KiB w sieci

środa, 20 grudnia 2017

175. Czarodziej ze Świata Czarownic - Andre Norton

Kocich łapek: 5
czytałam: 2 dni
autor: Andre Norton
tłumaczenie: Ewa Witecka
wydawnictwo: Nasza Księgarnia 
data wydania: 12 lutego 2014
cykl: Cykl Estcarp (tom 4) 
kategoria: fantastyka, fantasy, science fiction
stron: 320
wersja: papierowa, posiadam
oprawa: miękka
ISBN: 9788310117977
cena z okładki: 31,90 zł
tytuł oryginalny: Warlock of the Witch World 


 Cytując za okładką: "Rodzeństwo Tregarthów znów zostaje rozłączone, gdy tajemniczy Dinzil ze Wzgórz porywa Kathteę. Na poszukiwanie siostry wyrusza Kemoc, Kyllan zaś zostaje, by bronić Escore. Z pozoru nierówna walka z siłami Zła wyzwala w Kemocu talent do posługiwania się mocą. Czy to jednak wystarczy? Czy uda mu się uwolnić Kathteę?" - i w zasadzie tu mamy prawie całą fabułę zdradzoną, z łatwością możemy domyślać się przebiegu akcji. Ja się tylko zapytam: Wydawnictwo Nasza Księgarnia - DLACZEGO tak zdradzacie fabułę (i nie wydaliście reszty tomów!?)? :c

 Kemoc, Kyllan i Kathttea Tregarhowie wciąż przebywają na ziemiach Escore. Wciąż grozi im niebezpieczeństwo. Tym razem jednak - znana nam już nieco historia z "Trojka ze Świata Czarownic" przedstawiona jest z punktu widzenia Kemoca. Pierwszoosobowa narracja i zagubiony, młody człowiek, który usilnie chce uratować swą siostrę... czy to aby przepis na sukces?

 Kemoc kocha swe rodzeństwo. Tak mocno, że gdy przy jego siostrze, Kathteii - zaczyna kręcić się obcy, nieznany mu człowiek, odczuwa gniew i niechęć. Początkowo uznawane jest to za zazdrość, szybko jednak okazuje się, ze Dinzil ma zdecydowanie złe zamiary. Kemoc musi więc wyruszyć w drogę, by uratować swą bliźniaczą siostrę. Na pomoc przychodzi mu jedna z Krogan - Orsyia. Pomaga mu przekraść się do Mrocznej Twierdzy, gdzie znajduje się jego siostra i wspiera go w walce, choć tylko pośrednio - jako dziecko wody, nie może za długo przebywać na lądzie. Kemoc zaś odkrywa w sobie Dar - rzecz niespotykaną. W Świecie Czarownic mężczyźni nie mają Daru. Czy Kemoc stanie się Adeptem, mężczyzną posiadającym moc? Z pewnością może posługiwać się Słowami - ale to jeszcze o niczym nie świadczy, nie w Elcorze, gdzie magia w każdej chwili z dobrej może zamienić się w złą..

 Czytając "Czarodzieja..." miałam bardzo mieszane uczucia. Lubię cykl Świata Czarownic, wspominam dobrze czasy, gdy w liceum, po kryjomu, pod ławką, czytałam coś, co poznałam w szkole podstawowej (pozdrawiam moją polonistkę!) - ale po latach, z biegiem czasu... No cóż. Czwarty tom rozczarował mnie bardzo mocno. W skrócie: rozmawiamy-wędrujemy-rozmawiamy-wędrujemy-rozmawiamy. Mało jest tu poznania świata i postaci, raczej wszystko dzieje się szybko i mało wiarygodnie. Niestety, ale ta część rozczarowała mnie najmocniej. Po prostu czegoś tu brakowało. Nie wiem, może zastanowienia się, że kolejny raz czytać o tym samym - to już źle? Po prostu się męczyłam,a  Kemoc po prostu nie jest postacią, która mnie zachwyciła. Jasne! Idea połączenia go z Kroganką, mieszkanką wody - jest ciekawa, ale ciągnięcie tego wątku po prostu było męczące.

 A końcówka... oj, ta to mnie w ogóle rozczarowała! Jak dawno nie!

 Postacie. Tu i teraz mówię wyraźnie: jest kiepsko. Pani Norton potrafi kreować świat i postacie ciekawo, jasno i logicznie. Tu po prostu czegoś mi zabrakło. Wszystko wydaje się sztuczne, pozbawione głębszego sensu i rozsądku. Jest... płasko. Nijako i miałko. I nawet główny przeciwnik, TEN ZUY - kompletnie nie rusza. A wręcz drażni swoim zachowaniem i infantylnością. Po prostu mocno mnie rozczarowała ta część, mimo dawki sympatii dla całego świata.

 A okładka? Cóż. Nie powiem, okładka, podobnie jak i pozostałe z tego odświeżonego cyklu jest... specyficzna. I jeśli fiolet lubię, i przyciąga moje oko, tak postać i dziwny obraz przed nim kompletnie mi nie przypadły do gustu. Zły sen zmęczonego grafika? Najwyraźniej.

 Podsumowując, "Czarodziej..." to bardzo słaba książka z cyklu "Świata Czarownic". Po raz kolejny skupiamy się w zasadzie na tym samym, ale z innej perspektywy, a akcja na zasadzie: rozmawiamy-idziemy - zaczyna powoli nudzić. Przebrnąć się dało, ale nie powaliło na kolana. Oby kolejne części były lepsze...!



1 komentarz:

  1. Jesli pojawia Ci się białe tło - usuń formatowanie z tego miejsca. Wtedy wszystko będzie jednolicie wyglądać ;)
    A książka wygląda bardzo młodzieżowo, dlatego ja choćby dlatego po nią i tak nie sięgnę. No nie jest to coś, czemu chciałabym poświęcić czas.

    OdpowiedzUsuń