KiB w sieci

poniedziałek, 16 stycznia 2017

47. Rok szczura. Świeca - Olga Gromyko


Kocich łapek: 10
czytałam: 1 dzień
wydawnictwo: Papierowy Księżyc
cykl: Rok szczura (tom 3)
stron: 392
wersja: papierowa/posiadam
wydanie: I (2016)
tytuł oryginalny: Год крысы. Путница




 Olga Gromyko. Czy komuś w ogóle należy przedstawiać bestsellerową autorkę przygód choćby Wolhy W. Rednej? A jeśli trzeba? Klęczenie na grochu i posypywanie głowy popiołem to wasze najmniejsze zmartwienie! Lepiej po prostu sięgajcie po jej książki, w ciemno i bez problemu - bo macie gwarantowaną, świetną zabawę, opary absurdu i przygodę!
 Zwłaszcza, że Olga Gromyko wraca, kończąc swoją nową trylogię "Roku Szczura", którą można pokochać i nawet polubić szczury! I nie, nie przesadzam. Zdecydowanie, szczury odgrywają tu całkiem sporą, ale i sympatyczną rolę...
 Trylogia "Rok szczura" to bardzo przyjemna, lekka, opowieść po którą sięgnąć może każdy - czyta się prosto, dobrze. Niestety, ale "Świeca" to już trzeci i finalny tom. Ostatni raz wędrujemy więc z wiejską dziewczyną Ryską, szlachcicem Alkiem i drobnym złodziejaszkiem Żarem. A wędrujemy (w zasadzie jedziemy) na krowach, bowiem trzeba wam wiedzieć, że te niedoceniane zwierzęta w "Roku Szczura" pełnią funkcję zacnych i sympatycznych wierzchowców (kto w dzieciństwie na krowie nie jeździł, nie wie, jaka to frajda - lepiej, niż na koniu!). Do tego, Ryska jest "Wędrowcem", kimś w rodzaju wędrownego czarodzieja, ale jej talent jest kompletnie nierozwinięty. Pomaga jej Alk, zamieniający się w szczura mężczyzna, który jest "świecą" właśnie - czyli instrumentem pozwalającym Wędrowcowi przewidywać ewentualną przyszłość. A Żar? Żar plącze się z nimi, bo co jak co, ale złodziejski fach się przydaje. Nie ma jednak nic za darmo, a proste i dobre życie, jakie marzy się Rysce, nie będzie im dane: ktoś bowiem na nich poluje. Co gorsza, cała trójka weszła w posiadanie sekretu, który nie tylko sprawia, że uszy i policzki pokrywają się czerwienią, ale i mogą zagrozić bezpieczeństwu całego państwa. A nawet dwóch.
 Podejmując się szalonej, ryzykownej wyprawy, postanawiają dostarczyć list do celu przeznaczenia. Udaje im się to, choć przy dużej dawce nerwów. Żeby nie było tak prosto, na Alka osobno poluje wciąż obłąkany Wędrowiec, który... A nie, to musicie sprawdzić sami. Dość, że w książce dzieje się sporo, wydarzenie goni wydarzenie. 
 Autorka jak zawsze, bardzo wysoko stoi z poziomem swoich powieści, zgrabnie przemycając absurdalny humor pod podszewkę z powagi - kilka razy zdarzyło mi się solidnie parsknąć śmiechem. Jestem w pełni zadowolona z tej pozycji i śmiało mogę powiedzieć - książki Olgi Gromyko kupuje się w ciemno i zawsze będzie to inwestycja w pełni trafiona! Do tego, nieoczekiwane, ale świetne, bardzo otwarte i sugerujące więcej zakończenie... No aż mam smak na jeszcze, na więcej. Jednak nie ma tak dobrze. Zostaje mi więc czekać na kolejne powieści spod pióra jednej z lepszych pisarek wschodniego fantasy.
  A co z bohaterami? Ryska to prosta, wiejska dziewczyna, w całym tego słowa znaczeniu. prosta, aż za prosta, że momentami chciałam nią wręcz potrząsnąć. Wiejska (w dość negatywnym znaczeniu tego słowa), momentami bardzo naiwna i głupiutka. Żar, złodziejaszek o złotym sercu, który choć równie prosty co Ryska, to jednak wydaje się już o wiele bardziej dojrzały i doświadczony. Alk - z nim dopiero jest ciekawie. Szlachcic z dobrego domu, z jednej strony posiadający poczucie wyższości, a z drugiej... dość wkurzający, ale jednak dbający o swoich. Olga Gromyko prezentuje w swoich postaciach niemal cały wachlarz zachowań, sposobów myślenia i reakcji na różne sytuacje, udowadniając, że jest świetną obserwatorką. Nie można się przy jej gromadce nudzić. Chyba największą zaletą jest to, że nawet wydumane, szlacheckie rody i postacie tworzy jako bardzo zwykłe i ludzkie
 Podsumowując, "Rok szczura. Świeca" - to książka absolutnie genialna, świetnie się czyta i zapada w pamięć na długo jako lekka, dobra lektura, po którą sięgnąć można zawsze, ze świadomością, że zabawę mamy gwarantowaną i przednią. Czy potrzeba dodawać coś więcej? ;)
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz