czytałam: 2 dni
autor: Odys Korczyński
tłumaczenie: -
autor: Odys Korczyński
tłumaczenie: -
cykl: -
gatunek: thriller/science-fiction
stron: 316
gatunek: thriller/science-fiction
stron: 316
wersja: papierowa/posiadam
oprawa: miękka/lakierowana ze skrzydełkami
ISBN: 9788380835955
oprawa: miękka/lakierowana ze skrzydełkami
ISBN: 9788380835955
cena z okładki: 33,00 zł
tytuł oryginalny: -
Główny bohater traci swoją tożsamość. W co najmniej dziwnych okolicznościach, świadomy faktu bycia byłym więźniem, poszukuje odpowiedzi, kim jest. Im głębiej jednak w las, tym więcej drzew, a prawda okazuje się niepokojąco szokująca. Jaka jest prawda o przeszłości Marka i czym tak na prawdę jest dziwne miasteczko stanowiące skutek uboczny nowatorskich operacji na genetycznych "duszach"?
Gdy były więzień trafia na lśniący, nowy samochód, wręcz proszący się o kradzież, nie czeka długo. Taka okazja nie może się zmarnować! Nie przypuszcza jednak, że to wstęp do koszmaru, który zaprowadzi go do samego piekła... i jeszcze trochę dalej. Błyskawicznie odkrywa przerażający sekret samochodu. A potem trafia do dziwnego miasteczka, Ożennej, w którym nic nie jest takie, jakim wydaje się być pozornie. Bo to właśnie pozory stanowią o wszystkim tu, na miejscu. Pozorami są domy, są ludzie i jest dziwna fabryka, w której Marek, z uporem maniaka zwany przez dziwnego klauna "Brunem" zaczyna pracę - ale i tu zaczyna się rozpadać świat, do jakiego trafił. Zaczyna poznawać sekrety, o jakich nikt by nie śnił - w tym tajemnicę pionierskich ale i bardzo kontrowersyjnych badań nad ludzkim DNA...
Gdy siadałam do lektury "Klaunów", byłam zainteresowana i zaintrygowana tym, co znajdę w środku. Opis na okładce był wystarczająco lakoniczny, by wzbudzić moje zaciekawienie. A gdy usiadłam z lekturą... Błyskawicznie się wciągnęłam, ale i poczułam na kręgosłupie dreszczyk niepokoju. Ta pozycja to nie tylko SF bardzo wysokiej jakości, ale i świetny thriller, który wciągnął mnie od pierwszej strony i nie chciał puścić już do samego końca. Autor bawi się konwencją, oscyluje na granicy dobrego smaku i zniesmaczenia, flirtuje ze skomplikowanymi kwestiami mutacji genetycznych, a jednocześnie czytelnikowi serwuje jazdę bez trzymanki z niepokojem. Do tej pory sądziłam, że w tego typu powieściach nie zaskoczy mnie już wiele. Przywykłam do Kinga i Mastertona, Lovecraft również skutecznie wypełnił mi umysł opowiadaniami tak niepokojącymi, że nawet w ciągu dnia można się wzdrygnąć na samo wspomnienie, ale tu...
Wielkim, ale to bardzo wielkim plusem jest używanie przez autora grypsery. Główny bohater posługuje się nią bardzo lekko i łatwo, czytelnik więc ma możliwość poznać nieco tego zamkniętego i trudnego języka. Interesujące doświadczenie. Równie interesującym doświadczeniem są wspomnienia z czasów, gdy nasz bohater i jednocześnie narrator był w więzieniu - przez to cała postać nabiera wyrazistości i autentyczności. Jest surowa, brutalna, prosta, ale jednocześnie intryguje.
A skoro o postaciach już mowa, przyznam szczerze, że w większości są przedstawieni bohaterowie dość prosto i ogólnikowo. Jednak, jeśli spojrzymy na całość książki, na to, jak prowadzona jest narracja i czego dotyczy fabuła - absolutnie kupuję ten fakt. Nie wiadomo w sumie, co jest kłamstwem a co prawdą. Nie odczuwa się płaskości danych osób pojawiających się na kartach powieści, a wręcz przeciwnie. Stanowią ciekawy dodatek, wypełnienie tła fabularnego. Zachowują się dziwnie, nie pasują do sytuacji - przez co całość staje się bardziej psychodeliczna, niepokojąca. Brawa dla autora!
Zaskoczyła mnie też okładka. Prosta, prawie monochromatyczna. Nić DNA, której zdjęcie zrobiono mikroskopem elektronowym, biało-szara, na czarnym tle i do tego prosty, pozornie kolorowy tytuł "Klauni" - można poczuć zaniepokojenie. A to tylko okładka! Przedsmak tego, co będzie w środku!
Więc... jeśli szukacie książki nietuzinkowej, wciągającej i niepokojącej, w której tytułowi klauni wypełnią wasz umysł niepokojem - doskonale trafiliście. Zapnijcie pasy, bowiem niepokój będzie waszym kierowcą a mroczna wizja przyszłości stanie się wagonikiem, w którym ruszycie w pełną szaleństwa podróż. I nagle nic, co znacie, nie będzie takie samo - żaden człowiek, ani żadne miejsce. "Klauni" to zdecydowanie pozycja dla osób szukających nieco niepokoju w książce, dobrego thrillera w świecie science fiction. Eksperymenty genetyczne, kradzieże ciał i tożsamości, wyjaśnianie zagadki własnego jestestwa... to wszystko znajduje się właśnie tutaj, w "Klaunach".
I kto wie... czy sami nie jesteśmy takimi "Klaunami"? Kto wie, czy komuś z nas nie zaoferowano możliwości kradzieży cudzej tożsamości...?
Za możliwość recenzji tej książki dziękuję wydawnictwu Novae Res.
Kliknij, by wrócić do strony głównej
UWAGA! RECENZJA PRZEDPREMIEROWA!
Główny bohater traci swoją tożsamość. W co najmniej dziwnych okolicznościach, świadomy faktu bycia byłym więźniem, poszukuje odpowiedzi, kim jest. Im głębiej jednak w las, tym więcej drzew, a prawda okazuje się niepokojąco szokująca. Jaka jest prawda o przeszłości Marka i czym tak na prawdę jest dziwne miasteczko stanowiące skutek uboczny nowatorskich operacji na genetycznych "duszach"?
Gdy były więzień trafia na lśniący, nowy samochód, wręcz proszący się o kradzież, nie czeka długo. Taka okazja nie może się zmarnować! Nie przypuszcza jednak, że to wstęp do koszmaru, który zaprowadzi go do samego piekła... i jeszcze trochę dalej. Błyskawicznie odkrywa przerażający sekret samochodu. A potem trafia do dziwnego miasteczka, Ożennej, w którym nic nie jest takie, jakim wydaje się być pozornie. Bo to właśnie pozory stanowią o wszystkim tu, na miejscu. Pozorami są domy, są ludzie i jest dziwna fabryka, w której Marek, z uporem maniaka zwany przez dziwnego klauna "Brunem" zaczyna pracę - ale i tu zaczyna się rozpadać świat, do jakiego trafił. Zaczyna poznawać sekrety, o jakich nikt by nie śnił - w tym tajemnicę pionierskich ale i bardzo kontrowersyjnych badań nad ludzkim DNA...
Gdy siadałam do lektury "Klaunów", byłam zainteresowana i zaintrygowana tym, co znajdę w środku. Opis na okładce był wystarczająco lakoniczny, by wzbudzić moje zaciekawienie. A gdy usiadłam z lekturą... Błyskawicznie się wciągnęłam, ale i poczułam na kręgosłupie dreszczyk niepokoju. Ta pozycja to nie tylko SF bardzo wysokiej jakości, ale i świetny thriller, który wciągnął mnie od pierwszej strony i nie chciał puścić już do samego końca. Autor bawi się konwencją, oscyluje na granicy dobrego smaku i zniesmaczenia, flirtuje ze skomplikowanymi kwestiami mutacji genetycznych, a jednocześnie czytelnikowi serwuje jazdę bez trzymanki z niepokojem. Do tej pory sądziłam, że w tego typu powieściach nie zaskoczy mnie już wiele. Przywykłam do Kinga i Mastertona, Lovecraft również skutecznie wypełnił mi umysł opowiadaniami tak niepokojącymi, że nawet w ciągu dnia można się wzdrygnąć na samo wspomnienie, ale tu...
Wielkim, ale to bardzo wielkim plusem jest używanie przez autora grypsery. Główny bohater posługuje się nią bardzo lekko i łatwo, czytelnik więc ma możliwość poznać nieco tego zamkniętego i trudnego języka. Interesujące doświadczenie. Równie interesującym doświadczeniem są wspomnienia z czasów, gdy nasz bohater i jednocześnie narrator był w więzieniu - przez to cała postać nabiera wyrazistości i autentyczności. Jest surowa, brutalna, prosta, ale jednocześnie intryguje.
A skoro o postaciach już mowa, przyznam szczerze, że w większości są przedstawieni bohaterowie dość prosto i ogólnikowo. Jednak, jeśli spojrzymy na całość książki, na to, jak prowadzona jest narracja i czego dotyczy fabuła - absolutnie kupuję ten fakt. Nie wiadomo w sumie, co jest kłamstwem a co prawdą. Nie odczuwa się płaskości danych osób pojawiających się na kartach powieści, a wręcz przeciwnie. Stanowią ciekawy dodatek, wypełnienie tła fabularnego. Zachowują się dziwnie, nie pasują do sytuacji - przez co całość staje się bardziej psychodeliczna, niepokojąca. Brawa dla autora!
Zaskoczyła mnie też okładka. Prosta, prawie monochromatyczna. Nić DNA, której zdjęcie zrobiono mikroskopem elektronowym, biało-szara, na czarnym tle i do tego prosty, pozornie kolorowy tytuł "Klauni" - można poczuć zaniepokojenie. A to tylko okładka! Przedsmak tego, co będzie w środku!
Więc... jeśli szukacie książki nietuzinkowej, wciągającej i niepokojącej, w której tytułowi klauni wypełnią wasz umysł niepokojem - doskonale trafiliście. Zapnijcie pasy, bowiem niepokój będzie waszym kierowcą a mroczna wizja przyszłości stanie się wagonikiem, w którym ruszycie w pełną szaleństwa podróż. I nagle nic, co znacie, nie będzie takie samo - żaden człowiek, ani żadne miejsce. "Klauni" to zdecydowanie pozycja dla osób szukających nieco niepokoju w książce, dobrego thrillera w świecie science fiction. Eksperymenty genetyczne, kradzieże ciał i tożsamości, wyjaśnianie zagadki własnego jestestwa... to wszystko znajduje się właśnie tutaj, w "Klaunach".
I kto wie... czy sami nie jesteśmy takimi "Klaunami"? Kto wie, czy komuś z nas nie zaoferowano możliwości kradzieży cudzej tożsamości...?
Za możliwość recenzji tej książki dziękuję wydawnictwu Novae Res.
Kliknij, by wrócić do strony głównej
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz