Korekta/Redakcja: Anna Ćwik, Patrycja Siedlecka
Wydawnictwo: Kotori
Data polskiego wydania: 10 września 2025
Data oryginalnego wydania: 2025
Cykl / seria: Krew na szlaku (11)
Kategoria: komiksy
Stron: 256
Wersja: papierowa, posiadam
Oprawa: miękka, z obwolutą
ISBN: 9788368051841
Wydawnictwo: Kotori
Data polskiego wydania: 10 września 2025
Data oryginalnego wydania: 2025
Cykl / seria: Krew na szlaku (11)
Kategoria: komiksy
Stron: 256
Wersja: papierowa, posiadam
Oprawa: miękka, z obwolutą
ISBN: 9788368051841
Język: polski
Cena z okładki: 27,90 zł
Tytuł oryginalny: Chi no Wadachi / 血の轍
Cena z okładki: 27,90 zł
Tytuł oryginalny: Chi no Wadachi / 血の轍
Kliknij, by wrócić do strony głównej
To już 11 tom tej niesamowitej, psychologicznej mangi. Tom, w którym przez znaczącą część nie ma tekstu, są rysunki. I to one grają na emocjach czytelnika. Ale kiedy dochodzi co do czego i pojawia się tekst, pojawiają się zmiany w rysunkowej części - mamy więcej rastrów, a mniej filigranowej roboty dłonią. I to też bardzo działa... Ale czego oczekuję, to w końcu "Krew na szlaku", manga, która zrobiła na mnie wrażenie piorunujące i kiedy skończyłam ten konkretny tom, zdecydowanie musiałam go rozchodzić. Zdecydowanie, to jedna z tych mocnych, zaskakujących pozycji, które na długo potem zostają w świadomości czytelnika i zostawiają coś w deseń niedosytu - już chcemy znać kolejny tom tej dziwnej, niepokojącej historii... No to co? Króciutko, ale i tak - zapraszam!
_________________________________________________________
W poprzednim tomie Shigeru, poszkodowany w wypadku kuzyn młodego Seiichiego, pojawia się pod jego domem, i mimo padającego śniegu, zabiera go na wzgórze, z którym wiążą się niepokojące wspomnienia. Te atakują, zaburzając percepcję i rozumowanie Seiichiego. Chłopak ma wyraźnie problemy ze zrozumieniem, co jest fikcją jego umysłu a co prawdą, dlatego robi coś, co wkrótce zaważy na całym jego życiu. Tak bardzo chce się wyrwać spod wpływu matki, ale... wciąż zadaje sobie pytanie: czy mamusia wie?
Powiem tak - takiego obrotu spraw się kompletnie nie spodziewałam. Autor bezczelnie, ale i z całą świadomością, igra z emocjami zarówno swoich bohaterów, jak i czytelnika. To, co zastałam w tym tomie, dynamika pierwszych scen skonfrontowana z tym, co działo się mniej-więcej od połowy tomu kompletnie wybiło mnie z kapci i sprawiło, że chwilę chodziłam po pokoju, powtarzając, że nie wierzę w to, co czytam. I to dosłownie. Bo jak tak można emocjami czytelnika igrać!?
Seiichi jest przekonany, że to, co wydarzyło się w nocy, jest snem. I wcale się nie dziwię, bo niektóre kadry wyglądały jak senne wizje. Podążając śladami głównego bohatera i strząsając z siebie dziwaczne wizje-wyobrażenia, tez próbujemy odszukać się w nowej rzeczywistości. I tu następuje przełom. Pojawia się sporo tekstu w dymkach, autor śmiało operuje rastrami, rezygnując z tego piórkowego cieniowania - muszę przyznać, że to działa, i to naprawdę dobrze działa. Kadry sa bardzo schludne, wciąż skondensowane, ale pokazują, że znajdujemy się w zupełnie innym miejscu. Operujemy zupełnie innymi emocjami.
Emocje. Te są też bardzo ważne - opowiadają historię i zachowanie głównego bohatera, sugerują nam, co i jak. Emocje opowiadają, co dzieje się w psychice Seiichiego. A dzieje się w niej naprawdę dużo i ja sama nie mogę się po prostu doczekać kolejnego tomu. Autor z absolutnym mistrzostwem prowadzi nas po wąskiej linie, jaką jest umysł nastolatka, który z jednej strony od matki był uzależniony, ale z drugiej, bardzo chce się od niej uniezależnić. Ale czy na pewno?
Znów wracamy do bardzo specyficznej, psychologicznej warstwy. Warstwy, która niesamowicie mnie urzeka w tej serii. Porusza struny, których zwykle się nie porusza. Dosłownie "ryje banię" w sposób, w który się nie spodziewamy. Ja to kupuję.
Poza tym, pamiętajcie. Nie jesteście sami. Problem chorób psychicznych, depresji, chęci zakończenia życia, poczucia beznadziejności i wrażenia, że jest się samym - to prawdziwy problem zdrowotny. Można mu przeciwdziałać. Jeśli jest wam smutno, chcecie się wygadać, czasem telefon zaufania spełni się o wiele lepiej, niż chowanie wszystkiego w sobie. Choroby psychiczne nie są powodem do wstydu.
Trzymajcie się. I sięgajcie po "Krew na szlaku" bo to manga niesamowita. Mocno otwierająca oczy na wiele pewnych spraw i problemów, na które zwykle jest się obojętnym...
A jak jest naprawdę? Oceńcie sami ;) A przy okazji, możecie postawić mi kawę jak się podobało ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz