KiB w sieci

czwartek, 19 września 2024

77/2024 - Peter Archer, Philip Athans i inni - Krainy Cienia. Powrót Arcymagów

Gwiazdek:
 5

AutorPeter Archer, Philip Athans, Lizz Baldwin, Jessica Beaven, Richard Lee Byers, Elaine Cunningham, Troy Denning, Ed Greenwood, Paul S. Kemp, Jess Lebow, Murray J. D. Leeder, Robert Anthony Salvatore, Lisa Smedman
Tłumaczenie: Anna Studniarek-Więch
Wydawnictwo: ISA
Data polskiego wydania: 2004
Data oryginalnego wydania: 2002
Kategoria: fantasy, science fiction
Stron: 313
Wersja: papierowa, posiadam
Oprawa: miękka
ISBN: 9788374180269
Język: polski
Cena z okładki: 26,90 zł
Tytuł oryginalny: Realms of Shadow

Kliknij, by wrócić do strony głównej

Enklawa Cienia powraca po tysiącach lat wygnania na Planie Cieni! Pomrok tak długo kryjący się w sekretach i ciemności, znów wychyla się i zagraża Faerunowi. Mroczne knowania, niebezpieczni przeciwnicy, przejmowanie osobowości, drżący ze strachu Zentharimowie... Czym jest Pomrok, że tak bardzo wszyscy przed nim drżą, a jednocześnie tak niewiele istot na całym cywilizowanym Faerunie wie o jego istnieniu? W tych 12 opowiadaniach, dwunastu różnych autorów próbuje odpowiedzieć na te pytania. Z jakim skutkiem? No cóż...
Będzie króciutko!

_________________________________________________________

Przyznam szczerze, że "Krainy Cienia" to jedne z najsłabszych opowiadań z całych antologii w cyklu. Jasne, było kilka dobrych opowiadań, nawet, ba! Bardzo dobrych, ale nie utrzymały one poziomu. Po prostu, nudziłam się mocno - nie wiem, czy zawiniło tu tłumaczenie, czy ułożenie opowiadań, czy dobór opowiadań, ale no - dawno wymarły Netherill i jego słudzy, Pomrok spiskujący przejęcie władzy nad Faerunem, Cienie - czegoś mi po prostu tu brakowało. 

Może zacznę od tych ciekawszych opowiadań: "Ten przedziwny miecz" R.A. Salvatore, "Na Grzbiecie Wiatru" Philipa Athansa, "Zbyt długo w ciemnościach" Paula S. Kempa, "Ordalium" Lisy Semdamn i "Gra Kłamcy" Jessicy Beaven - choć nie koniecznie w tej kolejności występują one w zbiorku opowiadań. One faktycznie zachowały mi się w pamięci, sprawiły, że umiem coś o nich powiedzieć, bez jakiegoś zastanawiania się, co i jak - bo niestety, o pozostałych nie umiem powiedzieć specjalnie nic. 

"Ten przedziwny miecz" wyraźnie pije do Trylogi Najemników, i przygód Artemisa i Jareaxla - oraz dziwnego miecza Artemisa. A może raczej wyjaśnienia, czym ów miecz jest, skąd pochodzi i dlaczego pragnie powrócić do swego prawowitego pana. Jak u Salvatore bywa - jest lekko, przyjemnie, z dawką humoru i walki. Czy Artemis odda swój miecz w zamian za figurkę? Warto się przekonać! "Na Skrzydłach Wiatru" to z kolei opowieść o kenku (ważne, te kenku mają skrzydła, kolejne edycje już ich pozbawiają), i tym, jak zostały wykorzystane przez potężnego arcymaga - ale pamięć w nich przetrwała, więc korzystają i dzięki sile swego poświęcenia, dokonują aktu zemsty. Ale w cieniu tej zemsty nieoczekiwanie upadają powietrzne fortece... "Zbyt długo w ciemnościach" opowiada o poświęceniu, miłości i dość zabawnym chowańcu, ale i o tym, jak to wyglądało, kiedy Pomrok został wciągnięty na Plan Cieni. "Ordalium" to dość ciekawa historia opowiadająca o duplikacie Cienia - identycznym, nie do odróżnienia. Jak sędziowie sobie poradzą i odróżnią, która jest prawdziwa a która kopią...? "Gra kłamcy" to specyficzne opowiadanie o "druidce-czarodziejce" oddanej służce cienia, która owładnięta pragnieniem zdobycia notatek pewnego maga, bez względu na wszystko, nie cofa się przed niczym. I tylko róży żal... ;)

To były opowiadania, które mi przypadły do gustu. Za to pozostałych siedem to opowiadania, które nijak nie przypadły mi do gustu, albo jakoś tak zupełnie nie umiałam się w nich odnaleźć. Pozornie brzmiące kusząco, dobrze, ambitnie, zatarły się mi w pamięci i nijak nie potrafię o nich powiedzieć niczego. Zupełnie. No po prostu było, i nawet opowiadanie Eda Greenwooda zupełnie do mnie nie przemówiło - dziwne, ale czasem się tak zdarza. 

"Krainy Cienia" nie są zbiorem złym, ale nie są też najlepszym. Po prostu opowiadają o Pomroku, który jest dość mocno... zapomnianym elementem uniwersum teraz ;)

O postaciach powiedzieć wiele się nie da, jak to przy antologiach - ot, są, zarysowane. Chyba najlepiej zarysowany jest sam Pomrok, jako świat cieni, ciemności, niebezpieczny i zły, pełen cierpienia własnego, pozbawiony koloru, żywiący się strachem i cierpieniem innych. Ale jeśli szukacie czegoś konkretnego w bohaterach, próżno ich opisać. Po prostu są - na 30-40 stronach ciężko po prostu ich scharakteryzować jakoś super... ;)

W całokształcie "Krainy Cienia. Powrót Arcymagów. Antologia" to nie jest książka zła - jest dość neutralna, by powiedzieć łagodnie. Jest ot, po prostu, uzupełnieniem, ale nie jest niezbędna do poznania. Czyta się ją nieźle, choć potrafi zmęczyć. Nie jest wybitna, a jeśli nie interesuje Was Pomrok, możecie sobie zupełnie ten tom odpuścić, zwłaszcza, że o ile pamiętam, w ed 4 i 5 już Netherill się nie pojawia - ale jako ciekawostka, ot, uzupełnienie wiedzy? Dlaczego nie? :)

A jak jest naprawdę? Oceńcie sami ;) A przy okazji, możecie postawić mi kawę jak się podobało ;)


Kliknij, by wrócić do strony głównej

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz