Listopad okazał się miesiącem kilku odkryć i rozczarowań. Prym wiodła oczywiście, fantastyka, ale nie obyło się bez "skoku w bok", co sprawiło, że zdecydowanie wróciłam na sprawdzone, literackie tory! Oczywiście, nie zabrakło też komiksu - bo czyż mogę przejść obojętnie koło mojego ukochanego uniwersum (i serialu!) obojętnie, i nie zostawić wypłaty na papierową wersję, by później cieszyć się skarbem jak rasowy smok? No nie! Dlatego też się to znalazło w podsumowaniu, które, już standardowo, regularnie pojedynczo publikowałam i u siebie i na discordzie Karczmy i w ogóle... No wiecie, jak to jest ;)
A jak jest? No to już tu zapraszam do podsumowania, które znajduje się poniżej! :)