piątek, 19 maja 2017

101. Kłamca i szpieg - Rebecca Staed

Kocich łapek: 8
czytałam: 1 dzień

autor:
tłumaczenie: Krystyna Kornas
wydawnictwo: Iuvi
wydanie: I (10 maja 2017)
cykl: -
gatunek: literatura młodzieżowa
stron: 208
wersja: papierowa/posiadam
oprawa: miękka, ze skrzydełkami 
ISBN: 9788379660346
cena z okładki: 26,90 zł
tytuł oryginalny: Liar and Spy

 Przyznaję szczerze, że to było moje pierwsze spotkanie z panią - ale nie wykluczam, że chętnie sięgnę po inne jej książki. I nie, kompletnie nie odstraszyła mnie grubość tej pozycji - wręcz przeciwnie, 200 stron łyknęłam jak przysłowiowy młody pelikan rybkę. I przyznam szczerze, że solidnie się zaskoczyłam. Ale bardzo, bardzo pozytywnie. Co jest prawdą, a co tylko zwykłą grą i paskudnym kłamstwem...?

 Georges (tak, tak się nazywa), to nastolatek, który w szkole jest prześladowany przez klasowego osiłka, a w domu nie ma lekko. Mama pracuje ponad siły jako pielęgniarka w szpitalu, a tata zdecydował się na prowadzenie własnej firmy jako dekorator wnętrz. Między słowami dowiadujemy się, że jest ciężko. Przeprowadzka na Brooklynie, zmiana mieszkania - to wszystko nieco Georgesa przytłacza. I wówczas poznaje Safera - odludka, miłośnika kawy i... szpiega. Chłopak dobrze czuje się w towarzystwie nowego kompana oraz jego siostry Candy i mamy-fotografa, choć różni ich w zasadzie wszystko. Co więcej, ekscentryczny sąsiad wciąga Georgesa w akcję szpiegowską. Na celowniku znajduje się tajemniczy Iks. Początkowo wszystko wydaje się być całkiem interesujące, ale - jak to bywa - im dalej w las, tym więcej drzew. Safer stawia coraz dziwniejsze wymagania. Co jest prawdą, a co kłamstwem? Gdzie leży linia graniczna? A przede wszystkim... co to za dziwna gra, w jaką nasz główny bohater został wciągnięty...?

  Przyznaję się bez bicia, że bardzo szybko wciągnęłam się w akcję. Nie spodziewałam się tego, co otrzymam. Sądziłam, że będzie to po prostu, kolejna, zwykła książka dla nastolatków, którą przeczytam i... no, powiedzmy, że zapomnę. Ale tak się nie stało. Z zaskoczeniem śledziłam kolejne strony, obserwowałam i poznawałam, co i jak. A na koniec... Damn! Zgodnie z tym, co napisano na okładce: nie da się przewidzieć zakończenia! To było absolutnie... zaskakujące! I przyjemnie nowe wśród tych wszystkich książek dla nastolatków.

 Brakuje w powieści dynamizmu, tu się muszę przyznać. Akcja jest dość statyczna, dzieje się powoli i łagodnie, ale przez to wciąga. Kreacja bohaterów, sposób przedstawienia świata i prosty, łatwy język szybko przyciąga i nie sposób się oderwać. Jasne, być może minusem jest zachowanie bohaterów - momentami (podkreślam: momentami) nieco za dorosłe jak na nastolatki, jednak w całokształcie zupełnie mi nie przeszkadzało. Akcja jest uporządkowana, a rozdziały, choć krótkie, mają swój sens i logiczne uzasadnienie całości. Szczerze powiem, że chyba to właśnie sprawia, że czyta się szybko całość, a lektura dla młodego czytelnika będzie przyjemnością i bez problemu sprawi, że nastolatek sięgnie po inne książki. 

 A bohaterowie? Jak już wspomniałam wyżej, momentami wydają się aż nadto dorośli, ich dialogi są zbyt poważne, ale to tylko kilka przypadkowych sytuacji. Albo ja miałam takie wrażenie, w końcu w szkole byłam... bardzo dawno temu ;) Nie mniej, odebrałam wszystkich pozytywnie. Opisani z punktu widzenia 13- lub 14-latka, nie dają się nie lubić. Zwłaszcza Georges podbił moje serce. Safer zaś sprawił, że czułam się nieswojo. Intryga, jaką zawiązał, motyw szpiegowski... Zdecydowanie, tu się autorce bardzo udało mnie zaskoczyć i sprawić, że przez chwilę po zakończeniu lektury siedziałam i zastanawiałam się: co się właśnie stało? Więc to można śmiało odebrać jako bardzo mocny plusik. No i papugi. Tak, papugi też były olbrzymim plusem - ale tu już więcej nie zdradzę, proponuję poczytać "Kłamcę i szpiega", by wiedzieć, o czym mówię.

 Okładka przyciąga uwagę. Nie powiem, to jedna z bardziej interesujących okładek, jakie ostatnio widziałam. Sugerują, czego się spodziewać, ale nie zdradzają za wiele. Brawa dla grafika!

 Podsumowując? "Kłamca i szpieg" to świetna lektura dla młodego czytelnika, która swoją objętością skusi do przeczytania, nie zanudzi i rozbudzi zainteresowanie książkami. Bohaterowie są przyjemni i "znani z podwórka" niemalże, a fabuła zaskakuje.

 A, i jeszcze coś.

 Ja też idę o zakład, że nie przewidzicie zakończenia... ;)

Za możliwość recenzji tej książki dziękuję wydawnictwu Iuvi.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz