KiB w sieci

środa, 21 sierpnia 2024

68/2028 - Peter Archer, Philip Athans i inni, Krainy Tajemnic


Gwiazdek: 7

Wydawnictwo: Izabela Matuszewska
Data polskiego wydania: 2005
Data oryginalnego wydania: 1998
Cykl / seria: Forgotten Realms: Anthologies (tom 6)
Kategoria: fantasy, science fiction
Stron: 344
Wersja: papierowa, posiadam 
Oprawa: miękka
ISBN: 9788374180528
Język: polski
Cena z okładki: 26,90 zł
Tytuł oryginalny: Realms of the mystery

Kliknij, by wrócić do strony głównej

Tajemnice. Wszyscy je posiadamy, wszyscy je mamy. Również w uniwersum Forgotten Realms te tajemnice są wszechobecne, czają się niemal wszędzie, czekają tylko na to, by nas zaskoczyć. "Krainy Tajemnic" całkiem przyjemnie to udowadniają, choć bardziej w formie kryminalnych zagadek i sekretów, niż faktycznych skrytych informacji. Nie zmienia to jednak faktu, że czasem trzeba dojść do tego, kto zabił - czy to zombie ma wskazać swojego mordercę, czy to uśmiechnięty duch wcale nie jest taki uśmiechnięty czy tajemnicze "d" przy zwłokach drużyny poszukiwaczy przygód... No cóż. Działo się! 

_________________________________________________________

Dwanaście opowiadań kryminalnych, lepszych lub gorszych, jak to już zdołaliśmy przywyknąć przy takich zbiorach opowiadań. Kolejna z części antologii, która wchodzi we mnie jak słowo boże w niewiernego - może poza słabymi "Krainami Wtajemniczeń" - znów dorównywało świetnemu zbiorowi
"Krain magii" - co mię bardzo cieszyło. Serio, bawiłam się bardzo dobrze.

Czternaście zróżnicowanych opowiadań, lepszych i gorszych, ale wszystkie zdecydowanie posiadają ten lekki, kryminalny sznit, dzięki czemu nie nudziłam się specjalnie. Co więcej, zaskoczyło mnie nieco podziękowanie umieszczone na początku książki, nieco wyjaśniające pewne... hm, zawirowania. 

"Rozmowy z umarłymi" to spotkanie ze starymi znajomymi - Elaithem Craulnobrem, Arilyn Księżycową Klingą i Danilem - tym razem to ten pierwszy zostaje oskarżony o coś, czego nie zrobił, jego córka odmawia pomocy, więc Danilo musi stwierdzić, co jest prawdą a co kłamstwem...

"Spacer w śniegu" - to przyjemna historia sekretu morderstwa starego czarodzieja, które czeka na rozwiązanie - sekret tym większy, że w owym śniegu ślady są dziwne, a wokół ciała czarodzieja nie ma żadnego dowodu zbrodni... 

"Różyca" - to niepokojące opowiadanie o tytułowej różycy - witrażu znajdującym się nad portalem prowadzącym do katedry. Stara świątynia jest rozbierana, witraż jednak jest tak piękny, że kapłan się lituje i postanawia odkupić go do swojej katedry. Nie wie jednak, jak wielkie zło skrywa się w kolorowych szkiełkach...

"Statut klubu" - Klub Niezłomnych widział już wiele, ale kiedy o zbrodnię zostaje oskarżony wierny od lat, choć wyglądający na demonicznego kamerdyner, Artus Cimber, starający się o członkostwo awanturnik - postanawia zrobić wszystko, by dowieść niewinności tegoż...

"Złodziejska sprawiedliwość" - To całkiem przyjemna historia o koniokradce i jej przyjaciółce, czarodziejce, niesłusznie oskarżonej o czary - Kanlara musi prosić o pomoc wiedźmy z Rashemenu, ale cena przyjaźni jest tego wartą...

"Ekhar Lorrent, gnomi detektyw" - to historia tytułowego gnoma, który stara się rozwiązać sekret zbrodni - szczerze, to opowiadanie kompletnie nie przypadło mi do gustu i w sumie, nie wiem, co o nim można powiedzieć. Może, gdyby było dłuższe, albo gdyby nie fakt, że po prostu gnomów nie darzę wielką estymą... 

"Tertius Różdżka i diabeł" - czyli nasz ulubiony czarodziej znów nie chce słuchać się dżina, i wychodzi na tym interesie, jak nie przymierzając, nieomal Zabłocki na mydle. Ubawiłam się setnie, ale Tetius to już znak rozpoznawczy zabawnych opowieści.

"D" - grupa kompanów na szlaku zaczyna być wybijana, a podejrzenia padają na tego, którego imię zaczyna się na "d". Nasz bohater postanawia za wszelką cenę udowodnić, że jest niewinny...

"Niezwykli towarzysze" - doprawdy, niezwykli, bowiem kapłan Cyrica okazuje się wcale nie taki straszny, jakim go malują. A, że w międzyczasie pomaga w rozwiązaniu pewnego sekretu... 

"Pieśń ze stali" - przyznam szczerze, że sembijska opera po raz pierwszy wydała mi się interesującą. Tak, nawet się trochę uśmiechałam na tym opowiadaniu, ale uważam, że spokojnie mogłoby być ciut krótsze....

"Niezwykły podejrzany" - to historia naszego już znanego tajemniczego obcego, znalezionego w kanałach i przygarniętego przez Kotkę i jej kompanię. Tym razem, mężczyzna wplątuje się w śledztwo dotyczące sobowtórów... I nic nie jest tym na co wygląda, ale to normalne w przypadku Lordów Waterdeep wszak.

"Przez kufel piwa" - to historia sprytnego obserwatora, który znajduje sposób na zażegnanie konfliktu politycznego, choć jednocześnie jest świadkiem pewnego morderstwa... właśnie znad kufelka piwa. Zaskakujące, jak ten trunek może działać w karczmie! 

"Lynaelle" - oskarżona o próbę zamordowania swego opiekuna główna bohaterka musi zmierzyć się nie tylko z rasizmem, ale i nieufnością środowiska - ma jednak spryt i intelekt, które naprowadzą ją i czytelników na wyjaśnienie problemu...

"Uśmiechnięty duch Taverton Hall" - podobno pojawia się i uśmiecha... chyba, że jednak nie. Przypadkowy strzał z kuszy, śmierć znudzonej arystokratki i duch, który pojawia się w najmniej odpowiednim momencie? Ktoś tu chyba szuka guza...

W większości opowiadania trzymają poziom, są dobre i intrygujące. Bawiłam się na nich naprawdę dobrze i nie zanotowałam jakiś rażących błędów czy problemów. To solidny kawałek tajemnic, sekretów, morderstw i kradzieży, które łączą postacie mniej lub bardziej znane. Ta pozycja to smaczek nie tylko dla fanów uniwersum, ale i spokojnie dla osób początkujących, lubujących się w kryminałach, choć bez wielkiego polotu czy rozwinięcia - pamiętajmy, że opowiadania to wciąż krótka forma. 

Podsumowując, "Krainy Tajemnic" to bardzo przyjemna, kryminalna antologia, z którą warto się zapoznać - dla fanów uniwersum to miłe spotkanie z niektórymi znanymi już bohaterami, dla osób zaczynających, sprawdzenie się, jak wygląda świat. Bo, wbrew wszystkiemu, opowiadania zestarzały się prawie wcale, i wciąż dają sporo radochy - i o to chodzi, bo Zapomniane Krainy mają dawać radość czytającym - to nie jest fast-food książkowy, jaki teraz mamy, to nie jest coś, co można połknąć i zapomnieć. Co to to nie! 

To uniwersum jest jak czarna dziura - albo cię pochłonie, albo pochłonie. I albo przepadniesz z miłością albo będziesz unikać ;)

A jak jest naprawdę? Oceńcie sami ;)


Kliknij, by wrócić do strony głównej

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz