piątek, 30 grudnia 2016

38. Gdy ucicha ocean - Renata L. Górska


Kocich łapek: 7
czytałam: 2 dni
wydawnictwo: Replika
cykl: -
stron: 542
wersja: papierowa/posiadam
wydanie: I (2016)

tytuł oryginalny:-




 Gdy mówimy o Bretanii, co nam się kojarzy, jako pierwsze? Francja. A potem, jeśli już geograficznie nieco umiejscowimy, w którym miejscu mapy znajduje się ten region, możemy próbować powiedzieć coś więcej. Dobrze, jeśli uda nam się powiedzieć, że leży nad Atlantykiem!
 Na szczęście, pani
 Większość osób pragnie spokojnego miejsca na ziemi — ten fakt jest niezaprzeczalny. Podobnie sprawa ma się z Nadią — główną, ale nie jedyną bohaterką tej opowieści o Bretanii, o ludziach, o losach i o nieprzewidywalności naszego życia. Postać niby zwyczajna, niby codzienna, i zapewne znamy takich Nadii sporo — emigrantek, które w wyniku różnych splotów życia wyjechały z kraju. Zostawiły za sobą wszystko, głównie piekło... i ruszyły w nieznane, gdzie powoli pięły się po szczeblach kariery. Skąd to znacie, prawda?
 No właśnie...
 Nadia szuka swego miejsca na ziemi. Chce osiąść, chce żyć spokojnie. Gdy zostaje oddelegowana do Bretanii — nawet nie wie, że przypadkowo poznana kobieta, mająca ją zawieść z Paryża do punktu docelowego zmieni wiele w jej życiu... i nie tylko w nim. Dociera na miejsce, zaczyna pracę... czy sobie w niej poradzi? Czy zdoła wygrać z łatką "paskudnej Niemki"? Wiele pytań, równie wiele odpowiedzi. Do tego wszystkiego dochodzi też Zoe, młodziutka dziewczyna, wplątana w całość niejako z rozpędu i przypadkiem... Jak im wszystkim się to poukłada w życiu? Czy znajdą wspólny język, a może...
 "Gdy ucicha ocean" wbrew pozorom to nie jest prosta książka. Łatwa i przyjemna też nie — pod płaszczykiem ponadczasowego problemu, jakim jest odszukanie się w obcym środowisku i miejscu, autorka zadaje też pytania o problemie tolerancji, o emigrantów (świetnie poruszony wątek tego problemu, było nie było, wpleciony niesamowicie delikatnie, ale aktualny aż do bólu!). Odszukać tu możemy wiele spraw i problemów, które są koło nas, a na jakie zwykle nie zwracamy uwagi, skupieni tylko na sobie i swoim życiu. Zdecydowanie jest to pozycja warta uwagi, zaskakująca i... wciągająca. Zdecydowanie, warto sięgnąć po tą pozycję. Może nie znajdziemy tu ckliwego romansidła, może nie będzie lekko i łatwo — a momentami wręcz paskudnie brzydko, zostaną niedopowiedzenia i niedosyt... ale pani Renata L. Górska stworzyła opowieść interesującą, i zgoła odmienną od wielu obyczajówek, jakie można by było przeczytać w uciekającym nam, roku 2016.
 A bohaterowie? Przyznam szczerze, że mam mieszane uczucia względem większości z nich, jednak... całokształtem, jest dobrze. Postacie są realne, ich problemu, sytuacje, w jakich się znalazły — są bardzo prawdopodobne. Może nieco drażniło mnie przerysowanie mężczyzn, ich wyglądu, ale... to tylko mój prywatny odbiór. Interesujący kontrast zachowań, działań, nieoczekiwane rozwinięcie sytuacji i charakterów — to z pewnością przemówiło na plus w tej książce, sprawiło, że postacie nie są płaskie i papierowe, ale faktycznie, żyją, oddychają, jedzą i piją. Są małostkowe, lekkomyślne, ciepłe, szczęśliwe... istna paleta barw, które można spotkać i na ulicy, wśród znajomych i obcych. Polecam!
 Reasumując? Pozycja ta jest obowiązkowa dla każdej osoby, która ceni sobie spokojną, lekką akcję, z wątkiem psychologicznym. Gdzie nie wszystko jest oczywiste, a bohaterowie muszą mierzyć się z trudami życia z dala od domu, z własną przeszłością i niepewną przyszłością. 
 Osobiście — się cieszę, że miałam możliwość - a może przede wszystkim? - przyjemność zapoznać się z tą książką. I na pewno z przyjemnością sięgnę po inne książki pani Górskiej. Ciepło, lekkość, umiejętność obserwacji - to wszystko, czego trzeba, by z pozoru zwykły obyczaj zapadł mi w pamięć na długo i był szczerze polecany każdej osobie, szukającej czegoś dla siebie, co nie będzie zbyt oczywiste...

2 komentarze:

  1. Książkę na pewno przeczytam, jak wszystko o ukochanej Bretanii i tu mała uwaga: Bretania leży nad Atlantykiem, nie nad Adriatykiem!
    Pozdr. Bożenka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam, bo warto. I... widać, że teraz ja nie popisałam się znajomością geografii! Już poprawiam, dziękuję za zwrócenie uwagi! :)
      Pozdrawiam i wiele dobrego w nowym roku, Kag :)

      Usuń