>". Tyle teoria, i pewnie bym się z tym zgodziła, gdyby nie moje wątpliwe szczęście do wyszukiwania prawdziwych pereł koszmaru. I takim koszmarem jest właśnie rzeczona "Haunting Adeline". To nawet nie jest dark romance, tylko porno z elementami gore i absurdu. I ośmielę się stwierdzić, że nawet w bardzo wąskim zakresie dewiacji seksualnych to, co zostało opisane tu - zapewne wzbudzi zaskoczenie, uniesienie brwi w górę i niedowierzanie.</div><div><br /></div><div>Na dzień dobry, dostajemy tak zwane "Trigger warning", czyli ostrzeżenie - pisane przez samą autorkę - przed treściami tu poruszanymi. Gwałt, śmierć, mord, małe dzieci i krzywda na nich (to zasługuje na osobny akapit, wątek porwań), i... pozwólcie, że przepiszę to, co pisze autorka:</div><div style="text-align: center;"><span style="color: #f6b26b; font-style: italic;">(...)stalking, sceny typu „noncon” lub „dubcon” (czyli oparte
na gwałcie lub takie, w których można mieć wątpliwości co do tego,
czy obie strony wyraziły zgodę na stosunek), szczegółowo opisane
akty przemocy, a także sytuacje o charakterze seksualnym.
Wiele sytuacji o charakterze seksualnym. Serio wiele.
Jestem kobietą zakochaną w bohaterze, którego stworzyła, okej?
Jeśli tylko przydarzała się okazja, by zobaczyć jego 👃 </span>(męską część ciała, pozwolicie, że w tekście raczej będę używała tej emotki, dobrze?)<span style="color: #f6b26b; font-style: italic;">,
wykorzystywałam ją. (...)</span></div><div>Tak. Ałćtorka - bo ilość "ałć" przy kolejnych scenach pokazuje, że dla niej to nie problem, żeby stalkować, gwałcić i oglądać 👃 przy każdej okazji - to już zaczynam bać się o zdrowie psychiczne zarówno samej ałćtorki jak i osób, które to wydały. Ale potem jest tylko gorzej! Panie i panowie!:</div><div style="text-align: center;"><i><span style="color: #f6b26b;">(...)Haunting Adeline porusza problem handlu ludźmi. Głównie
dziećmi. Porusza też temat teorii spiskowych związanych z rządem,
ofiarami z dzieci i kanibalizmem. </span><u><b><span style="color: red;">Zadbałam o to, by oszczędzić wam
najokropniejszych szczegółów, ale jednocześnie nie zakłamywać
rzeczywistości i opisać bez ogródek to, co dzieje się obecnie na
świecie.</span></b></u><span style="color: #f6b26b;">(...)</span></i></div><div>Ta pogrubiona i zaznaczono na czerwono treść przykuła waszą uwagę? Super. Obiecuję, że się nad nią pochylę, bo to, w jaki sposób ałćtorka "pokazywała rzeczywistość" wołało o pomstę do nieba i co chwila sprawiało, że z <a href="https://gifburg.com/images/gifs/shocked/webp/0018.webp" target="_blank">niedowierzaniem</a> wpatrywałam się w czytane przeze mnie sceny. Szczerze. Takiej dawki głupoty, absurdu i fantazji literackiej nie czytałam nawet w "Gorathcie", gdzie sądziłam, że widziałam już w sumie wszystko.</div><div><br /></div><div>A co do samej fabuły... O ile jest takowa, to wygląda nam tak: Adeline poznajemy w chwili, kiedy jedzie do odziedziczonego po babci BARDZO CZARNEGO i PONUREGO DOMU (zapamiętajcie, że jest czarny i ponury) i jednocześnie kłóci się z matką. Pomijam absurd kłótni, sposób jej prowadzenia, to jest po prostu.... no kiepskie. Adeline jest taka dorosła, taka mądra i pjękna, a jej matka się nie zna na niczym! No i wbrew matce, wprowadza się do nawiedzonego, czarnego i mrocznego domu, pełnego duchów. I tu miałam zgrzyty - stary dom, skrzypi, rozpada się, ale jednak jest w całkiem niezłym stanie. Skrzypi, jęczy, więc to powinno wzbudzać w czytelniku niepokój. We mnie wzbudzało tylko parsknięcie politowania; mroczność tego miejsca sięgała poziomem do startującego <a href="https://media3.giphy.com/media/v1.Y2lkPTc5MGI3NjExNGh0NXRzNDNvNnhyZGl2YzFvbHc5dnB2cXowY2p6MW51MWNxNWNkdCZlcD12MV9pbnRlcm5hbF9naWZfYnlfaWQmY3Q9Zw/pVuja7BJl0Eow/giphy.gif" target="_blank">emo</a>. Nic, tylko parsknięcie. Oczywiście, musimy mieć podtekst erotyczny, więc dowiadujemy się, że w domu jest zawrotne 16 stopni, więc dla Adelajdki jest TAK ZIMNO, że "sutki zamieniają się w noże". Kurtyna. Potem przeskok do imprezy, na której poznajemy najlepszą jej przyjaciółkę (poziom rozmowy z wyzwiskami był żałosny), która - zgodnie z tym, co wiemy, skończyła informatykę i JEST SUPER HAKEREM. Taaaaa, bo każdy, kto informatykę kończy, staje się hakerem... i spotkanie to kończy się zaproszeniem do łóżka napalonego na naszą Adelajdkę chłopaka, który ostatecznie ucieka z domu bez jednej skarpetki, a poza tym, zachowuje się jak napalony 12-latek, i odkrywa przed Adelajdką sekret... SEJF! Do niego przejdziemy. Poza tym, nasza heroina jest POCZYTNĄ PISARKĄ, choć nie ma napisane, co pisze. Ot, ma spotkanie autorskie, na którym nie lubi ludzi, ale robi wszystko, by było ok. No.... to tego. </div><div><br /></div><div>Nasza heroina zaczyna nagle dostawać róże. Bez kolców. Do tego ktoś po domu chodzi, znajduje szklaneczki po whisky i w ogóle, no stalking pełną gębą. Coś, co powinno niepokoić, sprawiać, że czujesz się mało komfortowo - tu potraktowano dość luźno, wręcz z przymrużeniem oka. Takie "ojej, stalkuje mnie, to straszne, ALE..." - tu już miałam olbrzymie czerwone alerty w głowie. Potem jest tylko gorzej. Nasza Adelka idzie do klubu, tam poznaje mafioza - przystojni i w strefie VIP, to wiadomo, co i jak - i zgadza się z typkiem jechać do domu, by zwyczajnie pozwolić mu zmoczyć. I tu zaczyna się prawdziwa "gehenna" Adelajdki, bo stalker postanawia spełnić groźbę.</div><div><br /></div><div>Tak. Ona już o nim wie.</div><div><br /></div><div>A kim jest on, mhroczny i sekretny, który z taką beztroską wbija w życie naszej pisareczki? jest mroczny i przystojny, świetnie zbudowany, genialny, sam się nauczył informatyki i jest HAKEREM, który założył FIRMĘ CHRONIĄCĄ ŚWIAT - pani ałćtorko, Anonymus, chyba tak nie powstało... mieszka w domu, w którym ma MASĘ SUPER SPRZĘTU, oczywiście nie jest to wymienione i w ogóle, no jest obrońcą na pełen etat.</div><div><br /></div><div>I tu przechodzę do tego "handlu" dziećmi. Czemu w cudzysłowie? Bo jeśli wedle pani Carlton tak wygląda handel, a co za tym, idzie, rozprawianie się z nim, to cała moja słabość do Terminatora, Sędziego Dreeda i Reachera w jednym właśnie spuściła się w majtki na widok Zacka (? chyba tak miał na imię...). Serio. Reacher z jego kodeksem moralnym to przy tym herosie piach pustyni, nie wart nic. Nasz super-sam-seks bojownik o lepszy świat, w OSIEM MINUT! rozprawia się z szóstką handlarzy dziećmi, za nic mają cement w oczach, świst kul nad uszami i fakt... że morduje jak <a href="http://vaingloriouz.tumblr.com/post/45820647374" target="_blank">sam Rambo w Wietnamie</a> - pośród podobno przerażonych dzieci, które zostały porwane, poddane okrutnym torturom, i chyba zjadane. I tu, pomijając absurd scen walki/tortur/bycia super przez samego protagonistę, który no rozwala wszystko i wszystkich samym spojrzeniem, mamy sytuację, w której, podobno "ratując dzieci, nie pozwala im wejść w kałużę krwi", i absolutnie poważnie rozmawia z "podobno" trzynastoletnią dziewczynką, która oskarża go o większą krzywdę. Jeśli to, co tu opisałam, uważacie za coś absurdalnego... Wasz wybór. Ja to opisałam dość ogólnikowo, bowiem ilość bzdury na bzdurze bzdurą poganianych było tu wręcz prostopadle narastające do niemożliwości 90% wydarzeń. Pamiętacie o tym "rzeczywistym oddaniu prawdy" czy jak to szło? No właśnie... Pozwólcie, że zacytuję:</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgJSSKBtKOtkIBmnydEmDOufRIYw_6ATsC0MSHJVM5Gw1Jv_kh-of5paWq1Bse9pr8Woh_EHO2bFojiIZyaBx6Ccufrq59B9gNCP0MeqEXcXT3Y7G_V_hgtvgdhEn3Tx81i4abX4vMBHVvYUxR9mTQ6FqgQUFjw6kjVfE37IlFYmv8czZJxWOk8_IXMn-4/s632/image.png" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="552" data-original-width="632" height="279" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgJSSKBtKOtkIBmnydEmDOufRIYw_6ATsC0MSHJVM5Gw1Jv_kh-of5paWq1Bse9pr8Woh_EHO2bFojiIZyaBx6Ccufrq59B9gNCP0MeqEXcXT3Y7G_V_hgtvgdhEn3Tx81i4abX4vMBHVvYUxR9mTQ6FqgQUFjw6kjVfE37IlFYmv8czZJxWOk8_IXMn-4/s320/image.png" width="320" /></a></div>No i w skali 1 do 10, jak bardzo jest to zgodne z rzeczywistością na tyle, że Reacher może mu buty pastować, Rambo grzać skarpetki a Terminator podawać piwo do ręki? <br />Oceńcie sami. <br /><div><br /></div><div>No i oczywiście, dochodzi też do kontaktu bohatyruff. Z tych wydarzeń wiele scen po prostu przelatywałam wzrokiem, z obrzydzeniem wyłapując co gorsze akcje. Gwałt za gwałtem gwałtem gwałt gwałtem pogania. Dosłownie. Gloryfikowanie gwałtu, w tym za pomocą lufy od pistoletu (mmmm, bakterie lubią to), robienie z tego zupełnie "normalnych" scen erotycznych, gdzie Adelajdka niby się broni, ale ostatecznie chce to powtórzyć? Obrzydliwe. Pomijam już, że istnieje odmiana dewiacji - ba! jest nawet nurt erotyczny, w której gwałt jest podstawą, ale to odbywa się za zgodą obu stron. Jest kontrolowany i partnerzy mają coś do gadania. Tu? Tylko on, wielki, mhroczny i zły. Ona ma leżeć, ma cierpieć, ale w ostateczności przecież jest super!</div><div><br /></div><div>Super, zwłaszcza, kiedy przeczyta to osoba niepełnoletnia, młoda, której zdolność do osądu wciąż jest niekoniecznie wysoka, a kiedy poczyta sobie takiego koszmarka, uzna to za normalne. Zresztą, daleko szukać, nie tak dawno temu w księgarni (gdzie i której, pomijam) dwie na oko 13-letnie dziewczyny zachwycały się Adelajdką, że "ona ten romans ma taki super, on ją stalkuje, ale ona i tak w końcu się w nim zakochuje!" Rewelacja. Wydawnictwo NieZwykłe, mam nadzieję, że jesteś z siebie dumne, że wydałeś coś takiego, z - podobno - <b>POTRÓJNĄ</b> korektą!</div><div><br /></div><div>Brrrrr.</div><div><br /></div><div>Jedyny wątek, który uznawałam za ciekawy, był pamiętnikiem prababki Adelajdki - kobiety, do któej też przychodził stalker, a w końcu została zamordowana. Momentami jednak był bardzo zapchajdziurą, nie wnoszącą nic.</div><div><br /></div><div>Narracja pierwszoosobowa, bardzo nierówno prowadzona. Nie wiem, czy mam współczuć tłumaczce, która całkiem nieźle sobie poradziła, czy... współczuć tłumaczce, że musiała to tłumaczyć. Fabularnie ta książka ciągnie na dno, i nie zostawia jeńców. Po prostu absurdem mieli i niszczy. Ciągnie na dno jak Titanic, nie zostawia jeńców. Zupełnie nie rozumiem też zachwytów i pozytynych opinii - najwyraźniej współcześnie wydawana bardzo kiepska "literatura" nie wzbudza w znaczącej ilości osób jakiegokolwiek pomyślunku nad tym, co się czyta. Ważne, by czytać. Ważne, by promować negatywne zachowania i uznawać je za dobre. </div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;">_________________________________________________________________________________</span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;"><br /></span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;">Podsumowując, "Haunting" to książka zła, toksyczna, zła, toksyczna i zła. I toksyczna. Absurdalnie żenująca, głupia, nielogiczna, absolutnie nie mająca ksztyny realizmu w sobie. Książka, która powinna mieć co najmniej oznaczenie wiekowe +21, Intrygująca okładka i trigger warning na początku nie zmienią absolutnie faktu, ze wydawnictwo wydało pozycję szkodliwą, złą i zupełnie, ale zupełnie zbędną, a wręcz krzywdzącą.</span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;"><br /></span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;">Nie, nie polecam. A wręcz odradzam.</span></div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;"><br /></span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;"><a href="http://kaginbooks.blogspot.com/" style="font-family: "Times New Roman";" target="_blank">Kliknij, by wrócić do strony głównej</a><span style="font-family: "Times New Roman";"> <br /></span></span></div>Kag In The Bookshttp://www.blogger.com/profile/04247327460930337113noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4793023813541104441.post-86193862896240213532024-01-25T17:15:00.005+01:002024-02-22T12:13:46.658+01:008/2024 (228) - Janusz Stankiewicz, GORATH. Uderz pierwszy<p> </p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiR5OlBDM-HWN2rWf6ATIfPD5O0SEcR6r4sx3MqVYnN8lcL8UnoXFjkocTjKPhI8V2PhuGYH_JOESoTiSdp1VEhgijWy3ZLbCpXYi_gs2_8m1OBwuXrJRasECvcyQEXHEm48R_FJhp1Dp91FsdQXhiSfDsK7EYaVEhFxmI6axnH_sqmqHPEwu10HYIYxxg/s500/985772-352x500.jpg" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="500" data-original-width="352" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiR5OlBDM-HWN2rWf6ATIfPD5O0SEcR6r4sx3MqVYnN8lcL8UnoXFjkocTjKPhI8V2PhuGYH_JOESoTiSdp1VEhgijWy3ZLbCpXYi_gs2_8m1OBwuXrJRasECvcyQEXHEm48R_FJhp1Dp91FsdQXhiSfDsK7EYaVEhFxmI6axnH_sqmqHPEwu10HYIYxxg/s320/985772-352x500.jpg" width="225" /></a></div><br /></div><div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;"><b style="text-align: left;">Gwiazdek: </b><span style="text-align: left;">1</span></span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;"><b style="text-align: left;">Autor:</b><span style="text-align: left;"> </span><a class="link-name d-inline-block" href="https://lubimyczytac.pl/autor/228653/janusz-stankiewicz" style="appearance: none; background-color: #f3f3f3; box-sizing: border-box; cursor: pointer; display: inline-block; font-weight: 600; outline: 0px; text-align: left; text-decoration-line: none; transition: color 0.3s ease 0s; will-change: color;"><span style="color: #2b00fe;">Janusz Stankiewicz</span></a><br style="text-align: left;" /><b style="text-align: left;">Tłumaczenie: -</b><br style="text-align: left;" /><b style="text-align: left;">Wydawnictwo:</b><span style="text-align: left;"> </span><a href="https://lubimyczytac.pl/wydawnictwo/34856/wydawnictwo-alegoria/ksiazki" style="appearance: none; background-color: #f3f3f3; box-sizing: border-box; cursor: pointer; outline: 0px; text-align: left; text-decoration-line: none; transition: color 0.3s ease 0s; will-change: color;"><span style="color: #2b00fe;">Wydawnictwo Alegoria</span></a><br style="text-align: left;" /><b style="text-align: left;">Data polskiego wydania:</b><span style="text-align: left;"> 6 maja 2022</span><br style="text-align: left;" /><b style="text-align: left;">Data oryginalnego wydania:</b><span style="text-align: left;"> </span><br style="text-align: left;" /><b style="text-align: left;">Cykl / seria:</b><span style="text-align: left;"> </span><a href="https://lubimyczytac.pl/cykl/42455/gorath" style="appearance: none; background-color: #f3f3f3; box-sizing: border-box; cursor: pointer; outline: 0px; text-align: left; text-decoration-line: none; transition: color 0.3s ease 0s; will-change: color;"><span style="color: #2b00fe;">Gorath (tom 1)</span></a><br style="text-align: left;" /><b style="text-align: left;">Kategoria:</b><span style="text-align: left;"> </span><a href="https://lubimyczytac.pl/ksiazki/k/41/fantasy-science-fiction" style="text-align: left;">fantasy, science fiction</a><br style="text-align: left;" /><b style="text-align: left;">Stron:</b><span style="text-align: left;"> 292</span><br style="text-align: left;" /><b style="text-align: left;">Wersja:</b><span style="text-align: left;"> cyfrowa, <b><strike>BARDZO ŻAŁUJĘ ZAKUPU</strike></b>, posiadam</span><br style="text-align: left;" /><b style="text-align: left;">Oprawa: -</b><br style="text-align: left;" /><b style="text-align: left;">ISBN:</b><span style="text-align: left;"> </span><span style="background-color: #f3f3f3; text-align: left;">9788366767188</span><br style="text-align: left;" /><b style="text-align: left;">Język:</b><span style="text-align: left;"> polski</span><br style="text-align: left;" /><b style="text-align: left;">Cena z okładki:</b><span style="text-align: left;"> nieznana, za produkt cyfrowy zapłaciłam 23 zł</span><br style="text-align: left;" /><b style="text-align: left;">Tytuł oryginalny:</b><span style="text-align: left;"> -</span></span></div></div><div><span style="font-family: times;"><br /></span><span style="font-family: times;"><br /></span><div style="text-align: justify;"><a href="http://kaginbooks.blogspot.com/" style="font-family: times;" target="_blank">Kliknij, by wrócić do strony głównej</a><span style="font-family: times;"> </span></div></div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;">Zacznę od tego, że <b><u><span style="color: red; font-size: large;">BARDZO, ALE TO BARDZO</span></u></b> - i tak, zasługuje to na podkreślenie, powiększenie i kolor czerwony - nie podobało mi się zachowanie ze strony wydawnictwa, które wysłało maila z groźbami, aby autor innej, negatywnej recenzji, usunął ją z Legimi, Lubimy Czytać i bodajże jeszcze jednej platformy. Takie zachowanie jest absolutnie NAGANNE i należy je piętnować w świecie książek. Pomijając fakt, że wydawnictwo należy do tych z gatunku vanity - i raczej powinno mu zależeć na RACZEJ DOBRYCH relacjach z nami, osobami piszącymi opinie i recenzje, taka sytuacja absolutnie jest godna napiętnowania i nagłośnienia. </span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;"><br /></span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;">A teraz przejdźmy może do tego, co zastałam, kiedy po dowiedzeniu się, jakie to złe, zaczęłam zerkać tu i tam. Po pierwsze: opinie na LC zaskakująco wysokie. 7,6/10? WOW! No to musi być sztosik - tym bardziej że zachwalano mi to na jednej ze stron poświęconych kulturze popularnej, jako - tu cytat z pamięci: "debiut, który zaspokoi wszystkie wymagania czytelników fantasy", czy jakoś tak. Uznałam, że - ok, dam kiedyś szansę. A później trafiło mi się, że sytuacja opisana akapit wyżej została mi - i nie tylko mi - przedstawiona. Coś mnie w środku skręciło, więc zaczęłam przeglądać opinie na LC. I tu... zonk. Same zachwyty! Same plusiki! Od... osób, które konta założyły tylko po to, by wystawić plusa (czyli pocałować autora w rączkę, bo to krewny/znajomy Króliczka) albo konta najpewniej przekupione. Skąd taka myśl? Polecam zerknąć, sami wyciągajcie wnioski. </span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;"><br /></span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;">A sam e-book? Poza faktem, że BARDZO żałuję jego zakupu i, całkowicie z łapką na moim przeżartym przez sarkazm i cynizm serduszkiem, przyznaję, że dobiłam do 1/3 tego potworka? To koszmar nad koszmary i nawet "Nawiedzona wagina" miała więcej sensu, niż to tu. Autor, podobno człowiek dorosły, ojciec i mąż - pokazuje zupełne zero warsztatu. Miałam wrażenie, że czytam wynaturzenia 13-latka, który naoglądał się za wiele filmów sensacyjnych z lat 80tych, a później postanowił je przenieść na papier, niż przemyślane, logiczne zdania i sensowną akcję. </span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;"><br /></span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;">Zaczyna się "niewinnie". Oto nasz "półork półczłowiek" Gorath - pisownia oryginalna - zostaje zawleczony przed oblicze chyba swych władców, którzy wiedzą o nim wszystko, i dają wybór: albo ułaskawienie w zamian za misję albo... chyba śmierć, choć nie do końca zrozumiałam. Nie wiem, wiem, że opis miejsc, postaci, zadania jakie czeka głównego bohatera, który niczym krzyżówka Stallone'a, Van Dame'a, Schwarceneger'a i polanego na dokładkę sosem z Norrisa i Seagal'a - umie wszystko. jest cudowny, bezbłędny, genialny, a styl jego walki przypomina krzyżówkę wszystkich wymienionych. No chodzący ideał. Sam, w pojedynkę rozwala w karczmie przeciwników, zakrada się i morduje kochanka, jego nóż lewituje z brzucha do ściany, a na koniec bezbłędnie pozbywa się problemu z trójką przeciwników. A do tego umie świetnie obstawiać ruletkę, laski na niego lecą jak muchy na lep... Brrrr.</span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;"><br /></span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;">To jest po prostu napisane... ŹLE. Bardzo źle. Pomijam już, że styl autora (a raczej AŁĆtora, bo miałam tu dużo "ałć" podczas czytania) jest zwyczajnie bardzo kiepski. Naiwny, dziecięcy i zły. Do tego dochodzi kompletny brak jakiejkolwiek korekty. Ale tak uczciwie i poważnie, tu nie ma ŻADNEJ KOREKTY, poza tylko sprawdzeniem literówek. Dosłownie - poprosiłam o zdjęcie stopki, i znalazłam tam WYŁĄCZNIE informację o redakcji i projekcie okładki (tak, korekta też jest, ale to korekta ninja. Jest, ale jej nie ma). Interpunkcja popełniła seppuku już na blurbie okładkowym. A im dalej w las, tym więcej drzew - poza wspomnianą nienawiścią do przecinków i kropek w miejscach na to odpowiednich, książka roi się od błędów logicznych. I to widać, brak korekty, brak praktyki redakcyjnej. TEJ DOBREJ. Takiej, która zmusza autora do przemyślenia pewnych działań, pewnych rzeczy. Brak logiczności, posługiwanie się mową potoczną, skróty myślowe i narracyjne, które zamiast pomagać, tylko szkodziły całości. Tu się po prostu roi od testosteronu, ale takiego kiepskiego, który niczym mokry sen nastolatka, znajduje ujście zupełnie nie w sposób, w jaki powinien ujść.</span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;"><br /></span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;">Fabularnie w tej książce nie ma nic. Nie, przepraszam. Jest ON - GORATH NIEZWYCIĘŻONY. Gorath idealny, o którym nie wiemy niczego, nawet ego, jak wygląda; tego domyślać się można na podstawie opisów innych postaci, które występują tu tylko dla zasady. Wręcz seksualne przedstawienie kobiet: albo są piękne, albo pasztety, nie ma nic innego... a nie, przepraszam, są niemieckie kulturystki ;) Wiecie, szerokie bary, krągła pierś, mocarne nogi. No niemieccy trenerzy płakali, jak ubierali w sukienki. Faceci? Albo są kaprawi, albo mają blizny, albo nic poza tym. A, w większości mają ciemne włosy, wyjątkiem są faceci, a kobiety? Kobiety bywają blondynami. Chyba. Nie jestem tego pewna. Poziom absurdalności postaci przebił sufit i dostał rakietą. </span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;"><br /></span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;">Nie ma żadnej historii, żadnego wyjaśnienia, skąd, dokąd, dlaczego, po co. Mamy tylko: jest tu, idzie tam, skacze siam. Jak ten Gumiś po soku. Ale nie ma kompletnie wyjaśnień fabularnych, które by się trzymały czegokolwiek, na czele z logiką, dlaczego sytuacja X kończy się Y, dlaczego główny bohater wybiera taką, a nie inną drogę. </span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;"><br /></span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;">Mam wobec tej pozycji bardzo wiele zastrzeżeń. Począwszy od braku kompletnego warsztatu autora, przez wydawnictwo, które wypuściło takiego potworka, aż na braku jakiejkolwiek fabuły kończąc. To co najmniej smutne, że takie rzeczy się pojawiają i są całkiem nieźle promowane. I choć doceniam, że pisarzem może być każdy, jeden lepszym, inny gorszym - że aż sparafrazuję sobie tekst pewnej piosenki - w tym wypadku przed autorem jeszcze bardzo długa droga, by w ogóle wyjść na prostą. Ćwiczenia - olbrzymia ilość ćwiczeń i kontakty z kimś, kto będzie umiał wyłapać błędy, poprawić je, nim trafią w świat - to podstawa.</span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;"><br /></span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;">Szkoda, bo sama idea nie była zła. Niosła z sobą tą nutkę nostalgii za fantasy lat 70tych i 80tych, gdzie główny bohater jest duży, umięśniony i czasem nawet używa mózgu zamiast tylko siły mięśni. Czułam tu wręcz inspirację Conanem, ale... jak to inspiracja, coś poszło bardzo nie tak. Nie tak poszedł warsztat, wykonanie... A szkoda. Trzymam kciuki, by jednak kolejne próby podejścia do tematu wyszły lepiej!</span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;"><br /></span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;">A że doszły mnie słuchy, jakobym była "trollem", bo jako jedna z nielicznych wystawiłam negatywa (pszypadeg? Nie sondzem! I dobrze że całym trollem a nie półtrollem), to zostawię tu tylko przykład, nad jakim się w wolnej chwili chętnie pochylę, żeby wykazać, z jakimi brakami w warsztacie mamy do czynienia...:</span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;"><br /></span></div><div style="text-align: justify;"><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEha5nwuUaSNWLAe4SF3pWNMjS-rSlkI919pkXhyTlY4DMc_bium0cwa0n_Dx-SDlPfjxvklqTr0Jzh0d9bgYkl9c1zIcB-3UkP59XID_-dPKWyDVtOhikj-IQSmJt-r28fi99VeiWVFUxLX5pbtIQ4inrNES98fUfvr9YdYzZ70fqo5zBwOdXh1lqNtCkQ/s641/Bez_tytuu.png" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="461" data-original-width="641" height="230" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEha5nwuUaSNWLAe4SF3pWNMjS-rSlkI919pkXhyTlY4DMc_bium0cwa0n_Dx-SDlPfjxvklqTr0Jzh0d9bgYkl9c1zIcB-3UkP59XID_-dPKWyDVtOhikj-IQSmJt-r28fi99VeiWVFUxLX5pbtIQ4inrNES98fUfvr9YdYzZ70fqo5zBwOdXh1lqNtCkQ/s320/Bez_tytuu.png" width="320" /></a></div><br /><span style="font-family: times;">Albo... Ja to tu tak tylko zostawię, zaś wam, osobom czytającym moją opinię - pozwolę samotnie zdecydować, czy to tylko moja fanaberia, czy faktycznie, ktoś "subtelnie" odleciał... ;)</span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;">_________________________________________________________________________________</span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;"><br /></span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;">Podsumowując - "Gorath. Uderz pierwszy", to słabiusieńki fanfik o Conanie Made in China. Brakuje umiejętności, przecinków oraz logiki. Agresja wydawnictwa względem negatywnych recenzji również jest bardzo negatywnym dodatkiem do całości. Ja rozumiem, że musi być nisza kiepskiego fantasy, że debiuty potrzebują często wiele, by być poziomem co najmniej dobrym, jednak - w tym wypadku wszystko zawiodło na całej linii.</span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;"><br /></span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;">Czy polecam? Nie. Wręcz odradzam, bo jest to pozycja zła, ale nie z punktu samej historii - bo miała szansę być całkiem fajnym czytadełkiem. Ale okazała się po prostu nastoletnim tworem, któremu daleko jeszcze do podstaw bycia "choćby słabym, ale ciekawym debiutem". A szkoda...</span></div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;"><br /></span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;"><a href="http://kaginbooks.blogspot.com/" style="font-family: "Times New Roman";" target="_blank">Kliknij, by wrócić do strony głównej</a><span style="font-family: "Times New Roman";"> </span></span></div>Kag In The Bookshttp://www.blogger.com/profile/04247327460930337113noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4793023813541104441.post-36439853693724579212024-01-25T14:48:00.003+01:002024-02-22T12:13:40.106+01:007/2024 (227) - Anne Bishop - Most marzeń<p></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgRzHAauoH8M5OtoLX1ZJJjXVa9pp9FzpSpE4fR_UVuggkT5UwqBldEzJHevJEU1z4nNXpKj4JumxO-EiPXfgLtYQYMKIVhY-U3oWR4K4EQPNA3ynj22pzJtttQwEl8zqsFkJcG0ZO38eP1BWo0mt0Q9zzV4f1Iwc4UDrVRh8bY23hflvX2501Y-2jHU1M/s500/125292-352x500.jpg" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="500" data-original-width="352" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgRzHAauoH8M5OtoLX1ZJJjXVa9pp9FzpSpE4fR_UVuggkT5UwqBldEzJHevJEU1z4nNXpKj4JumxO-EiPXfgLtYQYMKIVhY-U3oWR4K4EQPNA3ynj22pzJtttQwEl8zqsFkJcG0ZO38eP1BWo0mt0Q9zzV4f1Iwc4UDrVRh8bY23hflvX2501Y-2jHU1M/s320/125292-352x500.jpg" width="225" /></a></div><br /> <b>Gwiazdek:</b> 5<div><div style="text-align: justify;"><b style="text-align: left;">Autor:</b><span style="text-align: left;"> </span><a href="https://lubimyczytac.pl/autor/3565/anne-bishop" style="text-align: left;">Anne Bishop</a><br style="text-align: left;" /><b style="text-align: left;">Tłumaczenie: </b>Monika Wyrwas-Wiśniewska<br style="text-align: left;" /><b style="text-align: left;">Wydawnictwo:</b><span style="text-align: left;"> </span><a href="https://lubimyczytac.pl/wydawnictwo/4058/initium/ksiazki" style="text-align: left;">Initium</a><br style="text-align: left;" /><b style="text-align: left;">Data polskiego wydania:</b><span style="text-align: left;"> 17 kwietnia 2013</span><br style="text-align: left;" /><b style="text-align: left;">Data oryginalnego wydania:</b><span style="text-align: left;"> 1 stycznia 2012</span><br style="text-align: left;" /><b style="text-align: left;">Cykl / seria:</b><span style="text-align: left;"> </span><a href="https://lubimyczytac.pl/cykl/686/efemera" style="appearance: none !important; background-color: #f3f3f3; box-sizing: border-box; cursor: pointer; outline: 0px; text-align: left; text-decoration-line: none; transition: color 0.3s ease 0s; will-change: color;"><span style="color: #2b00fe; font-family: times;">Efemera (tom 3)</span></a><br style="text-align: left;" /><b style="text-align: left;">Kategoria:</b><span style="text-align: left;"> </span><a href="https://lubimyczytac.pl/ksiazki/k/41/fantasy-science-fiction" style="text-align: left;">fantasy, science fiction</a><br style="text-align: left;" /><b style="text-align: left;">Stron:</b><span style="text-align: left;"> 463</span><br style="text-align: left;" /><b style="text-align: left;">Wersja:</b><span style="text-align: left;"> papierowa, posiadam</span><br style="text-align: left;" /><b style="text-align: left;">Oprawa: </b><span style="text-align: left;">miękka</span><br style="text-align: left;" /><b style="text-align: left;">ISBN:</b><span style="text-align: left;"> </span><b style="text-align: left;"><span style="background-color: #f3f3f3; font-size: 14px; font-weight: 400;"><span style="font-family: times;">9788362577316</span></span></b></div><div style="text-align: justify;"><b style="text-align: left;">Język:</b><span style="text-align: left;"> polski</span><br style="text-align: left;" /><b style="text-align: left;">Cena z okładki:</b><span style="text-align: left;"> 41,90 zł</span><br style="text-align: left;" /><b style="text-align: left;">Tytuł oryginalny:</b><span style="text-align: left;"> </span><span style="background-color: #f3f3f3; text-align: left;"><span style="font-family: times;"><i>Bridge of Dreams</i></span></span></div></div><div><span style="font-family: times;"><br /></span><div style="text-align: justify;"><a href="http://kaginbooks.blogspot.com/" style="font-family: times;" target="_blank">Kliknij, by wrócić do strony głównej</a><span style="font-family: times;"> </span></div></div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">Po raz trzeci wróciłam do Efemery, niesiona ciekawością. Może dlatego, że ciekawa byłam, jak potoczą się losy bohaterów, może dlatego, że zwyczajnie świat mnie zauroczył... ale na pewno był to powrót kiepski i męczący. Jak lubię prozę Anne Bishop, i uważam ją za taki "komfortowy kocyk czytelniczy", tak tutaj po prostu męczyłam się strasznie.</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">Glorianna Belladonna znów znajduje się w niebezpieczeństwie, jej krajobrazom zagrażają Mroczni Przewodnicy i Czarodzieje. Do tego, od czasu powrotu, zdecydowanie odsunęła się od swego brata - Lee. W przypływie gniewu mostowy decyduje się na krok w nieznane, pozwalając, by to serce wybrało drogę. To rozpoczyna całą serię wypadków. Dosłownie, ponieważ w wyniku podjętej decyzji - Lee zostaje oślepiony, a później trafia do domu wariatów w Wizji, gdzie powoli zaczyna wracać do siebie... Tymczasem Mrok opanowuje coraz większe fragmenty miasta, i nawet szamani nie wiedzą, jak sobie z tym poradzić. Może też dlatego Lee, z pomocą szamana Danyla i triady Zhahar Zeela a Sholeh - podejmuje się nierównej walki o odzyskanie swojego miejsca w świecie.</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">Lubię świat "Efemery" - idea roztrzaskanego świata, który tu nazywa się "krajobrazami", opiekujących się nimi krajobrazczyń i łączących je mostowych przypadł mi do gustu. To było coś innego, na swój sposób odkrywczego i odświeżającego. Idea światów, które odpowiadają twoim największym pragnieniom, gdzieś w jakiś sposób do mnie przemawiała. A jednak, kiedy dostałam Wizję - miasto, w którym widzisz tylko to, czego pragniesz - po prostu odpuściłam, bardziej ślizgałam się po tekście, niż rzeczywiście, śledziłam wydarzenia. Uważam też, że dobrze zrobiłam, czytając wcześniej też "Głos", króciusieńką nowelkę z tego uniwersum, bo inaczej miałabym problemy z niektórymi kwestiami, jakie zostały tu poruszone. A jednak... Ehh.</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">Szkoda, że "Głos" nie był potraktowany jako dodatkowy rozdział - nie zmieniłoby to wiele w tej historii, a pozwoliłoby zrozumieć zarówno dzwonki, kamienie czy choćby niemą kapłankę. Szkoda, bardzo szkoda.</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">Lee był przeze mnie najmniej lubianą postacią. Irytował, drażnił. Jego oślepienie zupełnie mnie nie przejęło, absolutnie mu nie współczułam, nie kibicowałam, by doszedł do siebie. Po prostu... był. Już lepszy był Danyl, choć i on mnie irytował. Nie wiem, może to kwestia tłumaczenia, może zmęczenie materiału wyszło - jednak żadna z postaci nie wzbudzała we mnie pozytywnych emocji. Wręcz przeciwnie, każda mnie irytowała, każda miała w sobie coś, czego nie umiałam przetrawić. Poczynając od Glorianny Belladonny, przez Sebastiana, kończąc na postaciach pobocznych, które pokazywały się tylko jako zapchajdziury fabularne. Pojawiały się, kiedy były potrzebne, nie wnosząc zupełnie nic. Skupienie się na więzach rodzinnych - to schemat dość powtarzalny, znany choćby z "Czarnych kamieni", i tu również grał olbrzymią rolę. Po co? Nie wiem.</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">Chyba jedyny potencjał, jaki był - był z triadami i samą Efemerą. Niestety, został on potraktowany bardzo po macoszemu, a dodatkowy wątek "ograniczmy erotykę, ale nadal ją zostawiajmy" działał mocno na niekorzyść. Po prostu było to koszmarnie męczące. Zaś Efemera - przedstawiona raczej jak dziecko bawiące się zabawkami, bywała momentami zabawna, a nawet intrygująca, było tego jednak stanowczo za mało, by w całokształcie równoważyć rozczarowanie "Mostem". </div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">Dłużyzny fabularne i brak większej, żwawszej akcji to zdecydowanie minus "Mostu". Zagrzebany, zapomniany potencjał krajobrazów, fascynujący, acz potraktowany po macoszemu problem triad - to elementy, na jakie składał się fakt kartkowania przeze mnie powieści, bez wbijania się w nią z fascynacją. A szkoda, bo był olbrzymi potencjał.</div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;"><br /></span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;">_________________________________________________________________________________</span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;"><br /></span></div><div style="text-align: justify;">W całokształcie "Most marzeń" nie jest książką złą czy kiepską. Nie, to sympatyczna, ciepła historia, która znajdzie swoich zwolenników, rozwinie historię Lee i pozwoli poznać inne krajobrazy. Mnie nie urzekła, ale może po prostu - mam chwilowo przesyt twórczością Anne Bishop. A może moje serce podróżowało z bagażem, który nie pozwalał mi do końca chłonąć uroki Efemery? Kto to wie...?</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">Podróżujcie więc bez bagażu i cieszcie się literaturą. Bez względu na to, czy jest ona wysokich czy niskich lotów ;)</div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;"><br /></span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;"><a href="http://kaginbooks.blogspot.com/" style="font-family: "Times New Roman";" target="_blank">Kliknij, by wrócić do strony głównej</a><span style="font-family: "Times New Roman";"> </span></span></div>Kag In The Bookshttp://www.blogger.com/profile/04247327460930337113noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4793023813541104441.post-41190784399388146522024-01-21T00:12:00.005+01:002024-02-22T12:13:24.795+01:0006/2024 (226) - James S.A. Corey - Wojna Kalibana<p></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgXRfISgqbypBo_SAwJoofNCy3lFve3HtcG6zY1ua7VNqum9ZbGjJ3VnQ4nw5r3Vq-ZvGE-fTrGujyCmjXrf9kN6oHnCVIo9llOeC-FvnFCunHoI4YgBJT9XZRsLKaV1lVz2qGeqSWjAlhKBGCXG5TTqI3mlhTFohXbMlxrVCGTC657gzxY3VavJGSWYe0/s500/666275-352x500.jpg" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="500" data-original-width="352" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgXRfISgqbypBo_SAwJoofNCy3lFve3HtcG6zY1ua7VNqum9ZbGjJ3VnQ4nw5r3Vq-ZvGE-fTrGujyCmjXrf9kN6oHnCVIo9llOeC-FvnFCunHoI4YgBJT9XZRsLKaV1lVz2qGeqSWjAlhKBGCXG5TTqI3mlhTFohXbMlxrVCGTC657gzxY3VavJGSWYe0/s320/666275-352x500.jpg" width="225" /></a></div><span style="font-family: times;"> <b>Gwiazdek:</b> 8</span><p></p><div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;"><b style="text-align: left;">Autor:</b><span style="text-align: left;"> </span><a class="link-name d-inline-block" href="https://lubimyczytac.pl/autor/72817/james-s-a-corey" style="appearance: none !important; background-color: #f3f3f3; box-sizing: border-box; cursor: pointer; display: inline-block !important; font-weight: 600; text-align: left; text-decoration-line: none; transition: color 0.3s ease 0s; will-change: color;">James S.A. Corey</a><br style="text-align: left;" /><b style="text-align: left;">Tłumaczenie: </b><b style="text-align: left;"><span style="background-color: #f3f3f3; font-weight: 400;">Marek Pawelec</span></b></span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;"><b style="text-align: left;">Wydawnictwo:</b><span style="text-align: left;"> </span><a href="https://lubimyczytac.pl/wydawnictwo/5382/mag/ksiazki" style="appearance: none !important; background-color: #f3f3f3; box-sizing: border-box; cursor: pointer; text-align: left; text-decoration-line: none; transition: color 0.3s ease 0s; will-change: color;">Mag</a><br style="text-align: left;" /><b style="text-align: left;">Data polskiego wydania:</b><span style="text-align: left;"> 20 czerwca 2019</span><br style="text-align: left;" /><b style="text-align: left;">Data oryginalnego wydania:</b><span style="text-align: left;"> 15 sierpnia 2018</span><br style="text-align: left;" /><b style="text-align: left;">Cykl / seria:</b><span style="text-align: left;"> </span><a href="https://lubimyczytac.pl/cykl/18127/expanse-ekspansja" style="appearance: none !important; background-color: #f3f3f3; box-sizing: border-box; cursor: pointer; text-align: left; text-decoration-line: none; transition: color 0.3s ease 0s; will-change: color;">Expanse / Ekspansja (tom 2)</a><br style="text-align: left;" /><b style="text-align: left;">Kategoria:</b><span style="text-align: left;"> </span><a href="https://lubimyczytac.pl/ksiazki/k/41/fantasy-science-fiction" style="text-align: left;">fantasy, science fiction</a><br style="text-align: left;" /><b style="text-align: left;">Stron:</b><span style="text-align: left;"> 596</span><br style="text-align: left;" /><b style="text-align: left;">Wersja:</b><span style="text-align: left;"> papierowa, posiadam</span><br style="text-align: left;" /><b style="text-align: left;">Oprawa: </b><span style="text-align: left;">twarda, częściowo lakierowana</span><br style="text-align: left;" /><b style="text-align: left;">ISBN:</b><span style="text-align: left;"> </span><span style="background-color: #f3f3f3; text-align: left;">9788374809245</span><br style="text-align: left;" /><b style="text-align: left;">Język:</b><span style="text-align: left;"> polski</span><br style="text-align: left;" /><b style="text-align: left;">Cena z okładki:</b><span style="text-align: left;"> 39 zł</span><br style="text-align: left;" /><b style="text-align: left;">Tytuł oryginalny:</b><span style="text-align: left;"> </span><span style="background-color: #f3f3f3; text-align: left;">Caliban's War</span></span></div></div><div><span style="font-family: times;"><br /></span><div style="text-align: justify;"><a href="http://kaginbooks.blogspot.com/" style="font-family: times;" target="_blank">Kliknij, by wrócić do strony głównej</a><span style="font-family: times;"> </span></div></div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">Ależ to było dobre! Ależ smakowite! Zupełnie jak najlepsze danie, takie ulubione, które dostaje się raz na długi czas - więc należy się tym rozkoszować. Mlask! </div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">Expanse to seria, której miłośnikom SF przedstawiać nie trzeba. Mi również, bo uniwersum jest mi znane. Owszem, zaczęłam od serialu (i pewnie dlatego Avaserala z książek miała ten cudownie silny akcent i chrypkę w mojej głowie!), ale zabrałam się za książki i przepadałam. Wojna Kalibana ma wszystko, czego oczekuję od solidnego science-fiction, a jednocześnie zachowuje dawkę humoru i absurdu, wzruszenia i powagi, by nie dać się odciągnąć od lektury.</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">Szczerze, potrzebowałam doby, by spokojnie zebrać myśli i ując to, co umykało mi świeżo po lekturze "Wojny" - i nie, nie umykała mi świadomość, że to absolutnie genialne uniwersum, że autorzy - tak, ci, co nie wiedzą, informuję, że pod pseudonimem kryje się dwóch autorów - zrobili mega robotę. Po prostu musiałam się otrząsnąć z faktu, ze, to, co czytałam na kartach książki... może się wydarzyć.</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">Co do fabuły: jesteśmy świeżo po wydarzeniach z poprzedniego tomu. Protomolekuła legła podobno w gruzach na Wenus, a jednak... Galimedes staje się nową ojczyzną napiętego konfliktu między Ziemią a Marsem. W tym wszystkim zaś macza palce Holden, choć nieco z przypadku. Misja, mająca na celu uratowanie niespełna czteroletniej dziewczynki przeraża się w misję, w której ONZ i SPZ będa niczym w piaskownicy, w której ktoś nie dał zabawek. Dosłownie - bagle znajdujemy się w środku konfliktu, gdzie obie strony nie wiedzą, co robić. Ganimedes, pozornie żyzny księżyc, nagle staje się centrum tarapatów, jakie, wydawać się mogło, Holden pogrzebał wraz z utopieniem Fobosa na Wenus. Koszmar jednak się zaczyna - Mars, Ziemia, Pasiarze - wszyscy włączeni w grę, w której stawką jest życie, nagle z napięciem śledzą ratowanie małej dziewczynki, jednocześnie zaś są boleśnie świadomi, że coś na Wenus zaczyna się dziać... A w tym wszystkim mamy absolutnie zwariowaną grupę Jima Holdena, do której zupełnym - a może i nie, zważywszy na osobowość - dołącza pewna zasuszona jak sliwka drobniutka hinduska pełniąca w ONZ rolę "tej starszej pani, przed którą wszyscy srają w majtki" Avaseralą, zastępczynią sekretarza głównego ONZ, oraz marsjańską marines, Bobby, która czy jej się podobało czy nie - doskonale wie, co się na Ganimedesie wydarzyło. No i nie zapominajmy o doktorku Praksie, ojcu malutkiej Mey, który też staje się jedną z twarzy wydarzeń,. Czy takiej śmietance towarzyskiej można ufać...? Cóż. TAK!</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">Fabuła skonstruowana jest absolutnie cudownie. Jasne, można sięgać po tom drugi nie znając pierwszego - mamy sporo nawiązań i wspominek do "Przebudzenia Lewiatana", ale zdecydowanie lepiej czytać tom po tomie. Dostajemy masę smaczków, masę nawiązań, które rozumiemy tylko dzięki lekturze (choć ci, co obejrzeli serial, narzekać nie będą, bo twórcy wersji TV zrobili kawał roboty!) więc czyta się absolutnie świetnie. Podskórnie wiemy, że spisek, jaki śledzimy, i jakiemu nasi protagoniści mają zapobiec, jest o wiele większy, niż zakładamy. To czuć, w każdej komórce, w każdej kartce. Ciężar pozornej niewiedzy, świadomość, że protomolekuła wciąż jest, i nie wiemy, przez kogo wypuszczona - nie opuszcza nas aż do rozwiązania, które jest bardziej szokujace, niż można przyjąć. Bardziej zaciskające gardło.</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">O tak, proszę państwa, to jest fabuła, która angażuje. Pierwszy i trzeci tom: wiemy, że wydarzenia są świadomie kontynuowane, autorzy nie bali się sięgać po to, co było. Czapki z głów, zabieg bardzo pożądany. Mam smaczki z pierwszego tomu, ale wiem, że to, co zamknęłam w tym tomie, nie jest skończone - to tylko preludium, i nie dlatego, że oglądałam serial. To się po prostu czuje. Napięcie, chemię między postaciami, działania na cały Układ Słoneczny. Po prostu wiemy, że trafiliśmy do króliczej nory, a autorzy jeszcze wiele przed nami skrywają. O jak ja to kocham! Zdecydowanie, jestem na tak i proszę o więcej podobnych książek!</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">Mocno czuć tu militarność. Wielokrotnie podkreśla się pewne aspekty, w końcu wiemy, z kim mamy do czynienia, choć dość oględnie - szczątkowe informacje o członkach załogi Rasynante (pozwólcie, że sięgnę do serialowego języka) pozwalają nam zrozumieć, z jaką ekipą mamy do czynienia. A jednocześnie poznajemy twardą, ale jednocześnie bardzo kruchą Avaseralę, ludzką przedstawicielkę ONZ, oraz marsjańską marines - której tu było bardzo mało, ale jednak kocham ją niemal równie mocno, jak moją "staruszkę w sari" :D Wracam jednak do "militaryzacji". Tak, to czuć, broń, walka - to jest co chwila. Trup ściele się gęsto i autorzy nie boją się tego opisać. To olbrzymi plus, który sprawia, że wręcz czuje się ciasne korytarze, wąskie przejścia i wszechobecną świadomośc bycia ziarenkiem w przestrzeni, które w każdej chwili może zginąć. A jednocześnie, jakby przeciwwagą, mamy "babcię z wnusiami", delikatną, czuła i kochającą. O bogowie, jak mi ten zabieg przypadał do gustu! </div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">A ponieważ, wyraźnie, wychodzą ze mnie miłości do postaci, to powiem tak: ojej. Pokochałam tą drużynę, i choć kryształowo-idealistyczny Holden działał mi na nerwy, tak Amos w tym tomie skradł moje serce. Bobbie i Avaserala (tak, po raz kolejny będę mówić, ta postać to moja idolka!) to absolutny sztosik, crem de la creme akcji. Ich chemia... Achhh. Tak pisanych postaci potrzebuję znacznie więcej w moim życiu, choć momentami dumałam, dlaczego załoga Ros zachowuje się jak zachowuje. Jednak przyjmuję to w miarę mało krytycznie - to jednak wielka przestrzeń a oni nie mają wiele do gadania. To Holden był tym od gatki, to on jest wyszczekany i nie ogarnia poziomu grozy, jaka czai się za rogiem. Pewnie też bym mu ufała. Bo tak, postacie są zarysowane bardzo dobrze, kupuję je... poza Praksem, który momentami wydawał się mi rozwydrzoną nastolatką (pistolet), więc średnio go kupowałam. Ale poza tym? Klaustrofobiczna materia statków podbijała rzeczywistość.</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">Słówko o tłumaczu: złota robota. Śmiałam się, płakałam, zdumiewałam. Nie znalazłam absolutnie niczego, do czego bym się mogła doczepić, a jednocześnie byłam zachwycona robotą. Ja wiem, że skład, łamanie, i cała reszta redaktorki też jest istotna, ale mam wrażenie, ze tłumacz bardzo starał się oddawać ducha oryginału. Chałwa mu i bób! Absolutnie świetna robota - zwłaszcza przekleństwa starszej pani - i absolutnie podziwiam działanie, bo jest co podziwiać, pomijając już trudną terminologię, tak po prostu ogólne oddanie ducha. Bawiłam się jak na "Shreku", a to już jest dopiero coś! ;)</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">Czy mówiłam coś o tym, że "Expanse" kocham? Nie? No to mówię. KOCHAM TEN CYKL. To absolutnie dla mnie genialne obrazowanie SF aktualnie, pokazujące przyszłość. Konflikt między Ziemią a Marsem (bardzo prawdopodobny) i Pasiarzami (czyli Pasem między Marsem a Jowiszem), to sztosik. Wyraziste postacie, zaznaczenie problemów, zaznaczenie budowy i punktów widzenia - autorzy wyszli ze starej szkoły, która kazała odróżniać, ale wprowadzili pewne nowinki, pozwalające zamazać te starości - w całokształcie powołując do życia uniwersum pełne genialnych postaci, realności świata i niepokojów, które nawet teraz łatwo prełożyć na nasz język. To seria, którą warto poznać, choćby dla zasady - mnie nie dotyczy rasizm. </div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">Problemy, na jakie autorzy zwracają uwagę, są żywe aż do bólu. I na pewno będą takie w przyszłości. Więc czemu nie poznać ich już teraz?</div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;">________________________________________________________________________________</span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;"><br /></span></div><div style="text-align: justify;">Ja już nie mogę się doczekać, aż dorwę w swe łapki tom trzeci. "Expanse" to uniwersum kompletne i niesamowite, pochłaniające i oszałamiające. Z realnym zagrożeniem, doskonale wykreowanym światem i postaciami, z historią, która wciąga - i co ciekawe, z serialem, który bardzo wiernie odwzorowuje pierwowzór. Czy polecam? Całym serduszkiem!</div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;"><br /></span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;"><a href="http://kaginbooks.blogspot.com/" style="font-family: "Times New Roman";" target="_blank">Kliknij, by wrócić do strony głównej</a><span style="font-family: "Times New Roman";"> </span></span></div>Kag In The Bookshttp://www.blogger.com/profile/04247327460930337113noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4793023813541104441.post-80721308174440736202024-01-14T16:49:00.004+01:002024-01-14T16:49:29.457+01:0005/2024 (224) - Marta Matyszczak - Morderstwo w hotelu Kattowitz<p></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjX72phvwvvjDUpj_JXPbusmJ29gmLhDMLtYDxKOl37qOUKUZfvJeFDeKRq1knnygLOs8FjNOlGtyHQV1CCf5oTfD42lqupBgdKMOcfxaoyTV18N_emO3elNBgxYJTINBq5eYZwsFgepfCs7q0J9gCqZQr7XNCeVA7yLSKnopz1m5WTzJtjg_inXpYkR14/s500/722474-352x500%20(2).jpg" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="500" data-original-width="352" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjX72phvwvvjDUpj_JXPbusmJ29gmLhDMLtYDxKOl37qOUKUZfvJeFDeKRq1knnygLOs8FjNOlGtyHQV1CCf5oTfD42lqupBgdKMOcfxaoyTV18N_emO3elNBgxYJTINBq5eYZwsFgepfCs7q0J9gCqZQr7XNCeVA7yLSKnopz1m5WTzJtjg_inXpYkR14/s320/722474-352x500%20(2).jpg" width="225" /></a></div><br /><span style="font-family: times;"><b>Gwiazdek:</b> 6</span><p></p><div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;"><b style="text-align: left;">Autor:</b><span style="text-align: left;"> </span><a class="link-name d-inline-block" href="https://lubimyczytac.pl/autor/92483/marta-matyszczak" style="appearance: none; background-color: #f3f3f3; box-sizing: border-box; cursor: pointer; display: inline-block; outline: 0px; text-align: left; text-decoration-line: none; transition: color 0.3s ease 0s; will-change: color;"><span style="color: #2b00fe;">Marta Matyszczak</span></a><br style="text-align: left;" /><b style="text-align: left;">Tłumaczenie: </b><br style="text-align: left;" /><b style="text-align: left;">Wydawnictwo:</b><span style="text-align: left;"> </span><a href="https://lubimyczytac.pl/wydawnictwo/10125/wydawnictwo-dolnoslaskie/ksiazki" style="appearance: none; background-color: #f3f3f3; box-sizing: border-box; cursor: pointer; outline: 0px; text-align: left; text-decoration-line: none; transition: color 0.3s ease 0s; will-change: color;"><span style="color: #2b00fe;">Wydawnictwo Dolnośląskie</span></a><br style="text-align: left;" /><b style="text-align: left;">Data polskiego wydania:</b><span style="text-align: left;"> 30 stycznia 2019</span><br style="text-align: left;" /><b style="text-align: left;">Data oryginalnego wydania:</b><span style="text-align: left;"> </span><br style="text-align: left;" /><b style="text-align: left;">Cykl / seria:</b><span style="text-align: left;"> </span><a href="https://lubimyczytac.pl/cykl/22581/kryminal-pod-psem" style="appearance: none; background-color: #f3f3f3; box-sizing: border-box; cursor: pointer; outline: 0px; text-align: left; text-decoration-line: none; transition: color 0.3s ease 0s; will-change: color;"><span style="color: #2b00fe;">Kryminał pod psem (tom 5)</span></a><br style="text-align: left;" /><b style="text-align: left;">Kategoria:</b><span style="text-align: left;"> </span><a href="https://lubimyczytac.pl/ksiazki/k/41/fantasy-science-fiction" style="text-align: left;"></a><a class="book__category d-sm-block d-none" href="https://lubimyczytac.pl/ksiazki/k/53/kryminal-sensacja-thriller" style="appearance: none; background-color: #f3f3f3; box-sizing: border-box; cursor: pointer; display: inline; margin-bottom: 0.75rem; margin-top: 0.955rem; transition: color 0.3s ease 0s; will-change: color;"><span style="color: #2b00fe;">kryminał, sensacja, thriller</span></a><br /><div class="d-inline-flex d-xs-none mb-sm-0 py-sm-0 py-2" style="background-color: #f3f3f3; box-sizing: border-box; display: inline-flex; margin-bottom: 0px; padding-bottom: 0px; padding-top: 0px; text-align: left;"></div><b style="text-align: left;">Stron:</b><span style="text-align: left;"> 304</span><br style="text-align: left;" /><b style="text-align: left;">Wersja:</b><span style="text-align: left;"> papierowa, posiadam</span><br style="text-align: left;" /><b style="text-align: left;">Oprawa: </b><span style="text-align: left;">miękka</span><br style="text-align: left;" /><b style="text-align: left;">ISBN:</b><span style="text-align: left;"> </span><b style="text-align: left;"><span style="background-color: #f3f3f3; font-weight: 400;">9788327158727</span></b></span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;"><b style="text-align: left;">Język:</b><span style="text-align: left;"> polski</span><br style="text-align: left;" /><b style="text-align: left;">Cena z okładki:</b><span style="text-align: left;"> 29,90 zł</span><br style="text-align: left;" /><b style="text-align: left;">Tytuł oryginalny:</b><span style="text-align: left;"> </span></span></div></div><div><span style="font-family: times;"><br /></span><span style="font-family: times;"><br /></span><div style="text-align: justify;"><a href="http://kaginbooks.blogspot.com/" style="font-family: times;" target="_blank">Kliknij, by wrócić do strony głównej</a><span style="font-family: times;"> </span></div></div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">To już moje piąte spotkanie z Guciem, Solańskim i Kwiatkowską. Lekka, niewymagająca lektura, bardziej obyczaj z nutką kryminalną niż kryminał z nutką obyczajową, ale zdołałam się przyzwyczaić, że ta seria tak ma. Co więcej, seria ta ma do siebie to, że można czytać kolejne książki, nie znając wcześniejszych - choć zdecydowanie lepiej czytać od początku, bo wówczas możemy obserwować, jak buduje się relacja między bohaterami. Co więcej, wyraźnie jedno wypływa z drugiego... </div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">Do rzeczy. Fabuła jest prosta: w hotelu Kattowitz znaleziono trupa. Dziennikarka Róża Kwiatkowska zostaje poinformowana przez swoją matkę o tym fakcie, więc nie zostaje nic innego, jak brać za ucho Szymona Solańskiego, prywatnego detektywa, jak i łapiąc za smycz kundelka Gucia - by pojawić się w Katowicach, w poszukiwaniu mordercy gwiazdki POP o idiotycznym pseudonimie. </div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">Fabuła rozkręca się nieśpiesznie, lekko i z przymrużeniem oka. Widziana zarówno z ludzkiej perspektywy: w tym dwóch starszych panów pracujących w portierni teatru - jak i psiej, toczy się dość wartko po szarych korytarzach zarówno hotelu jak i równie szarych uliczkach Katowic. A to wszystko doprawione jest iskrzącymi relacjami między głównymi bohaterami - zwariowaną Różą i przejechanym przez życie Szymonem. Oj, dzieje się, dużo się dzieje między nimi. I czapki z głów na fakt, że autorka konsekwentnie prowadzi historię przeszłości naszego detektywa, wprowadza ją w najmniej oczekiwanym momencie, zaskakując czytelnika faktami. Co więcej, pojawiają się wydarzenia znane z wcześniejszego tomu, rzucając zupełnie nowe światło na pewne sprawy. Nie powiem, robi się ciekawie - i nie trzeba zapachu kiełbasy śląskiej pod nosem, by postawić uszy na sztorc!</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">Bohaterowie.... Tu mam problem. Z jednej strony są bardzo namacalni i rzeczywiści, potrafią sprawiać wrażenie osób, które znamy niemal z sąsiedztwa, a z drugiej momentami są tak... "odklejeni", że wręcz to nie jest możliwe. Dużym plusem autorki z pewnością jest fakt, że w końcu przestała z upartością osiołka podkreślać, że Róża jest dziennikarką i ma nazwisko Kwiatkowska a Solański Szymon, to detektyw. A, nie zapominajmy też o wcześniej uparcie podkreślanej fizjonomii: krąglutka jak bułeczka i lubiąca zjeść Róża i chudy jak szczapa, wysoki Solański... męczyło mnie to strasznie w poprzednich częściach, więc z jakąś ulgą przyjęłam, że tego tu nie ma, choć nadal mamy pewne powtórzenia czy przypomnienia, jak dana postać się zachowuje. Chyba jedynym mocno odklejonym i absurdalnym elementem postaci był Łukasz Ból - bardziej chyba dla zasady wciśnięty jako tło, niż coś poważnego i faktycznie istniejącego. Jak taki szczeniak labradora, który niezbędny jest w fabule do załatania zranionego kolanka, ale jak już kolanko jest ok, szczeniaka wywalamy. </div><div style="text-align: justify;"><br />Dla mnie nieco zbędny zabieg. No ale. Co kto lubi.</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">Fabuła jest szybka, lokalizacje znajome. Bawiłam się na lekturze nieźle, ale chyba najlepiej na Guciu, który - inspirowany rzeczywistym kundelkiem - tu ma nieco nadnaturalnych umiejętności ;) Czytanie gazety czy atak mopem z zaskoczenia? Teoretycznie da radę, ale w praktyce, choć rozumiem, że to zabieg literacki - trzyłapny kompan jednak powinien mieć ciut ograniczeń... ;)</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">Ale poza tym? To chyba jedyne zastrzeżenie.</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;">_________________________________________________________________________________</span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;"><br /></span></div><div style="text-align: justify;">Książkę czyta się błyskawicznie - jest lekko, zabawnie, choć bardziej obyczajowo niż kryminalnie. Oczekującym krwawych mordów i rzezi - odradzam. Zaś tym, którzy po prostu chcą się pobawić, zrelaksować i zwyczajnie odsapnąć - kryminały pod psem mogą przypaść do gustu. :)</div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;"><br /></span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;"><a href="http://kaginbooks.blogspot.com/" style="font-family: "Times New Roman";" target="_blank">Kliknij, by wrócić do strony głównej</a><span style="font-family: "Times New Roman";"> </span></span></div>Kag In The Bookshttp://www.blogger.com/profile/04247327460930337113noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4793023813541104441.post-1170744026328696502024-01-13T13:48:00.001+01:002024-01-13T13:48:10.528+01:0004/2024 (223) - Cesare Ripa - Ikonologia<p></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiCnqy3sp09YjnWGTCaEMXnGhHvrxMGJRvxmaXMXj53QpUK86z5U06GwCVAKq3HAddRnwnkM9NiDDHTkRD-PVT2Z0nrnz1ptz9WgN-op_zwtd_CSKaMxirkOuqjlgR_cH7zWqljHjoBN7Jv2a9YrTjD6Ao0AOsTDg6Oyk-kR9WkSim3N-NzKX9evbKIjVQ/s416/352x500%20(2).jpg" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="416" data-original-width="300" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiCnqy3sp09YjnWGTCaEMXnGhHvrxMGJRvxmaXMXj53QpUK86z5U06GwCVAKq3HAddRnwnkM9NiDDHTkRD-PVT2Z0nrnz1ptz9WgN-op_zwtd_CSKaMxirkOuqjlgR_cH7zWqljHjoBN7Jv2a9YrTjD6Ao0AOsTDg6Oyk-kR9WkSim3N-NzKX9evbKIjVQ/s320/352x500%20(2).jpg" width="231" /></a></div><br /><span style="font-family: times;"><b>Gwiazdek:</b> 9</span><div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;"><b style="text-align: left;">Autor:</b><span style="text-align: left;"> <a href="https://lubimyczytac.pl/autor/32070/cesare-ripa">Cesare Ripa</a></span><br style="text-align: left;" /><b style="text-align: left;">Tłumaczenie: </b><b style="text-align: left;"><span face="Poppins, Arial, sans-serif" style="background-color: #f3f3f3; color: #2b00fe; font-weight: 400;">Ireneusz Kania</span></b></span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;"><b style="text-align: left;">Wydawnictwo:</b><span style="text-align: left;"> </span><a href="https://lubimyczytac.pl/wydawnictwo/9411/universitas/ksiazki" style="appearance: none; background-color: #f3f3f3; box-sizing: border-box; cursor: pointer; outline: 0px; text-align: left; text-decoration-line: none; transition: color 0.3s ease 0s; will-change: color;"><span style="color: #2b00fe;">Universitas</span></a><br style="text-align: left;" /><b style="text-align: left;">Data polskiego wydania:</b><span style="text-align: left;"> 01 stycznia 2013 </span><br style="text-align: left;" /><b style="text-align: left;">Data oryginalnego wydania:</b><span style="text-align: left;"> 01 stycznia 1993</span><br style="text-align: left;" /><b style="text-align: left;">Cykl / seria:</b><span style="text-align: left;"> </span><br style="text-align: left;" /><b style="text-align: left;">Kategoria:</b><span style="text-align: left;"> <a class="book__category d-sm-block d-none" href="https://lubimyczytac.pl/ksiazki/k/68/popularnonaukowa" style="appearance: none; background-color: #f3f3f3; box-sizing: border-box; cursor: pointer; display: inline; margin-bottom: 0.75rem; margin-top: 0.955rem; text-decoration-line: none; transition: color 0.3s ease 0s; will-change: color;"><span style="color: #2b00fe;">popularnonaukowa</span></a><br /></span><b style="text-align: left;">Stron:</b><span style="text-align: left;"> 505</span><br style="text-align: left;" /><b style="text-align: left;">Wersja:</b><span style="text-align: left;"> papierowa, posiadam</span><br style="text-align: left;" /><b style="text-align: left;">Oprawa: </b><span style="text-align: left;">miękka</span><br style="text-align: left;" /><b style="text-align: left;">ISBN:</b><span style="text-align: left;"> </span><b style="text-align: left;"><span face="Poppins, Arial, sans-serif" style="background-color: #f3f3f3; font-weight: 400;">8324204172</span></b></span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;"><b style="text-align: left;">Język:</b><span style="text-align: left;"> polski</span><br style="text-align: left;" /><b style="text-align: left;">Cena z okładki:</b><span style="text-align: left;"> 49,00 zł</span><br style="text-align: left;" /><b style="text-align: left;">Tytuł oryginalny:</b><span style="text-align: left;"> </span><span face="Poppins, Arial, sans-serif" style="background-color: #f3f3f3; text-align: left;">Iconologia</span></span></div></div><div><span style="font-family: times;"><br /></span><div style="text-align: justify;"><a href="http://kaginbooks.blogspot.com/" style="font-family: times;" target="_blank">Kliknij, by wrócić do strony głównej</a><span style="font-family: times;"> </span></div></div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">Czy kiedykolwiek ktoś zastanawiał się, co kryje się pod klasycznymi symbolami, które widnieją czy to na ilustracjach manuskryptów, czy gdzieś na obrazach w kościele, albo gdzieś indziej? Klasycznie przedstawione pozy, alegorie... Dlaczego kobieta w takim a nie innym stroju z takimi rzeczami w dłoni ma znaczyć coś, choć wcale na to nie wygląda? </div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">Po pozycję sięgnęłam w sumie z czystej ciekawości, zobaczywszy ją w jakimś zamówieniu. Nie będę ukrywać, że nie żałuję zakupu. Nagle świat sztuki, który wcale nie jest mi obcy, stał się jeszcze bliższy, jeszcze bardziej fascynujący i rozpoznawalny. </div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">Ta książka to szeroki przekrój od XVII do XIX wieku, wyjaśniający poszczególne sylwetki i zagadnienia, jak też cechy czy cnoty i wady. Olbrzymim plusem był alfabetyczny spis - w razie potrzeby zawsze mogę otworzyć indeks, wyszukać odpowiednie słowo i oto mam. Wiem, co autor miał na myśli, co kryje się pod konkretnym przedstawieniem. Co więcej, niektóre przedstawienia powtarzają się - choć nie zawsze znaczą to samo. To również zostało ujęte, w prostych, łatwych słowach obrazując wszystko. Ryciny są schematyczne, czarno-białe, nie przeszkadza to jednak w niczym, wręcz przeciwnie - łatwo sobie wyobrazić kolorystykę, bowiem autor zadbał o opisanie tejże przy każdej z pozycji. </div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">"Ikonologia" to absolutnie genialne źródło wiedzy dla wszystkich, nie tylko osób zainteresowanych sztuką. Znajdzie się tu źródło inspiracji dla pisarzy, malarzy, muzyków, a nawet dla zwykłych osób, które chcą poszerzać swoją wiedzę. Zdecydowanie, warto się wgłębić w ten trudny, ale niezwykle fascynujący świat symboliki, który towarzyszy nam na każdym kroku. Ja z pewnością jeszcze nie raz sięgnę po tą pozycję, za każdym razem odkrywając coś nowego i niezwykłego, mimo, że całość wydaje się, że już poznałam.</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">Świat symboliki jest tak wielki i fascynujący, że zdecydowanie - zachęcam każdego.</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;"><br /></span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;"><a href="http://kaginbooks.blogspot.com/" style="font-family: "Times New Roman";" target="_blank">Kliknij, by wrócić do strony głównej</a><span style="font-family: "Times New Roman";"> </span></span></div>Kag In The Bookshttp://www.blogger.com/profile/04247327460930337113noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4793023813541104441.post-39434012685495910632024-01-12T16:08:00.002+01:002024-01-12T16:08:51.919+01:0003/2024 (222) - Patricia Briggs - Zew księżyca<p></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiBfvEVj35q7RW9jzZIy8FjT-PpOTuppEiZ65o8oCZjn8hHrAY0aTpVpwD6QV5_-qn7qHYlismA_iMSvRJfQ3xmj8aBFPbggQkcFXrjYuD0ds4ixyGvMg3pdcETPnIJiokf_uUZkX6rscfRtky7z_1RC7cbyL42VO1tDVL73mdnjU-ktOEuUvx1IDkLao0/s500/618229-352x500.jpg" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="500" data-original-width="352" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiBfvEVj35q7RW9jzZIy8FjT-PpOTuppEiZ65o8oCZjn8hHrAY0aTpVpwD6QV5_-qn7qHYlismA_iMSvRJfQ3xmj8aBFPbggQkcFXrjYuD0ds4ixyGvMg3pdcETPnIJiokf_uUZkX6rscfRtky7z_1RC7cbyL42VO1tDVL73mdnjU-ktOEuUvx1IDkLao0/s320/618229-352x500.jpg" width="225" /></a></div><br /><div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;"><b style="text-align: left;">Gwiazdek:</b><span style="text-align: left;"> 8<br /></span><b style="text-align: left;">Autor:</b><span style="text-align: left;"> </span><a class="link-name d-inline-block" href="https://lubimyczytac.pl/autor/30327/patricia-briggs" style="appearance: none !important; background-color: #f3f3f3; box-sizing: border-box; cursor: pointer; display: inline-block !important; outline: 0px; text-align: left; text-decoration-line: none; transition: color 0.3s ease 0s; will-change: color;"><span style="color: #2b00fe;">Patricia Briggs<br /></span></a><b style="text-align: left;"><br /></b></span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;"><b style="text-align: left;">Tłumaczenie: </b><b style="text-align: left;"><span style="background-color: #f3f3f3; font-weight: 400;"><span style="color: #2b00fe;">Ilona Romanowska</span><br /></span></b><b style="text-align: left;">Wydawnictwo:</b><span style="text-align: left;"> </span><a href="https://lubimyczytac.pl/wydawnictwo/2830/fabryka-slow/ksiazki" style="appearance: none !important; background-color: #f3f3f3; box-sizing: border-box; cursor: pointer; text-align: left; text-decoration-line: none; transition: color 0.3s ease 0s; will-change: color;"><span style="color: #2b00fe;">Fabryka Słów</span><br /></a><b style="text-align: left;">Data polskiego wydania:</b><span style="text-align: left;"> 10 marca 2017<br /></span><b style="text-align: left;">Data oryginalnego wydania:</b><span style="text-align: left;"> 31 stycznia 2006<br /></span><b style="text-align: left;">Cykl / seria:</b><span style="text-align: left;"> </span><a href="https://lubimyczytac.pl/cykl/626/mercedes-thompson" style="appearance: none !important; background-color: #f3f3f3; box-sizing: border-box; cursor: pointer; outline: 0px; text-align: left; text-decoration-line: none; transition: color 0.3s ease 0s; will-change: color;"><span style="color: #2b00fe;">Mercedes Thompson (tom 1)</span><br /></a><b style="text-align: left;">Kategoria:</b><span style="text-align: left;"> </span><a href="https://lubimyczytac.pl/ksiazki/k/41/fantasy-science-fiction" style="text-align: left;">fantasy, science fiction<br /></a><b style="text-align: left;">Stron:</b><span style="text-align: left;"> 420<br /></span><b style="text-align: left;">Wersja:</b><span style="text-align: left;"> papierowa, posiadam<br /></span><b style="text-align: left;">Oprawa: </b><span style="text-align: left;">miękka<br /></span><b style="text-align: left;">ISBN:</b><span style="text-align: left;"> </span><b style="text-align: left;"><span style="background-color: #f3f3f3; font-weight: 400;">9788379642236<br /></span></b><b style="text-align: left;">Język:</b><span style="text-align: left;"> polski<br /></span><b style="text-align: left;">Cena z okładki:</b><span style="text-align: left;"> 39,90 zł<br /></span><b style="text-align: left;">Tytuł oryginalny:</b><span style="text-align: left;"> </span><span style="background-color: #f3f3f3; text-align: left;">Moon Called</span></span></div></div><div><span style="font-family: times;"><br /></span><div style="text-align: justify;"><a href="http://kaginbooks.blogspot.com/" style="font-family: times;" target="_blank">Kliknij, by wrócić do strony głównej</a><span style="font-family: times;"> </span></div></div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">W wszechobecnej zalewajce książek YA pozujących na urban fantasy, postanowiłam sięgnąć do klasyki i przypomnieć sobie, jak dobrze jest poczytać solidny kawałek urban fantasy z prawdziwego zdarzenia. Siłą rzeczy więc padło na Patricię Briggs, która kojarzy mi się tylko i wyłącznie z rozrywkowym, szybkim ale jednocześnie świetnym urban fantasy. Co więcej, potrzebowałam odskoczni od "Cienia i Pazura", gdzie utknęłam w gdzieś 2/3 książki, więc... co jest lepszego na taki zator jak coś szybkiego i lekkiego? No właśnie. </div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">Sięgałam bez obaw - uniwersum Mercy Thompson znam od dawna. Wilkołaki, wampiry, zmiennokształtni. Co prawda, przyznaję, trochę zapomniałam już o tym cyklu, ale kiedy - przyznaję z niechęcią, bo wciąż mój uraz do kradzieży fragmentów opinii przez Fabrykę Słów jątrzy się we mnie jak wrzód - wydawnictwo zapowiedziało W KOŃCU 13sty tom, uznałam, że czas sobie odświeżyć całość. Przy okazji, powiem, zabawna sprawa, bo zdecydowałam się na posiadanie fizycznie całej serii - i jakim moim zdumieniem było odkrycie, że tom 6, absolutnie trudny do zdobycia, osiąga rekordowe wyniki: 600 zł za tom? Toż on ze złota... ;) No ale, po prawdzie, zdekompletowany (6, 7 i 8 tom - odkupię z radością, jeśli ktoś na sali ma!) ale mam, więc nie zostawało mi nic innego, jak rozsiąść się wygodnie... i nosem wciągnąć tą pozycję.</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">Mercedes Thompson to kobieta silna i niezależna, ale w tym takim "zdrowym" znaczeniu - potrafi wymienić i papier toaletowy i żarówkę i naprawi samochód. Tak, nasza bohaterka, a jednocześnie narratorka, to mechanik samochodowy, któremu właśnie z warsztatu odszedł pracownik. I wówczas spotyka młodego, przerażonego i wyraźnie zagubionego chłopaka, który przedstawia się jej fałszywym imieniem. Szybko się dowiadujemy, że mamy do czynienia z wilkołakiem, który nie umie nad sobą zapanować. Mercy decyduje się na pomoc Adama, miejscowego wilkołaka i alfę wilków z okolicy. Ten pozornie prosty ruch rozpoczyna całą serię skomplikowanych sytuacji, prowadzących przez Montanę i uprowadzenie, aż do złamania ręki i randkę. Sporo tego jak na jednego kojota, prawda? No tak. Mercy to zmiennokształtna - umie przyjmować formę kojota... Dodajmy do tego jeszcze dwóch samców walczących o naszą panią, wampira, który uwielbia Scooby-Doo i zwariowaną nastolatkę, która radośnie jak wiosenna burza przetacza się przez życie naszej pani mechanik i to przepis na wybuchową mieszankę, która radowała moje czytelnicze potrzeby.</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">Książkę czyta się absurdalnie szybko, ale napisana jest też fajnym, lekkim językiem. Tłumacz też zrobił kawał dobrej roboty, oddając Mercy tą lekkość tonu, jak i łatwość prowadzenia narracji. Nie czułam się przygnieciona nadmiarem informacji - ani o wilkołakach, ani o innych nadnaturalnych rasach tu występujących. Wręcz przeciwnie, pani Briggs z lekkością wprowadza wiadomości o zachowaniu w stadzie, o tym, jak wilkołaki się zachowują. Tak, wiem, to już klasyka wilkołaczych zachowań, ale jednak sposób, w jaki jest to przedstawiane w tym konkretnym uniwersum, wciąż zaskakuje mnie lekkością i głębią zrozumienia zwyczajów typowych dla wilków. I jest to napisane tak, że wręcz przyjmuje się to za oczywistą oczywistość - czyli coś, czego brakuje mi we współczesnych urban fantasy, jeśli już zahaczają o wilkołaki. Ale nie tylko nimi uniwersum stoi - już na dzień dobry niemal poznajemy Stefana, wampira, który na swój sposób o Mercy dba, ale też ma dość... ciekawe upodobania. No i Adam oraz Sam - wilkołaki, których wygląd wyrywa z butów, i choć obaj są przeciwieństwami, to jednak... ekhm, przepraszam, chyba odrobinę się zaśliniłam.</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">Fabuła jest prosta, szybka i nie wymaga od nas skupienia czy logiki. Po prostu się dzieje, wydarzenia, choć nie zawsze mogą być możliwe (rozbroiło mnie choćby to, jak do Mercy się władowano, a później rozmawiano!) - to łykamy je jak pelikan rybkę. I nawet nie mrugnęłam przy porwaniu. Po prostu przyjmujemy, że jest jak jest - może dlatego, że Mercy nie jest Mary Sue, ale faktycznie taką krwistą bohaterką, która uczciwie przyznaje się do swoich słabości i umiejętności. Co więcej - jeśli już w pierwszym tomie cyklu nasza główna bohaterka obrywa, ma złamaną rękę - i jest to KONSEKWENTNIE później ciągnięte - no to o czym mówimy? Tylko brawa. Może zachowanie niektórych postaci było nielogiczne momentami, ale - dało się przymknąć na to oko.</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">Jedynie co, to kwestia starzenia się trochę mnie kuła w oko. Telefony stacjonarne, komórki i ... pagery!? Coś czuję, że współczesne nastolatki będą rozczarowane i nie będą wiedziały, czym jest paiger ;) Do tego, co bardzo, ale bardzo mnie cieszyło: nie ma tu niemal słówka o erotyce. Całusy, przytulaski? Są. Ale dopiero na koniec. Przez całą książkę, choć bohaterowie się rozbierają, są nadzy, albo w wilczej formie kierują nos tam, gdzie nie powinni - ta erotyka w zasadzie nie istnieje. I to bardzo mnie ucieszyło. Serio, miałam dość tej wszechobecnej erotyki, która wylewa się z każdej niemal książki, więc tu - przyjęłam to z niemałą ulgą. Oby więcej znów takich książek!</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">Co do postaci - są zbudowane całkiem fajnie, choć schematycznie, jednak, zero osądzania. W tamtych czasach po prostu taki styl. Ale mimo to, każda z postaci, jaką spotykamy na kartach książki, coś sobą przedstawia, jest przemyślana i logiczna. Czy przez fakt wychowania, czy przez doświadczenie, jakim obdarzyła autorka - akcja budzi reakcję, i nie ma tu płytkich, nic nie wnoszących zapchajdziur. od rosyjskiej wiedźmy z wnukami, przez doktora, który ma problem z pogodzeniem się z wewnętrznym wilkiem, aż po alfę, który dba o dobro wszystkich. Tak, tu każda postać jest przemyślana, dobrze zbudowana i taka, że da się ją lubić bez zastanowienia. </div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">Seria jest świetna, absolutnie godna polecenia zawsze i wszędzie. Zarówno dla miłośników urban fantasy w klasycznym tego słowa znaczeniu - jak i dla tych, którzy nigdy się nie zetknęli z takimi powieściami i chcą spróbować. Ale też to świetne uniwersum dla osób, które szukają odskoczni od wszędobylskich fae, erotyki i głupiutkich Mary Sue ;)</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;">________________________________________________________________________________</span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;"><br /></span></div><div style="text-align: justify;">Podsumowując: Mercy Thompson szturmem i z humorem trafiła w moje literackie gusta. To powieść lekka, fajna, z realnymi bohaterami i wartką, błyskawiczną akcją. Czyta się to lekko, przyjemnie i z uśmiechem na ustach. Wilkołaki, wampiry i kojoty - dają się lubić! ;)</div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;"><br /></span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;"><a href="http://kaginbooks.blogspot.com/" style="font-family: "Times New Roman";" target="_blank">Kliknij, by wrócić do strony głównej</a><span style="font-family: "Times New Roman";"> </span></span></div>Kag In The Bookshttp://www.blogger.com/profile/04247327460930337113noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4793023813541104441.post-48045731217608981142024-01-10T14:29:00.002+01:002024-01-10T14:29:21.795+01:00O zasadności zakupów, albo bookhaul. <p><br />"Luuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuudzie, oszalałam!" aż że tym kultowym już cytatem, bo z "Jak rozpętałem drugą wojnę światową", scenie, w której Franek Dolas trzyma karty do gry - zacznę.</p><p>A teraz tak.</p><p>Czy na łeb upadłam? Być może, nie przeczę. Ale zwyczajnie, książki lubię bardziej niż ludzi.</p><p>Zakupów nie lubię, na samą myśl o tym, że musiałabym iść do sklepu, by między ludźmi spędzać w kolejkach czas... dostaję ciarek. Nie, nope, niet, nope. No ale, co innego książki. </p><p></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://i.imgflip.com/5wl725.png?a473088" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="400" data-original-width="400" height="400" src="https://i.imgflip.com/5wl725.png?a473088" width="400" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">A skoro już uściśliliśmy, że jestem niereformowalnym książkoholikiem... No to, czas się przyznać, kochana grupo, nazywam się Kag i jestem nieuleczalnie chora na książki.</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;"><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">Dlatego prezentuję stosik, jaki kupiłam w tym miesiącu... I tak, są tu książki nowe, jak i z drugiej ręki, co zaznaczyłam.</div><p></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">- <a href="https://lubimyczytac.pl/ksiazka/4817169/do-blyskawicy-podobne">Do błyskawicy podobne</a> - Uczta Wyobraźni - NOWA</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;"><div class="separator" style="clear: both;">- <a href="https://lubimyczytac.pl/ksiazka/55622/w-ogrodzie-nocy">W ogrodzie nocy</a> - Uczta wyobraźni - NOWA</div><div class="separator" style="clear: both;">- <a href="https://lubimyczytac.pl/ksiazka/52975/w-poszukiwaniu-mocy-smoki-wojny-dusz">W poszukiwaniu mocy</a> - DragonLance</div><div class="separator" style="clear: both;">- <a href="https://lubimyczytac.pl/ksiazka/4869/smoki-upadlego-slonca">Smoki Upadłego Słońca</a> - DragonLance</div><div class="separator" style="clear: both;">- <a href="https://lubimyczytac.pl/ksiazka/4031/swit-nowej-ery">Świt Nowej Ery</a> - DragonLance</div><div class="separator" style="clear: both;">- <a href="https://lubimyczytac.pl/ksiazka/36385/dzien-burzy">Dzień burzy</a> - DragonLance</div><div class="separator" style="clear: both;">- <a href="https://lubimyczytac.pl/ksiazka/4325/zmierzch-chaosu">Zmierzch chaosu</a> - DragonLance</div><div class="separator" style="clear: both;">- <a href="https://lubimyczytac.pl/ksiazka/5146/ostrze-burzy">Ostrze Burzy</a> - DragonLance</div><div class="separator" style="clear: both;">- <a href="https://lubimyczytac.pl/ksiazka/5019/wrota-baldura">Wrota Baldura</a> - ForgottenRealms</div><div class="separator" style="clear: both;">- <a href="https://lubimyczytac.pl/ksiazka/4209/krainy-cienia">Krainy Cienia</a> - Forgotten Realms</div><div class="separator" style="clear: both;">- <a href="https://lubimyczytac.pl/ksiazka/35222/krysztalowy-relikt">Kryształowy Relikt</a> - Forgotten Realms - NOWA</div><div class="separator" style="clear: both;">- <a href="https://lubimyczytac.pl/ksiazka/29114/strumienie-srebra">Strumienie Srebra</a> - Forgotten Realms - NOWA</div><div class="separator" style="clear: both;">- <a href="https://lubimyczytac.pl/ksiazka/36128/klejnot-halflinga">Klejnot Halflinga</a> - Forgotten Realms - NOWA</div><div class="separator" style="clear: both;">- <a href="https://lubimyczytac.pl/ksiazka/55940/dziedzictwo">Dziedzictwo</a> - Forgotten Realms - NOWA</div><div class="separator" style="clear: both;">- <a href="https://lubimyczytac.pl/ksiazka/8553/bezgwiezdna-noc">Bezgwiezdna Noc</a> - Forgotten Realms - NOWA</div><div class="separator" style="clear: both;">- <a href="https://lubimyczytac.pl/ksiazka/3903/mroczne-oblezenie">Mroczne Oblężenie</a> - Forgotten Realms - NOWA</div><div class="separator" style="clear: both;">- <a href="https://lubimyczytac.pl/ksiazka/5409/droga-do-switu">Droga do Świtu</a> - Forgotten Realms - NOWA</div><div class="separator" style="clear: both;">- <a href="https://lubimyczytac.pl/ksiazka/11997/bezglosna-klinga">Bezgłośna Klinga</a> - Forgotten Realms - NOWA</div><div class="separator" style="clear: both;">- <a href="https://lubimyczytac.pl/ksiazka/3960/grzbiet-swiata">Grzbiet Świata</a> - Forgotten Realms - NOWA</div><div class="separator" style="clear: both;">- <a href="https://lubimyczytac.pl/ksiazka/5418/morze-mieczy">Morze Mieczy</a> - Forgotten Realms - NOWA</div><div class="separator" style="clear: both;">- <a href="https://lubimyczytac.pl/ksiazka/35671/dwa-miecze">Dwa miecze</a> - Forgotten Realms - NOWA</div><div class="separator" style="clear: both;">- <a href="https://lubimyczytac.pl/ksiazka/4945689/byc-moze-gwiazdy">Być może gwiazdy</a> - Uczta Wyobraźni - NOWA</div><div class="separator" style="clear: both;">- <a href="https://lubimyczytac.pl/ksiazka/149420/corka-zelaznego-smoka-smoki-babel">Córka żelaznego smoka. Smoki Babel</a> - Uczta Wyobraźni - NOWA</div><div class="separator" style="clear: both;">- <a href="https://lubimyczytac.pl/ksiazka/237974/czasomierze">Czasomierze</a> - Uczta Wyobraźni - NOWA</div><div class="separator" style="clear: both;">- <a href="https://lubimyczytac.pl/ksiazka/5002819/gambit-lisa">Gambit lisa</a> - Uczta Wyobraźni - NOWA</div><div class="separator" style="clear: both;">- <a href="https://lubimyczytac.pl/ksiazka/76181/maszyna-roznicowa">Maszyna różnicowa</a> - Uczta Wyobraźni - NOWA</div><div class="separator" style="clear: both;">- <a href="https://lubimyczytac.pl/ksiazka/4982656/ptaki-ktore-zniknely">Ptaki, które zniknęły</a> - Uczta Wyobraźni - NOWA</div><div class="separator" style="clear: both;">- <a href="https://lubimyczytac.pl/ksiazka/49846/rzeka-bogow">Rzeka bogów</a> - Uczta Wyobraźni - NOWA</div><div class="separator" style="clear: both;">- <a href="https://lubimyczytac.pl/ksiazka/259560/skrzydlate-opowiesci">Skrzydlate opowieści</a> - Uczta Wyobraźni - NOWA</div><div class="separator" style="clear: both;">- <a href="https://lubimyczytac.pl/ksiazka/124827/smok-griaule">Smok Griaule</a> - Uczta Wyobraźni - NOWA</div><div class="separator" style="clear: both;">- <a href="https://lubimyczytac.pl/ksiazka/4927091/zdecydowani-na-walke">Zdecydowani na walkę</a>. - Uczta Wyobraźni - NOWA</div><div class="separator" style="clear: both;">- <a href="https://lubimyczytac.pl/ksiazka/5096446/kochanek-barbarzynca">Kochanek barbarzyńca</a> - Barbarzyńcy z lodowej planety - NOWA</div><div class="separator" style="clear: both;">- <a href="https://lubimyczytac.pl/ksiazka/5018379/hopelandia">Hopelandia</a> - Uczta Wyobraźni - NOWA</div></div><p>Żadnego zakupu nie żałuję. I cieszę się, że będę je miała. Zapewne będę je czytać jakimś tropem - chciałabym na pewno zrobić sobie, jak już skompletuję, re-reading (powtórne czytanie) cyklu Forgotten Realms, wszystkich książek (czyli jakiś 90 pozycji :D) i Dragon Lance (niewiele mniej). Rozważam też opcję czytania cyklów, jak już je zbiorę całe, acz nie wiem, niektóre po prostu pamiętam, bo są dobre. A inne - zobaczymy w praktyce, aktualnie na tapecie mam 16 pozycji do przeczytania w dość szybkim czasie ;)</p><p>A opinie? Spodziewajcie się, że w końcu się pojawią... ;)</p>Kag In The Bookshttp://www.blogger.com/profile/04247327460930337113noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4793023813541104441.post-38367814323934492442024-01-07T14:31:00.002+01:002024-01-07T14:31:52.147+01:0002/2024 (221) - Anne Bishop, Pakt Królowej<p> <br /></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg1BwjY86aCHPkaTtlPaTNibUgMoluheGDOZUzaBe6teL8De460OwdcbaWfV5EH9A7c5lZ5LeOg0KYP4GffDgMcrftcVTJDyXWWaXISMAaE-6Hu11u2JPj0Yx65RYhVtWmhAoLIOwgxyes7GfeYvBu3gQqveD9iC8tExzQsFfo8Y_LqUJAg9UOW9ECq27Y/s500/915787-352x500.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="500" data-original-width="352" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg1BwjY86aCHPkaTtlPaTNibUgMoluheGDOZUzaBe6teL8De460OwdcbaWfV5EH9A7c5lZ5LeOg0KYP4GffDgMcrftcVTJDyXWWaXISMAaE-6Hu11u2JPj0Yx65RYhVtWmhAoLIOwgxyes7GfeYvBu3gQqveD9iC8tExzQsFfo8Y_LqUJAg9UOW9ECq27Y/s320/915787-352x500.jpg" width="225" /></a></div><b>Gwiazdek:</b> 3<br /><b>Autor:</b> <a href="https://lubimyczytac.pl/autor/3565/anne-bishop">Anne Bishop</a><br /><b>Tłumaczenie: </b><a href="https://lubimyczytac.pl/tlumacz/34674/karolina-podlipna">Karolina Podlipna</a><br /><b>Wydawnictwo:</b> <a href="https://lubimyczytac.pl/wydawnictwo/4058/initium/ksiazki">Initium</a><br /><b>Data polskiego wydania:</b> 10 września 2021<br /><b>Data oryginalnego wydania:</b> 10 marca 2020<br /><b>Cykl / seria:</b> <a href="https://lubimyczytac.pl/cykl/607/czarne-kamienie">Czarne Kamienie (tom 10)</a><br /><b>Kategoria:</b> <a href="https://lubimyczytac.pl/ksiazki/k/41/fantasy-science-fiction">fantasy, science fiction</a><br /><b>Stron:</b> 523<br /><b>Wersja:</b> papierowa, posiadam<br /><b>Oprawa: </b>miękka <br /><b>ISBN:</b> 9788366328624<br /><b>Język:</b> polski<br /><b>Cena z okładki:</b> 44,90 zł<br /><b>Tytuł oryginalny:</b> The Queen's Bargain<br /><p></p><div><span style="font-family: times;"><div style="text-align: justify;"><br /></div></span><div style="text-align: justify;"><a href="http://kaginbooks.blogspot.com/" style="font-family: times;" target="_blank">Kliknij, by wrócić do strony głównej</a><span style="font-family: times;"> </span></div></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;"><br /></span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;"><br /></span></div><div style="text-align: justify;">Żeby życie miało smaczek, raz czytamy książkę absolutnie rewelacyjną (Ametyst) a raz koszmarek. I nie wiem, czy wina tu jest tłumaczki, która ewidentnie nie dorównała poprzedniczki, czy po prostu pragnienie zysku sprawiło, że pani Bishop zeszła z poziomu. Nie wiem, dość jednak, że zwieńczenie serii, które czekało na mnie długo, aż w końcu po nie sięgnę - rozczarowało mnie bardzo.</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">Prozę pani Bishop lubię. Na swój sposób subtelna, choć pełna dobrej erotyki (a nawet bardzo dobrej, patrząc na te współczesne koszmarki, gdzie "jądra robią się purpurowe jak borówki" a "staniki do pasa opadają odsłaniając piersi" - i nie wiesz, czy piersi czy stanik opada do pasa! D:), zawsze kojarzyła mi się z takim "bezpiecznym i przytulnym" czytaniem. Nie bojąc się sięgać po trudne i często kontrowersyjne tematy, pisze o nich ze smakiem i wyjaśnia, dlaczego takie a nie inne działania winny być karane. Ale tu...</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">Historia rozwija znaną nam akcję z wcześniejszego tomu. Daemon Sadi i Surreal SaDiablo są małżeństwem, muszą uporać się jednak z dużym problemem, choć żadne nie wie, jak ma to zrobić. I to chyba główny wątek, a nie wątek Jillian - i pewnego księcia wojowników, niejakiego Lorda Dillona. W międzyczasie jeszcze przeciska się wątek Lucivara i Marion. Dziwne pomieszanie z poplątaniem, bo serio, chciałam więcej Jillian, o ile już musiałam, a w zamian dostałam wielki misz masz. Za dużo, za wiele, a jednocześnie czegoś mi tu brakowało.</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">Za dużo seksualności, za dużo żaru, który wręcz wylewał się z każdej strony. I spoko, jak seria zawsze była erotyczną, tak tu w jakimś momencie zaczęło mnie męczyć to wszechobecne nawiązywanie do sytuacji. Bohaterowie zaś stali się trochę mniej "żywi", trochę bardziej nienaturalni. Pozbawieni są tego swojego wcześniejszego i naturalnego "czegoś". Począwszy od dialogów, przez zachowanie - gdzieś to wszystko się rozmyło, rozpłynęło. Trochę smutno mi z tego powodu, ale co poradzić - możliwe, że faktycznie, pani Bishop przez te 10 lat trochę zapomniała, jakich wykreowała bohaterów. Nie wiem.</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">Daemon stracił swój pazur uwodziciela, Surreal jak potrafiła machać kuszą, to teraz jest tylko nędznym napomknięciem tego. Lucivar stał się głupszy, niż to możliwe, by był. Niektóre zachowania, reakcje bohaterów były zupełnie nie do wyjaśnienia, nie do zrozumienia, dlaczego tak a nie inaczej się zachowywali. Magiczne nawrócenie Lorda Dilliona też wydawało mi się dość naciągane. Dialogi sztywne i nijakie, brakowało w nich tego humoru, który w serii się pojawiał.</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">Co do świata przedstawionego - no cóż. Nic niezwykłego, wszystko znajome i współcześnie oczywiste. Wątek ze "Słodkim Ząbkiem" absurdalny, zwłaszcza te ciastka. No ale - zapchajdziura musi być.</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">Co mnie bardzo raziło, to tłumaczenie. Tłumaczenie zupełnie nie pasujące do całej serii. Zabrakło mi tej subtelności i nutki klasycznej nostalgii słów, zamiast tego dużo współczesnych wtrąceń. Dziwaczne przeinaczenia gdzie choćby zamiast "czarnych wdowców" mamy "męskie czarne wdowy", "earie" zamiast "siedliska" - no i mój osobisty hit, za który powinna tłumaczka na grochu klęczeć: <span style="font-family: times;">"Andulvarek", zdrobnienie "Andulvara". Rozumiem, małe dziecko i w ogóle, ale jeśli co kilka stron mamy takie wtrącenie, to... no nie. Nie wiem, czy to lenistwo, czy brak znajomości wcześniejszych tomów, czy po prostu taki styl, ale absolutnie psuło mi to przyjemność z czytania.</span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;"><br /></span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;">Ten tom nie był zły. Ale równie dobrze mógł w ogóle nie powstać i nie byłoby problemu.</span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;"><br /></span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;">_________________________________________________________________________________</span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;"><br /></span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;">"Czarne Kamienie" to seria, do której zawsze chętnie wrócę, choćby z sentymentu. Uwodzicielski styl Anne Bishop zawsze na mnie działał, zawsze umiał wzruszyć i rozbawić. Trzeba jednak wiedzieć, kiedy dać sobie spokój, kiedy świat, jaki stworzono, należy zamknąć i już do niego nie wracać. Tu tego zabrakło. Przegadany, nudny tom, który, choć czyta się błyskawicznie, nic nie wniósł. </span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;"><br /></span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;">Nie. Nie polecam. Chyba, że jako ciekawostkę.</span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;"><br /></span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;"><a href="http://kaginbooks.blogspot.com/" style="font-family: "Times New Roman";" target="_blank">Kliknij, by wrócić do strony głównej</a><span style="font-family: "Times New Roman";"> </span></span></div>Kag In The Bookshttp://www.blogger.com/profile/04247327460930337113noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4793023813541104441.post-14054673813562349542024-01-06T12:06:00.001+01:002024-01-06T12:06:05.197+01:0001/2024 (220) - Cezary Czyżewski, Ametyst: Książęca krew<p> <br /></p><div class="separator" style="clear: both;"><b style="font-family: times; text-align: justify;"><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEil0wBm4QouDe4uEWBYwk6SiX62v-FPbipqNLyRKXd4dmoAAG8OLBuPXr8CbOm_EDti94V2f0Vw7icPWEv_O7uJJk7UnAoyUTx2GtveWk63CNsVuY8KhKH_P-cljKt7t9rWInH83HNd67n9rgRHcDV7kWCIy4q2mhQ7DH-YuO_x5Z75lAzKUam0-e8WT-s/s500/1026751-352x500.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="500" data-original-width="352" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEil0wBm4QouDe4uEWBYwk6SiX62v-FPbipqNLyRKXd4dmoAAG8OLBuPXr8CbOm_EDti94V2f0Vw7icPWEv_O7uJJk7UnAoyUTx2GtveWk63CNsVuY8KhKH_P-cljKt7t9rWInH83HNd67n9rgRHcDV7kWCIy4q2mhQ7DH-YuO_x5Z75lAzKUam0-e8WT-s/s320/1026751-352x500.jpg" width="225" /></a></div>Gwiazdek: 8</b></div><p></p><div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;"><span><span><span face=""verdana" , sans-serif"><span face=""verdana" , sans-serif"><b>Autor:</b> </span></span></span></span><a class="link-name d-inline-block" href="https://lubimyczytac.pl/autor/138068/cezary-czyzewski" style="appearance: none !important; background-color: #f3f3f3; box-sizing: border-box; cursor: pointer; display: inline-block !important; text-align: left; text-decoration-line: none; transition: color 0.3s ease 0s; will-change: color;"><span style="color: #2b00fe;">Cezary Czyżewski</span></a></span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;"><b>Tłumaczenie:</b> </span></div></div><div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;"><span><span><span face=""verdana" , sans-serif"><span face=""verdana" , sans-serif"><b>Wydawnictwo: </b></span></span></span></span><a href="https://lubimyczytac.pl/wydawnictwo/26299/wydawnictwo-ix/ksiazki" style="appearance: none !important; background-color: #f3f3f3; box-sizing: border-box; cursor: pointer; text-align: left; text-decoration-line: none; transition: color 0.3s ease 0s; will-change: color;"><span style="color: #2b00fe;">Wydawnictwo IX</span></a></span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;"><span face=""verdana" , sans-serif"><span face=""verdana" , sans-serif"><b>Data polskiego wydania: </b></span></span><span face="Verdana, sans-serif">01 stycznia 2022</span></span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;"><b>Data oryginalnego wydania: </b></span></div></div><div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;"><span><span><span face=""verdana" , sans-serif"><b>Cykl / </b></span><span face=""verdana" , sans-serif"><b>seria: </b></span></span></span><a href="https://lubimyczytac.pl/seria/38670/swiaty-wizjonerow-fantasy" style="appearance: none !important; background-color: #f3f3f3; box-sizing: border-box; cursor: pointer; outline: 0px; text-align: left; text-decoration-line: none; transition: color 0.3s ease 0s; will-change: color;"><span style="color: #2b00fe;">Światy Wizjonerów / Fantasy</span></a></span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;"><span><span face=""verdana" , sans-serif"><span><b>Kategoria: </b></span></span></span><a class="book__category d-sm-block d-none" href="https://lubimyczytac.pl/ksiazki/k/41/fantasy-science-fiction" style="appearance: none !important; background-color: #f3f3f3; box-sizing: border-box; cursor: pointer; display: inline !important; margin-bottom: 0.75rem; margin-top: 0.955rem; text-align: left; text-decoration-line: none; transition: color 0.3s ease 0s; will-change: color;"><span style="color: #2b00fe;">fantasy, science fiction</span></a></span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;"><b>Stron:</b> 367</span></div></div><div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;"><b>Wersja: </b>papierowa, posiadam</span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;"><b>O</b><span face=""verdana" , sans-serif"><b>prawa: </b>miękka, ze skrzydełkami</span></span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;"><span><span><span face=""verdana" , sans-serif"><b>ISBN: </b></span></span></span><span style="background-color: #f3f3f3; text-align: left;">9788367482035</span></span></div><div style="text-align: justify;"><span style="background-color: #f3f3f3; text-align: left;"><span style="font-family: times;"><b>Język:</b> polski</span></span></div></div><div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;"><b>Ce</b><span face=""verdana" , sans-serif"><b>na z okładki: </b>45,00 zł</span></span></div></div><div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;"><span face=""verdana" , sans-serif"><span face=""verdana" , sans-serif"><b>Tytuł oryginalny: </b></span></span></span></div></div><div><span style="font-family: times;"><br /></span><span style="font-family: times;"><br /></span><div style="text-align: justify;"><a href="http://kaginbooks.blogspot.com/" style="font-family: times;" target="_blank">Kliknij, by wrócić do strony głównej</a><span style="font-family: times;"> </span></div></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;"><br /></span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;"><br /></span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;"><a href="https://www.youtube.com/watch?v=AOA6qRMghxg&pp=ygUdb2ggaG8gaG8gYW5kIGEgYm90dGxlIG9mIHJ1bSA%3D">I butelka rumu!</a> - aż chce się zanucić! O, panie - ależ to była dobra lektura! Trochę żałuję, że wcześniej nie sięgnęłam po książkę Czarka - tak, znam autora i sobie bardzo go cenię, dlatego tu posypuję głowę popiołem, że tyle czekał, aż w końcu rozpocznę taką przygodę - ale z drugiej strony, rozpoczęłam nowy rok kawałkiem świetnego, wciągającego fantasy. Nie wiedziałam, czego się spodziewać - możliwe, że wszystkiego, ale w zamian dostałam kawał bardzo przyjemnego, morskiego fantasy, w bonusie, ze słowniczkiem! I mapką! Ajjjj, zachwytom końca nie ma.</span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;"><br /></span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;">Tytułowy "Ametyst" to żaglowiec - pozwolicie, że ja, robaczek, nie wgłębię się bardziej w skomplikowane słownictwo, zostawiając mądrym głowom poprawne nazwy. Załoga owego żaglowca, to zbieranina różnych person, ale wszystkich wspólnie zgranych i tworzących rodzinę. Poznajemy ich w chwili, kiedy powoli docierają do portu, gdzie zamierzają sprzedać zboże. Niezrzeszeszeni w gildii, starają się na własną rękę działać. Ziarno okazuje się jednak nie do końca takie, jakim być powinno - i choć brzmi to kiepsko, to owo ziarno wydaje się być zalążkiem przygody, w jakiej załodze towarzyszymy. Aj, polubiłam załogę, oj polubiłam - Królik mnie rozbrajał, ale to kapitan ewidentnie podbił mi serce. </span></div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;">Jednocześnie poznajemy też historię Thary, księżniczki z północy, która ucieka przed... hm. Sprawiedliwością? Dokonała zbrodni, zamordowała swego małżonka, rozpoczynając polityczną walkę o tron. Jej wątek prowadzony jest osobno, ale coś czuję, że jeszcze spletą się jej drogi z załogą naszego żaglowca... Poza tym, na pokład "Ametysta" trafia za to dwójka książęcych dzieci, które, pozbawione obojga rodziców - muszą zostać ukryte. Poza tą czwórką w zasadzie, poznajemy też młodego nowicjusza zakonnego, Wenno. Chłopak, spędzający do tej pory spokojnie życie w klasztorze, zostaje wysłany na północ, jednak niezwykłe wydarzenie odmienia jego życie całkowicie - i sprawia, że on sam trafia na pokład żaglowca.</span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;"><br /></span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;">Wątków jest kilka, ale wszystkie splatają się w iście żeglarski supeł. Początkowo dość niewinna chęć zarobku przeradza się w szaloną misję </span><span style="font-family: times;">ratowniczą, do tego dochodzi też wątek statku-widmo. I to właśnie ten wątek mnie intryguje, oj jak intryguje! WINCYJ, PANIE, WIIINCYYYYJ! Umiejętnie wpleciona historia Wenno i tajemniczych upiorów sprawiła, że absolutnie zafascynowana, śledziłam losy załogi. Towarzyszyłam im zarówno na wąskich, pełnych mgieł uliczkach, jak i na pełnym oceanie, poznając, zupełnie jak Wenno, nowe określenia i zwroty, które dla mnie, typowego lądowego szczurka - stanowiły absolutne nowum. I tu wielki ukłon w stronę autora, że zadbał o - podstawowe, ale zawsze - wyjaśnienia zwrotów, z jakimi trzeba się mierzyć, zadbał też o rysunek, na którym możemy zapoznać się z budową żaglowca. Wiem, wiem, w dobie internetów można sobie dokładnie wszystko obejrzeć, ale no, jakoś mnie to nie interesowało wcześniej. Teraz? Kto wie, może jeszcze na stare lata zamienię się w wilka morskiego...? ;) Czytało mi się jednak te wszystkie wątki bardzo dobrze, nie czułam specjalnego dysonansu. Wręcz przeciwnie, fajnie, że część akcji dzieje się na morzach i oceanach, a część na lądzie - dawało to możliwość oddechu, zdystansowania się na chwilę od danych wydarzeń, by zagłębić się w nieco inne rejony, poznać świat.</span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;"><br /></span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;">No właśnie, świat. Wczesnorenesansowy, późnośredniowieczny - tak bym to odniosła, choć momentami miałam wrażenie, że muskam nawet późnorenesansowy okres, czy wręcz elżbietański. Czy mi to przeszkadzało? Nie. Wzorowany na naszej starej, dobrej Europie, zarysowany jest ciekawie, i choć momentami brakowało mi jakiś opisów zwyczajów czy kultury, albo co skąd wynika i dlaczego - nie było to coś, czego bym wymagała. Ot, po prostu smaczki, różnego rodzaju anegdotki wplecione w świat. Tak, jak przy cyganach - napomknięcie, że ich nie lubią, że uważa się, że porywają dzieci i psują mleko. Fajny smaczek kulturowy. Ale nic, czego nie odczuwałabym w wyraźnym niedostatku. Ot, zwróciłam uwagę, że momentami mi tego brakuje.</span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;"><br /></span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;">Bohaterowie... ci główni, pierwszoplanowi, zarysowani są bardzo fajnie. Faktycznie, odczuć można było ich charaktery, motywacje, potrzeby i pragnienia. Przynajmniej ci pierwszoplanowi. Troszkę dla mnie kulała kreacja postaci drugoplanowych, miałam wrażenie, że są raczej wypełniaczami tła, niż coś wnoszą - choćby marynarze na "Ametyście" - niby wiem, że są, niby czasem się pojawiają, ale zwykle są tylko zapchajdziurą. Pojawiają się na chwilę, by zaraz zniknąć. Brakowało mi ich czasem. Nie jest to wada, ale... Mniejsza. Załogę "Ametysta" pokochałam z miejsca, i szczerze im kibicowałam. Zwłaszcza królikowi - ale jego po prostu nie da się nie lubić. Kapitana też pokochałam i szczerą łezkę uroniłam. Całościowo - bohaterowie są przedstawieni bardzo fajnie, namacalnie, z wadami i zaletami. Mamy wyjaśnienia ich zachowań, motywacje - a to się ceni!</span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;"><br /></span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;">Całościowo książka jest świetna. lekka, wciągająca, przyjemna, z nutą sekretu i grozy. Takich właśnie książek oczekuję - i je otrzymuję. Z żywymi postaciami, z bardzo poprawnie, wręcz świetnie napisaną historią, z doświadczeniem i wiedzą autora, którą pojawia się na kartach powieści, ale nie przytłacza. I z zakończeniem, które sprawia, że koniecznie chcę sięgnąć po kolejny tom! Jedynym minusem na tej iście ametystowej, lśniącej powierzchni - to kilka literówek, ale to raczej błąd korekty, tudzież druku, niż cokolwiek innego. Ale no, nie okłamujmy się. Nie byłabym sobą, gdybym się do czegoś nie przyczepiła, prawda? No właśnie ;) </span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;"><br /></span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;">Nie mniej, bierzcie i czytajcie, bowiem to bardzo dobra książka jest!</span></div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;"><br /></span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;">_________________________________________________________________________________</span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;"><br /></span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;">Podsumowując: książka Czarka czekała na swą kolej i się doczekała, a ja jestem zachwycona! Dlatego, nie czekajcie, nie obawiajcie się, że przytłoczy was bezkres oceanu. Sięgajcie po kieliszeczek wybornego rumu i śledźcie, z której strony wieje wiatr, by wypchnąć żagle wyobraźni! Bo to solidny kawałek marynistycznego fantasy, które nie da wam łatwo o sobie zapomnieć!</span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;"><br /></span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;"><a href="http://kaginbooks.blogspot.com/" style="font-family: "Times New Roman";" target="_blank">Kliknij, by wrócić do strony głównej</a><span style="font-family: "Times New Roman";"> </span></span></div>Kag In The Bookshttp://www.blogger.com/profile/04247327460930337113noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4793023813541104441.post-25413774348895463212023-12-31T14:12:00.004+01:002023-12-31T14:12:30.808+01:0002/2023 (219) - Alicja Sinicka, Będziesz tego żałować<p></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhRxByVr0faHeG0vK1wL-xzS9uJom9xA7BojmePT1zgf15pfW-bWFl51RTl_gN0Bamc_rD0yjbkdWtQj8xgy2XZYqC6zHmnJbhsti9mKOXsLhS5RY0ZPyEN42CU6NnMYdLwXvaUlmCTpVsT7_whxfYjurXTyk5zhzxL504hxqVUAI-XgpKzinM1qSDSlS4/s500/889099-352x500.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="500" data-original-width="352" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhRxByVr0faHeG0vK1wL-xzS9uJom9xA7BojmePT1zgf15pfW-bWFl51RTl_gN0Bamc_rD0yjbkdWtQj8xgy2XZYqC6zHmnJbhsti9mKOXsLhS5RY0ZPyEN42CU6NnMYdLwXvaUlmCTpVsT7_whxfYjurXTyk5zhzxL504hxqVUAI-XgpKzinM1qSDSlS4/s16000/889099-352x500.jpg" /></a><b style="font-family: times; text-align: justify;">Gwiazdek: </b><span style="font-family: times; text-align: justify;">4</span></div><p></p><div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;"><span><span face=""verdana" , sans-serif"><span face=""verdana" , sans-serif"><b>Autor:</b> </span></span></span><a class="link-name d-inline-block" href="https://lubimyczytac.pl/autor/143488/alicja-sinicka" style="appearance: none !important; background-color: #f3f3f3; box-sizing: border-box; cursor: pointer; display: inline-block !important; outline: 0px; text-align: left; text-decoration-line: none; transition: color 0.3s ease 0s; will-change: color;">Alicja Sinicka</a></span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;"><b>Tłumaczenie:</b> </span></div></div><div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;"><span><span face=""verdana" , sans-serif"><span face=""verdana" , sans-serif"><b>Wydawnictwo: </b></span></span></span><a href="https://lubimyczytac.pl/wydawnictwo/14841/wydawnictwo-kobiece/ksiazki" style="appearance: none !important; background-color: #f3f3f3; box-sizing: border-box; cursor: pointer; font-size: 16px; outline: 0px; text-align: left; text-decoration-line: none; transition: color 0.3s ease 0s; will-change: color;">Wydawnictwo Kobiece</a></span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;"><span face=""verdana" , sans-serif"><span face=""verdana" , sans-serif"><b>Data polskiego wydania: </b></span></span><span face="Verdana, sans-serif">19 maja 2021</span></span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;"><b>Data oryginalnego wydania: </b></span></div></div><div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;"><span><span face=""verdana" , sans-serif"><b>Cykl / </b></span><span face=""verdana" , sans-serif"><b>seria: </b></span></span><a href="https://lubimyczytac.pl/cykl/29894/uwiklane" style="appearance: none !important; background-color: #f3f3f3; box-sizing: border-box; cursor: pointer; font-size: 16px; outline: 0px; text-align: left; text-decoration-line: none; transition: color 0.3s ease 0s; will-change: color;">Uwikłane (tom 1)</a></span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;"><span face=""verdana" , sans-serif"><span><b>Kategoria: </b></span></span><a class="book__category d-sm-block d-none" href="https://lubimyczytac.pl/ksiazki/k/53/kryminal-sensacja-thriller" style="appearance: none !important; background-color: #f3f3f3; box-sizing: border-box; cursor: pointer; display: inline !important; font-size: 16px; margin-bottom: 0.75rem; margin-top: 0.955rem; outline: 0px; text-align: left; text-decoration-line: none; transition: color 0.3s ease 0s; will-change: color;">kryminał, sensacja, thriller</a></span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;"><b>Stron:</b> 360</span></div></div><div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;"><b>Wersja: </b>papierowa, posiadam</span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;"><b>O</b><span face=""verdana" , sans-serif"><b>prawa: </b>miękka, ze skrzydełkami</span></span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;"><span><span face=""verdana" , sans-serif"><b>ISBN: </b></span></span><span style="background-color: #f3f3f3; font-size: 14px; text-align: left;">9788366815995</span></span></div><div style="text-align: justify;"><span style="background-color: #f3f3f3; font-size: 14px; text-align: left;"><span style="font-family: times;"><b>Język:</b> polski</span></span></div></div><div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;"><b>Ce</b><span face=""verdana" , sans-serif"><b>na z okładki: </b>39,90 zł</span></span></div></div><div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;"><span face=""verdana" , sans-serif"><span face=""verdana" , sans-serif"><b>Tytuł oryginalny: </b></span></span></span></div></div><div><span style="font-family: times;"><br /></span><span style="font-family: times;"><br /></span><div style="text-align: justify;"><a href="http://kaginbooks.blogspot.com/" style="font-family: times;" target="_blank">Kliknij, by wrócić do strony głównej</a><span style="font-family: times;"> </span></div></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;"><br /></span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;"><br /></span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;"><br /></span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;"><br /></span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;"><br /></span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;"><br /></span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;"><br /></span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;"><br /></span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;"><br /></span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;"><br /></span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;">Będę tego żałować. Oj będę...! Czyli ostatnia książka w tym roku, jaką miałam rozgrzebaną przez tydzień, tak mnie <strike>odrzucała</strike> żałowała. </span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;"><br /></span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;">Kiedy otrzymałam książkę pani Alicji Sinickiej, nie wiedziałam, czego oczekiwać. Cieniusieńka pozycja, z ciekawą okładką. Pomyślałam, że ok, ot, powieść na jedno popołudnie, w końcu - co to dla mnie? O naiwna ja z przeszłości...! </span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;"><br /></span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;">Pierwsze zderzenie z faktem, że to droga przez mękę: narracja pierwszoosobowa. O litości, o jak ja nie lubię takiej narracji! Nie, nie i raz jeszcze - <b><span style="color: red;"><a href="https://media.giphy.com/media/3o7btT1T9qpQZWhNlK/giphy.gif">NIE</a></span></b>! Tak, Danny de Vitto świetnie mnie obrazuje, kiedy czytałam "Będziesz tego żałować" - i cóż, żałuję.</span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;"><br /></span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;">Dobra, zacznijmy od fabuły. Iga, nasza główna bohaterka, to typowy warszawski korpo-szczurek, który właśnie rozstał się ze swoim chłopakiem, Marcelem. Nie zapamiętujcie jego imienia, w książce ma marginalną, prawie żadną rolę, poza tytułowym zdaniem, które wypowiada do głównej bohaterki. A ta, jak przystało na heroinę rodem z korpo-szczurkowa - ZACZYNA SIĘ BAĆ. A kiedy do tego dochodzi atak na jej psiapsi, Ankę, w wyniku którego ta traci pamięć i, tu w sumie nie wiem, ale chyba przez namowy siostry, odsuwa się od Igi, ta w akcie desperacji decyduje się na zamieszkanie w IDEALNYM OSIEDLU. Przepraszam, Osiedlu Marzeń, choć kilka osób zdaje się jej to odradzać. W tym jej szef, który wyraźnie nie jest zadowolony, że Iga bierze najpierw urlop, a później pracuje zdalnie. Jednocześnie zaś wiąże się z Adrianem, szefem osiedla. Ale na pozornie idealnym układzie pojawiają się rysy; nie wszystko jest tym, na co wygląda... Do tego jeszcze poczucie, że życie poza murami osiedla nie jest bezpieczne, że coś na Idę czyha...</span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;"><br /></span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;">Aura dziwności na osiedlu, otoczka tajemnic, Trzy Zasady. Intrygujący pomysł, ale im bliżej finału tym bardziej miałam wrażenie, że czytam scenariusz jakiegoś kiepskiego thrillera z lat 90tych, gdzie w którymś momencie przez przypadek odsłania się karty i pyk, wiemy, jaki będzie finał. Bo, szczerze? Spodziewałam się takiego finału. Już motyw klepsydry i tajemniczych, zamkniętych drzwi sprawiał, że przeczuwałam, co i jak. Po prostu. </span></div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">Powiem tak - wątek z takim osiedlem jest prawdopodobny, jest możliwy. Tak samo jak stojące za działaniami antagonistów pobudki. Dałabym temu wiarę, uznałabym wyjaśnienia, skąd i po co i na co. A jednocześnie tak bardzo trącało mi to myszką amerykańskich seriali w stylu "NCIS" - że aż swędziało. Poczucie zagrożenia, jakie odczuwała Iga, odcinanie jej od przyjaciółki, straszenie krokami, napisami na szybie... albo próba zrzucenia podejrzeń na szefa. Nie, nie kupowałam tego kompletnie. Fabuła od pierwszych stron zupełnie mnie nie wciągnęła, nie trzymała w napięciu, czytałam, żeby po prostu przeczytać. Kiedy akcja się zagęszcza, kiedy główna bohaterka zaczyna się "uwalniać" z tego "idealnego" życia, niby staje się ciekawiej, ale później wszystko zostaje zniszczone z hukiem i trzaskiem. </div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">Kompletnie nie czułam bohaterów, a raczej bohaterki, jej odczuć, jej myśli i potrzeb. Wszystko wydawało mi się... sztuczne. Pomijam, że za żadne skarby świata nie dałabym się zamknąć na takim osiedlu, gdzie wszystko jest identyczne i nie wolno ci dawać niczego nowego. Wiem, nigdy nie mów nigdy, ale było to dla mnie straszliwie naciągane. A kiedy nastąpiło wyjaśnienie - pokręciłam tylko głową. Czemu złole zawsze mówią, co zrobią z ofiarą? Nie wiem, płaci się im za to czy coś? Wyjaśnienia Adriana i Wojtka były tak absurdalne momentami, że zwyczajnie chciało mi się śmiać. Nie osądzam, samotna kobieta, będąca na skraju załamania może robić różne głupoty, ale tu wręcz łapałam się za głowę i pytałam sama siebie: ale jak, dlaczego!? Czy Iga to stereotypowa blondyna z małej miejscowości, której udało się stać korposzczurkiem w Wielkim-Mieście i dlatego nie musi używać mózgu? No... nie zdobyła mojej sympatii. Podobnie było z postaciami drugoplanowymi - wydawały się mało realne, płaskie. Wątek nawrócenia się Hanny był... no dobra, ja rozumiem, że ofiary sekty często nie wiedzą, że są w sekcie, ale tu po prostu było to tak trudne do uwierzenia, że aż śmieszne.</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">No i sama sekta. Niby ma sens, niby ma rację bytu. Nie wiem, nie znam się aż tak bardzo w materii sekt, jednak motyw kontroli w takim miejscu - nie kupił mnie zupełnie. A może po prostu sekty kojarzą mi się z religią, ze sposobem innego prania mózgu, niż robienie 3 różnych pokoi...? Nie wiem, teoretycznie złamanie przez takie "tortury" (celowo wzięłam to w cudzysłów, bo choć faktycznie są to tortury, tu opisano to dość lekko i mało wiarygodnie) jest możliwe, jednak szybciej chyba doprowadzi do samobójstwa niż poddania się i bycia "idealnym" partnerem...</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">"Będziesz tego żałować" to książka... nie, nie zła, ale po prostu słaba. Nie porywająca, nieurzekająca. Z obowiązkowym wątkiem erotyki, który bardziej mi tu przeszkadzał, niż pasował i uwiarygodniał związek. Ot, czytadełko dla tych, którzy nie szukają emocji, psychologicznych rozważań ani fizycznych i realnych możliwości. Jest to książka dobra na popołudnie z kocykiem i herbatką, ale nic, co zaspokoi potrzebę solidnego psychologicznego thrillera. Książka, której przeczytanie powinno zająć mi 3 góra! 4 godziny, zajęła mi tydzień. Już w 1/3 miałam dość, a później czytałam po rozdziale, by choć odrobinę przebrnąć przez nijaką akcję w przód.</div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;"><br /></span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;">_________________________________________________________________________________</span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;"><br /></span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;">Z książką pani Alicji się nie polubiłam, i nie wiem, czy to wina wydawnictwa (które mnie nie przekonuje wydawanymi przez siebie pozycjami), treścią, jaka zupełnie mnie nie porwała i nie pozwoliła odłożyć książki nawet na moment, czy główną bohaterką, którą miałam ochotę otwarcie uderzyć w twarz, żeby się obudziła. Czy sięgnę po kolejne pozycje tej autorki? Nie wiem. Z naciskiem na "nie".</span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;"><br /></span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;"><a href="http://kaginbooks.blogspot.com/" style="font-family: "Times New Roman";" target="_blank">Kliknij, by wrócić do strony głównej</a><span style="font-family: "Times New Roman";"> </span></span></div>Kag In The Bookshttp://www.blogger.com/profile/04247327460930337113noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4793023813541104441.post-50056746495628862092023-12-30T22:18:00.008+01:002023-12-31T11:03:43.028+01:0001/2023 (218) - Tasha Suri, JAŚMINOWY TRON <p><span style="font-family: times;"> </span></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiAWSe2Qd9TDSEtIh-Rba9rMTFFNwTzAqsGI_doKX-tAllZa-dRPd_H9s_qhRAjULqZrk9A2rBU0BhpHFxwbq8cGcgVyEH8kFemWG0BdTV2_a3TUaK0scyCjkE8DyywsidOwQvEt8QtHoPr1CQjJx1-kTToeLO9eGrPu1emJreJ8RSLKEbxo7bLYjvo3l8/s500/1110372-352x500.jpg" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><span style="font-family: times;"><img border="0" data-original-height="500" data-original-width="352" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiAWSe2Qd9TDSEtIh-Rba9rMTFFNwTzAqsGI_doKX-tAllZa-dRPd_H9s_qhRAjULqZrk9A2rBU0BhpHFxwbq8cGcgVyEH8kFemWG0BdTV2_a3TUaK0scyCjkE8DyywsidOwQvEt8QtHoPr1CQjJx1-kTToeLO9eGrPu1emJreJ8RSLKEbxo7bLYjvo3l8/s16000/1110372-352x500.jpg" /></span></a></div><p></p><span style="font-family: times;"><b style="text-align: justify;">Gwiazdek: 9</b><b style="text-align: justify;"> </b><br /></span><div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;"><span face=""verdana" , sans-serif"><span face=""verdana" , sans-serif"><b>Autor: </b></span></span><a class="link-name d-inline-block" href="https://lubimyczytac.pl/autor/181028/tasha-suri" style="appearance: none; background-color: #f3f3f3; box-sizing: border-box; cursor: pointer; display: inline-block; outline: 0px; text-align: left; text-decoration-line: none; transition: color 0.3s ease 0s; will-change: color;"><b><span style="color: #2b00fe; font-size: medium;">Tasha Suri</span></b></a></span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;"><b>Tłumaczenie:</b> <a href="http://lubimyczytac.pl/tlumacz/11951/piotr-kucharski">Piotr Kucharski</a></span></div></div><div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;"><span face=""verdana" , sans-serif"><span face=""verdana" , sans-serif"><b>Wydawnictwo: </b><a href="http://lubimyczytac.pl/wydawnictwo/2830/fabryka-slow/ksiazki">Fabryka Słów</a></span></span><span face="verdana, sans-serif"> </span></span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;"><span face=""verdana" , sans-serif"><span face=""verdana" , sans-serif"><b>Data polskiego wydania: </b></span></span><span face="Verdana, sans-serif">31 maja 2023</span></span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;"><b>Data oryginalnego wydania: </b>08 czerwca 2021</span></div></div><div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;"><span face=""verdana" , sans-serif"><b>Cykl / </b></span><span face=""verdana" , sans-serif"><b>seria: </b></span><a href="https://lubimyczytac.pl/cykl/43992/plonace-krolestwa" style="appearance: none; background-color: #f3f3f3; box-sizing: border-box; cursor: pointer; font-size: 16px; outline: 0px; text-align: left; text-decoration-line: none; transition: color 0.3s ease 0s; will-change: color;"><span style="color: #2b00fe;">Płonące Królestwa (tom 1)</span></a></span></div><div style="text-align: justify;"><span face=""verdana" , sans-serif"><span style="font-family: times;"><b>Kategoria: </b><a href="http://lubimyczytac.pl/ksiazki/k/41/fantastyka-fantasy-science-fiction">fantastyka, fantasy, science-fiction</a></span></span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;"><b>Stron:</b> 645</span></div></div><div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;"><b>Wersja: </b>papierowa, posiadam</span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;"><b>O</b><span face=""verdana" , sans-serif"><b>prawa: </b>zintegrowana, miejscami lakierowana<b> </b></span></span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;"><span face=""verdana" , sans-serif"><b>ISBN: </b></span></span><span style="background-color: #f3f3f3; font-size: 14px; text-align: left;"><span style="font-family: times;">9788379648641</span></span></div><div style="text-align: justify;"><span style="background-color: #f3f3f3; font-size: 14px; text-align: left;"><span style="font-family: times;"><b>Język:</b> polski</span></span></div></div><div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;"><b>Ce</b><span face=""verdana" , sans-serif"><b>na z okładki: </b>43,90 zł</span></span></div></div><div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;"><span face=""verdana" , sans-serif"><span face=""verdana" , sans-serif"><b>Tytuł oryginalny<i>: </i></b></span></span></span><span style="background-color: #f3f3f3; font-size: 14px; text-align: left;"><span style="font-family: times;"><i>The Jasmine Throne</i></span></span></div></div><div><span style="font-family: times;"><br /></span><span style="font-family: times;"><br /></span><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;"><br /></span></div><span style="font-family: times;"><span face=""verdana" , sans-serif"><span face=""verdana" , sans-serif"></span><span face=""verdana" , sans-serif"></span></span><br /></span><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;"><a href="http://kaginbooks.blogspot.com/" target="_blank">Kliknij, by wrócić do strony głównej</a> </span></div></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;"><br /></span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;"><br /></span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;"><br /></span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;"><br /></span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;"><br /></span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;"><br /></span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;"><br /></span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;">Długo zastanawiałam się, co napisać o tej pozycji, która wzięła mnie szturmem, złapała, pobiła i zostawiła z kacem książkowym. Kacem, którego już dawno nie odczuwałam tak mocno, jak po "Jaśminowym Tronie".</span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;"><br /></span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;">Szczerze, to bardzo chciałam, by to była pozycja, którą zaprezentuję w nowym, 2024 roku - ale za bardzo mnie wciągnęło, za mocno, zupełnie jak bagno wessało w ten niezwykły świat i nie pozwoliło się wynurzyć, zupełnie, jakbym sama wpadła w wody bezśmiertne, nie mogła złapać tchu.</span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;"><br /></span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;">No ale ok. od początku. </span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;"><br /></span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;">Z panią Suri to było moje pierwsze spotkanie. Pierwsze i niezwykłe, choć mam kilka "ale". Od pierwszej strony zostałam wciągnięta w ten żywy, pachnący jaśminem, curry i ryżem świat wzorowany na kulturze Indi. Pewne nazwy były dla mnie przytłaczajace, inne brzmiały na swój sposób swojsko - może dlatego, że gdzieś tam czasem sięgałam po coś związanego z ta kulturą. Nie mniej, przepadłam. Porwał mnie barwny, subtelny świat, w którym kobiety sprowadzone są do roli służebnic. Ej, uwaga! Mój feminizm kończy się z chwilą, jak trzeba przenieść lodówkę z miejsca na miejsce, więc - rozumiem. Poza tym, z historycznych aspektów i doświadczeń wiem, że jeszcze nie tak dawno temu rolą kobiety było wyglądać ładnie i rodzić dzieci. Więc panie feministki - proszę siedzieć cicho, do aspektu, który się tu pojawia - tak, feministyczny, jeszcze przejdę.</span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;"><br /></span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;">Zaczyna się dość niezwykle. Od wygnania księżniczki, która odmówiła wejścia na stos. Poznajemy ją w chwili, kiedy wspina się na świętą górę, by tam, w miejscu straszliwej tragedii, mogła odpokutować swe winy; przemyśleć swe działania. Przydzielona jej kobieta "do towarzystwa" to tak naprawdę kat w sari. Podając księżniczce truciznę, która jednocześnie uzależnia i ogłupia, ma nadzieję, że w ten sposób naprawi przewiny. Mamy też jednocześnie historię służącej, która nie ma niczego - i przez przypadek zwłaszcza się do pracy w owym więzieniu, by ostatecznie stać się towarzyszką naszej księżniczki. Jednocześnie zaś poznajemy historię ich obu, ale też osób z ich otoczenia - dowiadujemy się, dlaczego znalazły się, gdzie się znalazły, co nimi kierowało.</span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;"><br /></span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;">Jednocześnie zaś zagłębiamy się w świat, skomplikowane zależności łączące Cesarstwo Paridźatdwipy (chyba nie zrobiłam błędu przy przepisywaniu nazwy!), poznajemy też chorobę - butwienie, jakie toczy całe cesarstwo. podobno istnieje na to lekarstwo - osoby, które trzykrotnie przejdą przez wody bezśmiertne, magiczne, cudowne i tajemne wody - potrafią ową chorobę powstrzymać. Ale czy na pewno? Obserwujemy, jak główne bohaterki, ale i postaci drugoplanowe - nabierają charakteru, nabierają cech. pewności siebie, że mimo życia w świecie owładniętym męskimi rządami, mają głos. Zdobywają się na siły, by uciec, by walczyć o swoje. A to "swoje" okazuje się władzą. Nad własnym życiem, nad ludźmi, nad rodziną. Nad tym, co wcześniej brało kontrolę.</span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;"><br /></span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;">To na swój sposób piękna walka. Ale tylko na swój sposób. Momentami działania Malini i Priji były niezrozumiałe. Miałam wrażenie, że coś dzieje się na siłę - począwszy od wątku ich miłości - bardziej mi to syndrom sztokholmski przypominało, niż faktyczne zauroczenie/miłość, przez ich wspólną ucieczkę z Hijamy, aż po rozstanie. Bywały fragmenty szczere i interesujące, ale bywały też trochę... brzmiące na naciągane na siłę. </span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;"><br /></span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;">Nie zrozumcie mnie źle, silne, dobrze zarysowane postacie kobiece w fantastyce to zawsze fajna sprawa, choć zawsze mam obawy, czy nie ocieramy się o typowe Mery-Sujki. Takie "co-to-ja-nie-umiem-i-jaka-nie-jestem". Na szczęście, albo i o dziwo, tu dostałam postacie, które idą od zera do bohatera. Niezbyt ładna służąca (w kategorii urody indyjskiej) okazuje się silna, troskliwa i ofiarna. Piękna księżniczka nie jest taką pustą lalą, na jaką wygląda. Również kobiety na drugim planie, choć nie zawsze, wydają się być mocne, silne, ufne we własne siły i pomysły. Ale nie zawsze idzie to dobrze (nasza Bhumika - nie kupowałam jej od początku). Męzczyźni zaś... Chyba tylko Rao mnie przez chwilę kupował, a tak - przepraszam, ale silna, niezależna femina pisała tą książkę i chciała pokazać, że nawet w silnie szowinistycznych społeczeństwach są słabe męskie postacie. Tak to odebrałam.</span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;"><br /></span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;">Ale pomijając już te kwestie budowy postaci - świat jest rzeczywisty, magia tak prawdziwa, choć bardzo oryginalna (druidyzm! No druidyzm! Jak w mordę strzelił, choć widziany inaczej, a główny duch... ahhh! Serduszkuję!) a droga, jaką podążamy z bohaterami, wydaje się miejscami mało rzeczywista, ale w większości realna. Otulona jaśminem i curry. I czasem podlana jogurtem. Absolutnie z przyjemnością wędrowałam po świątyniach, pałacach, ciasnych uliczkach, po lasach i nierzeczywistych ścieżkach, obserwowałam świątynie i ogrody. Świat został zbudowany realistycznie i bardzo, bardzo dobrze. Relacje między postaciami wydają się być całkiem dobre, ale...</span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;"><br /></span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;">No właśnie. Mam to "ale" mimo wysokiej oceny. Aśoka, czyli jeden z głównych antagonistów - w zasadzie, co on robi, poza tym, że wkurza? Związek między służącą a księżniczką - po co? Niektóre decyzje, zwłaszcza pod koniec tego tomu wydały się mi naciągane, na siłę, na już, na potrzebę chwili. Co z tego, ze poznajemy tajemne imię, skoro wnioski możemy wyciągać milionowe? Co z tego, ze księżniczka podejmuje taką, a nie inną decyzję, skoro nie czuje się jej władzy? Trochę pytań zostaje bez odpowiedzi i odnoszę wrażenie, że nie zaszkodziłoby te 5-6 stron dodatkowo, by wyjaśnić niektóre kwestie, ale... może wyjaśnią się w drugim tomie? Czekam.</span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;"><br /></span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;">Nacisk na feminizm, na siłę kobiet. Normalnie, w scenie z powrotem, aż się prosiło, by między wojownikami i buntownikami wcisnąć plakaty "#metoo". Ja rozumiem, bunt w społeczeństwie, zrozumienie, że kobiety też mogą... ale ten hashtag, choć potrzebny, w którymś momencie stał się niemal memem, i miast pomagać, tylko drażni. Doceniam, serio, doceniam, ale odrobinę miękkości w to żelazo "silnych niezależnych i pewnych swego" pań by się przydało (kto to mówi).</span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;"><br /></span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;">Co też mnie mierzi, to ta - przepraszam, ale "moda" na LGBT+. Rozumiem, że każdy ma prawo być sobą i wyrażać siebie, nie mam nic przeciwko. Wręcz darzę głęboką miłością i przyjaźnią osoby z tego nurtu - ale czasem mam wrażenie, że co druga książka musi dotykać tego tematu. Książka, w mojej opinii, nie straciłaby nic z faktu, że tego wątku miłości tu nie ma - albo zarysowana jest ledwie zauważalnie, subtelnie. A nie, nagle, ni z gruchy ni pietruchy, obrywam w twarz wspomnieniem pocałunków pod wodospadem. Silne postacie nie potrzebują takich elementów! Znaczy, ok, uczłowiecza się tak postać, ale... no nie podobało mi się to. Trochę za bardzo, choć - i tak szacunek, czapka z głowy, że wątek ten zarysowano nie jako pierwszoplanowy, ale coś w tle, coś, co się przewija.</span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;"><br /></span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;">No nic. Ponarzekałam, pomarudziłam, ale w całokształcie - ta książka to mój absolutnie najlepszy typ, jaki przeczytałam w 2023 roku. Magiczna, uwodząca, aromatyczna, orientalna, a jednocześnie silna i zaskakująca. Fabryka Słów - a raczej tłumacz, pan Piotr Kucharski - zrobił oszałamiającą robotę, za którą należą się gromkie brawa. </span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;"><br /></span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;">Absolutnie, polecam. Polecam mocno i gorąco, dla wszystkich, którzy szukają subtelnej i nieoczywistej magii, dobrze rozpisanych bohaterów, świata, który pod znanym nam płaszczykiem jest zupełnie obcy. Polecam całym swoim serduszkiem, polecam gorąco i - jak tylko mnie kac książkowy opuści - to z pewnością sięgnę po tom drugi tej serii. I kto wie, czy nie sięgnę też po pierwsze książki autorki, które wyszły w Polsce...? ;)</span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;"><br /></span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;">_________________________________________________________________________________</span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;"><br /></span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;">Curry, jaśmin, siła, przekonanie o możliwości zmian. Zaskakujący i orientalny miks smakowej lektury, która zostanie ze mną jeszcze długo - i z pewnością chętnie do niej znów kiedyś wrócę!</span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;"><br /></span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;"><a href="http://kaginbooks.blogspot.com/" style="font-family: "Times New Roman";" target="_blank">Kliknij, by wrócić do strony głównej</a><span style="font-family: "Times New Roman";"> </span></span></div>Kag In The Bookshttp://www.blogger.com/profile/04247327460930337113noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4793023813541104441.post-92179278743892912512023-12-28T13:39:00.000+01:002023-12-28T13:39:03.725+01:00217. Łańcuch dowodzenia - Marko Kloos <a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjkgt3mncAgL7A5zuhGmnvixDwH1_bFkrX303ybxQEkpvvrB6kvv-2pFqMUxQCspCpanCoC74ad9D8RqZydqzDn8dXrf_k4ITZwoVnfA1SDHywiY4Hy7x0zbXrHiOzJ7Kqx3bDKXm9ypDo/s1600/%25C5%2582a%25C5%2584cuch+dowodzenia.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" data-original-height="500" data-original-width="352" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjkgt3mncAgL7A5zuhGmnvixDwH1_bFkrX303ybxQEkpvvrB6kvv-2pFqMUxQCspCpanCoC74ad9D8RqZydqzDn8dXrf_k4ITZwoVnfA1SDHywiY4Hy7x0zbXrHiOzJ7Kqx3bDKXm9ypDo/s400/%25C5%2582a%25C5%2584cuch+dowodzenia.jpg" width="281" /></a><b style="font-family: verdana, sans-serif; text-align: justify;">gwiazdek: 9</b><b style="font-family: verdana, sans-serif; text-align: justify;"> </b><br />
<div style="text-align: left;">
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><b>autor: </b><a href="http://lubimyczytac.pl/autor/98102/marko-kloos">Marko Kloos</a></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><b>tłumaczenie:</b> <a href="http://lubimyczytac.pl/tlumacz/11951/piotr-kucharski">Piotr Kucharski</a></span></div>
</div>
<div style="text-align: left;">
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><b>wydawnictwo: </b><a href="http://lubimyczytac.pl/wydawnictwo/2830/fabryka-slow/ksiazki">Fabryka Słów</a></span></span><span style="font-family: verdana, sans-serif;"> </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><b>data wydania: </b></span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">25 maja 2018</span></div>
</div>
<div style="text-align: left;">
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><b>cykl / </b></span><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><b>seria: </b><a href="http://lubimyczytac.pl/cykl/10353/frontlines">Frontlines (tom 4)</a> / <a href="http://lubimyczytac.pl/seria/11582/fabryczna-galaktyka">Fabryczna Galaktyka</a></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><b>kategoria: </b><a href="http://lubimyczytac.pl/ksiazki/k/41/fantastyka-fantasy-science-fiction">fantastyka, fantasy, science-fiction</a></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><b>stron: </b>424</span></div>
</div>
<div style="text-align: left;">
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><b>wersja: </b>papierowa, posiadam</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><b>o</b><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><b>prawa: </b>miękka, miejscami lakierowana<b> </b></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><b>ISBN: </b></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">9788379643295</span></div>
</div>
<div style="text-align: left;">
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><b>ce</b><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><b>na z okładki: </b>43,90 zł</span></span></div>
</div>
<div style="text-align: left;">
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><b>tytuł oryginalny: </b></span></span><i><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">Chains of Command</span></i></div>
</div>
<div>
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /><br /><div style="text-align: justify;">
Militarna seria Frontlines Marko Kloosa szybko staje się jedną z naszych ulubionych. W jej najnowszym tomie autor udowadnia, że wkrótce może stać się czołowym twórcą w tym gatunku. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Plany ataku na Ziemię zostały pokrzyżowane, jednak Mars wciąż znajduje się w łapach obcych. Ocalali ludzie desperacko próbują odbudować zdolność bojową oraz zorganizować obronę planety. Chorąży Andrew Grayson w trybie przyspieszonym szkoli nowych rekrutów a koszmarne wspomnienia przytępia alkoholem i lekami.</div>
<div style="text-align: justify;">
Wspólnota Północnoamerykańska i jej chińsko-rosyjscy sojusznicy dobrze wiedzą, że chwila wytchnienia nie potrwa długo. Muszą dokonać wyboru: uderzyć na obcych zgromadzonych na Czerwonej Planecie, albo rzucić się w pościg za renegatami i próbować odzyskać flotyllę okrętów mogących przeważyć szalę w nadciągającej wojnie. Żadne wyjście nie gwarantuje bezpieczeństwa, każde niesie ogromne ryzyko.</div>
<div style="text-align: justify;">
Niewielka grupa komandosów ma zbadać siedzibę dezerterów na odległym księżycu. Grayson i jego żona, pilotka Halley, znów trafiają w sam środek działań bojowych i biorą udział w w nowej wyniszczającej kampanii, której stawką będzie przyszłość ludzkości.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
A co znajdziemy w środku...?</div>
</span><div style="text-align: justify;">
</div>
<a name='more'></a><div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;">Kosmiczne Marynaty Chaosu do boju...! A nie, przepraszam, to nie ten temat... Ale i tak, trochę z kosmicznymi sardynkami do czynienia mamy, zwłaszcza, gdy siedzimy w transporterze wraz z Andrew. ;) </span><br />
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span></div>
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"></span><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"></span></span><br />
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><a href="http://kaginbooks.blogspot.com/" target="_blank">Kliknij, by wrócić do strony głównej</a> </span></div>
</div>
Kag In The Bookshttp://www.blogger.com/profile/04247327460930337113noreply@blogger.com0