Autor: Feliks W. Kres
Tłumaczenie: -
Wydawnictwo: Fabryka Słów
Data polskiego wydania: 07 lipca 2022
Data oryginalnego wydania: 01 stycznia 2005
Cykl / seria: Księga Całości (tom 7)
Kategoria: fantasy, science fiction
Stron: 815
Wersja: papierowa, posiadam
Oprawa: zintegrowana
ISBN: 9788379647552
Tłumaczenie: -
Wydawnictwo: Fabryka Słów
Data polskiego wydania: 07 lipca 2022
Data oryginalnego wydania: 01 stycznia 2005
Cykl / seria: Księga Całości (tom 7)
Kategoria: fantasy, science fiction
Stron: 815
Wersja: papierowa, posiadam
Oprawa: zintegrowana
ISBN: 9788379647552
Język: polski
Cena z okładki: 69,90 zł
Tytuł oryginalny: -
Cena z okładki: 69,90 zł
Tytuł oryginalny: -
Szerń się rozpada. Świat toczy zgnilizna osądów i poczucia lepszej moralności, czerń nie jest czernią a biel bielą; odcienie szarości zaczynają obejmować coraz większe terenyznanego świata, bez względu na to, czy to Dartan, Grombeland, Armekt czy Garra. Oberwie się nawet Alerowi. A wszystko to w imię ferowanych bezmyślnie wyroków, w myśl zasady, ze śmierć jednostki to tragedia, milionów zaś - to już statystyka, ale mądre głowy nie lubią takich statystyk, i chcą uchronić przed nią świat. Tylko czy na pewno? Czy aby sensownie? Cóż. Tarcza Szerni jeńców nie bierze. Co to, to nie.
"Tarcza Szerni" jest klamrą spinającą wszystkie poprzednie wydarzenia, to tu pewne wątki znajdują swój finał, to tu śledzimy losy Córek Rubinów. Dzieje się wiele, mocno, czasem błyskawicznie, a czasem wręcz leniwie. Śledzimy wydarzenia na morzach i lądach, jesteśmy ukrytymi świadkami podejmowanych decyzji... A jednocześnie powoli pojmujemy, jak strzępy wiadomości z poprzednich tomów układają się w niesamowity kobierzec faktów i tragedii. Feliks W. Kres - mistrz świętej już pamięci - stworzył uniwersum tak bogate, tak olbrzymie i tak potężne, że dziś mało kto potrafi mu dorównać.
W tym tomie śledzimy głównie losy Ridarety, szalonej Fidi, Ślepej Foki - postaci wybitnie tragicznej, szczerze smutnej. Dziewczyny, która mając w sobie Rubin, tajemniczy przedmiot sił władających całym, światem - usiłuje zapanować nad trawiącym ją szaleństwem. Jednocześnie uwielbiana przez swoja załogę, jest pogardzana i znienawidzona przez cały świat. Ścigana, zaszczuwana jak pies, mierząca się z masą potęg. Do tego Przyjęci, Raladan, królowa Dartanu... ohh, cała feeria postaci, które znamy już z wcześniejszych tomów. Oj tak, dobre to było, cała feeria wątków, historii - i im dłużej nad tym myślę, tym bardziej mam wrażenie, że cokolwiek bym nie napisała, byłoby spojlerem. A tego wolę uniknąć, ponieważ - mimo sporej objętości - pewne wątki układają się w niesamowitą całość, która daje masę frajdy. Są chwile, w których szerzej otwierałam oczy ze zdumienia i mówiłam: no nieźle! choć też były chwile, w których najchętniej przekartkowałabym daną scenę i po prostu ją pominęła, bo wydawała mi się strasznie przegadana. Ale w całokształcie, było nieźle. Mam jednak spory zarzut do... nadmiaru morskich klimatów. Te akurat były dla mnie męczące - wszystkie nazwy, zwroty, opisy statków, manewrów, rzeczy na statkach... jako absolutny szczur lądowy, czułam się tym koszmarnie przytłoczona (tu akurat znów wielkie dzięki dla Czarka Czyżewskiego - nawet nie wiesz, jak doceniam twój miniaturowy słowniczek!) i po prostu się w tym gubiłam.
Skomplikowane wątki fabularne w pełni jednak wypełniają mi niedogodności spowodowane nadmiarem dziwnego słownictwa. ;)
Uwielbiam za to kreację bohaterów, jaką autor potrafił tworzyć. Tu nie ma jednoznacznie dobrego i złego bohatera, ani jednej białej albo czarnej postaci. Każda z nich ma swoje pobudki, swoje potrzeby i kieruje się własnym kodeksem moralnym. Jedne lubi się bardziej a inne mniej, ale czapki z głów, współcześni autorzy, bo takich postaci nie umiecie stworzyć. Co to, to nie...
Ponieważ idzie mi dziś jak po grudzie cokolwiek, szybkie podsumowanie: "Tarcza Szerni" to niesamowita, fabularna klamra dla Księgi całości, dla wszystkich wcześniejszych 9 tomów. Nie bierze jeńców, nie zostawia ani grama litości. Pozostawia nas sam na sam z kilkoma wnioskami, zupełnie niczym Mędrców Szerni, aby zastanowić się nad pewnymi sprawami. To doskonała, choć wymagająca lektura, zmuszająca czytelnika do mierzenia się z wieloma kwestiami natury etycznej i moralnej. Ale takie właśnie lektury tworzył mistrz Kres. Nie zostawiajace suchej nitki na nikim i niczym...
Czy polecam? Tak Ale czy wszystkim? Niekoniecznie.
A jak jest naprawdę? Przekonajcie się sami podczas lektury!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz