KiB w sieci

niedziela, 12 maja 2024

30/2024 (250) - Patricia Briggs, Więzy krwi

Gwiazdek: 7

Autor: Patricia Briggs
Tłumaczenie: Ilona Romanowska
Wydawnictwo: Fabryka Słów
Data polskiego wydania: 07 listopada 2017
Data oryginalnego wydania: 30 stycznia 2007
Cykl / seria: Mercedes Thompson (tom 2)
Kategoria: fantasy, science fiction
Stron: 456
Wersja: papierowa, posiadam
Oprawa: miękka
ISBN: 9788379642243
Język: polski
Cena z okładki: 39,90 zł
Tytuł oryginalny: Blood Bound

Mercedes Thompson to postać, której wielu przedstawiać nie trzeba. A jeśli trzeba, to proszę bardzo: pół-indiańska przedstawicielka zmiennokształtnych, właścicielka warsztatu samochodowego oraz posiadaczka wyjątkowo wścibskiego nosa i znajomości między wilkołakami i wampirami. Do tego ma talent do pakowania się w najróżniejsze problemy... Taka oto jest Mercy, jedna z lepiej rozpisanych postaci urban fantasy, jakie zostały wydane, a Patricia Briggs to niekwestionowana królowa tej dziedziny. Sorry not sorry, ale współczesne urban fantasy z masą półnagich elfów, które chcą cię przelecieć, bo tak - mogą najwyżej Mercy buty pastować, ot!

_________________________________________________________________________________

Po dość mocnych przejściach z "Tarczą Szerni" potrzebowałam czegoś znacznie lżejszego i pozwalającego na odpoczynek. A że w planach i tak miałam re-reading całej serii o Mercy Thompson, to wybór miałam dość prosty. Mimo pozornej objętości, książkę wciągnęłam nosem w jedno popołudnie. I to było to! Odświeżająca, szybka, porywająca fabuła, która nie daje się nudzić, z zaskakującymi zwrotami akcji i bohaterami, których nie da się nie lubić.

Akcja zaczyna się dość... niewinnie. Od zgody na zwrot przysługi zaciągniętej u wampira. Niby nic strasznego i trudnego, ale... nie okłamujmy się jednak. W tym wypadku łatwe i straszne - to oksymorony. W końću, kto normalny zgodzi się udawać zwykłego kojota, w dodatku na smyczy - trzymanej przez wampira? Nawet, jeśli ten wampir to sympatyczny Stefan. No tak... sytuacja ze strony na stronę komplikuje się bardziej, wydarzenia przybierają coraz mocniej zaskakujące wyniki, a Mercedes znajduje się w samym oku cyklonu. I to dosłownie, bo szaleństwo, jakie wokół niej w tym tomie się rozgrywa, to szaleństwo cyklonowe...

Lekkość, z jaką napisano tę książkę, szczerość narratorki - bo to z jej perspektywy poznajemy wydarzenia - złożyły się na świetny, lekki kawałek urban fantasy, który odświeża głowę, a jednocześnie fabularnie gna na złamanie karku. Nie ma tu miejsca na przestoje, nie ma czekania, aż łaskawie ktoś coś zrobi. Nie - tu wszystko dzieje się szybko i na już. Więc... cóż. Tego mi wyraźnie było trzeba! Do tego dochodzi brutalność, przemoc, świadomość bezsilności bohaterów w obliczu sytuacji. Do tego jeszcze wątek kryminalny! Do tego dochodzą duchy, demony, ścieranie potężnych sił wilkołaków i wampirów, lodowe wierzenia i zwyczaje... Oj, jak się ja dobrze tu bawiłam, oj jak dobrze... 

No właśnie, a skoro bohaterowie - to nie zgodzę się, że Mercy to Mary Sue. Co to, to nie! Własną piersią, niczym Rejtan, będę bronić tej postaci. Mercy nie jest idealna - ma rozterki, wątpliwości, świadoma jest własnych ograniczeń. Przyparta do muru, będzie działać, by osiągnąć cel, ale jest zwykła, niepozbawiona wad i rozterek. Nie ma super umiejętności - wszystko, co potrafi, nauczyło ją życie. Ma swoje wady, swoje umiejętności, i to mi się w niej podoba. Jest taką "dziewczyną z sąsiedztwa", z którą można się zakuplować, skoczyć na piwo, pogadać... Choć trochę bolały te rozterki sercowe. Są dobrze wyjaśnione - ale wciąż... No ale, gatunek kieruje się swoimi warunkami!

To pozycja bardzo dobra, szybka, wciągająca, ale też i krwawa. Zdecydowanie nie dla młodszego czytelnika. Czytało mi się ją jednak świetnie, i zdecydowanie będę polecać każdemu, kto szuka walki dobra ze złem we współczesnym, ale fantastycznym świecie. Bo można bardzo solidnie przepaść. A ja... cóż. Sięgam już po kolejny tom, bo po prostu mi się to należy! :D

A jak jest naprawdę? Oceńcie sami ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz