Gwiazdek: 7
Autor: Robert Anthony SalvatoreTłumaczenie: Piotr Kucharski, Tomasz Malski
Wydawnictwo: ISA
Data polskiego wydania: 01 stycznia 1999
Data oryginalnego wydania: 1980
Cykl / seria: Legenda Drizzta (tom 1) / Forgotten Realms
Kategoria: fantasy, science fiction
Stron: 342
Wersja: papierowa, posiadam
Oprawa: miękka
ISBN: 8387376191
Język: polski
Cena z okładki: 24,00 zł
Tytuł oryginalny: Homeland
Kliknij, by wrócić do strony głównej
Minęło sporo czasu, od kiedy ostatni raz śledziłam przygody Drizzta Do`Urdena, mrocznego elfa, drowa, który uciekł z Podmroku, by stać się ikoną Zapomnianych Krain. Z niekłamaną przyjemnością sięgnęłam więc po pierwszy tom jego przygód, postanawiając zapoznać się z nimi na nowo, odświeżyć je sobie i po prostu dobrze spędzić czas z klasyką fantasy. Co złego mogło więc pójść nie tak? Cóż... może nie do końca wszystko, jednak pewne niedociągnięcia się trafiły. Heh. Nawet klasyka może upaść z dziwnymi eonami...
_____________________________________________________________________________
Drizzt Do`Urden to klasyka, ikona i legenda dla wszystkich osób, które znają Zaginione Krainy - aka Forgotten Relms. To potężna franczyza, która poza grami RPG wypuściła też takie klasyki gier jak "Baldur's Gate" czy "Neverwinter Nights", a także sporo ksiązek osadzonych w tym fantastycznym uniwersum. Dla zainteresowanych, podrzucam tu link do Wikipedii, by sobie poczytać, choćby ogólnie, co i jak z moim ukochanym uniwersum się wiąże. Potężne to uniwersum, nie ma co.
No ale, do fabuły książki. W "Ojczyźnie" poznajemy naszego protagonistę, trzeciego syna domu Do`Urden, który w wyniku splotu wydarzeń i spisków, zostaje "księciem służebnym", czyli drugim synem. Posiadający niezwykłej barwy tęczówki (drowy zwykle mają oczy w kolorze czerwonym, Drizzt urodził się z oczami purpurowymi) chłopak od najmłodszych lat przejawia talenty niepodobne dla jego ludu. Nie potrafi odnajdywać się w świecie spisków i zdrad, nie wierzy w Lolth, Pajęczą Królową. Choć jego ojciec, Zaknafein wyszkolił go na najlepszego szermierza miasta Podmroku - Menzoberranzan, on nie umie się odnaleźć w trudnych i pokrytych siecią spisków świecie. Nieświadomie zresztą wplątuje się w kolejny spisek - i musi uciekać, ścigany gniewem Matki Opiekunki, Malice. Jego zresztą matki...
Salvatore zaserwował mi klasyczną przygodę RPG, taką "od zera do bohatera", choć ten akurat bohater wyraźnie miał szczęście w losowaniu atrybutów ;) Jest szybki, zwinny, błyskawicznie poznaje sekrety fechtunku, a jednocześnie jednak - naiwny jak but. Pełen nierealistycznych ideałów, kompletnie inny niż klasyczne mroczne elfy - dobry, chętny do śmiechu, zachwycony wchodem słońca - pasuje tu jak pięść do nosa, i właśnie te jego ideały - początkowo wcielane mu przez ojca, a później konfrontowane z realiami życia w Podmroku - są podstawą jego wygnania. Nie jest jednak sam, znajduje sprzymierzeńca w tym okrutnym świecie - magiczną panterę, zwaną Guenhwyvar, choć jej zdobycie wymagało od niego pewnego rodzaju poświęcenia.
Książkę czyta się błyskawicznie, choć wiele jest tu opisów życia w Podmroku, zwyczajów drowów, przedstawienia swoistej antyutopijnej wizji świata. Drowy, rządzone twardą dłonią kobiet, wplątane w nieustające spiski i knowania. Ten świat nie zna litości i śmiechu, jest okrutny, pozbawiony nadziei... - i za to między innymi kocham Forgotten Realms. Tu mają miejsca rzeczy złe, rzeczy brudne, pokazujące, że nie zawsze to, czego pragniemy, może być dobre. Pod tym względem książka nie zestarzała się w żaden sposób, a jeśli ktoś nie rozumie, dlaczego drowy są jakie są - polecam albo porzucić na zawsze to uniwersum, albo się w nie zagłębić od początku do końca. Duży minus dla mnie to jednak częstotliwość powtórzeń imion bohaterów - na jednej stronie imię Drizzta znalazłam 9 razy! Ale co zrobić, taka maniera pisarzy tamtych lat. Mimo to, czytało się całkiem przyjemnie, na nowo odkrywając Podmrok i specyficzne relacje w nim panujące.
O postaciach można powiedzieć sporo, i sporo też powiedziane zostało. Idealistyczny, dobry Drizzt, tak bardzo nie pasujący do swych pobratymców, to już klasyka, ikona tego świata. Tu możemy obserwować, jak mierzył się z ideałami, które w nim trwały od początku, i które musi konfrontować ze światem, w którym się urodził. Zak, Malice... drowy, które mają swoje cele, swoje ambicje i się ich trzymają. Pozostałe postacie przypominają mi bardziej po prostu pisane na potrzeby chwili NPC, ale... niech pierwszy rzuci kamieniem, kto takich postaci nie zna ;) A mimo to, czytało się o ich działaniach i knowaniach całkiem przyjemnie.
"Ojczyzna" to wprowadzenie w świat Drizzta, bohatera i legendy, postaci, która od dobrych trzydziestu lat nierozwiązalnie jest złączona z Zapomnianymi Krainami. Stety albo i nie, od niej odbić się mogą osoby, które kompletnie nie znają tego świata, tego bogatego uniwersum. Mimo to, warto spróbować i dać im szansę, choć tłumaczenie się zestarzało. A mimo to, jest to świetna, lekka, pulpowa rozrywka, do której wróciłam z radością. A ponieważ przede mną cały cykl... No to mm co robić. Nie mniej, Drizzta znać warto!
A jak jest naprawdę? Oceńcie sami ;)
Kliknij, by wrócić do strony głównej
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz