"Luuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuudzie, oszalałam!" aż że tym kultowym już cytatem, bo z "Jak rozpętałem drugą wojnę światową", scenie, w której Franek Dolas trzyma karty do gry - zacznę.
A teraz tak.
Czy na łeb upadłam? Być może, nie przeczę. Ale zwyczajnie, książki lubię bardziej niż ludzi.
Zakupów nie lubię, na samą myśl o tym, że musiałabym iść do sklepu, by między ludźmi spędzać w kolejkach czas... dostaję ciarek. Nie, nope, niet, nope. No ale, co innego książki.
Żadnego zakupu nie żałuję. I cieszę się, że będę je miała. Zapewne będę je czytać jakimś tropem - chciałabym na pewno zrobić sobie, jak już skompletuję, re-reading (powtórne czytanie) cyklu Forgotten Realms, wszystkich książek (czyli jakiś 90 pozycji :D) i Dragon Lance (niewiele mniej). Rozważam też opcję czytania cyklów, jak już je zbiorę całe, acz nie wiem, niektóre po prostu pamiętam, bo są dobre. A inne - zobaczymy w praktyce, aktualnie na tapecie mam 16 pozycji do przeczytania w dość szybkim czasie ;)
A opinie? Spodziewajcie się, że w końcu się pojawią... ;)
Ostatnio złapałem się na tym samym - nie potrafię już chyba przeżyć miesiąca bez zakupu chociaż jednej książki, no ale Pani to już naprawdę poszalała. Pozdrawiam Thalion
OdpowiedzUsuńHah, dziękuję :) Trochę teraz spasowałam, może i lepiej, bo tynk przestał już mi tak dobrze smakować... ;)
Usuń