Strony

KiB w sieci

niedziela, 15 czerwca 2025

58/2025 - Sang Young Park, Miłość w wielkim mieście

Gwiazdek:
 7

AutorSang Young Park
Tłumaczenie: Marta Niewiadomska
Wydawnictwo: Tajfuny
Data polskiego wydania: 29 kwietnia 2025
Data oryginalnego wydania: 28 października 2021
Cykl / seria: -
Kategoria: literatura piękna
Stron: 216
Wersja: papierowa, pożyczona
Oprawa: zintegrowana
ISBN: 9788367034463
Język: polski
Cena z okładki: 49 zł
Tytuł oryginalny: 대도시의 사랑법

Kliknij, by wrócić do strony głównej

Książki o takiej tematyce raczej nie lądują często na moim stosiku wstydu do czytania. Nie dlatego, że nie lubię czy coś, ale po prostu wolę pozycje bardziej z zakresu fantasy niż "okruchów życia", żeby to ładnie nazwać. Tu jednak i skusiła mnie okładka, swoją drogą naprawdę ładna, jak i fakt, że lubię sobie zrobić czasem higienę czytelniczą, sięgając po literaturę zupełnie spoza naszego kręgu kulturowego. Tak, nie będę ukrywać, że polubiłam się z literaturą koreańską. I zaskakująco dobrze mi się ją czyta. Dlatego, nie ukrywam, byłam dość zdumiona tym, o czym czytam... Tak, znów krótko. Zapraszam!

_________________________________________________________

Young to młody Koreańczyk, który szuka swojego miejsca w życiu, dzieląc czas między najlepszą przyjaciółkę i kolejne randki z przypadkowymi facetami. Wszystko się zmienia, kiedy dowiaduje się, że jego przyjaciółka, Jaehee wychodzi za mąż. Nagle musi zweryfikować pewne kwestie i życiowe wybory, poradzić sobie z własną samotnością, matką, która jest nie tylko śmiertelnie chora, ale i absurdalnie religijna, jak i z własną przeszłością, która nieoczekiwanie pojawia się w formie wspomnień sprzed lat. Choć Korea się zmienia i coraz częściej przyjmuje "zachodnie" trendy i styl bycia, to jednak jest to zmiana powolna, ostrożna, a gej w Korei wcale lekko nie ma. Wyraźnie widać to wśród wspomnień naszego bohatera, które przeplatają się między wspomnieniami Jaehee, matki i kochanków - zwłaszcza tych ostatnich nie brakuje, acz jeśli kogoś przeraża tematyka LGBT+ - uspokajam, nie ma tu soczystych opisów ;) 

To naprawdę przyjemna, lekka pozycja, która obrazuje życie młodych koreańczyków, próby odnalezienia się w świecie, w którym wciąż zderzają się odmienne kultury - tradycyjna i bardzo specyficzna, z tą współczesna, bardziej otwartą i gotową na świeży powiew. To, powiedziałabym, nawet rodzaj próby rozliczenia się z życiem jako singiel w tym kulturowym kotle, ze wszystkimi blaskami i cieniami takiego życia. Praca, znajomi, imprezy. Nie wszystko jest takie piękne i różowe, jak można się spodziewać, są chwile trudne, jakby choć kontakt z matką, która jest kobietą wybitnie specyficzną. Young matkę kocha, ale jej choroba przytłacza. Dlatego, kiedy nieoczekiwanie pojawia się mężczyzna z jego przeszłości, rzuca się bez namysłu w rzekę wspomnień, w kolejne randki... A jednocześnie pozwala nam poznać nie tylko kulturę koreańską nie tylko przez pryzmat pewnych wydarzeń historycznych, które dla zwykłego Kowalskiego były dalekim i mało interesującym wspomnieniem w "wiadomościach" ale i samą kulturą, która wszak jest już i bez tego bardzo specyficzna, choćby z całym systemem honoryfikacji między osobami. 

Przyznaję, że nie miałam absolutnie żadnych oczekiwań, kiedy sięgałam po "Miłość". Ot, po prostu, byłam ciekawa, jak wypada koreańska literatura. Dopiero po chwili dotarło do mnie, że to książka o homoseksualiście. I co? I pstro. Absolutnie wisi mi i powiewa, czy bohaterowie są serkami homo czy hetero, ani ja ich łóżkiem ani prześcieradłem, tak samo jak w prawdziwym życiu. Znam kilkanaście osób z tej strony, i są to absolutnie cudowne, wspaniałe osoby. I w sumie podobnie miałam z głównym bohaterem: trochę nieporadnym, ale w całokształcie uroczym i sympatycznym. Taki ciepły kumpel, który chce dobrze, ale mu nie zawsze wychodzi. Stara się być dobrym synem, wspierającym matkę, dobrym przyjacielem, który chowa Malboro do zamrażarki czy po prostu kochankiem, szukającym dla siebie szczęścia. Zostaje też pisarzem, i w ten sposób zaczyna opowiadać swoją historię.

"Miłość w wielki mieście" napisana jest bardzo przyjemnym językiem, na swój sposób otulającym i uroczym. Ciepłym. Taka "cozy", która naprawdę przyjemnie ze mną współpracowała i dawała się czytać. Pokazuje świat konserwatyzmu, ale i prób wyłamania się, nowego, pozornie lepszego świata wolności, w której można decydować o tym, z kim i co się robi. A jednocześnie pokazuje, że oba te światy nie są wolne od cierpienia, poczucia bezsilności i samotności. Bardzo interesujący punkt widzenia nowego pokolenia, tych "millenialsów" i "zetek", które w swoim pędzie za lepszym życiem czasem też są bardzo samotnymi jednostkami, rozdartymi między tradycyjnymi modelami życia a tym nowym, lepszym....

Bohaterowie są tu specyficzni. Wyraźnie wyczuwa się różnicę międzypokoleniową, ci młodsi są bardziej rozluźnieni, bardziej otwarci na wszystko. Ci starsi zaś bardziej konserwatywni, bardziej dbający o pozory "ale co powie świat". Przyznam, że naprawdę to było intrygujące, obserwować, jak się wszyscy bohaterowie zachowują - zwłaszcza ciekawe to było przy okazji ślubu Jaehee, gdzie kobieta z absolutnej imprezowiczki zamienia się w przykładną i poważną żonę...

"Miłość" to zdecydowanie historia o samotności. Tej znanej wszystkim, tej, która gdzieś tam z boku zżera każdego po trochu. O pragnieniu bycia akceptowanym, kochanym, posiadaniu kogoś dla siebie, dzieleniu się, próbach i nadziejach. Ale też historia o akceptacji, o dążeniu do celu. Na oklaski zasługuje tu tłumaczenie, naprawdę przyjemne i lekkie w odbiorze. Tłumaczka nie popadła w przesadny patos, a wszelkie przypisy okazały się pigułkowatym zbiorkiem informacji, które świetnie rozwijają ciekawostki o Koreii i życiu w niej, historii i jej kulturze. Sam autor też daje radę, ciągnie historię z lekkością i pokazuje, że queerowa Korea też istnieje. Że należy się jej głos, należy szacunek i uwaga.

Jeśli szukacie ciepłej, nieco ironicznej i zapadającej w serce historii - to zdecydowanie jest to pozycja, po którą warto sięgnąć. Poruszająca różne tematy, różne kwestie, ale w całokształcie bardzo bliska wielu osobom, poszukującym miłości i stabilizacji, bez względu na orientacje. Sam autor, Sang Young Park to głos, na który warto zwrócić uwagę. I dać szansę. A potem samemu odkrywać, jak bardzo Polska i Korea nie różnią się pod pewnymi względami...

A jak jest naprawdę? Oceńcie sami ;) A przy okazji, możecie postawić mi kawę jak się podobało ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz