piątek, 13 czerwca 2025

57/2025 - Cornelia Funke, Atramentowe serce

Gwiazdek:
 7

AutorCornelia Funke
Tłumaczenie: Jan Koźbiał
Wydawnictwo: Kropka
Data polskiego wydania: 26 lutego 2025
Data oryginalnego wydania: 01 sierpnia 2008
Cykl / seria: Atramentowy Świat (tom 1)
Kategoria: literatura dziecięca
Stron: 528
Wersja: papierowa, posiadam
Oprawa: miękka
ISBN: 9788368265507
Język: polski
Cena z okładki: 64,90 zł
Tytuł oryginalny: Tintenherz

Kliknij, by wrócić do strony głównej

Są książki, do których lubimy wracać nawet po latach, jako dorośli ludzie. Mają one swój urok i czar, który raz wprawiony w ruch, nadal zachwyca, nadal sprawia, że historia zaklęta między okładką czaruje przygodą i sposobem prowadzenia narracji. Ale co, jeśli pewnego dnia czytanie na głos zabierze ukochaną osobę, a w zamian za nią da kilka, które niekoniecznie chcą być względem ciebie miłymi...? Cóż. Nie tylko z takimi sytuacjami musi mierzyć się Maggie, bohaterka "Atramentowego serca", powieści, która rozgrzała mi serducho, dała nadzieję na to, że jeszcze są książki piękne i mądre, uczące miłości do... książek właśnie. Aż miło było wrócić do tego świata, więc... cóż. Dziś krótko. Zapraszam!

_________________________________________________________

Maggie ma dwanaście lat i kocha książki. Nie ma co się dziwić zresztą, bo jej ojciec, Mortimer (w skrócie zwany Mo), to zręczny i ceniony introligator, który wprowadził dziewczynkę w świat książek. Jest tylko jeden problem: ojciec nie czyta jej na głos niczego. Kiedy pewnej nocy przed ich domem pojawia się zaś tajemnicza postać, Maggie obawia się, co może się stać. i słusznie, bowiem obcy nazywa Mo "Czarodziejskim Językiem" - a niedługo później całą trójką wyruszają do ekscentrycznej ciotki Elinor. Problemy się jednak nie kończą, bo ciotka średnio zachwycona jest wizytą gości, a co więcej, Mo niespodziewanie znika. By go odszukać, nastolatka zdesperowana jest wyruszyć samotnie, jednak w końcu rusza w kompani niezadowolonej z tego faktu ciotki i Smolipalucha, dziwnego i tajemniczego kuglarza, do wioski Koziorożca, by odzyskać ojca. To jednak dopiero początek niezwykłych, niebezpiecznych przygód całej trójki, Koziorożec bowiem bardzo chce odzyskać coś, co nie należy do niego, jednocześnie wykorzystując do tego Mo... Sęk w tym, że Maggie, Mo i Elinor mają zupełnie inne plany..

"Atramentowe serce" to absolutnie cudowna, baśniowa historia, która wciąga od początku do końca i zauroczy szybko. Nie tylko młodszych czytelników, ale i tych starszych. To historia o odwadze, potędze słów, ale i miłości, o rodzinie, którą ze wszystkich sił chce się obronić i odzyskać. Porwanie Mo to tylko wierzchołek góry lodowej, pełnej sekretów i tajemnic, które powiązane są z książkami. Chciwy i bezwzględny Koziorożec nie zamierza cofnąć się przed niczym, i wyraźnie widać to na kartach powieści. Czarodziejski Język - Mortimer - nie poddaje się, mimo przeszkód, a wsparciem jest jego córka. i choć wartości uniwersalne są wręcz bolesne, bo mamy wyraźny podział na bohaterów dobrych i złych, choć są głosy, że książka się zestarzała, to jednak wciąż potrafi bawić i zaskakiwać, a co najważniejsze, jest pięknie napisana i przetłumaczona.

Historia dwunastolatki, która zdecydowana jest stawić czoła baśniowym postaciom, by uratować ojca, a przy okazji też nieco poznać prawdy o własnej rodzinie, jest absolutnie wciągającą opowieścią. Mimo upływu lat, nadal mnie ta historia wzrusza i zachwyca, a odkrywanie na jej kartach coraz to nowych zaskoczeń, odkrywa się absolutnie nowe rzeczy. To naprawdę wzruszająca, przyjemna przygoda, którą warto znać. I, o ironio, dopiero z wiekiem doceniłam wartość tej powieści! Choć jak przypomnę sobie (niezbyt) udaną ekranizację, to chyba rozumiem, dlaczego tak długo unikałam sięgania po tą pozycję.

Bohaterowie nakreśleni są wyraziście, łatwo można ich polubić albo i nie. Meggie to rezolutna dwunastolatka, której zależy na odszukaniu ojca, Mo zaś stara się chronić córkę za wszelką cenę. Miałam trochę problemu z Elinor, ale ostatecznie ekscentryczna ciotka wzbudziła moją sympatię, której za to kompletnie nie miał Smolipaluch. Podział na postacie dobre i zł jest tu wyraźny, łatwo zrozumieć, co się gdzie dzieje, kto kim jest, więc młodszym czytelnikom łatwo będzie też ogarnąć sytuację.

Pięknie wznowiona książka przyciąga wzrok okładką. Mimo objętości, czyta się ją niesamowicie szybko i z prawdziwą przyjemnością. "Atramentowe" to świetna młodzieżowa powieść, która wypełnia lukę na rynku książki, dając dzieciakom trochę mroczny, straszny klimat, ale taki, w którym wszystko się jednak układa. Dla fanów "Lemony Sniket" czy Amelii Jones będzie to świetne uzupełnienie podobnych klimatów, zaś dla czytelników lubiących baśniowe klimaty... też się coś znajdzie ;) 

"Atramentowe serce" to klasyk, który warto choć raz przeczytać. Może nie spodoba się wszystkim, wiadomo, ale cytaty z róznych książek na początku każdego rozdziału pozwalają zainteresować się innymi klasykami ("Wyspa Skarbów" czy "O czym szumią wierzby"!) a to już zupełnie otwiera świat przygodowych, świetnych klasyków dla młodzieży i dzieciaków. Czy chcieć czegoś więcej? Chyba tylko pozostałych dwóch tomów, po które sięgnę z dawką przygody i radości!

A jak jest naprawdę? Oceńcie sami ;) A przy okazji, możecie postawić mi kawę jak się podobało ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz