KiB w sieci

środa, 22 marca 2017

73. Wichrowe Wzgórza - Emily Jane Brontë

Kocich łapek: 6
czytałam: 2 dni
wydawnictwo: Świat Książki
stron: 336
wersja: papierowa/posiadam
wydanie: I (2015)

cena z okładki: -
tytuł oryginalny: Wuthering Heights




Mały chłopiec, Heathcliff, jako osierocone dziecko trafia do domu Earnshawów. Wychowując się w tej zamożnej rodzinie, obdarza odwzajemnioną miłością Katarzynę, córkę swoich przybranych rodziców. Prześladowany przez przyszłego dziedzica Hindleya, poznaje też smak nienawiści. Gdy przekonuje się, że konwenanse mogą pokonać nawet najsilniejszą miłość, znika na trzy lata, aby powrócić jako dysponujący fortuną niewiadomego pochodzenia, demoniczny i bezwzględny mściciel. Od tego momentu nikomu w rodzinie nie będzie łatwo znaleźć własne szczęście...

 Klasyczna opowieść najsłynniejszej chyba z angielskich sióstr Brontë o miłości, nienawiści i zemście. Historia Kate i Heatcliffa do dziś rozpala wyobraźnię, jest początkiem wielu porównań niezwykłej, skomplikowanej miłości oraz... adaptacji filmowych. Choć z tym ostatnim to już różnie bywa. Nie mniej... skądś się Piękna i Bestia brać musiały, prawda? ;)
  "Wichrowe Wzgórza" to opowieść wielowarstwowa i skomplikowana. Historia widziana oczami pani Dean, przedstawiana anu Lockwoodowi o miłości i życiu pana Heathcliffa, osieroconego dziecka, które wychowywane jest w obcym domu, i z czasem poznaje brutalny smak niechęci przyrodniego brata. Jego chyba największą zbrodnią jest miłość do Katarzyny. Wyszydzany, poniżany, znika, by powrócić po trzech latach, z tajemniczą fortuną. Poślubia Izabelę... i wcale nie jest szczęśliwszy z tego powodu - zwłaszcza, że jego ukochana zdecydowała się poślubić innego! Cygańskie dziecko, efekt słabości pana domu, jego tragedia, osnuta mgłami snującymi się wokół Wichrowych Wzgórz i Drozdowego Gniazda. Wraz z rozwojem akcji poznajemy też i innych bohaterów powieści: Katy, Lintona i Haretona. Wszyscy oni są jednak silnie związani z głównym i bardzo nieszczęśliwym w gruncie rzeczy głównym bohaterem. I wszyscy w jakiś sposób są związani z nienawiścią.


No właśnie, nienawiść. To uczucie dominuje na kartach powieści, jej odcienie przewijają się stale, w różnym stopniu nasycenia. A wszystko to wychodzi w zasadzie z dość podstawowej kwestii: braku miłości. Emily Bronte świetnie przedstawiła ten problem, choć zrobiła to z iście mistrzowskim podejściem, maskując to pod płaszczykiem niechęci, chłodu i wyobcowania. Jakby na to nie spojrzeć, to problemy i bardzo współczesne. Odrzucamy siebie wzajemnie, odrzucamy naszą miłość i pomoc, a potem oczekujemy wyciągniętych ramion. W zamian za to... dostajemy już tylko zranione serce i nienawiść. Coś chyba o tym wszyscy wiemy, prawda? Być może dla niektórych powieść wręcz będzie kipiała właśnie od tych negatywnych emocji, od mroku i smutku, a pozytywnych i radosnych emocji policzyć się da na palcach jednej ręki. Tak, to prawdopodobne. Ale... "Wichrowe Wzgórza" szybko pochłaniają, sprawiają, że zapominamy o tej ciężkości atmosfery, szybko pozwalamy sobie na zatracenie we mgle, śledząc losy bohaterów, którym nagle, nieoczekiwanie kibicujemy - a w moim wypadku, współczujemy.  


  "Wichrowe Wzgórza" to nie jest lektura na lekki dzień czy spokojny wieczór. To lektura wymagająca skupienia, ponieważ wciąga. Ale tylko dzięki skupieniu pozwolimy się zaczarować, wciągnąć dokładnie w atmosferę powieści i poznamy dokładnie wszelkie jej zakamarki. Koc i ciepła herbata są wskazane!


  A bohaterowie? Widziani oczyma pana domu i jego służącej, mimo wszystko opisani są plastycznie i interesująco, choć wiadomo - nie możemy do końca ich oceniać, jak i nie dane nam jest w pełni ocenić ich postępowania. Wiemy tylko tyle, ile zostanie nam zdradzone, a to nie zawsze jest wiele. Mimo to, kolejne osoby wydają się być nakreślone rzeczywiście i solidnie, obrazując, jak dobrą obserwatorką była Emily Bronte. Pozwala nam pokochać swych bohaterów, wyciągać własne wnioski i obserwacje, analizować i dywagować, zostawiając jednak wiele odcieni szarości. Coś takiego w książkach działa zdecydowanie na plus!




   Podsumowując (dziś i tak krótko, niestety, pisanie na komórce nie pomaga) - "Wichrowe Wzgórza" to klasyka dla każdego. bez względu na płeć czy wykształcenie. Wiadomo, że to pozycja trudna, na swój sposób "ciężka" i wymagająca skupienia, jednak zostaje w pamięci na długo, zostawiając do rozmyślań kwestię nienawiści i tego, co ją powoduje. To ponadczasowa klasyka, która zmusza do refleksji. ja osobiście? Polecam. Szczerze. I wiem, że często będę wracać do tej ksiązki, choć jest trudna. I wymaga od czytelnika pełni skupienia.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz