KiB w sieci

środa, 25 września 2024

81/2024 - Grzegorz Wielgus - Pieśń zemsty

Gwiazdek:
 9

AutorGrzegorz Wielgus
Tłumaczenie: -
Wydawnictwo: Initium
Data polskiego wydania: 22 maja 2024
Data oryginalnego wydania: -
Cykl / seria: Ostrze Erkal (tom 2)
Kategoria: fantasy, science fiction
Stron: 600
Wersja: papierowa, posiadam
Oprawa: miękka
ISBN: 9788367545792
Język: polski
Cena z okładki: 44,90 zł
Tytuł oryginalny: -



Kliknij, by wrócić do strony głównej

"Przygoda trwa dalej..." - taką oto dedykacją powitał mnie tom drugi 😍i ojjjj, cóż to była za smakowita przygoda! Z radością dałam się porwać potędze Erkal, jakże odmiennej od potęgi, która zniszczyła nam północ kraju - co chyba wszyscy śledziliśmy z przerażeniem. Ale wracając do "Pieśni zemsty" to... Liżę Grzesia od klaty po czółko, mój pisarz, już go lubię, i kupuję w ciemno. Tom pierwszy mnie kupił świetnym piórem, lekkością, przygodą i gladiatorem ;) Tu zaś mamy dawkę intrygi, szaleństwa i przygody. Rozwiązania (albo i nie) wątków z pierwszego tomu. Wszystko, czego oczekuję od dawki dobrej fantastyki łączonej z przygodówką - i dostałam, nie oczekując tego. Grzesiu - pozwól, że Ci tak będę mówić - jesteś blisko tego miejsca w moim serduszku, które grzeją Kres, Wegner i Grzędowicz! :o "Pieśń Zemsty" to fantastyczna przygodówka (albo fantasy przygodowe, jak kto woli) bardzo wysokich lotów, które jest świeże na polskim rynku a po które szczerze, warto sięgnąć... Zapraszam po szczegóły!
_________________________________________________________

Zirra ucieka z areny gladiatorów. Wraz z nią Karamis, Erin-Asar i kilkoro innych - uciekają, ale nie znaczy, że są bezpieczni. Wszechśmierć czuwa, a zemsta nadal wybrzmiewa pieśnią. Białooka pragnie pomścić swoją siostrę. Relikwiarze pragną dopaść Erkal, Okaleczoną Boginię, Astris zaś próbuje z wdziękiem udawać, że jest tu tylko przypadkiem i jest gościem pośród odległych piasków. Jedno jest pewne - jeńców się tutaj nie bierze!

Zirra, Białooka, zbieraczka białopyłu. Przetrwała piekło areny gladiatorów, udało się jej przetrwać, zabijała tylko, kiedy musiała. Oślepiona pragnieniem zemsty, chce zabić to, co zostało z jej siostry, co, jak sądzi - zostało. Relikwia, pusta skorupa ożywiona mrocznymi praktykami Wszechśmierci. Owładnięta szaleństwem, śpiewem Okaleczonej Bogini, widząc jej cień zawsze niedaleko siebie, zabija, szukając możliwości zbliżenia się do znienawidzonej Egzekutorki i wymierzenia tytuowej zemsty. Choć otoczona miłością i przyjaźnią - powoli poddaje się swojemu szaleństwu. Kryjąc się w podziemiach Złotego Rogu, dzielnicy biedoty Ardeanu, starają się zyskać przewagę nad przeciwnikiem.  Wspierana przez okaleczonego Karamisa, Erin-Asar, i kilkoro innych postaci, szlifuje swe umiejętności, ale wie, że i tak podda się instynktowi. Nieoczekiwanie przychodzi jej na pomoc ktoś, kogo nie spodziewałaby się oczekiwać... jeden ze sług Wszechśmierci. Jednocześnie zaś Astris wplątuje się w niebezpieczną rozgrywkę - staje się zakładniczką własnych kłamstw, wplątuje się w niebezpieczne machinacje Eristri....

O kurcze, jak ja się świetnie bawiłam na "Pieśni zemsty"! Serio, świetnie. Szybka akcja, wyraziste postacie, ciekawe intrygi, szybkie sceny walk nakreślone bardzo solidnie, brak na siłę wciskanej erotyki (czapka z głowy za to), choć znajduje się miejsce na romans - jeśli ktoś go potrzebuje, to go zajdzie. Spiski, intrygi, inteligentnie prowadzona narracja, świat przedstawiony surowy, bezlitosny. Magia jest, ale subtelna, że prawie o niej zapominamy - żarniki reagujące na obecność żywych są świetnym pomysłem. Fajnie też było obserwować broń prochową, zastępującą wszechobecne różdżki ;) no i naukę strzelania z takiej broni. Pan Szczęściarz też był fajnym elementem dodatkowym!

Powiem tak - to naprawdę solidna pozycja, i cieszę się, że miałam okazję ją przeczytać. Nie tylko nie uległa ona klątwie drugiego tomu, a wręcz go pokonała - a ja pochłaniałam kolejne strony z niekłamaną przyjemnością, śledząc wydarzenia z ciekawością. Autor wykreował świat rzeczywisty i namacalny, prawdziwy, z anatomią i fizyką, która się klei i trzyma kupy, jest logiczna i poprawna, a co więcej - przyjemna. W zalewie wszystkich kopiuj-wklej historyjek z maryjkosójkowatymi postaciami,którym wszystko wychodzi i wszystko jest idealne - nagle dostajemy coś, co przypomina mi brutalne, brzydkie i obdarte z piękna solidne fantasy, którego potrzebujemy. We wstępie pisałam, że Grzesiek Wielgus ma zadatki, by umościć się w blasku takich polskich sił jak Grzędowicz, Kres, Wegner, Sapkowski z jego Wiedźminem? Zdania nie zmieniam. Ba! "Ostrze Erkal" jako trylogia spokojnie może wejść w ten kanon właśnie solidnej polskiej fantastyki. I mówię to z całą tego świadomością. W zalewie kopiuj-wklej romantazy (czy tam pornotazy), szukając na półkach wśród nowości czegoś innego, z radością sięgnęłam - i będę polecać teraz właśnie "Ostrze Erkal" - bo to coś innego, nowego i odświeżającego. 

Tu nie ma nic lekkiego, łatwego i przyjemnego. I to jest piękne. "Pieśń zemsty" jest brutalna, szara moralnie, nie zostawia jeńców - ja to kupuję! Ja chcę więcej takich pozycji! Przyznaję, że bardzo podoba mi się właśnie to, jak są kreowane postacie, jak oddaje się im głosy. Tak, zdecydowanie, to było coś.

Postacie są realne, fizyczne. Pozbawione iluzji bycia idealnymi - i bardzo dobrze. Mają swoje wady i zalety, ale więcej w nich chyba wad. Są słabe, walczą ze swoimi demonami, mają nawyki, z którymi się mierzą. Pragnienie uratowania siostry z rąk nieżycia, alkoholizm, utrata kawałka ciała, szaleństwo, kłamstwa... całkiem pokaźna dawka różnych wad, prawda? No właśnie. W końcu. W KOŃCU!

Znalazłam jeden minus. Dobra. Dwa. Pierwszym jest brak mapki - trochę się gubiłam momentami, miałam wrażenie, że w mojej wyobraźni wszyscy kręcą się w kółko jak bączki. Mapka by się przydała ;) No i druga - bywały malutkie fragmenty, gdzie korekta zawiodła, i całość brzmiała troszkę maślanie. Jak choćby przy pożegnaniu Zirry z Erin-Asar, i słowa Białookiej "Masz rację, przepraszam (...)" - ale to doprawdy, już moje czepianie dla czepiania ;) No muszę znaleźć jakiś minus, inaczej byłoby za dobrze w tym ideale, prawda? :D

Podsumowując, "Pieśń zemsty" to solidny kawał świetnego, polskiego fantasy, które zasługuje na pochwały, i sporą dawkę popularności. Grzesiek wykonał kawał solidnej pisarskiej roboty, dając czytelnikowi porządną rozrywkę, w której wszystko się klei - od bohaterów, przez ich motywacje aż do logiki świata. Przełamawszy klątwę drugiego tomu, pokazał, że polska fantastyka potrafi się obronić i stworzyć nie tylko słodko-pierdzące "okołosłowiańskie machanie łydką" z kolejną rusałką czy inszą mdlącą topielicą, ale z silną postacią kobiecą, która ma swoje słabości i która popełnia błędy, a przy tym wszystkim - ma grupę oddanych sobie osób, z którymi może te błędy popełniać. A mimo to, się jej kibicuje i chce poznać więcej. Bardzo liczę na finał!

Za możliwość przeczytania obu tomów dziękuję autorowi 💓 Niech Twoje pióro będzie ostre, klawiatura się nie blokuje a pomysły świeże i zaskakujące! 💓

A jak jest naprawdę? Oceńcie sami ;) A przy okazji, możecie postawić mi kawę jak się podobało ;)


Kliknij, by wrócić do strony głównej

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz