KiB w sieci

niedziela, 4 sierpnia 2024

60/2024 - Mark Anthony, Elaine Bergstrom i inni, Krainy Niesławy

Gwiazdek: 6

Tłumaczenie: Natalia Łajszczak
Wydawnictwo: ISA
Data polskiego wydania: 2006
Data oryginalnego wydania: 1994
Cykl / seria: Forgotten Realms: Anthologies (tom 2) / Forgotten Realms
Kategoria: fantasy, science fiction
Stron: 352
Wersja: papierowa, posiadam
Oprawa: miękka
ISBN: 8374180943
Język: polski
Cena z okładki: 27,90 zł
Tytuł oryginalny: Realms of Infamy

Kliknij, by wrócić do strony głównej

Niesława. Ile osób, tyle definicji - brak sławy, czyny nieprzynoszące sławy... Masa różnych możliwości i opcji. Ale czy na pewno? W tym zbiorze opowiadań (na szczęście, teraz się już nie pomyliłam, sięgnęłam prawilnie, po drugi), poznamy szesnaście (!) różnych historii o większym lub mniejszym działaniu nie przynoszącym bohaterom sławy. Ale czy aby na pewno...? No, ja bym się tu kłóciła, ale to ja... ;) 
A przy okazji - jeśli jest na sali jakiś fan TEGO UNIWERSUM i chciałby się podjąć pewnego szalonego wyzwania - zapraszam do kontaktu tutaj (jestem tu jako Jesienna (Kaga)) i tutaj (Kaga). Wystarczy PW z informacją "FR kontakt".

_________________________________________________________

Zbiór ten otwiera cytat z "Ryszarda III", co, moim zdaniem, całkiem nieźle komponuje się z całością. Pozwólcie więc, że i ja przeniosę te kilka wersów tutaj, nim przejdę do omówienia sobie tego, co omówić chciałam.

"Moje sumienie posiada
Tysiąc odmiennych języków; z nich każdy
Inną opowieść przynosi, a każda
Z tych opowieści nazywa mnie łotrem."
Ryszard III, akt V (tłum. M. Słomczyński) 

Uderzające, prawda? Zwłaszcza, kiedy jest się już po lekturze całości, można raz jeszcze sięgnąć do tego cytatu i ze zdumieniem odkryć, jak jest on szczery, prawdziwy i dogłębnie brutalny w swoim stwierdzeniu. Ale nie jesteśmy tu po to, by sobie klasyczny dramat szekspirowski analizować (kiedyś do tego tematu usiądę, bo bardzo lubię jego dramaty i często lubię odszukiwać jakieś smaczki w innych książkach), a sięgamy sobie po "Krainy Niesławy".

Szesnaście opowiadań, lepszych lub gorszych - jak we wszystkich antologiach. Nie omówię więc wszystkich, bo po prostu byłaby tu ściana tekstu, którą przeczyta tylko kilka osób ;) Zastanawiam się za to, które omówić - z tych, które mi się podobały jak i tych, które mi się nie podobały. I chyba znów będę mało obiektywną, wybiorę bowiem opowieść o Jandarze (tak, elf wampir znów, ja mam coś nie tak z głową, skoro znów elfy xD) i historię o kolcach :D Kusi też mnie krucze jajo, więc... A co mi tam. Z tych słabych to "Skradzione czary" i "Największy z bohaterów, jaki kiedykolwiek umarł" były takimi, które po prostu mnie... no nie. Nudziły. Po prostu. Więc co, do boju?

"Im więcej się zmienia" to gorzka historia łowczyni wampirów, która postanawia zakończyć żywot Jandera. W myśl zasady "wszystkie chwyty dozwolone", kobieta dość szybko organizuje pułapkę, wykorzystując przy tym to, co dla wampira cenne. Nie zastanawia się nad swoimi ruchami, nad swoim postępowaniem. Konsekwencje, jakie ponosi - są tragiczne. 

"Wszystko przez te kolce" to intrygujący i trochę zaskakujący reteling historii o trochę Śpiącej Królewnie, ale nie do końca. Mamy tu zamek, mamy piękne róże... I mamy ogrodnika, który po śmierci starego pana przeklina jego syna, a jego krew wsiąka w ziemię. Róże krew wypijają i stają się morderczymi pnączami. Pewnie działałoby to dalej, gdyby nie rycerz chcący odwiedzić swego nieżyjącego już przyjaciela z giermkiem. I to właśnie giermek dokonuje zdecydowanie chwalebnego czynu... 

"Jajko kruka" to już historia szlachcica powoli popadającego w paranoję, że wszyscy chcą go zniszczyć. Od żony, która zdradza z sąsiadem, przez otoczenie, które chce rozkraść jego majątek... W końcu, ulegając namową lekarza jego żony, połyka jajo, które ma zniszczyć jego wroga. Cóż. Śmierć narratora odkrywa, że to on sam był swoim wrogiem, a tytułowy Kruk - pragnął jego żony i majątku... 

Z tych gorszych opowiadań to "Skradzione czary" czyli historia pisana tak, jak nie lubię - w pierwszej osobie, historia mężczyzny, który doslownie, kradnie czary i więzi sprzedawców, którzy próbują go oszukać, nie przejmując się niczym. Opowiadanie słabe, nijakie i w sumie, nie wiem, o czym dokładnie. Tak, nie wyniosłam z niego praktycznie nic poza pamięcią, że bohater ma platynowe włosy D:

A "Największy z bohaterów, jaki kiedykolwiek umarł"? To tak stereotypowa historia o obcym w karczmie, który czaruje głosem, a na koniec i tak ginie, że po prostu w połowie opowiadania wywracałam oczyma. Było po prostu głupie, totalnie nie chciało mi się wierzyć, że coś takiego ma miejsce - no i to właśnie jedno z tych opowiadań, które zestarzało się dość mocno.

W zbiorze tym na pewno każdy znajdzie coś dla siebie. Zaskoczeniem dla mnie była zmiana tłumacza, ale czy na plus? Nie wiem, były fragmenty lepsze i gorsze. Choć może zależało to też od samych opowiadań i ich autorów, brakowało mi też Volo i jego występów gościnnych. Nie jest to zbiór opowieści złych, ale i nie jest wybitny - przeciętny, tak. Ale nic poza tym. Spokojnie mogą tu sięgać po te historie osoby, które kompletnie nie miały wcześniej styczności z Zapomnianymi Krainami, żeby po prostu się sprawdzić, przekonać, czy to jest coś dla nich, czy nie. Takie antologie to po prostu fajny sposób do tego. 

Poza tym, jak to w życiu bywa, "niesława" nie zawsze jest hańbą. Nie zawsze jest czymś, co wymaga od nas wstydu. Czasem po prostu jest potknięciem, pozwalającym znów zrobić coś dobrego. A czasem... nie. Te opowiadania pokazują, jak różne są strony medalu zwanego "sławą" i potknięciem.


A jak jest naprawdę? Oceńcie sami ;)


Kliknij, by wrócić do strony głównej

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz