poniedziałek, 3 kwietnia 2017

77. Rozważna i romantyczna - Jane Austen

Kocich łapek: 8
czytałam: 3 dni

autor:
tłumaczenie: Anna Przedpełska-Trzeciakowska
wydawnictwo: Świat Książki
wydanie: 19 listopada 2014
stron: 352
wersja:  papierowa/posiadam
oprawa: twarda
ISBN: 9788379438440
cena z okładki: -
tytuł oryginalny: Sense and sensiblity




 Po śmierci męża pani Dashwood wraz z dziećmi opuściła ukochany dom i zamieszkała w posiadłości Barton. Dwie z jej córek - panny na wydaniu - choć różne pod względem charakterów, tak samo szukają szczęścia i miłości. Uczuciowa, impulsywna Marianna marzy o mężczyźnie szarmanckim, wrażliwym, lubiącym te same lektury co ona. Łagodna i rozważna Eleonora odda serce jedynie człowiekowi spokojnemu i odpowiedzialnemu. Niestety świat, którym - zamiast prawdziwych uczuć - rządzi pozycja społeczna i pieniądz, może boleśnie rozczarować te pełne uroku, ufne kobiety… 

 Najbardziej klasyczna z klasycznych, wiktoriańskich powieści. Historia wszechczasów! Absolutne "must read" każdego szanującego się czytelnika, który chce znać klasykę literatury. Wciągająca, zabawna i... pouczająca. Taka jest powieść
 Jaka powinna być panna na wydaniu? Rozważna, spokojna, opanowana, elegancka, piękna i skromna. Do tego winna znać swe miejsce w domu, obowiązki nie są jej obce, a prócz tego pięknie śpiewa i gra oraz wyszywa. Maluje, ma zacne i dobre serce - a nade wszystko! - bardzo szybko chce się wydać za mąż, by nie zostać "starą panną". W takich właśnie "darach" muszą odszukać się starsza Eleonora, nad wiek poważna i nie potrafiąca okazywać uczuć, oraz młodsza Marianna, entuzjastyczna i posiadająca młodzieńczą pasję dla świata. Panny Dashwood, siostry na wydaniu - niestety, nie mają tych wszystkich cech, jakie zostały wymienione, ale! - mają adoratorów. Problem jest jednak jeden. Eleonora zupełnie nie umie przyznać się sama przed sobą, że uczucie, jakim darzy Edwarda to już dawno nie przyjaźń. Marianna, zakochana w niejakim paniczu Willoughby - kompletnie nie zwraca uwagi na innych adoratorów, jacy wokół niej krążą. Ale, jak to w życiu bywa - rozwaga i romantyczność nie zawsze popłacają. A angielskie dworki rozbrzmiewają śmiechem, plotkami i szelestem sukien z muślinu, umiejętnie skrywając skrępowaną konwenansami miłość.

  Sięgając po tą powieść Jane Austen, po wcześniejszych moich doświadczeniach z książkami z cyku "Angielski ogród" - miałam nieco mieszane uczucia. "Rozważną i romantyczną" czytałam w czasach, gdy chyba dinozaury chodziły po tym świecie (dawno i bardzo nieprawda, ale cichosza ;)), a będąc wówczas "absolutnym zaprzeczeniem radości i miłości albowiem mrok w mej duszy i ciele i blablabla" (tak, miałam okres bycia "emo" - ale w tamtych czasach tak nie nazywano nastolatków "pogrążonych w ciemności i depresji" , na szczęście bardzo krótki) średnio mi się tą książkę czytało. Po latach postanowiłam więc "odkurzyć" nieco pamięć i... przyznać muszę. Czytało mi się świetnie. Zauroczona stylem i pisarskim kunsztem, szybko dałam się wciągnąć w miłosne intrygi i utarczki. mimo faktu, ze to powieść bardzo przewidywalna i infantylna (choćby w porównaniu do "Wichrowych Wzgórz"), czytało się mi ją świetnie. Po raz kolejny przekonałam się, że "babski klasyk" wcale nie jest taki "babski", a autorka była świetną obserwatorką współczesności. Wydarzenia i sytuacje, z jakimi mierzyły się jej bohaterki można śmiało przenieść na współczesny grunt. Wiem, wiem, zaraz podniosą się głosy oburzenia, że jak to tak, że współcześnie wcale tak nie jest - czy jednak na pewno? Rozwaga albo ślepe podążanie za "głosem serca" mimo wszystko jest dość powszechnym zjawiskiem.


A bohaterowie? Będę oklepana, jak powiem, że dość im cech, by wpisać się w kanony współczesnych potrzeb? Nie? O, jak miło (sarkazm)!A na poważnie - nie ma co się wysilać w tym temacie i nie owijam w bawełnę: postacie są na wskroś dostosowane do współczesnych form literackich, ba! można śmiało w space operze je wykorzystać jak i w ciężkim fantasy. I serio, różnicy nie będzie. Co gorsza (więcej?) to postacie tak uniwersalne i tak oczywiste, że po prostu nie ma o o nich pisać: są jasno określone i zwyczajnie, z biegiem książki zmienia się ich nastawienie tak, że nie trzeba sę wysilać, by wiedzieć, co i jak: starczy nieco obserwacji! Smutne, ale tak to wygląda. Nie mniej, do Eleonory i Marianny zapałałam sympatią i tego się nie wyrzekam; po prostu są to postacie, których nie da się lubić, z wielu różnych powodów (choćby ślepej wiary w mierność u Marianny i upartego racjonalizmu Eleonory, ale wierzcie mi - to są DOBRE cechy!), a i postacie poboczne, mimo wyraźnych cech sztampowych: dobroć, upór, racjonalizm, etc, dają się lubić i jasno określają obóz, w jakim się znajdują, a dzięki temu, są świetnym przykładem postaci z życia codziennego, pod które możemy je podstawić i tym samym nadać "swoich" cech (stety albo i nie).

 Podsumowując, "Rozważna i romantyczna" to świetna, uniwersalna opowieść, która spodoba się każdemu. Mnie bawiła, intrygowała, wciągała. Sprawiła, że zgoła inaczej spojrzałam na pewne sprawy - zabawnym było to, że wymagały one (te sprawy) interwencji XIX-wiecznej powieści, bym zauważyła pewne kwestie. Nie mniej, w całokształcie - serdecznie polecam, bo to ksiązka z morałem, przyszłością i humorem. Coś, co dla każdego ma miejsce!

 I to mówię ja - upierdliwa antyfanka romansów. Bócie się ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz