środa, 1 października 2025

Wrap-up września!

Wrzesień już za nami, ze swoimi lepszymi i gorszymi chwilami. Różnie bywało, ale nie narzekajmy.

Zaczynamy wyliczankę!
  1. Nie ma świętych - a może raczej nie ma kogoś, kto by autorce powiedział, że takiego gunwa się nie wydaje, bo nie. DNF po 55 stronach. 1/10
  2. Najstarsza z Potęg - czyli pożegnanie z mistrzem pióra. Dużo marynistyki, dużo Ridariety i Rioladana. Sekret samej Potęgi, bitwy i spiski - mnie nie zachwycił, bo jestem typowym szczurem lądowym, który nie odróżni dzioba od burty. 6/10
  3. Krew na szlaku #10 - powiedzieć, że ta manga mnie oczarowała, to nic nie powiedzieć. Wciągająca, niepokojąca, przerażająca. Thriller psychologiczny, którego się nie spodziewałam, a który sprawił, że człowiek zastanawia się, jakby zachował się w miejscu głównego bohatera... a może raczej, jakiej udzielić mu pomocy? 8/10
  4. Dwa miecze - finał "Klingi łowcy" przynosi naprawdę sporo zaskoczeń i bardzo dobrej, wartkiej akcji. Bawiłam się przednio, śledząc losy Drizzta i jego przyjaciół. Czy ich drogi się zejdą? A może nie. I jak zakończy się kwestia błogosławionego przez Gruumsha orczego króla...? 7/10
  5. Doktor Grant - czyli jak pod okładką zwykłej, miłej obyczajówki ukryc tragicznego pornola o pani inżynier, która na drukarce 3D drukuje własne bibratorki i testuje je na sobie, a doktorek się w niej zakochuje, bo mu na palcach doszła trzy razy... Ugh. DNF po 57 stronach, nigdy więcej. 1/10
  6. Dziedziczka morza i ognia - wracamy do świata Hed, ale tym razem śledzimy losy jego narzeczonej, szukającej rozwiązania zagadki śmierci-nieśmierci Morgata. Klasyka fantastyki, subtelna, piękna, delikatna, choć chyba nie był to na nią dla mnie najlepszy czas. 6/10
  7. Tube (튜브). Opowieść o pewnym życiu  - koreański healing. Niespełna pięćdziesięcioletni główny bohater, po serii dość nieudanych prób samobójczych, postanawia jednak coś zmienić w swoim życiu. Małe kroczki i sinusoida życia? Hmmmm! 7/10
  8. Gwiazda zaranna - moje liczenie w ciszy na to, ze ten tom będzie lepszy, spełzł na niczym. Mamy nadmiar płaczu Darrowa, smarków Darrowa, głupich walk, zbędnych walk, zdrad przyjaciół i przeciwników. Autor w którymś momencie wyraźnie stracił kontrolę nad tym, co się w powieści działo i z futurystycznej antyutopii mamy futurystyczną rzeźnię i slashera. 4/10
  9. Krew na szlaku #11 - zbliżamy się do końca tej serii, ale autor serwuje kolejny rollercoaster w tym tomie. Nie oszczędza absolutnie ani czytelników ani swoich bohaterów, ale dobrze. To manga bardzo ważna. Manga mówiąca o tym, że choroby psychiczne są pośród nas, a przemoc najbliższych może przybierać niepokojące tony. 9/10
Bardzo chciałam mieć więcej tytułów, i kurczę, 5 mi przechodzi na październik, a ja jeszcze zamówiłam sobie książki koreańskie... Ale jestem dobrej myśli i świadomości, że październik otworze naprawdę przyjemnym tytułem, co więcej, tłumaczonym przez osobę lubianą przeze mnie, a i sama seria jest zacna. Trochę indyjska, ale cicho o niej ;) Domyślacie się? 

Nie mniej, nosy w górę, w końcu to nie wyścigi (kaszl, kaszl, kłaczek..), więc ważne, że w ogóle czytamy!

A jak tam u Was? :) Nawet jedna książka to zawsze książka! Będzie mi miło, jeśli się pochwalicie w komentarzach, ile przeczytaliście :)

Dajcie znać, jak to wygląda u was, wbijcie na Karczmę i bawcie się dobrze!


P.S. Źródło grafiki to Pinterest

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz