KiB w sieci

wtorek, 17 września 2024

75/2024 - Natsu Hyuuga, Ikki Nanao i inni, Zapiski zielarki #12


Gwiazdek: 8

AutorNatsu Hyuuga, Ikki NanaoNekokurage
Tłumaczenie: Sara Manasterska
Wydawnictwo: Studio JG
Data polskiego wydania: 30 sierpnia 2024
Data oryginalnego wydania: 2023 
Cykl / seria: Zapiski zielarki (tom 12)
Kategoria: fantasy, science fiction
Stron: 180
Wersja: papierowa, posiadam
Oprawa: miękka
ISBN: 9788382575231
Język: polski
Cena z okładki: 32,99 zł
Tytuł oryginalny: Kusuriya no Hitorigoto

Kliknij, by wrócić do strony głównej

Jeśli ktoś zastanawia się nadal, czy sięgnąć po ten tytuł, to nie ma na co czekać - 12 tom już za mną, i ja NADAL jestem zachwycona! Piękna kreska, trochę tajemnicy... i ŻABA! 😮😂 Tak, dla tego płaza warto było wyczekać mi tyle, bo co ja się naczekałam na ten tomik, to moje :D Ale zaprawdę, z nawiązką zostało mi wszystko wynagrodzone, od przepięknej, utrzymanej w seledynach i błękitach okładki aż po koniec, który... No ja już chcę kolejny tom! 

_________________________________________________________

Tym razem nie rozwiązujemy z Mao Mao spektakularnych tajemnic i zagadek. Wręcz przeciwnie, zaczyna się dość nudnawo i mało spektakularnie - wieczorkiem z opowieściami o duchach. Yinghua - jedna z nowszych służek w pałacu, ewidentnie próbuje poznać sekrety zielarki. Kiedy jej się to nie udaje, zaprasza ją na wieczorek z... opowieściami o duchach. Niby nic, ot, zbiorek "strasznych" opowieści snutych przez dwórki, bardziej przypominających pałacowe plotki, niż cokolwiek innego, ale... nie okłamujmy się - nie może być nudno! Dzięki przenikliwości Mao Mao udaje się sytuację opanować, jednak dreszczyk emocji nadal towarzyszył wszystkim, bynajmniej nie z racji snutych historii...

Kolejne kadry to już zaskakujące upominanie się pana Jinshiego o "swoją" służkę, co już samo w sobie nieco zaskakuje. Wyprawa na polowanie okazuje się okryta kompletną tajemnicą - zarówno po co tam nasza zielarka, jak i dlaczego pan Jinshi przyjmuje nową tożsamość, zasłaniając twarz maską? Oczywiście, nasza główna bohaterka dzięki temu korzysta, najada się smakołykami (i raczy panów opowieścią o żółwiu, która - dziwne - kompletnie ich nie bawi) i obserwuje okolicę. Miłym akcentem było pojawienie się Li Baia, opiekującego się psem myśliwskim - autorzy pokazali w ten sposób, jak dawniej wyglądały polowania, i że wcale się nie różniły tak bardzo od współczesnych... Ale nim zacznie się właściwe polowanie, nasza główna para znika, wzbudzając masę plotek. I powiem tak - nie spodziewałam się tego, w jaką stronę akcja się skieruje 😵znaczy, jasne, chemia między nimi była już wcześniej wyczuwalna, ale... no, żaba była tu motywem, który ubawił mnie setnie. Troszkę zdradza się sekretów, troszkę uchyla tajemnic (i pokazuje klat!), ale też w końcu możemy umiejscowić w czasach, gdzie się akcja dzieje, zwłaszcza, jeśli nie należymy do osób, które śledzą z uwagą historię Chin. Otóż... tu mamy nazwę eruptora, ale jak trochę pogrzebałam, najbliższe temu są nasze rodzime muszkiety. I ich okolice. 

No ale, kto chce śmierci pana Jinshiego, wie, że to on się kryje pod maską? Sporo pytań, odpowiedzi dopiero w kolejnym tomie, ehh.

Prześliczna kreska, jak zawsze, kilkadziesiąt absolutnie zachwycających kadrów, bardzo dobrze prowadzona historia, w której przeplatają się wątki z poprzednich tomów - czego chcieć więcej? No chyba tylko grubszych tomików :D Co więcej, aż sobie posprawdzałam nieco gatunków, pod jakie się zaliczają "Zapiski" i poza dość klasycznymi dramat, komedia, obyczajowy/okruchy życia, romans, seinen - ta ostatnia kategoria mnie zaskoczyła, bo zgodnie z tym, co wyczytałam, to... 
Seinen-manga (jap. 青年漫画) – manga lub anime adresowana głównie do młodych mężczyzn w wieku 18–30 lat[1][2].
Tak, Wikipedia to twój kumpel ;) Czy na sali są panowie, by powiedzieć mi, że czytają "Zapiski"? Bo wydawało mi się, że to raczej babska manga, ale... możliwe, że się nie znam ;)

Co do postaci, cóż ja mogę powiedzieć - po 12 tomikach znam je już wystarczająco, by bawić się świetnie, choć momentami Mao Mao wydawała się bardziej dziecinna i naiwna, niż faktycznie jest. Ale w całokształcie są to postacie realne, prawdziwe, wiarygodne, pozbawione tych niemożliwych opcji typowych dla mangi i anime. Nasza bohaterka złapała boga za nogi i korzysta, zaś pan Jinshi miota się między obowiązkami a prawdą. Smakowity kąsek charakterologiczny! Postacie drugoplanowe są tylko luźno zaznaczone, ale to wystarczy - spełniają swoją rolę, ich mimika i zachowanie doskonale pasując do roli, jaką mają spełniać.

Podsumowując, "Zapiski" to świetna, humorystyczna manga z elementami historii i dramatu, prowadzona bardzo porządnie i solidnie, z postaciami, które po prostu się lubi i im kibicuje. Robotę oczywiście robi kreska i sposób narracyjny, ale sama w sobie historia jest absolutnie urzekająca. I gorąco polecam ją wszystkim, bez względu na to, czy takie mangi lubicie czy nie - Mao Mao skradnie wasze serducha! 

A jak jest naprawdę? Oceńcie sami ;) A przy okazji, możecie postawić mi kawę jak się podobało ;)

Kliknij, by wrócić do strony głównej

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz