piątek, 28 kwietnia 2017

87. Przygody Tomka Sawyera - Mark Twain

Kocich łapek: 9
czytałam: 2 dni
autor:
tłumaczenie:  Kazimierz Piotrowski
wydawnictwo: Wydawnictwo Polskiego Towarzystwa Wydawców Książek
wydanie: 1988 (data przybliżona)
cykl: -
stron: 192
wersja: papierowa/posiadam
oprawa: miękka/matowa
ISBN: 8385000704
cena z okładki: - (nie posiadam tylnej okładki)
tytuł oryginalny: Adventures of Tom Sawyer


 Tomek Sawyer. Jako dzieciak przepadłam w jego świecie, zachwycona i zaczarowana niezwykłymi przygodami, jakie przeżywał ze swym przyjacielem Huckiem, kibicowałam mu w miłości do Becky i panicznie się bałam wyprawy na cmentarz. Później, na wiele, wiele lat odłożyłam książkę na półkę - by przy porządkach na nią trafić na nowo. Uznałam, że nie stoi na przeszkodzie nic, by odświeżyć sobie szczeniacką przygodę... usiadłam z kubkiem herbaty i nim się obejrzałam, herbata była zimna i zapomniana, a ja właśnie kończyłam najlepszą przygodę tego dnia...

 Tomek, niesforny, amerykański chłopiec, który wciąż popada w tarapaty, ku udręce ciotki Polci. A to musi pomalować płot, a to konfitury same wpadną w jego kieszeń, a to nieszczęśliwie kocha się w Becky... albo, najzupełniej przypadkiem (!) zakradają się nocą na cmentarz, by w ostateczności - wydać sprawców pewnej zbrodni. Olbrzymia ilość zwariowanych przygód niepokornego chłopaka, który korzysta z dobrego serca swej ciotki na tle Ameryki sprzede dnia wojny secesyjnej. Absolutnie pokochałam tego urwisa i wybaczałam mu wszystko, co zrobił, kibicowałam i niepokoiłam się, gdy wpadli z Becky i Huckiem w pułapkę. 

 Absolutnie nie zgadzam się ze stwierdzeniem, że "Przygody Tomka Sawyera" to książka przygodowa tylko dla nastoletnich chłopców. Co to, to nie! Nie i basta. To absolutnie "must read" każdego, przypomnienie sobie szczęśliwych czasów beztroskiego dzieciństwa oraz przezabawny język, nieco teraz już archaiczny, który zmusza do zastanowienia. Oczywiście, zgodzę się, że nastoletni chłopcy będą Tomkowi zazdrościć jego wyobraźni oraz historii, jednak zapewne z zaskoczeniem odkryją, że świat bez technologicznych gadżetów to świat nieoczekiwanych odkryć i przygód! Pełna ciepła historia o rezolutnym (wbrew pozorom!) chłopcu, który wykręca się jak może z obowiązków. stworzył historię przygodową, w której znajdzie się o wiele więcej, niż tylko historię dla nastolatków. Znajdzie się opowieść o pomysłowości, przyjaźni i nadziei, dziecięcym spojrzeniem oceni się Amerykańskie południe, oraz dowie się o historii Stanów Zjednoczonych czegoś nowego, czego nie ma z pewnością w podręcznikach. A przy okazji zastanie się nas z błąkającym się po ustach uśmiechem i zadowoleniem. 

  W zasadzie, to chyba nie ma się do czego w "Przygodach..." doczepić. lekka, zabawna opowieść, napisana z polotem i wciągająca, sprawiająca, że chętnie człowiek się roześmieje lub pokręci z niedowierzaniem głową. Czego chcieć więcej? Chyba niczego... No, dobra. jest jedna rzecz - niech ta pozycja zostanie szkolną lekturą, proszę! :)

  Bohaterowie "Przygód..." to dzieciaki - trzynasto- i czternastolatkowie maksymalnie. Są młodzi, pełni energii i pomysłowości. Ciężko zarzucić im coś więcej, niż tylko właśnie ten dziecięcy entuzjazm, którym zarażają wszystkich wokół. Są radośni, pogodni i z ufnością spoglądają w przyszłość. Twain dał tu popis swoich umiejętności i zdolności, z łatwością opisując świat dzieciaków w tamtych czasach.

  "Przygody Tomka Sawyera" skłaniają mnie do sięgnięcia po inne pozycje pana Twaina. Lekkie pióro, interesujący obraz Ameryki minionych czasów, drugie dno - nie tylko beztroska zabawa ale i cechy charakteru wszystkich postaci sprawiają, że ta konkretna powieść dowodzi kunsztu literackiego. A jak z innymi pozycjami? Wszystko dopiero przede mną... :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz