KiB w sieci

piątek, 13 stycznia 2017

45. Pod podszewką magii - Zbigniew Chrząszcz


Kocich łapek: 9
czytałam: 2 dni
wydawnictwo: Novae Res 
cykl: -
stron: 442
wersja: papierowa/posiadam
wydanie: I (2016)

tytuł oryginalny: -


   Czasem najlepsze kryminały kryją się pod pozornie błahą fabułą, trochę infantylnym opisem i okładką, jaka kompletnie nie porywa. Zdołałam się jednak przekonać, że wydawnictwo "Novae Res" prezentuje wysoki poziom książkowy, a autorzy, którzy decydują się w nim publikować - potrafią zaskoczyć. Podobnie było z książką "Pod podszewką magii" pana a - spodziewałam się dość prostej historii, w której pierwsze skrzypce zagra magia, a dostałam... nieoczekiwanie interesującą pozycję, która pochłonęła mnie do tego stopnia, że nie potrafiłam się od niej oderwać wieczorem!
 Niemal jak w pewnym sucharze, w którym wszyscy mówią, by iść spać, a książka - jak ten pan - rozkazuje mi ją skończyć. Skończyłam. O 4 rano. Bo sen jest dla słabych. Ale nie żałuję ;)
 Fabuła od początku nie wydaje się jakaś super trudna i skomplikowana. Oto bowiem poznajemy jedenastoletniego Marka, który wraz z dziadkiem odwiedza pewnego psychoterapeutę. Ten, pozornie niegroźny zabieg w dalszych kartach powieści zostanie zresztą wyjaśniony... Ale ci. Nie ma spejlerowania ;) Wiele lat później, na świecie rozpoznawalny jest pewien nader tajemniczy iluzjonista, Rubik. jego popisy przyciągają tłumy, a umiejętności - zaskakują. Słynny swego czasu David Copperfield (przyznać, która się w nim podkochiwała!:D) - mógłby się od Rubika uczyć. Co ciekawsze, w miastach, które nasz iluzjonista odwiedza - dochodzi nagle do tragicznych wydarzeń. Wzorowi ojcowie i kochające matki są w stanie dokonać najgorszych zbrodni. Co łączy te koszmarne tragedie ze słynnym iluzjonistą? Na to pytanie postanawia odpowiedzieć wraz z grupką przyjaciół profesor Koch, posiadający zdolności parapsychiczne. jednocześnie to autor teorii Uniwersum, dociekliwy i niepoddający się łatwo, odkrywa powoli niezwykłe związki między Rubikiem a morderstwami... 
 Przyznaję bez bicia, że fabuła nie jest niezwykle zagmatwana, sposób prowadzenia narracji zaś wciąga i zaskakuje. Choć można już wcześniej wyciągać własne wnioski, co-jak-dlaczego (kto zabił w tym wypadku się nie sprawdzi, sprawcy są znani;))  - to finałowe rozwiązanie sekretu wbija w fotel (w moim wypadku, w łóżko) i sprawia, że musimy sobie na nowo przewartościować podstawy, które wcześniej były dla nas nieomylne. Myli się jednak ten, który sądzi, że trzyma w dłoniach prosty kryminał. Thriller? Z przymrużeniem oka. Ciężko mi klasyfikować w dokładnym gatunku, gdzie ta książka leży. Odpowiedzi teoretycznie dostajemy na tacy, przyczyna i skutek są tak oczywiste, że momentami rażą, powiązania między bohaterami wydają się okrutnie banalne... ale pod tym wszystkim czają się trudne pytania i odpowiedzi. Pojawia się teoria, że nie ma niczego za darmo, a każdy nasz czyn, każda zrobiona rzecz - musi mieć swoją przyczynę i skutek (wiem, powtarzam się). Trudne pytania i trudne odpowiedzi, które znajduje się pod pozornie prostą opowieścią o magii, morderstwach i grupce przyjaciół, których wzajemne relacje wystawione są na próbę. Mimo to? Wciągnęłam się, zaintrygowałam. I muszę powiedzieć, że wbrew opiniom niektórych, to książka dość trudna.
 A bohaterowie? To profesor Koch, jego kuzynka a Austrii - Maria, policjant Marek Bielski, jego żona Anna, Gosia i Marcin, Justyna oraz Jarek... Grupa, której pozornie nie łączy nic. Przyznaję, że poza profesorem Kochem, to bohaterowie zarysowani są tak troszkę słabo, jednowymiarowo. Jednak nie umniejsza to przyjemności czytania o ich kolejnych krokach i działaniach, wręcz przeciwnie, można się skupić na fabule, a nie roztrząsaniu bohaterów ;) Nie są drażniący w swojej infantylności, nie są z miejsca superzdolni i oczytani. Są po prostu zwykłymi ludźmi, ze zwykłymi dla siebie troskami i potrzebami... choć nie powiem, wątek z Marią i szpitalem nieco mnie drażnił. Z drugiej strony, jeszcze się taki nie urodził, co by wszystkim dogodził, więc przymykam oko na problem z postaciami jednowymiarowymi i nieszczególnie porywającymi - bo taka prawda, żadna z tych postaci jakoś specjalnie mnie nie porwała i nie zafascynowała. A sam Rubik? Momentami miałam ochotę trzasnąć go w ucho, ale... kto nie zna podobnych do niego osób? ;)
 Podsumowując, "Pod podszewką magii" to dobra lektura, zadająca pytanie o problem dobra i zła, odwieczną zagadkę akcji i reakcji. Nie ma co spodziewać się kryminałów i thrillerów rodem z najpoczytniejszych autorów ostatnich miesięcy, postacie również nie będą porywać i rzucać na kolana - jednak jest w tej pozycji coś, co nie jest oczywiste, proste i łatwe. Język jest lekki, prosty i przyjemny, a pomysł na fabułę i mnogość pobocznych bohaterów i sytuacji z nimi związanych - jest zaskakująco... świeży. Zdecydowanie, polecam, by sięgnąć i zmierzyć się z tą pozycją, by sprawdzić, co kryje się faktycznie pod podszewką magii... ;)

Za możliwość recenzji tego egzemplarza dziękuję wydawnictwu Novae Res.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz