środa, 13 listopada 2024

96/100 - Michael Witwer, Dungeons & Dragons The Legend of Drizzt Visual Dictionary

Gwiazdek: 8

AutorMichael Witwer
Tłumaczenie: -
Wydawnictwo: Penguin Random House
Data polskiego wydania: -
Data oryginalnego wydania: 14 marca 2023
Cykl / seria: Dungeons & Dragons
Kategoria: albumy
Stron: 200
Wersja: papierowa, posiadam
Oprawa: twarda
ISBN: 9780241409411
Język: angielski
Cena z okładki: £ 25.00 UK
Tytuł oryginalny: Dungeons & Dragons The Legend of Drizzt Visual Dictionary

Kliknij, by wrócić do strony głównej

Gratka dla fanów D&D, sympatyków bodaj najsłynniejszego bohatera Zapomnianych Krain i ogólnie, fanów uniwersum. Jeśli czytaliście z wypiekami na twarzy (obojętnie, czy z irytacji czy fascynacji) - to zdecydowanie jest to encyklopedia skierowana do Was! Przepięknie wydana, z barwnymi ilustracjami i masą ciekawostek w formie bardzo przystępnej pigułki - czego chcieć więcej? O, z pewnością znajdą się tacy, co powiedzą, czego. Ale ja nie widzę tu skaz. Krótko dziś, niemniej jednak zapraszam, i uprzedzam, że zachwycam się i wzdycham!

_________________________________________________________

Drizzta Do'Urdena nie trzeba przedstawiać chyba nikomu, kto choć raz miał styczność z uniwersum Dungeon&Dragon. A jeśli trzeba, to pokrótce: Drizzt to drow, mroczny elf wywodzący się z Podmroku, którego najważniejszą cechą są lawendowe tęczówki, rzecz pośród drowów niemal niespotykana (ale wśród fanów tekstowych RPG wręcz występuje jak grzyby po deszczu), co więcej, poza byciem synem najsłynniejszego szermierza Menzoberranzan, Zaknafeina Do'Urdena, cechuje go zaskakująca jak na drowy.... dobroć. Long story short, podpada swej rodzinie, zostaje wygnany z wilczym biletem i widmem śmierci w męczarniach, ale dzięki determinacji i swej wiernej kompance, magicznej Guenhwyvar - udaje mu się dotrzeć na Powierzchnię, gdzie po mniej lub bardziej udanych przygodach, zostaje wyznawcą bogini natury Mieliki i wraz z przyjaciółmi chroni Faerun przed potwornościami. 

Tyle pokrótce. Polscy czytelnicy znają Drizzta głównie z cyklu książek Legendy Drizzta, jak również z serii gier pod szyldem D&D (w Polsce głównie Baldur's Gate, za granicą dostępnych było znacznie więcej tytułów), a granicą jego "legenda" jest znacznie potężniejsza, bo i więcej jest tytułów dostępnych (i bardzo się modlę o to, by do Polski w końcu też docierały!), a jego ojciec, R.A. Salvatore - co chwila tworzy nowe przygody i historie, lepsze lub gorsze. Jednak wielką radochą była encyklopedia, co prawda nie całego uniwersum - bo ta byłaby przepotężnym tomiszczem, ale choć wycinkiem, pozwalającym wszystkim zainteresowanym zagłębić się nieco w fantastyczny świat wykreowany przez kilku zapaleńców (więcej o tym choćby na Wiki) 😉

No dobra, a teraz do encyklopedii. Już na dzień dobry zachwyca porządnie wykonaną okładką. Twarda, z lakierowanymi elementami, gdzie na pierwszym planie wysuwa się właśnie sam Drizzt w bojowej pozie. Ahhh! No się zaśliniłam 😅 pojedyncze obrazki dopełniają przedsmaku tego, co czeka nas w środku. A trochę tego jest - każda postać, każda lokacja, która w jakikolwiek sposób wiąże się z mrocznym elfem, dostaje swoistą pigułę wiedzy - obrazek przedstawiający, krótki biogram, najważniejsze informacje. Opisane są bronie i artefakty, jakimi się posługują, umiejętności - dla każdego przyszłego i aspirującego bohatera Zapomnianych Krain to dosłownie kopalnia pomysłów! Do tego dochodzą sojusznicy i przeciwnicy, również podobnie opisani, lokacje... Szczególnie moje oczy cieszyły mapki lokacji, opracowane bardzo szczegółowo i ślicznie. Całości wizualnej uczty dopełnia kredowy papier, naprawdę śliczne ilustracje, które przyciągają oko i zachwycają szczegółowością. Pigułkowa treść i naprawdę bardzo przystępny angielski, używany w opisach sprawiają, że nawet osoba, która nie czyta w oryginale, albo ma z językiem angielskim problem - poradzi sobie bez większych problemów. 

Każdy znajdzie tu coś dla siebie, a indeks pozwala bardzo szybko odszukać interesującą nas frazę. Miłym uzupełnieniem jest przedmowa od samego R.A. Salvatore, oraz krótkie wprowadzenie, które pozwala czytelnikowi zapoznać się z tym, co czeka go na kolejnych stronach, obejmując jednocześnie historię stworzenia uniwersum jak i kilka słów o aktualnym wyglądzie tego świata. To miły ukłon dla czytelników. Zwłaszcza tych, którzy dopiero z Drizztem swoją przygodę zaczynają, ale i stary wyjadacz uśmiechnie się nad tym wprowadzeniem. Zwłaszcza, że autor z lekkością i znajomością tematu prowadzi nas niemal za rączkę!

Podsumowując, "Dungeons & Dragons The Legend of Drizzt Visual Dictionary" to nie tylko rewelacyjny przewodnik po północy Faerunu, terenie Srebrnych Marchii, ale i Wybrzeżu Mieczy, oraz lokacjach znajdujących się w mniej oczywistych terenach. To jednocześnie prześliczne i genialne uzupełnienie kolekcji, nie tylko dla fanów książek, ale i gier. Ja osobiście już wiem, że jeszcze nie raz spędzę długie godziny, odkrywając na ilustracjach coraz to nowe szczegóły i zagłębiając się w to, było nie było, wspaniałe uniwersum, będę na nowo i wciąż przeżywać przygody drowa, który wielkim bohaterem jest. Nawet jeśli uważam, że cierpi na syndrom "nikt mnie nie kocha nikt mnie nie lubi ja się zabiję" 😉

A jak jest naprawdę? Oceńcie sami ;) A przy okazji, możecie postawić mi kawę jak się podobało ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz