piątek, 17 lutego 2017

62. Detektyw Kris. Wzlot - Piotr Trzebuchowski

Kocich łapek: 7
czytałam: 1 dzień
wydawnictwo: Novae Res
cykl: -
stron: 144
wersja: papierowa/posiadam
wydanie: I (2016)
tytuł oryginalny: -




 On, mężczyzna po przejściach. Doświadczony facet, który miał sporego pecha w życiu i wydaje się, że już nigdy nie uda mu się podnieść. I nagle dostaje od życia szansę, która wydaje się zmieniać wszystko. Albo i jeszcze więcej. 

 Jest tylko jeden, mały problem - zlecenie, jakie otrzymuje Kris z chwili na chwilę staje się bardziej niebezpieczne... Główny bohater podejmuje więc jednocześnie własne śledztwo, które doprowadzi go do zaskakującego efektu.
 Krzysztof, były wojskowy, który teraz nosi przezwisko "Garus"* to nieco ponad czterdziestoletni facet, któremu w życiu posypało się wszystko: stracił żonę, dom i pracę, a teraz zastanawia się, z kim przyjdzie mu wypić tanie wino, przenocować w altance i w którym koszu na śmieci zbierze więcej puszek. Życie menela wydaje się być dla niego absolutnym szczytem chwilowych możliwości. Przypadek sprawia, że znajduje w koszu na śmieci dzwoniący telefon i dwieście złotych - i to znalezisko nieoczekiwanie odmienia jego życie. Rozpoczyna więc podróż swego życia,decydując się przyjąć nieoczekiwane zadanie. Jak się okazuje, przyjęcie tego zlecenia odmieni go już na zawsze. Nie tylko za sprawą nieoczekiwanego zlecenia, ale i Doroty... Wciąż jednak zostaje pytanie, kim jest tajemniczy zleceniodawca, który tak chętnie szasta pieniędzmi? Garus podejmuje się wyzwania, by rozwiązać ten sekret. Podróż po Europie i Afryce pozwoli nieco rzucić światła na sprawę. Ale czy na pewno?

 



 A bohaterowie? Głównie poznajemy Krzysztofa. Przyznać muszę, że całkiem go polubiłam. To twardy zawodnik, zdecydowany i pewny siebie, sprytny i doświadczony. Choć momentami nieco przeidealizowany - taki Rambo się z niego robił, jednak można przymknąć na to oko (motyw z samochodem w Afryce i ucieczka). Nie mniej, da się go polubić. Dorota - o niej nie powiem za wiele, bo i nie było specjalnie okazji do jej poznania. Za mocno autor skupił się zresztą na Garusie i pozostałe postacie - w tym dość istotnego wszak Lipkę - potraktował po macoszemu - jednak muszę przyznać, że jego historia miała "ręce i nogi".

 A skoro już o bohaterach było słów kilka - to i o okładce coś powiem. Niestety, okładka mnie kompletnie nie kupiła. W księgarni bym na nią zupełnie nie zwróciła uwagi - za wiele różnych elementów, które być może i ze sobą by współgrały - gdyby nie były połączeniem zdjęć i grafiki 3D z niekoniecznie dobrym tytułem. Ale - na to można przymknąć oko.

 Najważniejsze, czyli wnętrze książki - zdecydowanie godne uwagi, bez względu na małą objętość. Szybka akcja, mocny, męski bohater i intrygująca zagadka zleceniodawcy - jeśli ktoś lubi książki sensacyjne, na pewno się tu odnajdzie. A jeśli poczuje niedosyt - bo za mało stron, a autor ma niezłe pióro - pozostaje tylko czekać na inne książki spod jego autorstwa! Osobiście - polecam.




*Miałam nawet skojarzenia z Garrusem z Mass Effect, i aż łezka w oku!

 









Za możliwość recenzji tej książki. dziękuję wydawnictwu Novae Res.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz