poniedziałek, 30 października 2017

159. Zamki, pałace, dwory - Ewa Różycka, Robert Kunkel

Kocich łapek: 6
czytałam: 2 dni
tłumaczenie: -
wydawnictwo: Videograf II 
data wydania: 2005 (data przybliżona)
seria: -
kategoria: zamkipałacedworyarchitektura
stron: 77
wersja: papierowa, posiadam
oprawa: twarda, lakierowana
ISBN: 8371833059
cena z okładki: -
tytuł oryginalny: - 


 Albumy mają zwykle to do siebie, że mają mało tekstu a wiele ilustracji, są też rodzajem przewodników po danym miejscu, zachęcają do poznania zapoznania się... Są pięknie wydane, pełne ciekawostek. No właśnie. Zwykle mają to do siebie. Ale ten konkretny...

 "Zamki, pałace i dwory" to niespecjalnie objętościowo duża pozycja, obejmująca najważniejsze wedle autorów, i jednocześnie najbardziej wartościowe do obejrzenia miejsca w Polsce. Dokładniej - 37 pozycji. Z nieco tajemniczym tytułem, będącym niejako wstępem do tematu miejsca, ze słowniczkiem pojęć architektonicznym - zresztą dość ubogim, można o wiele ciekawiej to opisać! I... cóż. 2-3 zdjęcia do jednej budowli, to jest mało ciekawie. Mało i kiepsko, z suchym opisem lokalizacji, zupełnie obdzierającym z magii. To raczej przewodnik dla początkujących architektów czy przewodników właśnie, którzy lubują się w takich ogólnikowych i pozbawionych ciekawostek innych, niż wymieniane z iście matematyczną precyzją podstawowych faktów. 

 Nie powiem, czytać czyta się dobrze, ale mnie to znudziło. Ile można wszak czytać o tym samym? Gdzie budowla leży, jaka była pierwotnie, ile kamieni czy cegieł zużyto na daną basztę... Być może kogoś zainteresuje, ale mnie, uczciwie mówiąc, mocno zmęczyła. Do tego zdjęcia, które są bardzo mało interesujące - ujęcia są kiepskie, schematyczne i kompletnie nie oddają ani uroku danego miejsca ani nie pokazuje pięknego detalu. No... cóż. Sucho i schematycznie, mówiłam już?

 Ogólnie, książeczka nie jest zła. Z pewnością rozbudziła moją ciekawość względem kilku miejsc. Ale żebym momentalnie chciała jechać i poznawać, co jak gdzie i kiedy? Nie. A już na pewno nie z tą pozycją, wielkości A4 - mało praktyczne, kiedy ma się plecak i chce się poznać wiele ciekawostek... ;) Nie mniej, polecam, choć bez oklasków i radości.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz