Gwiazdek: 8
Autor: Matthew Mercer, Jody Houser, Olivia Samson, Diana Sousa, Ariana Maher
Tłumaczenie: Tomasz Sidorkiewicz
Wydawnictwo: Kboom
Data polskiego wydania: 30 maja 2025
Data oryginalnego wydania: 10 luty 2021
Cykl / seria: Critical Role: Vox Machina PL (tom 3)
Kategoria: komiksy
Stron: 152
Wersja: papierowa, posiadam
Oprawa: miękka
ISBN: 9788397582613
Język: polski
Cena z okładki: 69 zł
Tytuł oryginalny: Critical Role: Vox Machina Origins Volume III
Kliknij, by wrócić do strony głównej
To już trzeci tom przygód o awanturniczej grupie Vox Machinie, o tym, jak się formułowała i jak powstawała jej legenda. Po raz kolejny, ten tom nie zawodzi, mamy potężną dawkę humoru, dynamicznej kreski, akcji i sytuacji, w których wszystko wydaje się zbyt absurdalne, by było faktyczne, a jednak jest dokładnie takie, do czego nas ta ekipa przyzwyczaiła. A może raczej, rozpieściła? Za to ich jednak uwielbiam, i kiedy tylko na horyzoncie pojawiła się zapowiedź kolejnego tomu ich przygód, nie czekałam ani sekundy, tylko od razu zamawiałam. Bo było warto, bo się obśmiałam jak zawsze i z zapartym tchem śledziłam kolejne wydarzenia. Zapraszam, bo oj, działo się, działo! :D
_________________________________________________________
Poprzedni tom skończył się dość udanym wypełnieniem zadania, więc ekipa może teraz odebrać zapłatę i w pełni oddać się świętowaniu przed Zimowym Festiwalem. Ale jak to bywa, sakiewka szybko pokazuje swoje dno, a nasza drużyna musi znaleźć sposób, by ją uzupełnić. Tym sposobem trafiają na mało legalne zawody drużynowe. Grog, jak to on, nie przepuści wszak żadnej okazji, by poobijać kilka głów ;) A potem zostaje już świętować Zimowy Festiwal, jednak nie wszystko idzie, jakby można sobie życzyć - nieoczekiwanie obudzona smoczyca (zawsze musi być smoczyca!?) Skysunder zamraża niemal całe miasto i Vexa. Czysta głupota, przyznacie sami. Osłabiona tym samym drużyna rusza tropem lodowej istoty, pragnąc wywrzeć słuszną zemstę, a potem dowiedzieć się, komu zależało na przysłaniu do miasta chaosu. Rozwiązania tej zagadki podejmuje się Vex, i trafia na znacznie większy spisek, który... kieruje go do ojca bliźniaków, Syldora Vessara! A to dopiero początek wydarzeń...
Ten tom obfituje w masę wydarzeń, nieoczekiwanych zwrotów akcji i sytuacji, które sprawiały, że co chwila parskałam śmiechem, albo kręciłam z niedowierzaniem głową, ale nie okłamujmy się - to Vox Machina, na taką ekipę mogłabym głosować z zamkniętymi oczyma i wiem, że dostanę akcję z najwyższej półki! Jest olbrzymia dawka akcji (ale tego w końcu oczekiwałam), masa humoru, i rozrywka! Rozrywka. No i moi ukochani bohaterowie, którym kibicuję od początku do końca. Zresztą, jak ich tu nie kochać? Szanujmy się.
Akcja już od pierwszej strony daje nam do zrozumienia, że nie odpuści. Nasi herosi najpierw z właściwym sobie wdziękiem szybko przepuszczają całą kasę na najbardziej oczywiste potrzeby - przecież masaże, piwo, nowe stroje, piwo, więcej piwa, masaże, więcej piwa, posiłki i jeszcze więcej piwa - to pierwsze potrzeby! Dlatego pojawienie się okazji i walki drużyn w podziemiach okazują się całkiem niezłym sposobem na zyskanie nowych funduszy. Czarny koń, jakim jest Vox Machina szybko i pewnie pnie się po kolejnych szczeblach, ale przecież, tego oczekujemy, czyż nie? :D Co więcej, robią to w swoim, humorystycznym i lekkim stylu, co podkreślają świetne, bardzo dynamiczne kadry i absolutnie rewelacyjna mimika postaci. A potem mamy już standardową, dobrze znaną akcję, jaką jest spisek i przebudzenie smoczycy służącej Errevonowi. Kto za tym wszystkim stoi? Dlaczego to właśnie Vox Machina zostaje w to wszystko wciągnięta?!
Kurcze, powiem tak: spodziewałam się akcji, ale jak zawsze, to przekroczyło moje oczekiwania. Było szybko, było dużo i ambitnie, było zabawnie, niepokojąco i z wdziękiem. Dokładnie w takiej kolejności. Zaczynamy coraz lepiej dostrzegać powiązania między kolejnymi bohaterami i postaciami, i choć doskonale wiemy, jak wszystko się ułoży, i tak zabawnie jest obserwować te pierwsze, początkowo nieśmiałe, ale jednak już zarysowane kierunki. Fajnym bonusem są też dymki z "bla bla bla" w które wprowadzone są jakieś pojedyncze słowa, głównie w przypadku kadrów z Percym - działa to naprawdę dobrze, obrazując, jak momentami bardzo jest on oderwany od rzeczywistości.
Ale, wszyscy wiemy, że Percival de Rollo to mój ulubieniec, więc helloł :D i zdania nie zmienię!
Pyszny humor, świetne, dynamiczne kadry, doskonałe dobranie kolorystyczne, rewelacyjny, szybki scenariusz. Wszystko z sobą gra. A co z postaciami? O dziwo, w tym tomie fajnie wybijała się Kayleth. Jej dobra natura i pragnienie odszukania zaginionego dziecka dawało naprawdę fajny vibe dla całej drużyny, a w bonusie wniosło nieco humoru, zaś w czasie walki ze smoczycą okazała się nieoczekiwanie potężnym sojusznikiem, co znacząco przeważyło szalę losów Machiny. To lubimy, co nie zmienia, że po prostu jest dla mnie najsłabszym ogniwem. Dynamika między Scanlanem a Pike (tu nadal w czarnych włosach!) jest po prostu przekomiczna, a Grog i jego słabość do piwa bawi. Ale i tak moja ulubienica, Vex - to wisienka na torcie, z cała gamą min i emocji, które w najbardziej nieoczekiwanych chwilach sprawiały się świetnie.
Trzeci tom "Początku" to absolutnie creme de la creme dla fanów oryginału ale nie tylko. Praktycznie, dla każdego, kto lubi dynamiczną, szybką akcję, walkę, D&D, potwory, smoki, lochy i humor. Szalona banda awanturników szybko podbija serduszka, ich przygody wciągają swoimi przygodami i ciężko się oderwać od kolejnych stron tej opowieści. To absolutne must read dla każdego fana dobrej przygody i RPG opowiadanego z rozmachem i mrugnięciem oka do fanów, którzy po prostu szukają nie tylko swoich ulubieńców - Vox Machiny - ale i po prostu dobrej, pulpowej rozrywki na poziomie. Bo nie okłamujmy się, ale Matthew Mercer to już ikona i marka sama w sobie, więc jeśli on sygnuje te komiksy, to wiadomo, co się bierze. A ja mam tylko nadzieję, że wydawnictwo Kboom wyda całą serię w Polsce! <3
Podsumowując: TAK! Bierzcie i czytajcie, bowiem Critical Role: Vox machina Początek to komiksy zasługujące nie tylko na uwagę ale i na uwielbienie. I na miłość. I na domaganie się, abyśmy my, fani RPG i D&D dostali w końcu kolejny sezon Vox Machiny, pełnometrażówkę z uniwersum D&D i solidny serial i w ogóle, by nas rozpieszczono i zadbano i w ogóle, przypomniano sobie o nas! Póki co, mamy wydawnictwo Kboom i kochajmy je za to, że nam daje ten mega komiks! Oby jak najdłużej!
A jak jest naprawdę? Oceńcie sami ;) A przy okazji, możecie postawić mi kawę jak się podobało ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz